Šumperk (Mährisch Schönberg)
: 2016-02-23, 19:07
Kilka zdjęć z Šumperku (Mährisch Schönberg), miasta nazywanego bramą Jesioników. Spojrzenie ciemne, gdyż po zmroku, w dodatku w czasie podającego deszczu...
Klimat jak z kart powieści Krajewskiego o Eberhardzie Bocku w Breslau
Ratusz z początku XX wieku, wybudowany w miejscu starszego, gotyckiego. Widać jak łatwo kiedyś burzyło się coś co miało kilkaset lat, choć patrząc na dzisiejsze czasy niekiedy idzie to równie prosto.
Granica starego z nowym...
I jeszcze kilku słów u miejscowej ubytovni. Zarezerwowałem nocleg, wydrukowałem sobie mapkę i po przyjeździe rozglądam się w poszukiwaniu celu. Budynek ze zdjęć w internecie faktycznie jest, na rogu. Ale żadnych oznaczeń o miejscach noclegowych.
Zostawiłem auto na parkingu, łażę, szukam, w końcu wszedłem do szmateksu zasięgnąć języka. Kobieta zaprosiła mnie na zaplecze, gdzie jakiś facet dopytuje się o nazwisko.
- Nie ma takiej rezerwacji!
Jak nie ma? Pokazuję wydruk z maila... aaa... z Polski? To jest. Po raz kolejny okazało się, że potwierdzenie rezerwacji to podstawa, a w przypadku telefonowania można zostać z niczym.
Mój rozmówca każe mi biegnąć za sobą przez skrzyżowanie, dwa razy na czerwonym świetle I prowadzi do budynku, który z zewnątrz przypomina normalną kamienicę.
Okazuje się, że to mały pałacyk miejski z wewnętrznym dziedzińcem.
Na wewnętrznej fasadzie stary, dawno nieczynny zegar oraz data budowy.
W środku na korytarzach zachował się układ, drzwi, okna oraz oryginalne posadzki.
Nie znalazłem informacji co mieściło się tam pierwotnie - podejrzewam, że mieszkała tutaj jakaś bogata rodzina mieszczańska. Za to według map do niedawna mieściła się tam Artystyczna Szkoła Podstawowa
Klimat jak z kart powieści Krajewskiego o Eberhardzie Bocku w Breslau
Ratusz z początku XX wieku, wybudowany w miejscu starszego, gotyckiego. Widać jak łatwo kiedyś burzyło się coś co miało kilkaset lat, choć patrząc na dzisiejsze czasy niekiedy idzie to równie prosto.
Granica starego z nowym...
I jeszcze kilku słów u miejscowej ubytovni. Zarezerwowałem nocleg, wydrukowałem sobie mapkę i po przyjeździe rozglądam się w poszukiwaniu celu. Budynek ze zdjęć w internecie faktycznie jest, na rogu. Ale żadnych oznaczeń o miejscach noclegowych.
Zostawiłem auto na parkingu, łażę, szukam, w końcu wszedłem do szmateksu zasięgnąć języka. Kobieta zaprosiła mnie na zaplecze, gdzie jakiś facet dopytuje się o nazwisko.
- Nie ma takiej rezerwacji!
Jak nie ma? Pokazuję wydruk z maila... aaa... z Polski? To jest. Po raz kolejny okazało się, że potwierdzenie rezerwacji to podstawa, a w przypadku telefonowania można zostać z niczym.
Mój rozmówca każe mi biegnąć za sobą przez skrzyżowanie, dwa razy na czerwonym świetle I prowadzi do budynku, który z zewnątrz przypomina normalną kamienicę.
Okazuje się, że to mały pałacyk miejski z wewnętrznym dziedzińcem.
Na wewnętrznej fasadzie stary, dawno nieczynny zegar oraz data budowy.
W środku na korytarzach zachował się układ, drzwi, okna oraz oryginalne posadzki.
Nie znalazłem informacji co mieściło się tam pierwotnie - podejrzewam, że mieszkała tutaj jakaś bogata rodzina mieszczańska. Za to według map do niedawna mieściła się tam Artystyczna Szkoła Podstawowa