Dzikiego 2017
: 2017-12-30, 23:23
Muszę przyznać, że z tego roku jestem zadowolony i spokojnie mogę iść spać 31 grudnia
Nie miałem żadnych wielkich wypraw, honornych szczytów czy szarżowania ale turystycznie był to okres ciekawy z powodu trzech dłuższych wyjazdów z rodzinką.
Po latach wróciłem znów na Roztocze, które kiedyś mnie oczarowało. Powrót ten był wywrócony do góry nogami, bo wypadł w największe tego roku upały i plany wycieczek się posypały, ale że trzeba było sobie jakoś radzić to udało nam się z dzieciakami i tak sporo pochodzić. Codziennie były wycieczki dopasowane do okoliczności i były to w większości miejsca dla mnie nowe. A co najważniejsze nikogo z nas słońce nie zwaliło z nóg
Drugi wyjazd to tydzień w Karkonoszach po czeskiej stronie. Łaziliśmy z dzieciakami codziennie, pogoda w 90% dopisała i co ważne, to był mój pierwszy raz w Karkonoszach latem. Do tej pory bywałem zimą, jakoś tak się składało Pyknęliśmy w zasadzie wszystko co najważniejsze od strony Szpindlerowego Młynu i były to naprawdę udane wycieczki.
I trzeci wyjazd to dla mnie zaskoczenie, bo nigdy mnie nie ciągnęło na południe, wręcz broniłem się rękami-nogami przed taką możliwością, ale stało się i trafiliśmy do...Rzymu. Był styczeń, pogoda wspaniała, bo tak z 10-15 stopni i przyznaję bez bicia - oczarowało mnie to miasto, zarówno zabytki jak i widoki ze wzgórz w dzielnicach położonych wyżej. Nie wiem, może okoliczności, może pora roku?, w każdym razie chodzi mi po głowie, by tam wrócić.
Miałem jeszcze taki ciekawy kilkudniowy wyjazd do Niemiec, do Bawarii i Turyngii związany z nietoperzami ale i zwiedzania było sporo, więc te kilka dni minęło intensywnie i różnorodnie.
Poza tym tradycyjnie w 2017 r. dominowały Beskidy, bo są blisko, pod nosem i zawsze mogę wyskoczyć czy to z pracy czy prywatnie. Dzieciaki póki co jeszcze mają chęci (ale im pewnie przejdzie z wiekiem ) toteż sporo wycieczek mieliśmy wspólnych.
Styczeń:
1.Beskid Mały, rejon Czarnych Działów i Gibasów
(później tydzień w Rzymie)
2.Beskid Śląski, Kozia Górka. Poszliśmy ze Stasiem na frytki do schroniska i pozjeżdżać na sankach
Beskid Śląski, do Jaskini Malinowskiej. Fajnie było.
3.Beskid Żywiecki, Hala Boracza i jaskinia w Boraczej. Piękna pogoda się wtedy trafiła.
Luty:
4.Beskid Mały, znów okolice Czarnych Działów i trochę dalej na zachód.
5.Beskid Mały, Ściszków Groń i Zamczysko.
6.Beskid Żywiecki, Rycerzowa. Fajna pętelka, szukałem jaskiń na Rycerzowej i znalazłem, ale było tyle śniegu, że się do otworów nie dokopałem choć grzebałem w śniegu aż mi dłonie do bólu przemarzły.
7.Beskid Śląski, Błatnia i Uroczysko Jasionka.
Marzec:
8.Beskid Żywiecki, Jaskinia Wickowa i okolice. Miałem pewną zagwózdkę z wejściem do jaskini i to nie ze względu że ciasne, bo gruby nie jestem, ale w dół. I jak się wciskałem to mnie naszło, czy dam rady się wycisnąć z powrotem . Ale jakoś poszło.
9.Beskid Śląski, Stożek, Kyrkawica i Koczory. Skałki ładne, pogoda średnia, nie dałem 9 zł za wyciąg i napierdzielałem pod górę z buta
10.Beskid Śląski, Skała Pod Kobylą. Ogromna to wychodnia robiąca spore wrażenie. Troche dałem plamę, bo widząc ją z daleka opuściłem szlak i przez krzaczory mordowałem się by do niej dojść. A jak już doszedłem i wygramoliłem się na górę okazało się, że szlak biegnie...górą i całe moje chaszczowanie było zbędne.
