2019 u Dzikiego
: 2019-12-16, 09:12
U mnie rok, jak to ostatnio zazwyczaj bywa, głównie Beskidzki.
Było jednak kilka wyjść wyjątkowych pod kątem botanicznym , był bardzo przyjemny urlop w Sudetach, piękne widokowo Tatry i Mała Fatra (pogoda jak marzenie), było kilka nowych wychodni skalnych do kolekcji i ogólnie nie mam co narzekać.
Czy jeszcze gdzieś wyskoczę w tym roku trudno powiedzieć ale może jeszcze się uda.
STYCZEŃ
1.Zaczęło się w Beskidzie Małym od planu dłuższej wycieczki, która skończyła się brodzeniem w zapach śniegu. I choć czasowo trochę zeszło to wiele nie urobiłem
2.Hala Rycerzowa. Przypadło na te największe opady, co odcięły wiele przysiółków w Beskidach od świata. Pogoda świetna, śniegu fura ale warunki do przeżycia. Kłopotliwy był ostatni kawałek od skaju lasu do schroniska, może ze 100 metrów będzie a z 20 minut się przedzierałem.
3.Skrzyczne-krótko mówiąc bajecznie. Widoki, pogoda, kontrasty, wszystko idealne.
4.Wielka Racza. Całkowita zmiana warunków. Śniegu nadal ogromna ilość lecz tym razem nieziemska mgła nadająca upiorny nastrój otoczeniu.
5.Gibasy i Czarne Działy. Z Gibasów na Działy idzie się z 20-30 minut-mnie to wtedy zajęło godzinę. Całkowicie nieprzetarty szlak, wręcz dziewiczy . Brzozy i młode świerki powyginane od śniegu zasłaniały wszystko. Jak już byłem po wszystkim na dole w Dol. Kocierzanki to byłem totalnie wyjarany z sił.
LUTY
6.Dolina Zimnika i taki sobie luźny spacerek
7.Magurka Wilkowicka i Wietrzna Dziura. Znów mgła na potęgę, co spowodował, że odpuściłem podejście na Czupel, bo nie miało to żadnego sensu.
8.Pilsko. Krótko mówiąc-zarąbiście i jedynie potworny wiatr trochę uprzykszał życie ale ogólnie wypad niezły.
9. Matyska. Bardzo lubię tą górę, jest widokowa, przyjemna na niezobowiązujący spacerek o każdej porze dnia.
MARZEC
10.Jaskinia Wickowa. Zawsze mnie stresuje wejście do niej, bo jest bardzo wąskie i opada w dół. Zejście jest jeszcze w miarę ale wyczołgać się na zewnątrz to już inna sprawa. Dla speców od jaskiń to pewnie drobiazg ale dla mnie zawsze jest dziwne uczucie. Ale jaskinia ciekawa.
11.Forty w Krzyżowej są trzy. Dwa z nich w miarę znane i w ostatnich latach odgruzowane i oczyszczone. Trzeci natomiast jest po drugiej stronie drogi przez wieś i już tak często ludzie o nim nie wiedzą. A okolice fortów też przyjemne żeby połazić.
12.Jaskinia Malinowska. Jeszcze przed założeniem udogodnień, więc jak jest teraz z zejściem nie wiem. Po staremu jednak nigdy problemów nie miałem.
13.Hala Boracza i Jaskinia w Boraczej. Z tą jaskinią zawsze jest zabawa, bo choć wiem gdzie jest i jak trafić to zawsze potem krążę wokół zanim otwór znajdę. Kiedyś z kumpelą prawie godzinę go szukaliśmy i w końcu już poddani usiedliśmy na pniu...centralnie nad otworem
14.Pilsko kolejny (ale nie ostatni) raz, tym razem w połączeniu z Jaskinią przed Rozdrożem.
15. Kozia Górka na wiosenny spacerek
KWIECIEŃ
16.Kwiecień zaczął się od Zapolanki. Już dobrze nie pamiętam ale jakoś chyba ze Złatnej bezszlakowo wyłaziłem, potem grzbietem i do Złatnej znów na krechę. Wiosnę już czuć w powietrzu, krokusy kwitną i przebiśniegi.
17. Góra Tuł to bardzo wdzięczne okolice żeby pooglądać ładne roślinki, np. przylaszczki, zdrojówki, kokorycze, groszek i wiele innych . Tu jeszcze zahaczyłem o rezerwat Zadni Gaj i kamieniołomy w okolicach Goleszowa, które częściowo sa chronione jako stanowisko dokumentacyjne "Jasieniowa".
18. To nie góry ale warto wspomnieć- trafiło i się kilka dni w Nadwarciańskim PK. Ładne rozlewiska, ciekawe zabytki, zupełnie inny krajobraz.
19. Załapać się wiosną na krokusy to mus. Pięknie wyszły na Kwarcowym
20. Mały Żar i kilometr muru skalnego. Piękne miejsce!. To był wypad krótki, bo potrzebowałem kilka fotek przy słonecznej pogodzie, a te które kiedyś wcześniej robiłem to przy śnieżycy i nie nadawały się do użytku
21. Znów nie górskie ale ciekawe. PK Lasy nad Górną Liswartą - sosny, uroczyska, bagno zwyczajne, inny świat.
22.W kwietniu padła jeszcze Romanka z Żabnicy przez Słowiankę. Fajna pół-pętla, żałować mogę jedynie, że pogoda była średnia.
