Moja ukochana Północ.
: 2015-08-12, 22:28
Skąd się to wzięło ... nie znoszę upałów (dla mnie 25 to max ) ; z racji przynależności do klubu wyjeżdżaliśmy do Puszczy Knyszyńskiej , tam klub dzierżawił gajówkę ; potem była Suwalszczyzna i Mazury Garbate i coraz dalej na zachód : Borecka i okolice , Wysoczyzna Elbląska aż zakończyliśmy na Pomorzu .Trochę inny klimat , las staje się bardziej północny , jeziora i rzeki czystsze ....
Później była Litwa , ale .... wystarczył jeden wyjazd na Łotwę aby ten kraj i jego mieszkańców pokochać..I co roku tam wracamy.Potem była Estonia , najbardziej skandynawska z Pribałtyki . Ponoć Finowie mówią , że Estończycy to ich bracia którzy nie zdążyli przepłynąć Bałtyku...
W tym roku mieliśmy i Łotwę i Estonię .
Opisu spływu nie będzie , ale kilka migawek z pogranicza .
Na miejsce startu wyznaczyliśmy Ape , małe (poniżej 2tys mieszkańców ) miasteczko łotewskie kilka kilometrów od granicy z Estonią .
Fotek z niego nie ma bo i szalu w nim nie ma , socjalizm zawłaszczył całą historię , niestety .Stajemy na biwaku , nas Vaidavą , niemal w centrum , na tyłach szkoły.Nocą gdyby nie nasza grupa byłaby cisza absolutna.Biwak wyglądał tak :
Huśtawka , taka mega to typowa dla Łotwy i Estonii konstrukcja , oczywiście są jej różne wariacje.
Popłynęliśmy , rzeczka (przecudowna ) przepływa przez granicę z Estonią :
W Estonii dopływamy do miejscowości Vastse Roosa .Na rzece jest zastawka i dawna elektrownia .Dopływam pierwszy , wychodzę na tamę i tam wychodzi mi na przeciw właściciel elektrowni i informuje , że przerwało im zastawkę , właśnie ją naprawili , ale w związku z tym napełniają ponownie zbiornik i za zaporą wody w rzece ... brak
Jednocześnie zaprasza nas na biwak informując iż jest on ( jak to na Łotwie i Estonii ) darmowy.
Jakby to .... widząc taki biwak wielkiego żalu nie mieliśmy aby na nim zostać do dnia następnego :
Była też ciekawa architektura :
to pijane zdjęcie robiłem z kajaka
Stary młyn-elektrownia.
A obok:
bardzo stary młyn.
I typowo estońska architektura :
Nowoczesność nawet w tak odludnym miejscu :
I rankiem przy ich magicznym świetle jeszcze raz na młyn ;
Wpłynęliśmy na kolejną rzekę - Must joggi i tam spotkaliśmy zwierzątka ;
małe i
duże
Płynąc mieliśmy masę okazji do obserwacji wielu drapieżnych ptaków , kilku gatunków.Tym razem rozbiliśmy się przy nieczynnym tartaku:
I dopłynęliśmy do ...chyba miasteczka bo i kościół i sklep i jakieś kilkanaście chałup.
Piękne siedlisko na drodze do Hargli.
Kościół protestancki.
Dawny zajazd , dziś : sklep , poczta , szkoła , ośrodek kultury .Na zapleczu placyk zabaw , boisko.
I to by było tyle z Hargli.
Tuż przed ujściem Must do Gauji , zabiwakowaliśmy w pobliżu wieży widokowej.Biwak był odpowiednio urządzony :
drewutnia
Narzędzia proste do łupania drewna iii
Instrukcja obsługi : jak rąbać iii kto ma rąbać
Z wieży widokowej było tylko pól panoramy . Z leśnikami wykoncypowaliśmy , że gdy stawiano wieżę , to wycięto zbyt wysokie sosny zasłaniające Gauję , ale przyroda nie lubi pustki i liściaste szybko wypełniły tę lukę .Ale połowa panoramy i tak ciekawa :
Wijąca się Must joggi.
I popłynęliśmy dalej .Must uchodzi do Gauji dokładnie na granicy z Łotwą :
Po lewej Must joggi po prawej Gauja.
