I rok beskidzki, czyli...
: 2014-12-21, 15:33
Mój rok turystyczny nie umywa się do Waszych, ale i tak jestem bardzo zadowolona. Jest to właściwie pierwszy rok mojego beskidowania, jako że po Beskidach zaczęłam chodzić dopiero w październiku, począwszy od I zlotu ChimalajaTeam.
Rok 2014 rozpoczął się u mnie od zejścia z Trzech Koron 01.01.2014 r. Wyszłam na nie w nocy starego roku. Niestety żadne z nas nie wzięło ze sobą statywu, więc większość widoków utrwalaliśmy pamięcią fotograficzną
Kolejna wycieczka odbyła się dzięki uprzejmości Krisa75 i jego żony, którzy przenocowali mnie w Andrychowie. Kris75 zajął się dobraniem tras pod moje możliwości.
W niedzielę 05.01.2014 r. wybraliśmy się z Krisem, TNT'; i jego córą na Leskowiec. Niestety było trochę pochmurno, ale mimo to ładnie i ciekawie
W poniedziałek 06.01.2014 r. udaliśmy się już w większym gronie na Magurkę Wilkowicką i Czupel. Było bardzo słonecznie i ciepło – zdecydowanie mało styczniowo
W lutym udałam się na pierwszą samotną wycieczkę po Beskidach, w Beskid Wyspowy. Początkowo trochę się obawiałam, że mogę się zgubić i narobić niepotrzebnego zamieszania, ale okazało się, że nie jest tak źle, jak mi się wydawało Wprawdzie gubię się – to fakt, ale zawsze ostatecznie się odnajduję bez niczyjej pomocy 15.02.2014 r. wyszłam na Szczebel i Luboń Wielki.
W marcu odbył się II Zlot ChimalajaTeam. W trasie towarzyszył mi m.in. Kris75, który mieszka blisko Beskidu Małego, więc zna go jak własną kieszeń 22.03.2014 r. wybraliśmy się na Żar i Kiczorę, skąd poszliśmy na nocleg na Potrójną, a następnego dnia odwiedziliśmy jeszcze Grotę Komonieckiego.
W kwietniu niestety przez zawirowania związane ze studiami nie udało się nigdzie wybrać, ale już początkiem maja pojechałam w Beskid Sądecki i Pieniny.
01.05.2014 r. wyruszyłam z Rytra przez Niemcową, Wielki Rogacz, Radziejową i Przehybę pod Bereśnik. Oczywiście – standardowo – gubiłam się, więc na nocleg dotarłam zaraz po zmroku. Bacówka pod Bereśnikiem zrobiła wtedy na mnie bardzo dobre wrażenie.
02.05.2014 r. spod Bereśnika zeszłam do Szczawnicy, a stamtąd planowo miałam wyjść na Sokolicę i Trzy Korony (pierwszy raz w dzień ;p) Niestety, na drugi ze szczytów nie weszłam, gdyż zaczęło grzmieć, a Neska burzy się boi Byłam jednak blisko!
W czerwcu ponownie wylądowałam w Beskidzie Wyspowym. Plan był taki, żeby wycieczka odbyła się jak najmniejszym kosztem, dlatego wybrałam szlak, do którego mam najtańszy dojazd, bo jest najbliżej. Okazało się jednak, że zgubiłam się w trasie i zeszłam do innego miasta niż planowałam, co trochę zmieniło koszt i czas wycieczki 07.06.2014 r. wybrałam się z Tęgoborza na Jaworz i Sałasz. Zeszłam do Marcinkowic
Tydzień później, 15.06.2014 r. dzięki uprzejmości Mai pojechałam jedyny raz w tym roku w Tatry. Razem z Mają i mgłą zdobyłyśmy Starorobociański Wierch. Był to bardzo fajnie spędzony dzień, pomimo że początkowo Maja chciała zrezygnować!
W kolejny weekend wybrałam się na krótki spacer po Beskidzie Sądeckim. Dzięki uprzejmości kolegów 22.06.2014 r. dotarłam za darmo do Rytra (panowie wybierali się stamtąd na rowery na Słowację ), a stamtąd udałam się do Chaty pod Cyrlą i dalej na Makowicę. Niestety miałam ograniczony czas, ponieważ nie chciałam, żeby moi chłopcy musieli na mnie czekać na dole, dlatego więcej nie udało się przejść
W ostatni weekend czerwca, 28-29.06.2014 r. odbył się kolejny – III zlot ChimalajaTeam. Wprawdzie coraz więcej ludzi rezygnowało i wyjazd stanął pod dużym znakiem zapytania, ale dzięki bton1’owi nie zniechęciłam się i razem wybraliśmy się na Pilsko przez Romankę i Rysiankę, a następnie w większym gronie poszliśmy do bazy namiotowej na Hali Górowej. Następnego dnia zeszliśmy już tylko do Sopotni Wlk.