MAJ
23.Hala Boracza w wersji pętli przez Dadoki. To jest naprawdę świetna alternatywa dojścia/zejścia z Boraczej. Idzie się ciągiem ładnych i widokowych polan, bez szlaku ale i bez żadnych problemów orientacyjnych.
No i dzień szczególny - 1 maja, urodziny córki
24.Grojec kwiecisty. Tu na zdjęciu ładny bodziszek żałobny i perłówka zwisła (o ile się nie mylę.). Grojec pod tym względem jest fenomenalny, o czym jeszcze później będzie.
25. Nie górsko, na Jurze, czyli Dolina Wodąca, Zegarowe Skały, Biśnik, zamek w Smoleniu. Niedługo, bo ze 4 godz. sobie chodziłem ale bardzo ładna wycieczka.
26. Równica była trochę przy okazji, bo cel to nieczynny kamieniołom o nazwie "Czantoria", bardzo z resztą ładny, o dużym odsłonięciu warstw skalnych. W Ustroniu są dwa kamieniołomy objęte ochroną jako stanowiska dokumentacyjne - "Skalica" i własnie "Czantoria". Czasu jednak było wystarczająco, stąd ta Równica na deser.
27.Jedno z ulubionych rodzinnych miejsc na spacerek, czyli Koźliczyna. Polanka z małymi chatkami, gdzie dojść szybko można z Żabnicy. To jedno z tych miejsc, gdzie się idzie po prostu...posiedzieć.
28.Skały pod Baranią Górą. Jedne na górce naprzeciw schroniska Przysłop, drugie w rejonie szczytu Wierch Wisełka. Mroczny klimat, lekki deszcz, skalne ściany i mrok. Uchodziłem się wtedy sporo, bo w wiekszości na czuja pozaszlakowo.
29. Grojec kwiecisty-ciąg dalszy. Tym razem m.in. szałwia, cieszynianka (jedno z 2 stanowisk w Kotlinie Żywieckiej), sparceta i jakieś pomarańczowe dropsy. Poza tym kilka bardzo tajemniczych i dzikich miejsc, które skrywają się na Grojcu i są zaskakujące.
W maju żona z córką wyjechały w świat: Włochy, Francja, Monako. 10 dni, chata wolna, Mars nie musi kombinować co myśli Wenus
W tym czasie ze Stasiem nie próżnowaliśmy. Odnaleźliśmy m.in...
...30. drugie i ostatnie stanowisko cieszynianki wiosennej w Kotlinie Żywieckiej.
CZERWIEC
31.Górski Dzień Dziecka organizowany przez Klub PTTK Zdobywcy. Fajna, coroczna impreza, gdzie oprócz wycieczki jest sporo gier i atrakcji dla dzieci. W 2019 r. impreza wypadła na Boraczej
32.Na Matyskę od Przybędzy. Cała ta góra o tej porze roku to kwiecisty, piękny dywan.
33.Grojec kwiecisty. Udało mi się wyhaczyć orlika pospolitego, w dodatki trafił się też biały okaz. Poza tym kolejne magiczne zakamarki tej niedocenionej górki.
34.Na Halę Cudzichową bez szlaku korytem potoku Rastoka.
Kapitalna trasa, szczególnie w rejonie źródliskowym potoku, gdzie zobaczyć można pełnika europejskiego, zarzyczkę górską a już na hali mnóstwo storczyków, siódmaczki leśne, wełnianki, czosnek syberyjski i tłustosza pospolitego-roślinkę owadożerną
35.Tatry Bielskie - w końcu coś innego. Trasa piękna, częściowo już kiedyś nią szedłem. Pogoda wspaniała, piękna roślinność, ale przy schronisku (jak już kiedyś mi się zdarzyło) znów ulewa. Bardzo jestem zadowolony z tej wycieczki.
36.Stożek. Tu szukałem skał o których miałem cynk ale ich...nie znalazłem. Oczywiście nie chodzi o te znane w rejonie Kyrkawicy, przy szlaku, ale zupełnie inne. No cóż, może kiedyś spróbuję jeszcze raz.
37. To było Wyjście Roku!!!
Są dwa miejsca gdzie w Polsce występuje okrzyn jeleni (symbol Babiogórskiego PN) - jednym jest rejon Babiej a drugim północno-zachodnie zbocze Malinowskiej Skały. Tu na skarpie pośród parzydła leśnego rośnie sobie okrzyn. Teren paskudny by zrobić zdjecie, bo bardzo stromo, ale warto pochaszczować. To stanowisko znane jest od chyba 2009/2010 roku i ze znajomym udało nam się je znaleźć. Cieszyłem się jak dziecko.
38.Grojec kwiecisty - tojad lisi, tak dla odmiany ma kwiaty żółte a nie fioletowe, a w Polsce występuje tylko w czerech miejscach (wszystkie w szeroko pojętych okolicach Żywca: rejon Łodygowic, chyba Gilowic i gdzieś jeszcze). Jednym z nich jest oczywiście Grojec , gdzie na stromej skarpie rośnie ta rzadka roślina.
I znów kobity wyjechały. Zuzia na Jurę na obóz przeżycia , żona na kursy do Irlandii. Szkolić się z ichszego języka.