11.Beskid Żywiecki, Jaskinia przed Rozdrożem, Hala Miziowa. Miało być też Pilsko ale pogoda była taka, że wolałem w schronisku przy kawce posiedzieć niż dymać na szczyt.
12.Beskid Mały, Żar od Przełeczy Kocierskiej. Bardzo lubię ten odcinek, lubię widoki ze zboczy Kiczery na Żar, lubię "bujający" się łagodnie grzbietem szlak.
13.Beskid Śląski, Równica i kamień ewangelików. Porażka. Mgła była okrutna.
Kwiecień:
14.Beskid Śląski, Magurka Radziechowska i tamtejsze wychodnie.
15.Beskid Żywiecki, Beskidek. Nasz ulubiony szczyt, bardzo widokowy i mający pewną magię. I świetnie puszcza sie tam latawca
16.Beskid Śląski, Magurka Radziechowska. Tym razem cioranie za wychodniami na zboczach grzbietów odchodzących od szczytu i było to dość męczące wyjście, bo teren wręcz pionowy.
17.Beskid Zywiecki, Rachowiec. Znów porażka, bo mgła była jeszcze bardziej okrutna niż na Równicy, ale pzynajmniej człowiek tyłek przewietrzył.
18.Beskid Mały, rezerwat "Zasolnica" i okoliczne tereny.
19.Beskid Śląski, Matyska. Czasem łazimy z dzieciakami po lub przed niedzielnym obiadem. Dla widoków.
Maj:
20.Trójstyk, czyli pętla z Jaworzynki przez Hrćiavę. 1 maja, wycieczka urodzinowa córki, taki bonusik do prezentu.
21.Beskid Mały, okolice Hrobaczej Łąki i Przeł. u Panienki.
22.Beskid Mały, spacerek z P.Kocierskiej do Międzybrodzia Żywieckiego.
23.Beskid Żywiecki, Koźliczyna. To był sympatyczny dzionek, sporo czasu leżeliśmy w trawie
24.Beskid Żywiecki, Sucha Góra i okolice. Całkiem przypadkiem znalazłem ciekawe wychodnie, ot takia miła niespodzianka.
Czerwiec:
25.Beskid Śląski, ciąg dalszy chaszczowania za wychodniami na zboczach M.Radziechowskiej. W końcu z Dobromiłem choć na chwilę odkurzyliśmy Kolumbów.
26.Beskid Żywiecki, Hala Kamińskiego i Mędralowa. To też miejsca gdzie z dzieciakami lubimy chodzić, bardzo ładne hale, widokowe i takie...spokojne.
27.Beskid Żywiecki, rez. "Śrubita" i Wielka Racza. Muszę przyznać, że rezerwat robi wrażenie i, żeby było jasne, legalnie można go przejść, bo jest tam trasa wyznakowana przez N-ctwo. A Wielka Racza-wiadomo, widoki kapitalne
28.Beskid Śląski, Wytrzyszczona. Ot taki spacerek na znane mi piękne i fikuśne wychodnie skalne.
29.Beskid Zywiecki, Mlada Hora i Muńcuł. Tu też mi się trafiła świetna pogoda, słoneczna i widokowa.
30.Beskid Mały. Z Przełęczy Kocierskiej tym razem przez Kościelec do Żywca Oczkowa. Cholernie żal niektórych odcinków, bo mają potencjał na porządne widoki jedna te są już częściowo przesłonięte drzewami.
Lipiec:
31.Karkonosze, P.Karkonoska-Czeskie Kamienie-Martinova bouda-Medvedi bouda-Spindleruv Mlyn. Kapitalna trasa i chyba najlepsza podczas wyjazdu pogoda. Dzieciaki też zadowolone
32.Karkonosze, Svaty Petr/Plań-Bouda na Plani-Klinove Boudy-Stoh-Spindleruv Mlyn. To było spore zaskoczenie, bo pierwsza częśc trasy przypominała beskidzkie hale, natomiast końcówka miała nieco wysokogórski charakter.