Na początku lipca, 07.07.2014 r. wybrałam się na Babią Górę. Jako że postanowił mi towarzyszyć forse, nie musiałam iść sama W związku z tym, że Babia jest humorzasta, nie nastawiałam się na wiele, ale pogoda się udała, wiatru wielkiego nie było, Tatr wprawdzie nie było widać, ale jakieś widoki były A plan zrealizowano – pojechałam się opalać i to uczyniłam
Lipcowy wypad w Bieszczady był najbardziej udanym turystycznie wyjazdem ze względu na jego długość, towarzyszącą pogodę oraz ilość miejsc, które udało się zobaczyć.
W sobotę 12.07.2014 r. wyruszyliśmy na mini-rozgrzewkę do Bacówki pod Małą Rawką. Przeszliśmy śmieszną liczbę kilometrów, ale zjedliśmy obiad w bacówce Pogoda na razie straszyła, ale miała się poprawiać!
W niedzielę 13.07.2014 r. wybraliśmy się przez Szeroki Wierch na Tarnicę i dalej na Halicz oraz Rozsypaniec. Pogoda była coraz lepsza, widoki również. Bieszczady zauroczyły swoim pięknem
W poniedziałek 14.07.2014 r. wyszliśmy na Połoninę Caryńską i straszące gromami Rawki!
We wtorek 15.07.2014 r. z Połoniny Wetlińskiej wybraliśmy się na Caryńską, gdzie zostaliśmy na dłużej, aby obejrzeć zachód słońca.
Następnego dnia, w środę 16.07.2014 r. poszliśmy na „lawiniaste” Bukowe Berdo, gdzie zaliczyłam spektakularną glebę w krzaki Na szczęście nic się nie stało, ale przez chwilę wyglądało groźnie – zwłaszcza w trakcie lotu
W czwartek 17.07.2014 r. oglądaliśmy góry jedynie z daleka, ponieważ pogoda nie zachęcała do wędrówek. Było deszczowo i burzowo, ale chwilami świeciło słońce. Te momenty, w których było ładnie, spędziliśmy nad Soliną.
W piątek 18.07.2014 r. powtórzyliśmy trasę na grzmiące Rawki idąc dalej na trójstyk na Krzemieńcu. Niestety bardzo często goniła nas burza.
Zwieńczeniem bieszczadowania był wypad nad Jeziorka Duszatyńskie i na Chryszczatą w sobotę 19.07.2014. Była piękna pogoda, więc wyjeżdżałam stamtąd z żalem, ale mimo wszystko bardzo zadowolona!
Sierpień miał być bardzo „domowy” w związku z zawirowaniami, związanymi z poszukiwaniem nowej pracy. Udało się jednak i wyjechać, i znaleźć pracę 30.08.2014 r. pojechaliśmy z Pudelkiem na Leskowiec i pod Potrójną. Leskowiec jak zwykle był mało łaskawy pogodowo, ale wypad można zaliczyć do udanych
We wrześniu odbył się na razie ostatni - IV zlot ChimalajaTeam. Dzięki temu 13.09.2014 r. udało się w bardzo fajnym towarzystwie wybrać na Wysoką – wreszcie w grupie wiekowej, która bardziej do mnie pasuje. Ostatni raz w tych okolicach byłam z dziećmi do lat 12.
Październik znów nie obfituje w górskie wycieczki. Jest jedna, ale porządna! Widoki fajne, mgły!;) Razem z Pudelkiem wybraliśmy się przez Kudłoń na Turbacz, a stamtąd na nocleg na Starych Wierchach. Następnego dnia przez Maciejową zeszliśmy do Rabki. Niestety miałam aparatową przygodę. Spodziewałam się, że zepsułam wszystkie zdjęcia, robiąc je na „trybie blondynki”. Na szczęście nie było tak źle, jak mi się wydawało.
22.11.2014 r. wybraliśmy się do Eco, który zaprowadził nas na Górę św. Anny przez okoliczne miejscowości. Tam wzięłam ze sobą tylko mały aparat…
…który niestety zakończył swój żywot po niemiłej przygodzie na Andrzejkach pod Potrójną, dlatego nie mam z nich żadnych zdjęć
Ostatnia jak do tej pory wycieczka to wczorajszy wypad w Beskid Sądecki, który również był bardzo fajny. Widoki piękne zgodnie z obietnicami meteorologów
Być może to już wszystkie wycieczki w tym roku, a może nie Mam jeszcze dużo wolnego do końca grudnia, ale na razie żadnych planów
Dziękuję wszystkim za towarzystwo na szlaku, a zwłaszcza krisowi75, TNT'omkowi, mai, bton1'owi, forse i Pudelkowi (kolejność chronologiczna )
Mam nadzieję, że przyszły rok będzie lepszy niż ten, choć planów żadnych w tym zakresie nie czynię
Rok 2014 rozpoczął się u mnie od zejścia z Trzech Koron 01.01.2014 r. Wyszłam na nie w nocy starego roku. Niestety żadne z nas nie wzięło ze sobą statywu, więc większość widoków utrwalaliśmy pamięcią fotograficzną
Kolejna wycieczka odbyła się dzięki uprzejmości Krisa75 i jego żony, którzy przenocowali mnie w Andrychowie. Kris75 zajął się dobraniem tras pod moje możliwości.