39. My w tym czasie ze Stasiem atakujemy Wielką Raczę.
LIPIEC
40. Żeby się nie nudzić robimy też wypad na Rysiankę. To był ten okres upałów więc i na Raczę i na Rysiankę startujemy koło 6 rano. Co się opłacało, bo z rana rześko a jak wracaliśmy w południe na luzie w dół, to pod górkę napierali już smażący się turyści.
41. Grojec kwiecisty-pooglądać kolejny ciekawy okaz, czyli goryczkę krzyżową.
42. Słowianka i Hala Kupczykowa. Najpierw czarnym szlakiem z Żabnicy do schroniska, potem na halę, a zejściu już bez szlaku bardzo malowniczą okolicą. Lubię tą pętelkę.
43. Zuzia wróciła, więc niedzielny spacerek. Ale nic szczególnego, trochę nawet nudą zalatywało - Dolina Wapienicy i skraj rezerwatu Jaworzyna (oczywiście szlakiem )
44.Beskidek to góra-poezja. Uwielbiam ją bo ma kapitalne widoki, a na miejscu ma się wrażenie, że kończy się świat. Dojście proste, najpierw z Przeł. Klekociny szlakiem z którego trzeba odbić na rozległe szczytowe polany.
45.Wywiało mnie znów na płaskie, tym razem 3 dni w PK Lasy Janowskie. Jak się codziennie człowiek gapi dookoła na góry, to taka zmiana krajobrazu jest iście egzotyczna
46.Pod Czuplem, tym w B.Ślaskim, są całkiem fajne skałki
47. I kolejna ulubiona w naszej rodzince trasa, czyli z P.Klekociny na Halę Kamińskiego i Mędralową.
Zejść można tak samo jak się wyszło, można też jedną z leśnych dróg tuż za Mędralową. Tym razem jednak dla odmiany spróbowaliśmy ścieżką, która na mapie jest zaznaczona tuż pod szałasem. Mapa mapą, a rzeczywistość okazała się zupełnie inna i to było porządne przedzieranie się przez chaszcze . Ale zabawa też przy okazji była i w pamięci dłużej pozostanie.
SIERPIEŃ
Zaczął się urlop. W tym roku padło na Sudety, a konkretnie na okolice Wałbrzycha z bazą w uroczym Szczawnie Zdroju. I był to bardzo sympatyczny tydzień, z duża ilością zwiedzania, a zarazem bez meczącej napiny. Samo Szczawno też przypadło do gustu, bardzo kameralne i ładne miasteczko o przyjemnym, uzdrowiskowym nastroju.
48. Podziemne miasto Osówka, znane mi już wcześniej ale trzeba było dzieciakom trochę historii podać, a i samo chodzenie pod ziemią jest sporą atrakcja.
49.Góry Kamienne. Trasa z Andrzejówki przez Waligórę, Włostową do Solkołowska i powrót dolnym szlakiem. I to była bardzo urozmaicona w podejścia i zejścia wycieczka, przy tym widokowa i bardzo ładna. Z pewnością daje się zapamiętać szczególnie zejścia, długie i po nie przyjemnym podłożu.
50.Zamek Książ i urwiska nad Pełcznicą.
Zamek owszem, spektakularny i ładny (bardziej z zewnątrz, bo ekspozycje w środku bez szału). Tu zasada - kto rano wstaje... - sprawdziła się idealnie, bo weszliśmy bez kłopotu, natomiast po wyjściu kolejka do kas miała niekończącą się długość na, jak sądzę, 2 godziny stania.
A z zamku ruszyliśmy w stronę Palmiarni bardzo ciekawym szlakiem, który wiódł częściowo ścieżką na skraju wysokiego na kilkadziesiąt metrów urwiskiem. I dało się tą przepaścistość odczuć
51.Rzeczka, Jedlina Zdrój i Wałbrzych - ujmę na raz. Rzeczka, żeby jeszcze jedne podziemne fabryki poniemieckie obejrzeć, Jedlina tak po drodze. Oba te miejsca już widzieliśmy i szczególnie Jedlina miała charakter sentymentalny, ze względu na spędzony tu kiedyś tydzień. A Wałbrzych to miasto intrygujące. Mix zapomnienia z dziwnym klimatem grozy. Porozrzucane po górach jak macki dzielnice mijaliśmy wyjeżdżając gdziekolwiek za Szczawno, natomiast centrum-rynek to miejsce gdzie lokalna dzieciarnia gra w klasy, skacze na skakankach, a ławki oblegane przez miejscowych koneserów alkoholu. Totalne zaprzeczenie tego typu miejsc w większych miastach, gdzie głównie są turyści - tu panuje specyficzny, małomiasteczkowy klimat i jest on bardzo ciekawy.
52.Adrspaskie Skalne Miasto w sumie też z powodu dzieciaków. Już tu były ale w wieku z którego nie wiele pamiętają, a syn to pewnie nic. I znów zasadza "kto rano wstaje..." się opłaciła, bo weszliśmy od strzału, bez tłumów, natomiast po wyjściu przed kasami panował dziki chaos i kolejki do kas bez końca.
53. Zamek Grodno, który bardzo przyjemnie jest odwiedzić. Można chodzić z przewodnikiem ale nie ma obowiązku-cena ta sama. Łazimy więc sami. Zamek mimo iz mniejszy i mniej spektakularny od Książa robi dużo lepsze wrażenie.