Ostatni biwak na Gauji ;
Z boku za wiatką jest konstrukcja i piec typowy dla całej Pribaltyki : to "sauna polowa ".Pali się w tym polowym piecu , aż kamienie się rozgrzeją . Usuwa się żar . A całą konstrukcję ogaca się folią lub plandeką .
I na koniec dla ochłody , hop do wody :
Dziękuję za uwagę
Później była Litwa , ale .... wystarczył jeden wyjazd na Łotwę aby ten kraj i jego mieszkańców pokochać..I co roku tam wracamy.Potem była Estonia , najbardziej skandynawska z Pribałtyki . Ponoć Finowie mówią , że Estończycy to ich bracia którzy nie zdążyli przepłynąć Bałtyku...
W tym roku mieliśmy i Łotwę i Estonię .
Opisu spływu nie będzie , ale kilka migawek z pogranicza .
Na miejsce startu wyznaczyliśmy Ape , małe (poniżej 2tys mieszkańców ) miasteczko łotewskie kilka kilometrów od granicy z Estonią .
Fotek z niego nie ma bo i szalu w nim nie ma , socjalizm zawłaszczył całą historię , niestety .Stajemy na biwaku , nas Vaidavą , niemal w centrum , na tyłach szkoły.Nocą gdyby nie nasza grupa byłaby cisza absolutna.Biwak wyglądał tak :
Huśtawka , taka mega to typowa dla Łotwy i Estonii konstrukcja , oczywiście są jej różne wariacje.
Popłynęliśmy , rzeczka (przecudowna ) przepływa przez granicę z Estonią :
W Estonii dopływamy do miejscowości Vastse Roosa .Na rzece jest zastawka i dawna elektrownia .Dopływam pierwszy , wychodzę na tamę i tam wychodzi mi na przeciw właściciel elektrowni i informuje , że przerwało im zastawkę , właśnie ją naprawili , ale w związku z tym napełniają ponownie zbiornik i za zaporą wody w rzece ... brak
Jednocześnie zaprasza nas na biwak informując iż jest on ( jak to na Łotwie i Estonii ) darmowy.
Jakby to .... widząc taki biwak wielkiego żalu nie mieliśmy aby na nim zostać do dnia następnego :
Była też ciekawa architektura :
to pijane zdjęcie robiłem z kajaka
Stary młyn-elektrownia.
A obok:
bardzo stary młyn.
I typowo estońska architektura :
Nowoczesność nawet w tak odludnym miejscu :
I rankiem przy ich magicznym świetle jeszcze raz na młyn ;
Wpłynęliśmy na kolejną rzekę - Must joggi i tam spotkaliśmy zwierzątka ;
małe i
duże
Płynąc mieliśmy masę okazji do obserwacji wielu drapieżnych ptaków , kilku gatunków.Tym razem rozbiliśmy się przy nieczynnym tartaku:
I dopłynęliśmy do ...chyba miasteczka bo i kościół i sklep i jakieś kilkanaście chałup.
Piękne siedlisko na drodze do Hargli.
Kościół protestancki.
Dawny zajazd , dziś : sklep , poczta , szkoła , ośrodek kultury .Na zapleczu placyk zabaw , boisko.
I to by było tyle z Hargli.
Tuż przed ujściem Must do Gauji , zabiwakowaliśmy w pobliżu wieży widokowej.Biwak był odpowiednio urządzony :
drewutnia
Narzędzia proste do łupania drewna iii
Instrukcja obsługi : jak rąbać iii kto ma rąbać
Z wieży widokowej było tylko pól panoramy . Z leśnikami wykoncypowaliśmy , że gdy stawiano wieżę , to wycięto zbyt wysokie sosny zasłaniające Gauję , ale przyroda nie lubi pustki i liściaste szybko wypełniły tę lukę .Ale połowa panoramy i tak ciekawa :
Wijąca się Must joggi.
I popłynęliśmy dalej .Must uchodzi do Gauji dokładnie na granicy z Łotwą :
Po lewej Must joggi po prawej Gauja.
Ostatni biwak na Gauji ;
Z boku za wiatką jest konstrukcja i piec typowy dla całej Pribaltyki : to "sauna polowa ".Pali się w tym polowym piecu , aż kamienie się rozgrzeją . Usuwa się żar . A całą konstrukcję ogaca się folią lub plandeką .
I na koniec dla ochłody , hop do wody :
Dziękuję za uwagę