W niedzielę 05.01.2014 r. wybraliśmy się z Krisem, TNT'; i jego córą na Leskowiec. Niestety było trochę pochmurno, ale mimo to ładnie i ciekawie
W poniedziałek 06.01.2014 r. udaliśmy się już w większym gronie na Magurkę Wilkowicką i Czupel. Było bardzo słonecznie i ciepło – zdecydowanie mało styczniowo
W lutym udałam się na pierwszą samotną wycieczkę po Beskidach, w Beskid Wyspowy. Początkowo trochę się obawiałam, że mogę się zgubić i narobić niepotrzebnego zamieszania, ale okazało się, że nie jest tak źle, jak mi się wydawało Wprawdzie gubię się – to fakt, ale zawsze ostatecznie się odnajduję bez niczyjej pomocy 15.02.2014 r. wyszłam na Szczebel i Luboń Wielki.
W marcu odbył się II Zlot ChimalajaTeam. W trasie towarzyszył mi m.in. Kris75, który mieszka blisko Beskidu Małego, więc zna go jak własną kieszeń 22.03.2014 r. wybraliśmy się na Żar i Kiczorę, skąd poszliśmy na nocleg na Potrójną, a następnego dnia odwiedziliśmy jeszcze Grotę Komonieckiego.
W kwietniu niestety przez zawirowania związane ze studiami nie udało się nigdzie wybrać, ale już początkiem maja pojechałam w Beskid Sądecki i Pieniny.
01.05.2014 r. wyruszyłam z Rytra przez Niemcową, Wielki Rogacz, Radziejową i Przehybę pod Bereśnik. Oczywiście – standardowo – gubiłam się, więc na nocleg dotarłam zaraz po zmroku. Bacówka pod Bereśnikiem zrobiła wtedy na mnie bardzo dobre wrażenie.
02.05.2014 r. spod Bereśnika zeszłam do Szczawnicy, a stamtąd planowo miałam wyjść na Sokolicę i Trzy Korony (pierwszy raz w dzień ;p) Niestety, na drugi ze szczytów nie weszłam, gdyż zaczęło grzmieć, a Neska burzy się boi Byłam jednak blisko!
W czerwcu ponownie wylądowałam w Beskidzie Wyspowym. Plan był taki, żeby wycieczka odbyła się jak najmniejszym kosztem, dlatego wybrałam szlak, do którego mam najtańszy dojazd, bo jest najbliżej. Okazało się jednak, że zgubiłam się w trasie i zeszłam do innego miasta niż planowałam, co trochę zmieniło koszt i czas wycieczki 07.06.2014 r. wybrałam się z Tęgoborza na Jaworz i Sałasz. Zeszłam do Marcinkowic
Tydzień później, 15.06.2014 r. dzięki uprzejmości Mai pojechałam jedyny raz w tym roku w Tatry. Razem z Mają i mgłą zdobyłyśmy Starorobociański Wierch. Był to bardzo fajnie spędzony dzień, pomimo że początkowo Maja chciała zrezygnować!
W kolejny weekend wybrałam się na krótki spacer po Beskidzie Sądeckim. Dzięki uprzejmości kolegów 22.06.2014 r. dotarłam za darmo do Rytra (panowie wybierali się stamtąd na rowery na Słowację ), a stamtąd udałam się do Chaty pod Cyrlą i dalej na Makowicę. Niestety miałam ograniczony czas, ponieważ nie chciałam, żeby moi chłopcy musieli na mnie czekać na dole, dlatego więcej nie udało się przejść
W ostatni weekend czerwca, 28-29.06.2014 r. odbył się kolejny – III zlot ChimalajaTeam. Wprawdzie coraz więcej ludzi rezygnowało i wyjazd stanął pod dużym znakiem zapytania, ale dzięki bton1’owi nie zniechęciłam się i razem wybraliśmy się na Pilsko przez Romankę i Rysiankę, a następnie w większym gronie poszliśmy do bazy namiotowej na Hali Górowej. Następnego dnia zeszliśmy już tylko do Sopotni Wlk.