33.Karkonosze, Dolina Białej Łaby. Bo dzień deszczowy się trafił a coś trzeba było robić.
34.Karkonosze, Medvedin-Vrbatova bouda-Labska bouda-Pramen Labe-Medvedin. To równiez bardzo ładna trasa, choć mocno zatłoczona momentami, szczególnie przy źródłach Łaby. Dziki tłum.
35.Karkonosze, P.Karkonoska-Słoneczniki. Ot taki graniczny akcent podczas wyjazdu, podczas którego Staś myślał że idziemy na pole słoneczników i był zdziwiony, że to...skała
36.Karkonosze, Śnieżka. Plan był taki, by na Śniezkę wyjachać i górami przejśc do Śpinderowego M. Ale kamerki pokazywały na Śniezce armagedon, mgłę i wiatr, a kolejka miała przestoje. Zaryzykowaliśmy jednak (bujało w wagonikach nieźle) z tym, że raczej dla zasady, bo na szczycie była siara. Ze dwie krótkie chwile z przejasnieniem a poza tym mrocznie i dmuchało tak, ze śmietana z gofrów latała dookoła
37.Beskid Żywiecki, Pilsko. Standardowa pętla i chyba najładniejsza, bo łapie oprócz Pilska piękne wychodnie skalne i Malorkę. Lubię tą wersję.
38.Beskid Mały, Ściszków Groń i Zamczysko. Córa była wtedy na Jurze, na obozie, więc ze Stasiem wyskoczyliśmy sami poplątać się po Zamczysku i okolicy.
39.Beskid Śląski, Skały Grzybowe. Kapitalne są te skały w bardzo fajnym miejscu przycupnęły - wysoko nad doliną Białej Wisełki. Przy okazji znalazłem kilka kolejnych skał których wcześniej nie znałem
Sierpień:
(Roztocze)
40.Beskid Żywiecki, Bendoszka. To był bardzo sympatyczny spacerek, taki wręcz leniwy, nie śpieszny bo pogoda ładna.
41.Beskid Żywiecki, Beskidek.
42.Beskid Śląski, Chata na Groniu. Totalne rozczarowanie, pojechaliśmy z zamiarem posiedzenia na łąkach nad chatą, bo fajne widoki i na frytki, a tu się okazało....że za wcześnie. Frytek brak
43.Beskid Żywiecki, Święto Gór na Polenicy.
Wrzesień:
(Bawaria i Turyngia)
44.Beskid Żywiecki, Słowianka i Abrahamów. Z Żabnicy do W.Górki, początkowo było smętnie ale gdzieś w połowie przyszło rozpogodzenie. Pamiętam z tego wypadu dwie rzeczy: sarnę która gapiła się na mnie dość długo i trzy sklepy w WG w których nie dało się płacić kartą
45.Beskid Mały, P.Kocierska-Żar. No niby znów to samo ale jednak inaczej, bo w jesiennych już trochę kolorach. Dodatkowo wlazłem na jeden szczyt poza szlakiem, który mnie od dawna kusił ale...nic ciekawego tam nie było.
46.Mała Fatra, Klak. Dość sporo po M.Fatrze już łaziłem ale Klak jakoś zawsze był nie po drodze. I stało się , choć góra nie pokazała się od najlepszej strony - zaszłą chmurami. Tyle szczęścia, że na szczycie przejaśniło się i widoki, trochę zamglone ale jednak, były.
Październik:
47.Beskid Śląski, Barania Góra. Miałem tu do zdobienia kilka zaległych wychodni, które juz znałem ale będąc wcześniej nie wziąłem namiaru GPS.
48.Beskid Śląski, Błatnia. Bajeczna jesień i piękne w kolorach lasy nad Brenną.
Listopad:
49.Beskid Śląski, wychodnie w rejonie Pietraszonki. W sumie były dwie: w rejonie Skały i Filipionek, obie potężne z tym, że na Filipionkach zdecydowanie ładniejsze.
