Donna Nook - uśmiech foki
: 2015-01-11, 22:13
Donna Nook – uśmiech foki
Tym razem nie górsko, a morsko i przyrodniczo, czyli listopadowa wycieczka do rezerwatu Donna Nook na wschodnim wybrzeżu Anglii. O tym miejscu milczały nasze przewodniki, na szczęście koledzy z pracy Roberta dość szybko zwiedzieli się, że lubimy łazić po górach i zwiedzać i co rusz podsyłają mu jakieś propozycje. Na listopad lub grudzień polecili właśnie ten rezerwat.
Dlaczego w tych akurat miesiącach, gdy wiele atrakcji jest nieczynnych i panuje martwy sezon? Wtedy właśnie do Donny Nook, na morskie wybrzeże w Lincolnshire, przybywają foki szare, by rodzić małe foczęta. To jedno z kilku stanowisk foki szarej w Anglii, którą można tu obserwować z bardzo bliska. Cała Wielka Brytania posiada 38% światowej populacji tego ssaka.
Foki zaczęły się tu pojawiać w latach siedemdziesiątych XX wieku. Teraz przybywają co roku, końcem października. Szczyt foczego sezonu przypada na drugą połowę listopada, zaś w grudniu populacja fok się zmniejsza. Tydzień temu jeszcze były, ale zostało ich już tylko 13. To mało, zważywszy na to, że samych małych fok urodziło się w tym sezonie 1798. Nie licząc oczywiście ciągle obecnych przy nich samic i samców.
Zacznijmy od przedstawienia bohaterów. Samce foki szarej są większe, ciemne i raczej… brzydkie.
Trudno, panowie, natura nie kłamie .
Ich poranione ciała i krwawe pręgi na szyi są wynikiem walk z innymi samcami o samicę. Męskie osobniki żyją około 25 lat. Najstarszy znany foczy samiec dożył leciwego wieku 29 lat.
Czas na panie! Są mniejsze, piękniej ubarwione i żyją dłużej – rekordzistka z Szetlandów miała 46 lat, choć tylko nieliczne dożywają 35 lat. Dojrzałość płciową osiągają po 3 latach (panowie po ośmiu, choć dopiero w wieku 10-11 lat mają jakiekolwiek szanse u partnerek).
Focze maleństwa przychodzą na świat po ponad jedenastu miesiącach ciąży. Pokryte są białym futrem (na samym początku żółtawym), które tracą po 2-3 tygodniach.
Małe foki w Donna Nook rodzą się właśnie pod koniec roku. W tym czasie na plażę przybywają samice, które rodzą zazwyczaj jedno młode. Razem z nimi pojawiają się samce, które rozpoczynają zaloty i walki z innymi o jak największą ilość samic. Te, zapłodnione, wrócą tu po roku, by wydać na świat kolejne foczę. Waży ono 14 kg i od razu po urodzeniu potrafi widzieć i poruszać się.
W czasie przebywania na plaży dorosłe osobniki nie jedzą przez około 3 tygodnie. Karmiąca foka traci na wadze 3,8 kg na dzień, za to małe, żywiące się mlekiem matki, przybiera 1,7 kg każdego dnia. Focze mleko jest bowiem bogate w tłuszcz (52%) i białko (11%). Dla porównania: mleko od krowy ma 3% tłuszczu, 3% białka i 88% wody.
Nie dziwi nas zatem, że ulubioną rozrywką fok jest leżenie i spanie.
Choć niektóre stać na takie wygibasy:
Jednak i tak najzabawniejsze są podrygi fok, gdy przemieszczają się z miejsca na miejsce lub gdy rozpędzone robią kilkumetrowy nagły ślizg po błocie.
Focza matka opiekuje się swoim dzieckiem przez 18 dni. W tym czasie potrafi rozpoznać je po zapachu i wydawanych dźwiękach.
A focze maleństwa, jak to dzieci, uwielbiają się bawić! Mamy okazję zaobserwować te focze figle. Muszą sprawiać im niezwykłą frajdę!
Wiadomo, z mamą lub blisko niej – najlepiej!
Po niecałych trzech tygodniach matka opuszcza młode, które od tej pory musi radzić sobie samo. Młoda foka zaczyna zmieniać futro na szare i pozostaje na plaży do 5-6 tygodnia życia. Tylko jedna na 400 fok zmienia ubarwienie na czarne. My spotkaliśmy tylko taką jedną czarną owcę, upps!, fokę. Była przy tym tak ruchliwa, że z trudem dało jej się zrobić zdjęcie.
Nie brak było za to foczych piękności: z wielkimi, czarnymi oczami,
małych śpiochów,
uśmiechniętych maleństw,
wytaplanych w błocie maluchów,
czy szarych elegantek.
Choć niekiedy małe foki przypominały nam psy. Nic, tylko dorobić uszy i mamy szczeniaka!
Na obserwacji fok spędzamy parę godzin. W drodze powrotnej odwiedzamy jeszcze Lincoln, sympatyczne miasto z piękną starówką,
zamkiem i wielką katedrą.
Niemniej to jednak foki spodobały nam się najbardziej i obiecujemy sobie, że w tym roku wrócimy tam ponownie (i już z lepszym sprzętem fotograficznym).