Na początku lipca, 07.07.2014 r. wybrałam się na Babią Górę. Jako że postanowił mi towarzyszyć forse, nie musiałam iść sama W związku z tym, że Babia jest humorzasta, nie nastawiałam się na wiele, ale pogoda się udała, wiatru wielkiego nie było, Tatr wprawdzie nie było widać, ale jakieś widoki były A plan zrealizowano – pojechałam się opalać i to uczyniłam
Lipcowy wypad w Bieszczady był najbardziej udanym turystycznie wyjazdem ze względu na jego długość, towarzyszącą pogodę oraz ilość miejsc, które udało się zobaczyć.
W sobotę 12.07.2014 r. wyruszyliśmy na mini-rozgrzewkę do Bacówki pod Małą Rawką. Przeszliśmy śmieszną liczbę kilometrów, ale zjedliśmy obiad w bacówce Pogoda na razie straszyła, ale miała się poprawiać!
W niedzielę 13.07.2014 r. wybraliśmy się przez Szeroki Wierch na Tarnicę i dalej na Halicz oraz Rozsypaniec. Pogoda była coraz lepsza, widoki również. Bieszczady zauroczyły swoim pięknem
W poniedziałek 14.07.2014 r. wyszliśmy na Połoninę Caryńską i straszące gromami Rawki!
We wtorek 15.07.2014 r. z Połoniny Wetlińskiej wybraliśmy się na Caryńską, gdzie zostaliśmy na dłużej, aby obejrzeć zachód słońca.
Następnego dnia, w środę 16.07.2014 r. poszliśmy na „lawiniaste” Bukowe Berdo, gdzie zaliczyłam spektakularną glebę w krzaki Na szczęście nic się nie stało, ale przez chwilę wyglądało groźnie – zwłaszcza w trakcie lotu
W czwartek 17.07.2014 r. oglądaliśmy góry jedynie z daleka, ponieważ pogoda nie zachęcała do wędrówek. Było deszczowo i burzowo, ale chwilami świeciło słońce. Te momenty, w których było ładnie, spędziliśmy nad Soliną.
W piątek 18.07.2014 r. powtórzyliśmy trasę na grzmiące Rawki idąc dalej na trójstyk na Krzemieńcu. Niestety bardzo często goniła nas burza.
Zwieńczeniem bieszczadowania był wypad nad Jeziorka Duszatyńskie i na Chryszczatą w sobotę 19.07.2014. Była piękna pogoda, więc wyjeżdżałam stamtąd z żalem, ale mimo wszystko bardzo zadowolona!
Sierpień miał być bardzo „domowy” w związku z zawirowaniami, związanymi z poszukiwaniem nowej pracy. Udało się jednak i wyjechać, i znaleźć pracę 30.08.2014 r. pojechaliśmy z Pudelkiem na Leskowiec i pod Potrójną. Leskowiec jak zwykle był mało łaskawy pogodowo, ale wypad można zaliczyć do udanych
We wrześniu odbył się na razie ostatni - IV zlot ChimalajaTeam. Dzięki temu 13.09.2014 r. udało się w bardzo fajnym towarzystwie wybrać na Wysoką – wreszcie w grupie wiekowej, która bardziej do mnie pasuje. Ostatni raz w tych okolicach byłam z dziećmi do lat 12.
Październik znów nie obfituje w górskie wycieczki. Jest jedna, ale porządna! Widoki fajne, mgły!;) Razem z Pudelkiem wybraliśmy się przez Kudłoń na Turbacz, a stamtąd na nocleg na Starych Wierchach. Następnego dnia przez Maciejową zeszliśmy do Rabki. Niestety miałam aparatową przygodę. Spodziewałam się, że zepsułam wszystkie zdjęcia, robiąc je na „trybie blondynki”. Na szczęście nie było tak źle, jak mi się wydawało.
22.11.2014 r. wybraliśmy się do Eco, który zaprowadził nas na Górę św. Anny przez okoliczne miejscowości. Tam wzięłam ze sobą tylko mały aparat…
…który niestety zakończył swój żywot po niemiłej przygodzie na Andrzejkach pod Potrójną, dlatego nie mam z nich żadnych zdjęć
Ostatnia jak do tej pory wycieczka to wczorajszy wypad w Beskid Sądecki, który również był bardzo fajny. Widoki piękne zgodnie z obietnicami meteorologów
Być może to już wszystkie wycieczki w tym roku, a może nie Mam jeszcze dużo wolnego do końca grudnia, ale na razie żadnych planów
Dziękuję wszystkim za towarzystwo na szlaku, a zwłaszcza krisowi75, TNT'omkowi, mai, bton1'owi, forse i Pudelkowi (kolejność chronologiczna )
Mam nadzieję, że przyszły rok będzie lepszy niż ten, choć planów żadnych w tym zakresie nie czynię