50.Beskid Śląski, Ostre, Murońka, Kuźnie. To było po pierwszym śniegu i przy ładniej pogodzie, więc trza było okazję wykorzystać
51.Beskid Mały, Magurka W., Wietrzna Dziura, Czupel. Dalej w śniegu i z piękną pogodą, aż miło się zdjęcia robi w takich okolicznościach.
52.Beskid Śląski, Gańczorka. Pięć sporych wychodni w rejonie szczytu. W dodatku rejon szczytu ogołocony, więc i widokowy. Zaskoczyła mnie dość spora ilość śniegu co odczułem pod portkami . Może gdybym szlakiem szedł a nie ciorał się po skałach to ok, a tak to odcinki nóg nad kostami dosłownie mi zamarzły po paru godzinach.
Grudzień:
53.Beskid Śląski, wychodnie w rejonie Pietraszonki-ostateczne starcie. Bo wiedziałem, że jeszcze za Filipionkami coś jest i jak się okazało było to 5 wychodni, z czego dwie monumentalne. Dojście sobie wybrałem dość upierdliwe ale warto było, z pewnością latem tam uderzę ponownie, bo czuję po kościach że ten rejon kryje jeszcze jakieś niespodzianki
54.Beskid Mały....wiem wiem, juz nudne - znów na Żar od Kocierza ale kumpel jechał w tamtą stronę, to czmu by nie skorzystać .
I tak by to wyglądało.
Nie byłem w tym roku w Tarach (a co roku bywam ze 2-3 razy), jakoś tak wyszło ale żalu nie czuję.
Ciesze się, że w końcu zrobiłem porządek z wychodniami i cały zbiór zawarłem w mapie, gdzie są i zdjęcia i namiary ( mapa-wychodni-skalnych-w-bslaskim-vt3609.htm )
Dziś był bardzo ładny dzień, w sam raz w góry - lekki mróz, świeży śniego i słońce ale niestety inne sprawy były już zaplanowane, więc wylko spacerek do Doliny Zimnika.
Zdjęcia z wszystkich wycieczek u mnie na stronie. Gdyby się ktoś nudził to zapraszam.
Nie miałem żadnych wielkich wypraw, honornych szczytów czy szarżowania ale turystycznie był to okres ciekawy z powodu trzech dłuższych wyjazdów z rodzinką.
Po latach wróciłem znów na Roztocze, które kiedyś mnie oczarowało. Powrót ten był wywrócony do góry nogami, bo wypadł w największe tego roku upały i plany wycieczek się posypały, ale że trzeba było sobie jakoś radzić to udało nam się z dzieciakami i tak sporo pochodzić. Codziennie były wycieczki dopasowane do okoliczności i były to w większości miejsca dla mnie nowe. A co najważniejsze nikogo z nas słońce nie zwaliło z nóg
Drugi wyjazd to tydzień w Karkonoszach po czeskiej stronie. Łaziliśmy z dzieciakami codziennie, pogoda w 90% dopisała i co ważne, to był mój pierwszy raz w Karkonoszach latem. Do tej pory bywałem zimą, jakoś tak się składało Pyknęliśmy w zasadzie wszystko co najważniejsze od strony Szpindlerowego Młynu i były to naprawdę udane wycieczki.
I trzeci wyjazd to dla mnie zaskoczenie, bo nigdy mnie nie ciągnęło na południe, wręcz broniłem się rękami-nogami przed taką możliwością, ale stało się i trafiliśmy do...Rzymu. Był styczeń, pogoda wspaniała, bo tak z 10-15 stopni i przyznaję bez bicia - oczarowało mnie to miasto, zarówno zabytki jak i widoki ze wzgórz w dzielnicach położonych wyżej. Nie wiem, może okoliczności, może pora roku?, w każdym razie chodzi mi po głowie, by tam wrócić.
Miałem jeszcze taki ciekawy kilkudniowy wyjazd do Niemiec, do Bawarii i Turyngii związany z nietoperzami ale i zwiedzania było sporo, więc te kilka dni minęło intensywnie i różnorodnie.