Jeśli komuś nie dość fok, niech zerknie tu: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... pYGT4IH2XA
Tym razem nie górsko, a morsko i przyrodniczo, czyli listopadowa wycieczka do rezerwatu Donna Nook na wschodnim wybrzeżu Anglii. O tym miejscu milczały nasze przewodniki, na szczęście koledzy z pracy Roberta dość szybko zwiedzieli się, że lubimy łazić po górach i zwiedzać i co rusz podsyłają mu jakieś propozycje. Na listopad lub grudzień polecili właśnie ten rezerwat.
Dlaczego w tych akurat miesiącach, gdy wiele atrakcji jest nieczynnych i panuje martwy sezon? Wtedy właśnie do Donny Nook, na morskie wybrzeże w Lincolnshire, przybywają foki szare, by rodzić małe foczęta. To jedno z kilku stanowisk foki szarej w Anglii, którą można tu obserwować z bardzo bliska. Cała Wielka Brytania posiada 38% światowej populacji tego ssaka.
Foki zaczęły się tu pojawiać w latach siedemdziesiątych XX wieku. Teraz przybywają co roku, końcem października. Szczyt foczego sezonu przypada na drugą połowę listopada, zaś w grudniu populacja fok się zmniejsza. Tydzień temu jeszcze były, ale zostało ich już tylko 13. To mało, zważywszy na to, że samych małych fok urodziło się w tym sezonie 1798. Nie licząc oczywiście ciągle obecnych przy nich samic i samców.
Zacznijmy od przedstawienia bohaterów. Samce foki szarej są większe, ciemne i raczej… brzydkie.
Trudno, panowie, natura nie kłamie .
Ich poranione ciała i krwawe pręgi na szyi są wynikiem walk z innymi samcami o samicę. Męskie osobniki żyją około 25 lat. Najstarszy znany foczy samiec dożył leciwego wieku 29 lat.
Czas na panie! Są mniejsze, piękniej ubarwione i żyją dłużej – rekordzistka z Szetlandów miała 46 lat, choć tylko nieliczne dożywają 35 lat. Dojrzałość płciową osiągają po 3 latach (panowie po ośmiu, choć dopiero w wieku 10-11 lat mają jakiekolwiek szanse u partnerek).
Focze maleństwa przychodzą na świat po ponad jedenastu miesiącach ciąży. Pokryte są białym futrem (na samym początku żółtawym), które tracą po 2-3 tygodniach.
Małe foki w Donna Nook rodzą się właśnie pod koniec roku. W tym czasie na plażę przybywają samice, które rodzą zazwyczaj jedno młode. Razem z nimi pojawiają się samce, które rozpoczynają zaloty i walki z innymi o jak największą ilość samic. Te, zapłodnione, wrócą tu po roku, by wydać na świat kolejne foczę. Waży ono 14 kg i od razu po urodzeniu potrafi widzieć i poruszać się.
W czasie przebywania na plaży dorosłe osobniki nie jedzą przez około 3 tygodnie. Karmiąca foka traci na wadze 3,8 kg na dzień, za to małe, żywiące się mlekiem matki, przybiera 1,7 kg każdego dnia. Focze mleko jest bowiem bogate w tłuszcz (52%) i białko (11%). Dla porównania: mleko od krowy ma 3% tłuszczu, 3% białka i 88% wody.
Nie dziwi nas zatem, że ulubioną rozrywką fok jest leżenie i spanie.
Choć niektóre stać na takie wygibasy:
Jednak i tak najzabawniejsze są podrygi fok, gdy przemieszczają się z miejsca na miejsce lub gdy rozpędzone robią kilkumetrowy nagły ślizg po błocie.
Focza matka opiekuje się swoim dzieckiem przez 18 dni. W tym czasie potrafi rozpoznać je po zapachu i wydawanych dźwiękach.
A focze maleństwa, jak to dzieci, uwielbiają się bawić! Mamy okazję zaobserwować te focze figle. Muszą sprawiać im niezwykłą frajdę!
Wiadomo, z mamą lub blisko niej – najlepiej!
Po niecałych trzech tygodniach matka opuszcza młode, które od tej pory musi radzić sobie samo. Młoda foka zaczyna zmieniać futro na szare i pozostaje na plaży do 5-6 tygodnia życia. Tylko jedna na 400 fok zmienia ubarwienie na czarne. My spotkaliśmy tylko taką jedną czarną owcę, upps!, fokę. Była przy tym tak ruchliwa, że z trudem dało jej się zrobić zdjęcie.
Nie brak było za to foczych piękności: z wielkimi, czarnymi oczami,
małych śpiochów,
uśmiechniętych maleństw,
wytaplanych w błocie maluchów,
czy szarych elegantek.
Choć niekiedy małe foki przypominały nam psy. Nic, tylko dorobić uszy i mamy szczeniaka!
Na obserwacji fok spędzamy parę godzin. W drodze powrotnej odwiedzamy jeszcze Lincoln, sympatyczne miasto z piękną starówką,
zamkiem i wielką katedrą.
Niemniej to jednak foki spodobały nam się najbardziej i obiecujemy sobie, że w tym roku wrócimy tam ponownie (i już z lepszym sprzętem fotograficznym).
Jeśli komuś nie dość fok, niech zerknie tu: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... pYGT4IH2XA