54.Diabelska Skała i Głazy Krasnoludków. Takie w sumie drobiazgi ale zawsze chciałem je zobaczyć. Diabelska skała jest przy drodze, bardzo charakterystyczna i od razu rzuca się w oczy, natomiast krasnoludki to już zdecydowanie większy ciąg skał, bardzo ładnych i wysokich. Jest tu rezerwat, prowadzi szlak turystyczny więc można sobie spokojnie pochodzić.
55.Chełmsko Śląskie i Krzeszów to takie zwykłe zwiedzanie. Chełmsko malutkie lecz nastrojowe, z ciekawymi domami tkaczy, chyba symbolem tego regionu. W domach m.in. wystawa dot. tkactwa i sklepo-kawiarnia o wyjątkowo bogatym wystroju. Krzeszów natomiast jest pięknym opactwem i warto zwiedzić. Fajnie można to zrobić wypożyczając zestawy słuchawkowe - człowiek sobie chodzi i w odpowiednim miejscu włącza się lektor (jakieś czujniki to wszystko koordynują).
56.Szczawno-Zdrój. Trudno to ująć w jedno wyjście, bo było ich wiele, codziennie się gdzieś szło. Generalnie prócz samego centrum warto pochodzić po okolicy, gdzie są ładne widoki i ciekawe trasy przez łąki, pagórki i lasy. I można o dziwo się zmęczyć .
Poważnie się zastanawiam, czy w 2020 znów się nie wybrać tam na urlop.
57.W sierpniu ponownie padła Racza z tym, że przy okazji również Hala Mała Racza i zejście pozaszlakowo do Rycerki. No ładnie było.
58. Ponownie Beskidek ale z drobną modyfikacją.
59. I Rysianka z Lipowską. Tak po prostu, posiedzieć i popstrykać zdjęcia
WRZESIEŃ
60. Co roku robie w klubie wycieczkę w mniej znane miejsca na słowacji. Zgodnie z tradycją są to miejsca w których nie byłem wcześniej więc uznać można, że jako organizator jestem totalnie nie przygotowany Ale zawsze wychodzą z tego zajebiste wypady. W tym roku trasa objęła Boboty i Sokolie na Małej Fatrze. Pogoda rewelacyjna, trasa widokowo powala ale daje też po dupie ze względu na podejścia/zejścia. Na koniec podchodzimy jeszcze na miejscową wieżę widokową.
61.Chrobacza Łąka i okolice, bez szału.
62.Grabowa i (prawie) Stary Groń. Fajnie, bez zmęczenia bo szlak delikatny, z ładnymi polankami żeby sobie posiedzieć.
63.Magurka Wilkowicka, również nic specjalnego, nie licząc klimatycznych mgieł nad ranem.
64.To było dość sympatyczne łażenie w stronę Gibasów i w okolicach Potoku Kocierzanka. Trochę bezcelowe ale zadowolony byłem
65. Znów Tuł, jednak tym razem żeby ustrzelić zimowita jesiennego - co się udało.
PAŹDZIERNIK
66.Hala Radziechowska od strony doliny potoku Twardorzeczka.
67. Wieka Racza i Hala Mała Racza, chyba 3 raz w tym roku . I znów pechowo, bo widoków brak, a mocno liczyłem, że wyjdę powyżej zamglenia i będzie bajka. No nie wyszło.
68. Zamczysko na Ściszków Groniu. W sam raz na jesień bo i kolory tu zachwycające i skalne ściany w tych kolorach robią wrażenie. Na Łysinie ktoś na prywatnym terenie zbudował platformę widokową, ale można wejść bez problemu.
69. To była wycieczka szkolna syna na Halę Boraczą z ogniskiem u bacy . Córa dzień później miała na Żar i Kiczerę ale już wolnego w pracy nie dostałem.
70. Podkręcony kolorystyką jesieni w tym rejonie kilka dni później ruszam znów na Boraczą i dalej na Dadoki. Rewlacyjna jesień
71. Spacerek jesienny do skał w Dolinie Twardorzeczki.
72.Fasola dał cynk, że w jego okolicy są ciekawe skały, trzeba był je więc spenetrować. I były całkiem sensowne.
73. Trafiliśmy na polowanie w rejonie Gibasów i Czarnych Działów, ale na szczęście strzelali do innych dzików . Staś wlazł do Jaskini pod Bukiem i jak się okazało, był zawiedziony że taka...mała.
LISTOPAD
74. Kolejne skały w Fasolowych okolicach, równie ciekawe więc wzbogaciły kolekcję
75.To był przypadek. Trafiła się okazja podreptać na Pilsko granicznym po pierwszym śniegu więc czemu nie?. Widokowo jednak bez rewelacji.
76.Kozia Góra na przedobiedni wypad.
77. Trzy skały na zboczach szczytu o nazwie Za Kiczera. No dawno się tak nie upierdzieliłem przez zarośla, młodniki i pionowe wręcz skarpy. Ale skałki zdobyte
78.Piękny wypad, z Żabnicy przez Boraczą na Redykalny, dalej ciągiem hal w stronę Lipowskiej i powrót zielonym. Piękne widoki, zimowy krajobraz, ślicznie.