Poza tym tradycyjnie w 2017 r. dominowały Beskidy, bo są blisko, pod nosem i zawsze mogę wyskoczyć czy to z pracy czy prywatnie. Dzieciaki póki co jeszcze mają chęci (ale im pewnie przejdzie z wiekiem ) toteż sporo wycieczek mieliśmy wspólnych.
Styczeń:
1.Beskid Mały, rejon Czarnych Działów i Gibasów
(później tydzień w Rzymie)
2.Beskid Śląski, Kozia Górka. Poszliśmy ze Stasiem na frytki do schroniska i pozjeżdżać na sankach
Beskid Śląski, do Jaskini Malinowskiej. Fajnie było.
3.Beskid Żywiecki, Hala Boracza i jaskinia w Boraczej. Piękna pogoda się wtedy trafiła.
Luty:
4.Beskid Mały, znów okolice Czarnych Działów i trochę dalej na zachód.
5.Beskid Mały, Ściszków Groń i Zamczysko.
6.Beskid Żywiecki, Rycerzowa. Fajna pętelka, szukałem jaskiń na Rycerzowej i znalazłem, ale było tyle śniegu, że się do otworów nie dokopałem choć grzebałem w śniegu aż mi dłonie do bólu przemarzły.
7.Beskid Śląski, Błatnia i Uroczysko Jasionka.
Marzec:
8.Beskid Żywiecki, Jaskinia Wickowa i okolice. Miałem pewną zagwózdkę z wejściem do jaskini i to nie ze względu że ciasne, bo gruby nie jestem, ale w dół. I jak się wciskałem to mnie naszło, czy dam rady się wycisnąć z powrotem . Ale jakoś poszło.
9.Beskid Śląski, Stożek, Kyrkawica i Koczory. Skałki ładne, pogoda średnia, nie dałem 9 zł za wyciąg i napierdzielałem pod górę z buta
10.Beskid Śląski, Skała Pod Kobylą. Ogromna to wychodnia robiąca spore wrażenie. Troche dałem plamę, bo widząc ją z daleka opuściłem szlak i przez krzaczory mordowałem się by do niej dojść. A jak już doszedłem i wygramoliłem się na górę okazało się, że szlak biegnie...górą i całe moje chaszczowanie było zbędne.
11.Beskid Żywiecki, Jaskinia przed Rozdrożem, Hala Miziowa. Miało być też Pilsko ale pogoda była taka, że wolałem w schronisku przy kawce posiedzieć niż dymać na szczyt.
12.Beskid Mały, Żar od Przełeczy Kocierskiej. Bardzo lubię ten odcinek, lubię widoki ze zboczy Kiczery na Żar, lubię "bujający" się łagodnie grzbietem szlak.
13.Beskid Śląski, Równica i kamień ewangelików. Porażka. Mgła była okrutna.
Kwiecień:
14.Beskid Śląski, Magurka Radziechowska i tamtejsze wychodnie.
15.Beskid Żywiecki, Beskidek. Nasz ulubiony szczyt, bardzo widokowy i mający pewną magię. I świetnie puszcza sie tam latawca
16.Beskid Śląski, Magurka Radziechowska. Tym razem cioranie za wychodniami na zboczach grzbietów odchodzących od szczytu i było to dość męczące wyjście, bo teren wręcz pionowy.
17.Beskid Zywiecki, Rachowiec. Znów porażka, bo mgła była jeszcze bardziej okrutna niż na Równicy, ale pzynajmniej człowiek tyłek przewietrzył.
18.Beskid Mały, rezerwat "Zasolnica" i okoliczne tereny.
19.Beskid Śląski, Matyska. Czasem łazimy z dzieciakami po lub przed niedzielnym obiadem. Dla widoków.
Maj:
20.Trójstyk, czyli pętla z Jaworzynki przez Hrćiavę. 1 maja, wycieczka urodzinowa córki, taki bonusik do prezentu.
21.Beskid Mały, okolice Hrobaczej Łąki i Przeł. u Panienki.
22.Beskid Mały, spacerek z P.Kocierskiej do Międzybrodzia Żywieckiego.
