W morderczym upale wybrałem się do paczkomatu
: 2022-08-27, 15:32
Wskutek różniastych zawirowań spędzam sobotę w Krakowie. Rano pojechałem na rowerze do Tyńca, ale nie brałem aparatu - pogoda jest absolutnie nie fotograficzna. W międzyczasie dostałem maila, że mogę odebrać w paczkomacie zamówienie z Allegro. Pomyślałem, że pierdolnę z tego relację, a co! Trochę nadłożyłem drogi do tego paczkomatu, ale warto było
Rozpoczynam trasę przy dawnych zakładowych mieszkaniach kolejowych, takich małopolskich "familokach". Takie kamienice można znaleźć jeszcze w kilku miejscach w Krakowie, oczywiście zawsze przy torach.
Jedna ze wspólnot urządziła własnym sumptem całkiem ładny zieleniec przed kamienicą. Czerwona tabliczka ostrzega, że pieskom wstęp wzbroniony.
Pierwszy punkt gastronomiczny na trasie: czynna całą dobę kebabownia "U Szwagra". Tłusto, słono i niezdrowo, za to nie dorobili się ani jednej ławy i stołu, gdzie można by skonsumować bez ujebania sosem.
Dalszy odcinek trasy wiedzie przez Park Strzelecki. Park jest własnością Bractwa Kurkowego, takiej starożytnej organizacji, która w średniowieczu zrzeszała mieszczan broniących murów obronnych, teraz kurkowie to takie stowarzyszenie towarzysko-biznesowo-polityczne wzajemnego wspierania się, takie TWA
Park jest ładny, drzewa dają dużo cienia, sporo alejek spacerowych, ale niestety został przez Kurków upstrzony niezliczoną ilością pomników, które często rozminęły się z dobrym gustem, jak również są świadectwem rozbuchanego ego bractwa. Lepiej by się przysłużyli, gdyby fundnęli w parku huśtawki i piaskownicę.
pomnik Ignacego Paderewskiego
pomnik Tego, Co O Niczym Nie Wiedział
samojebka z Nikona
księga pamiątkowa królów Bractwa Kurkowego z II połowy XX wieku - pisałem coś o ego Bractwa?
królowie Bractwa Kurkowego w latach 1834-1914
Celestat - miejsce ćwiczeń i spotkań kurków, obecnie część Muzeum Historycznego Miasta Krakowa.
Kurki kilka lat temu chciały urządzić strzelnicę w parku, motywując ten pomysł faktem, że w XIX wieku była tu strzelnica. Pomysł debilny, zwłaszcza że w XIX wieku to były obrzeża Krakowa, który kończył się fortem na terenie obecnego Ronda Mogilskiego, a teraz to ścisłe centrum. Na szczęście kurki wpadły na pomysł, że wybudują strzelnicę, jak miasto da im kasę, hahaha i pomysł upadł.
Z parku wychodzę na ulicę Lubicz. Przede mną mini-osiedle Browar Lubicz zbudowane na miejscu dawnego browaru Kraków, potem filii Browaru Okocim. Pamiętam, jak we wczesnych latach 80 XX wieku moja babcia używała miejscowego piwa Barbakan do mycia czy układania włosów, piwo to podobno tylko do tego się nadawało.
Bezpieczeństwo na trasie zapewnia Komisariat Policji przy ul. Lubicz, zwany potocznie "Białym Domkiem"
Przede mną trzy biurowce, od lewej: stary biurowiec Nafty, obecnie nieużytkowany, nowy biurowiec ze szkła i stali, takie "akwarium" pożerające mnóstwo energii do ogrzewania w zimie i klimatyzacji w lecie, oraz zbudowane w latach 90 Centrum Biurowe Lubicz, przy którym znajduje się od niedawna paczkomat Allegro.
odbieram przesyłkę, fanfary
Droga powrotna wiedzie gastronomicznym szlakiem ul. Rakowickiej i Topolowej, gdzie można się zatracić na długie godziny. Ciekawsze miejsca to widoczna wyżej restauracja gruzińska,
restauracja włoska
nowy budynek Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego
obiady "domowe" i ciastkarnia obok
fajna i lubiana kawiarnia
na horyzoncie kościół Karmelitów
Skręcam w Topolową
Absolutnie kluczowe miejsce na trasie - całodobowy sklep alkoholowy
Pałacyk - siedziba Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, kiedyś Muzeum Lenina
Jeśli komuś trasa zajęłaby dużo czasu, to może przenocować w znajdującym się na rogu Bosackiej i Topolowej aparthotelu. Ja jednakże podążam już do domu, by w chłodzie klimatyzowanego mieszkania otworzyć przesyłkę.
I taka to była wyprawa.