I to póki co na tyle w tym roku, choć może jeszcze uda się gdzieś wyskoczyć.
Było jednak kilka wyjść wyjątkowych pod kątem botanicznym , był bardzo przyjemny urlop w Sudetach, piękne widokowo Tatry i Mała Fatra (pogoda jak marzenie), było kilka nowych wychodni skalnych do kolekcji i ogólnie nie mam co narzekać.
Czy jeszcze gdzieś wyskoczę w tym roku trudno powiedzieć ale może jeszcze się uda.
STYCZEŃ
1.Zaczęło się w Beskidzie Małym od planu dłuższej wycieczki, która skończyła się brodzeniem w zapach śniegu. I choć czasowo trochę zeszło to wiele nie urobiłem
2.Hala Rycerzowa. Przypadło na te największe opady, co odcięły wiele przysiółków w Beskidach od świata. Pogoda świetna, śniegu fura ale warunki do przeżycia. Kłopotliwy był ostatni kawałek od skaju lasu do schroniska, może ze 100 metrów będzie a z 20 minut się przedzierałem.
3.Skrzyczne-krótko mówiąc bajecznie. Widoki, pogoda, kontrasty, wszystko idealne.
4.Wielka Racza. Całkowita zmiana warunków. Śniegu nadal ogromna ilość lecz tym razem nieziemska mgła nadająca upiorny nastrój otoczeniu.
5.Gibasy i Czarne Działy. Z Gibasów na Działy idzie się z 20-30 minut-mnie to wtedy zajęło godzinę. Całkowicie nieprzetarty szlak, wręcz dziewiczy . Brzozy i młode świerki powyginane od śniegu zasłaniały wszystko. Jak już byłem po wszystkim na dole w Dol. Kocierzanki to byłem totalnie wyjarany z sił.
LUTY
6.Dolina Zimnika i taki sobie luźny spacerek
7.Magurka Wilkowicka i Wietrzna Dziura. Znów mgła na potęgę, co spowodował, że odpuściłem podejście na Czupel, bo nie miało to żadnego sensu.
8.Pilsko. Krótko mówiąc-zarąbiście i jedynie potworny wiatr trochę uprzykszał życie ale ogólnie wypad niezły.
9. Matyska. Bardzo lubię tą górę, jest widokowa, przyjemna na niezobowiązujący spacerek o każdej porze dnia.
MARZEC
10.Jaskinia Wickowa. Zawsze mnie stresuje wejście do niej, bo jest bardzo wąskie i opada w dół. Zejście jest jeszcze w miarę ale wyczołgać się na zewnątrz to już inna sprawa. Dla speców od jaskiń to pewnie drobiazg ale dla mnie zawsze jest dziwne uczucie. Ale jaskinia ciekawa.
11.Forty w Krzyżowej są trzy. Dwa z nich w miarę znane i w ostatnich latach odgruzowane i oczyszczone. Trzeci natomiast jest po drugiej stronie drogi przez wieś i już tak często ludzie o nim nie wiedzą. A okolice fortów też przyjemne żeby połazić.
12.Jaskinia Malinowska. Jeszcze przed założeniem udogodnień, więc jak jest teraz z zejściem nie wiem. Po staremu jednak nigdy problemów nie miałem.
13.Hala Boracza i Jaskinia w Boraczej. Z tą jaskinią zawsze jest zabawa, bo choć wiem gdzie jest i jak trafić to zawsze potem krążę wokół zanim otwór znajdę. Kiedyś z kumpelą prawie godzinę go szukaliśmy i w końcu już poddani usiedliśmy na pniu...centralnie nad otworem
14.Pilsko kolejny (ale nie ostatni) raz, tym razem w połączeniu z Jaskinią przed Rozdrożem.
15. Kozia Górka na wiosenny spacerek
KWIECIEŃ
16.Kwiecień zaczął się od Zapolanki. Już dobrze nie pamiętam ale jakoś chyba ze Złatnej bezszlakowo wyłaziłem, potem grzbietem i do Złatnej znów na krechę. Wiosnę już czuć w powietrzu, krokusy kwitną i przebiśniegi.
17. Góra Tuł to bardzo wdzięczne okolice żeby pooglądać ładne roślinki, np. przylaszczki, zdrojówki, kokorycze, groszek i wiele innych . Tu jeszcze zahaczyłem o rezerwat Zadni Gaj i kamieniołomy w okolicach Goleszowa, które częściowo sa chronione jako stanowisko dokumentacyjne "Jasieniowa".
18. To nie góry ale warto wspomnieć- trafiło i się kilka dni w Nadwarciańskim PK. Ładne rozlewiska, ciekawe zabytki, zupełnie inny krajobraz.
19. Załapać się wiosną na krokusy to mus. Pięknie wyszły na Kwarcowym
20. Mały Żar i kilometr muru skalnego. Piękne miejsce!. To był wypad krótki, bo potrzebowałem kilka fotek przy słonecznej pogodzie, a te które kiedyś wcześniej robiłem to przy śnieżycy i nie nadawały się do użytku
21. Znów nie górskie ale ciekawe. PK Lasy nad Górną Liswartą - sosny, uroczyska, bagno zwyczajne, inny świat.
22.W kwietniu padła jeszcze Romanka z Żabnicy przez Słowiankę. Fajna pół-pętla, żałować mogę jedynie, że pogoda była średnia.