23.Beskid Żywiecki, Koźliczyna. To był sympatyczny dzionek, sporo czasu leżeliśmy w trawie
24.Beskid Żywiecki, Sucha Góra i okolice. Całkiem przypadkiem znalazłem ciekawe wychodnie, ot takia miła niespodzianka.
Czerwiec:
25.Beskid Śląski, ciąg dalszy chaszczowania za wychodniami na zboczach M.Radziechowskiej. W końcu z Dobromiłem choć na chwilę odkurzyliśmy Kolumbów.
26.Beskid Żywiecki, Hala Kamińskiego i Mędralowa. To też miejsca gdzie z dzieciakami lubimy chodzić, bardzo ładne hale, widokowe i takie...spokojne.
27.Beskid Żywiecki, rez. "Śrubita" i Wielka Racza. Muszę przyznać, że rezerwat robi wrażenie i, żeby było jasne, legalnie można go przejść, bo jest tam trasa wyznakowana przez N-ctwo. A Wielka Racza-wiadomo, widoki kapitalne
28.Beskid Śląski, Wytrzyszczona. Ot taki spacerek na znane mi piękne i fikuśne wychodnie skalne.
29.Beskid Zywiecki, Mlada Hora i Muńcuł. Tu też mi się trafiła świetna pogoda, słoneczna i widokowa.
30.Beskid Mały. Z Przełęczy Kocierskiej tym razem przez Kościelec do Żywca Oczkowa. Cholernie żal niektórych odcinków, bo mają potencjał na porządne widoki jedna te są już częściowo przesłonięte drzewami.
Lipiec:
31.Karkonosze, P.Karkonoska-Czeskie Kamienie-Martinova bouda-Medvedi bouda-Spindleruv Mlyn. Kapitalna trasa i chyba najlepsza podczas wyjazdu pogoda. Dzieciaki też zadowolone
32.Karkonosze, Svaty Petr/Plań-Bouda na Plani-Klinove Boudy-Stoh-Spindleruv Mlyn. To było spore zaskoczenie, bo pierwsza częśc trasy przypominała beskidzkie hale, natomiast końcówka miała nieco wysokogórski charakter.
33.Karkonosze, Dolina Białej Łaby. Bo dzień deszczowy się trafił a coś trzeba było robić.
34.Karkonosze, Medvedin-Vrbatova bouda-Labska bouda-Pramen Labe-Medvedin. To równiez bardzo ładna trasa, choć mocno zatłoczona momentami, szczególnie przy źródłach Łaby. Dziki tłum.
35.Karkonosze, P.Karkonoska-Słoneczniki. Ot taki graniczny akcent podczas wyjazdu, podczas którego Staś myślał że idziemy na pole słoneczników i był zdziwiony, że to...skała
36.Karkonosze, Śnieżka. Plan był taki, by na Śniezkę wyjachać i górami przejśc do Śpinderowego M. Ale kamerki pokazywały na Śniezce armagedon, mgłę i wiatr, a kolejka miała przestoje. Zaryzykowaliśmy jednak (bujało w wagonikach nieźle) z tym, że raczej dla zasady, bo na szczycie była siara. Ze dwie krótkie chwile z przejasnieniem a poza tym mrocznie i dmuchało tak, ze śmietana z gofrów latała dookoła
37.Beskid Żywiecki, Pilsko. Standardowa pętla i chyba najładniejsza, bo łapie oprócz Pilska piękne wychodnie skalne i Malorkę. Lubię tą wersję.
38.Beskid Mały, Ściszków Groń i Zamczysko. Córa była wtedy na Jurze, na obozie, więc ze Stasiem wyskoczyliśmy sami poplątać się po Zamczysku i okolicy.
39.Beskid Śląski, Skały Grzybowe. Kapitalne są te skały w bardzo fajnym miejscu przycupnęły - wysoko nad doliną Białej Wisełki. Przy okazji znalazłem kilka kolejnych skał których wcześniej nie znałem
Sierpień:
(Roztocze)
40.Beskid Żywiecki, Bendoszka. To był bardzo sympatyczny spacerek, taki wręcz leniwy, nie śpieszny bo pogoda ładna.
41.Beskid Żywiecki, Beskidek.
42.Beskid Śląski, Chata na Groniu. Totalne rozczarowanie, pojechaliśmy z zamiarem posiedzenia na łąkach nad chatą, bo fajne widoki i na frytki, a tu się okazało....że za wcześnie. Frytek brak
43.Beskid Żywiecki, Święto Gór na Polenicy.
Wrzesień:
(Bawaria i Turyngia)
44.Beskid Żywiecki, Słowianka i Abrahamów. Z Żabnicy do W.Górki, początkowo było smętnie ale gdzieś w połowie przyszło rozpogodzenie. Pamiętam z tego wypadu dwie rzeczy: sarnę która gapiła się na mnie dość długo i trzy sklepy w WG w których nie dało się płacić kartą
45.Beskid Mały, P.Kocierska-Żar. No niby znów to samo ale jednak inaczej, bo w jesiennych już trochę kolorach. Dodatkowo wlazłem na jeden szczyt poza szlakiem, który mnie od dawna kusił ale...nic ciekawego tam nie było.
46.Mała Fatra, Klak. Dość sporo po M.Fatrze już łaziłem ale Klak jakoś zawsze był nie po drodze. I stało się , choć góra nie pokazała się od najlepszej strony - zaszłą chmurami. Tyle szczęścia, że na szczycie przejaśniło się i widoki, trochę zamglone ale jednak, były.
Październik:
47.Beskid Śląski, Barania Góra. Miałem tu do zdobienia kilka zaległych wychodni, które juz znałem ale będąc wcześniej nie wziąłem namiaru GPS.
48.Beskid Śląski, Błatnia. Bajeczna jesień i piękne w kolorach lasy nad Brenną.
Listopad:
49.Beskid Śląski, wychodnie w rejonie Pietraszonki. W sumie były dwie: w rejonie Skały i Filipionek, obie potężne z tym, że na Filipionkach zdecydowanie ładniejsze.
50.Beskid Śląski, Ostre, Murońka, Kuźnie. To było po pierwszym śniegu i przy ładniej pogodzie, więc trza było okazję wykorzystać
51.Beskid Mały, Magurka W., Wietrzna Dziura, Czupel. Dalej w śniegu i z piękną pogodą, aż miło się zdjęcia robi w takich okolicznościach.
52.Beskid Śląski, Gańczorka. Pięć sporych wychodni w rejonie szczytu. W dodatku rejon szczytu ogołocony, więc i widokowy. Zaskoczyła mnie dość spora ilość śniegu co odczułem pod portkami . Może gdybym szlakiem szedł a nie ciorał się po skałach to ok, a tak to odcinki nóg nad kostami dosłownie mi zamarzły po paru godzinach.
Grudzień:
53.Beskid Śląski, wychodnie w rejonie Pietraszonki-ostateczne starcie. Bo wiedziałem, że jeszcze za Filipionkami coś jest i jak się okazało było to 5 wychodni, z czego dwie monumentalne. Dojście sobie wybrałem dość upierdliwe ale warto było, z pewnością latem tam uderzę ponownie, bo czuję po kościach że ten rejon kryje jeszcze jakieś niespodzianki
54.Beskid Mały....wiem wiem, juz nudne - znów na Żar od Kocierza ale kumpel jechał w tamtą stronę, to czmu by nie skorzystać .
I tak by to wyglądało.
Nie byłem w tym roku w Tarach (a co roku bywam ze 2-3 razy), jakoś tak wyszło ale żalu nie czuję.
Ciesze się, że w końcu zrobiłem porządek z wychodniami i cały zbiór zawarłem w mapie, gdzie są i zdjęcia i namiary ( mapa-wychodni-skalnych-w-bslaskim-vt3609.htm )
Dziś był bardzo ładny dzień, w sam raz w góry - lekki mróz, świeży śniego i słońce ale niestety inne sprawy były już zaplanowane, więc wylko spacerek do Doliny Zimnika.
Zdjęcia z wszystkich wycieczek u mnie na stronie. Gdyby się ktoś nudził to zapraszam.