MAJ
23.Hala Boracza w wersji pętli przez Dadoki. To jest naprawdę świetna alternatywa dojścia/zejścia z Boraczej. Idzie się ciągiem ładnych i widokowych polan, bez szlaku ale i bez żadnych problemów orientacyjnych.
No i dzień szczególny - 1 maja, urodziny córki
24.Grojec kwiecisty. Tu na zdjęciu ładny bodziszek żałobny i perłówka zwisła (o ile się nie mylę.). Grojec pod tym względem jest fenomenalny, o czym jeszcze później będzie.
25. Nie górsko, na Jurze, czyli Dolina Wodąca, Zegarowe Skały, Biśnik, zamek w Smoleniu. Niedługo, bo ze 4 godz. sobie chodziłem ale bardzo ładna wycieczka.
26. Równica była trochę przy okazji, bo cel to nieczynny kamieniołom o nazwie "Czantoria", bardzo z resztą ładny, o dużym odsłonięciu warstw skalnych. W Ustroniu są dwa kamieniołomy objęte ochroną jako stanowiska dokumentacyjne - "Skalica" i własnie "Czantoria". Czasu jednak było wystarczająco, stąd ta Równica na deser.
27.Jedno z ulubionych rodzinnych miejsc na spacerek, czyli Koźliczyna. Polanka z małymi chatkami, gdzie dojść szybko można z Żabnicy. To jedno z tych miejsc, gdzie się idzie po prostu...posiedzieć.
28.Skały pod Baranią Górą. Jedne na górce naprzeciw schroniska Przysłop, drugie w rejonie szczytu Wierch Wisełka. Mroczny klimat, lekki deszcz, skalne ściany i mrok. Uchodziłem się wtedy sporo, bo w wiekszości na czuja pozaszlakowo.
29. Grojec kwiecisty-ciąg dalszy. Tym razem m.in. szałwia, cieszynianka (jedno z 2 stanowisk w Kotlinie Żywieckiej), sparceta i jakieś pomarańczowe dropsy. Poza tym kilka bardzo tajemniczych i dzikich miejsc, które skrywają się na Grojcu i są zaskakujące.
W maju żona z córką wyjechały w świat: Włochy, Francja, Monako. 10 dni, chata wolna, Mars nie musi kombinować co myśli Wenus
W tym czasie ze Stasiem nie próżnowaliśmy. Odnaleźliśmy m.in...
...30. drugie i ostatnie stanowisko cieszynianki wiosennej w Kotlinie Żywieckiej.
CZERWIEC
31.Górski Dzień Dziecka organizowany przez Klub PTTK Zdobywcy. Fajna, coroczna impreza, gdzie oprócz wycieczki jest sporo gier i atrakcji dla dzieci. W 2019 r. impreza wypadła na Boraczej
32.Na Matyskę od Przybędzy. Cała ta góra o tej porze roku to kwiecisty, piękny dywan.
33.Grojec kwiecisty. Udało mi się wyhaczyć orlika pospolitego, w dodatki trafił się też biały okaz. Poza tym kolejne magiczne zakamarki tej niedocenionej górki.
34.Na Halę Cudzichową bez szlaku korytem potoku Rastoka.
Kapitalna trasa, szczególnie w rejonie źródliskowym potoku, gdzie zobaczyć można pełnika europejskiego, zarzyczkę górską a już na hali mnóstwo storczyków, siódmaczki leśne, wełnianki, czosnek syberyjski i tłustosza pospolitego-roślinkę owadożerną
35.Tatry Bielskie - w końcu coś innego. Trasa piękna, częściowo już kiedyś nią szedłem. Pogoda wspaniała, piękna roślinność, ale przy schronisku (jak już kiedyś mi się zdarzyło) znów ulewa. Bardzo jestem zadowolony z tej wycieczki.
36.Stożek. Tu szukałem skał o których miałem cynk ale ich...nie znalazłem. Oczywiście nie chodzi o te znane w rejonie Kyrkawicy, przy szlaku, ale zupełnie inne. No cóż, może kiedyś spróbuję jeszcze raz.
37. To było Wyjście Roku!!!
Są dwa miejsca gdzie w Polsce występuje okrzyn jeleni (symbol Babiogórskiego PN) - jednym jest rejon Babiej a drugim północno-zachodnie zbocze Malinowskiej Skały. Tu na skarpie pośród parzydła leśnego rośnie sobie okrzyn. Teren paskudny by zrobić zdjecie, bo bardzo stromo, ale warto pochaszczować. To stanowisko znane jest od chyba 2009/2010 roku i ze znajomym udało nam się je znaleźć. Cieszyłem się jak dziecko.
38.Grojec kwiecisty - tojad lisi, tak dla odmiany ma kwiaty żółte a nie fioletowe, a w Polsce występuje tylko w czerech miejscach (wszystkie w szeroko pojętych okolicach Żywca: rejon Łodygowic, chyba Gilowic i gdzieś jeszcze). Jednym z nich jest oczywiście Grojec , gdzie na stromej skarpie rośnie ta rzadka roślina.
I znów kobity wyjechały. Zuzia na Jurę na obóz przeżycia , żona na kursy do Irlandii. Szkolić się z ichszego języka.
39. My w tym czasie ze Stasiem atakujemy Wielką Raczę.
LIPIEC
40. Żeby się nie nudzić robimy też wypad na Rysiankę. To był ten okres upałów więc i na Raczę i na Rysiankę startujemy koło 6 rano. Co się opłacało, bo z rana rześko a jak wracaliśmy w południe na luzie w dół, to pod górkę napierali już smażący się turyści.
41. Grojec kwiecisty-pooglądać kolejny ciekawy okaz, czyli goryczkę krzyżową.
42. Słowianka i Hala Kupczykowa. Najpierw czarnym szlakiem z Żabnicy do schroniska, potem na halę, a zejściu już bez szlaku bardzo malowniczą okolicą. Lubię tą pętelkę.
43. Zuzia wróciła, więc niedzielny spacerek. Ale nic szczególnego, trochę nawet nudą zalatywało - Dolina Wapienicy i skraj rezerwatu Jaworzyna (oczywiście szlakiem )
44.Beskidek to góra-poezja. Uwielbiam ją bo ma kapitalne widoki, a na miejscu ma się wrażenie, że kończy się świat. Dojście proste, najpierw z Przeł. Klekociny szlakiem z którego trzeba odbić na rozległe szczytowe polany.
45.Wywiało mnie znów na płaskie, tym razem 3 dni w PK Lasy Janowskie. Jak się codziennie człowiek gapi dookoła na góry, to taka zmiana krajobrazu jest iście egzotyczna
46.Pod Czuplem, tym w B.Ślaskim, są całkiem fajne skałki
47. I kolejna ulubiona w naszej rodzince trasa, czyli z P.Klekociny na Halę Kamińskiego i Mędralową.
Zejść można tak samo jak się wyszło, można też jedną z leśnych dróg tuż za Mędralową. Tym razem jednak dla odmiany spróbowaliśmy ścieżką, która na mapie jest zaznaczona tuż pod szałasem. Mapa mapą, a rzeczywistość okazała się zupełnie inna i to było porządne przedzieranie się przez chaszcze . Ale zabawa też przy okazji była i w pamięci dłużej pozostanie.
SIERPIEŃ
Zaczął się urlop. W tym roku padło na Sudety, a konkretnie na okolice Wałbrzycha z bazą w uroczym Szczawnie Zdroju. I był to bardzo sympatyczny tydzień, z duża ilością zwiedzania, a zarazem bez meczącej napiny. Samo Szczawno też przypadło do gustu, bardzo kameralne i ładne miasteczko o przyjemnym, uzdrowiskowym nastroju.
48. Podziemne miasto Osówka, znane mi już wcześniej ale trzeba było dzieciakom trochę historii podać, a i samo chodzenie pod ziemią jest sporą atrakcja.
49.Góry Kamienne. Trasa z Andrzejówki przez Waligórę, Włostową do Solkołowska i powrót dolnym szlakiem. I to była bardzo urozmaicona w podejścia i zejścia wycieczka, przy tym widokowa i bardzo ładna. Z pewnością daje się zapamiętać szczególnie zejścia, długie i po nie przyjemnym podłożu.
50.Zamek Książ i urwiska nad Pełcznicą.
Zamek owszem, spektakularny i ładny (bardziej z zewnątrz, bo ekspozycje w środku bez szału). Tu zasada - kto rano wstaje... - sprawdziła się idealnie, bo weszliśmy bez kłopotu, natomiast po wyjściu kolejka do kas miała niekończącą się długość na, jak sądzę, 2 godziny stania.
A z zamku ruszyliśmy w stronę Palmiarni bardzo ciekawym szlakiem, który wiódł częściowo ścieżką na skraju wysokiego na kilkadziesiąt metrów urwiskiem. I dało się tą przepaścistość odczuć
51.Rzeczka, Jedlina Zdrój i Wałbrzych - ujmę na raz. Rzeczka, żeby jeszcze jedne podziemne fabryki poniemieckie obejrzeć, Jedlina tak po drodze. Oba te miejsca już widzieliśmy i szczególnie Jedlina miała charakter sentymentalny, ze względu na spędzony tu kiedyś tydzień. A Wałbrzych to miasto intrygujące. Mix zapomnienia z dziwnym klimatem grozy. Porozrzucane po górach jak macki dzielnice mijaliśmy wyjeżdżając gdziekolwiek za Szczawno, natomiast centrum-rynek to miejsce gdzie lokalna dzieciarnia gra w klasy, skacze na skakankach, a ławki oblegane przez miejscowych koneserów alkoholu. Totalne zaprzeczenie tego typu miejsc w większych miastach, gdzie głównie są turyści - tu panuje specyficzny, małomiasteczkowy klimat i jest on bardzo ciekawy.
52.Adrspaskie Skalne Miasto w sumie też z powodu dzieciaków. Już tu były ale w wieku z którego nie wiele pamiętają, a syn to pewnie nic. I znów zasadza "kto rano wstaje..." się opłaciła, bo weszliśmy od strzału, bez tłumów, natomiast po wyjściu przed kasami panował dziki chaos i kolejki do kas bez końca.
53. Zamek Grodno, który bardzo przyjemnie jest odwiedzić. Można chodzić z przewodnikiem ale nie ma obowiązku-cena ta sama. Łazimy więc sami. Zamek mimo iz mniejszy i mniej spektakularny od Książa robi dużo lepsze wrażenie.
54.Diabelska Skała i Głazy Krasnoludków. Takie w sumie drobiazgi ale zawsze chciałem je zobaczyć. Diabelska skała jest przy drodze, bardzo charakterystyczna i od razu rzuca się w oczy, natomiast krasnoludki to już zdecydowanie większy ciąg skał, bardzo ładnych i wysokich. Jest tu rezerwat, prowadzi szlak turystyczny więc można sobie spokojnie pochodzić.
55.Chełmsko Śląskie i Krzeszów to takie zwykłe zwiedzanie. Chełmsko malutkie lecz nastrojowe, z ciekawymi domami tkaczy, chyba symbolem tego regionu. W domach m.in. wystawa dot. tkactwa i sklepo-kawiarnia o wyjątkowo bogatym wystroju. Krzeszów natomiast jest pięknym opactwem i warto zwiedzić. Fajnie można to zrobić wypożyczając zestawy słuchawkowe - człowiek sobie chodzi i w odpowiednim miejscu włącza się lektor (jakieś czujniki to wszystko koordynują).
56.Szczawno-Zdrój. Trudno to ująć w jedno wyjście, bo było ich wiele, codziennie się gdzieś szło. Generalnie prócz samego centrum warto pochodzić po okolicy, gdzie są ładne widoki i ciekawe trasy przez łąki, pagórki i lasy. I można o dziwo się zmęczyć .
Poważnie się zastanawiam, czy w 2020 znów się nie wybrać tam na urlop.
57.W sierpniu ponownie padła Racza z tym, że przy okazji również Hala Mała Racza i zejście pozaszlakowo do Rycerki. No ładnie było.
58. Ponownie Beskidek ale z drobną modyfikacją.
59. I Rysianka z Lipowską. Tak po prostu, posiedzieć i popstrykać zdjęcia
WRZESIEŃ
60. Co roku robie w klubie wycieczkę w mniej znane miejsca na słowacji. Zgodnie z tradycją są to miejsca w których nie byłem wcześniej więc uznać można, że jako organizator jestem totalnie nie przygotowany Ale zawsze wychodzą z tego zajebiste wypady. W tym roku trasa objęła Boboty i Sokolie na Małej Fatrze. Pogoda rewelacyjna, trasa widokowo powala ale daje też po dupie ze względu na podejścia/zejścia. Na koniec podchodzimy jeszcze na miejscową wieżę widokową.
61.Chrobacza Łąka i okolice, bez szału.
62.Grabowa i (prawie) Stary Groń. Fajnie, bez zmęczenia bo szlak delikatny, z ładnymi polankami żeby sobie posiedzieć.
63.Magurka Wilkowicka, również nic specjalnego, nie licząc klimatycznych mgieł nad ranem.
64.To było dość sympatyczne łażenie w stronę Gibasów i w okolicach Potoku Kocierzanka. Trochę bezcelowe ale zadowolony byłem
65. Znów Tuł, jednak tym razem żeby ustrzelić zimowita jesiennego - co się udało.
PAŹDZIERNIK
66.Hala Radziechowska od strony doliny potoku Twardorzeczka.
67. Wieka Racza i Hala Mała Racza, chyba 3 raz w tym roku . I znów pechowo, bo widoków brak, a mocno liczyłem, że wyjdę powyżej zamglenia i będzie bajka. No nie wyszło.
68. Zamczysko na Ściszków Groniu. W sam raz na jesień bo i kolory tu zachwycające i skalne ściany w tych kolorach robią wrażenie. Na Łysinie ktoś na prywatnym terenie zbudował platformę widokową, ale można wejść bez problemu.
69. To była wycieczka szkolna syna na Halę Boraczą z ogniskiem u bacy . Córa dzień później miała na Żar i Kiczerę ale już wolnego w pracy nie dostałem.
70. Podkręcony kolorystyką jesieni w tym rejonie kilka dni później ruszam znów na Boraczą i dalej na Dadoki. Rewlacyjna jesień
71. Spacerek jesienny do skał w Dolinie Twardorzeczki.
72.Fasola dał cynk, że w jego okolicy są ciekawe skały, trzeba był je więc spenetrować. I były całkiem sensowne.
73. Trafiliśmy na polowanie w rejonie Gibasów i Czarnych Działów, ale na szczęście strzelali do innych dzików . Staś wlazł do Jaskini pod Bukiem i jak się okazało, był zawiedziony że taka...mała.
LISTOPAD
74. Kolejne skały w Fasolowych okolicach, równie ciekawe więc wzbogaciły kolekcję
75.To był przypadek. Trafiła się okazja podreptać na Pilsko granicznym po pierwszym śniegu więc czemu nie?. Widokowo jednak bez rewelacji.
76.Kozia Góra na przedobiedni wypad.
77. Trzy skały na zboczach szczytu o nazwie Za Kiczera. No dawno się tak nie upierdzieliłem przez zarośla, młodniki i pionowe wręcz skarpy. Ale skałki zdobyte
78.Piękny wypad, z Żabnicy przez Boraczą na Redykalny, dalej ciągiem hal w stronę Lipowskiej i powrót zielonym. Piękne widoki, zimowy krajobraz, ślicznie.
I to póki co na tyle w tym roku, choć może jeszcze uda się gdzieś wyskoczyć.