Kristof73 skazany na (za) włóczęgostwo...
: 2019-08-06, 18:27
Wymyśliłem ten tytuł trzy dni temu, gdy mój stan zdrowia nie napawał optymizmem... Dziś ożyłem, bo ortopeda zdecydowanie dał nadzieję na powrót w góry
Jednak zanim to się stanie, na spokojnie pochodzę po w miarę poziomej okolicy, co od kilku lat uskuteczniam równolegle z wycieczkami górskimi (zdarza się przecież zima... i wtedy nie ma dylematu w które góry lecz w który las? ). Zamieszczę tu kilka relacji z terenów, które odwiedzam mniej lub bardziej regularnie. Na początek - klasyka.
Kolega namawiał mnie do udziału w Marszonie. Miałem duuuże wątpliwości, czy podołam. Postanowiłem zacząć od długiego spaceru (jesienią 2013) po południowych Katowicach, by sprawdzić, czy rozważanie udziału w ogóle ma sens...
Ogólnie Katowice dzielę na 2 części - można z grubsza powiedzieć, że linia podziału biegnie wzdłuż torów kolejowych z Chorzowa do Sosnowca. Czyli południowa część znacznie większa i znaaaacznie bardziej zielona!
Wyszedłem z mieszkania nieco przed świtem. Zdjęcie spod aktualnej restauracji Ważne Miejsce (kiedyś, przez szereg długich lat - Patria, potem - Gościniec Franz Josef, gdzie w pierwszej serii Kuchennych Rewolucji Magda Gessler wypowiedziała kultowe słowa: "Z panem nie rozmawiam, pan jest po alkoholu, ja jestem przed" )
Idę ulicą Barbary w stronę Parku Kościuszki (gdy K-ce należały do Niemiec, był to Sudpark czyli Park Południowy, teraz patrząc na plan Katowic, chyba raczej północny )
Most nad A4, za którym zaczyna się Zielona Kraina:
Główna aleja parku:
Bardzo dobrze utrzymany cmentarz żołnierzy radzieckich:
Nieco wcześniej na trasie znajduje się pomnik poświęcony alpinistom/himalaistom (powstał dwa lata później).
A to już Osiedle zwane Ptasim (mieszkał tu towarzysz Edward):
Między osiedlem a ulicą 73-go Pułku Piechoty wstaje dzień:
Pociągi rzadko tu jeżdżą:
Dochodzę do rozgałęzienia dróg i szlaków:
Ślady po dzikach (na południu Katowic nie spotkałem ich ani razu!):
Dochodzę do chyba najbardziej uroczej dzielnicy Katowic - oto centrum Murcek:
Przechodzę nad szosą, którą dojedziemy w Góry:
To już jesień, proszę państwa:
Przechodzę przez "molo" w Dolince Murckowskiej:
Po dłuższym spacerze przez las dochodzę do stawu Wesoła Fala, który przylega do mysłowickiej dzielnicy Wesoła (administracyjnie staw oraz KWK "Wesoła" to jednak K-ce):
Leśna ścieżka w stronę południową:
Tu chętnie odsapnę:
W oddali Lędziny:
Droga Lędziny - Hamerla:
I dochodzę do absolutnie ulubionego miejsca w Katowicach - Hamerli:
Trutowisko w Hamerli:
Powrót podobną drogą, z ominięciem innej poddzielnicy Murcek - Siągarni, gdzie znajduje się winnica (!). W sumie - 48 km, ból się nasilał, ale okazało się, że są podstawy do optymizmu. Ten spacer to był, z dzisiejszej perspektywy, kamień węgielny wielokilometrowych włóczęg i wycieczek. Miło powspominać...
Jednak zanim to się stanie, na spokojnie pochodzę po w miarę poziomej okolicy, co od kilku lat uskuteczniam równolegle z wycieczkami górskimi (zdarza się przecież zima... i wtedy nie ma dylematu w które góry lecz w który las? ). Zamieszczę tu kilka relacji z terenów, które odwiedzam mniej lub bardziej regularnie. Na początek - klasyka.
Kolega namawiał mnie do udziału w Marszonie. Miałem duuuże wątpliwości, czy podołam. Postanowiłem zacząć od długiego spaceru (jesienią 2013) po południowych Katowicach, by sprawdzić, czy rozważanie udziału w ogóle ma sens...
Ogólnie Katowice dzielę na 2 części - można z grubsza powiedzieć, że linia podziału biegnie wzdłuż torów kolejowych z Chorzowa do Sosnowca. Czyli południowa część znacznie większa i znaaaacznie bardziej zielona!
Wyszedłem z mieszkania nieco przed świtem. Zdjęcie spod aktualnej restauracji Ważne Miejsce (kiedyś, przez szereg długich lat - Patria, potem - Gościniec Franz Josef, gdzie w pierwszej serii Kuchennych Rewolucji Magda Gessler wypowiedziała kultowe słowa: "Z panem nie rozmawiam, pan jest po alkoholu, ja jestem przed" )
Idę ulicą Barbary w stronę Parku Kościuszki (gdy K-ce należały do Niemiec, był to Sudpark czyli Park Południowy, teraz patrząc na plan Katowic, chyba raczej północny )
Most nad A4, za którym zaczyna się Zielona Kraina:
Główna aleja parku:
Bardzo dobrze utrzymany cmentarz żołnierzy radzieckich:
Nieco wcześniej na trasie znajduje się pomnik poświęcony alpinistom/himalaistom (powstał dwa lata później).
A to już Osiedle zwane Ptasim (mieszkał tu towarzysz Edward):
Między osiedlem a ulicą 73-go Pułku Piechoty wstaje dzień:
Pociągi rzadko tu jeżdżą:
Dochodzę do rozgałęzienia dróg i szlaków:
Ślady po dzikach (na południu Katowic nie spotkałem ich ani razu!):
Dochodzę do chyba najbardziej uroczej dzielnicy Katowic - oto centrum Murcek:
Przechodzę nad szosą, którą dojedziemy w Góry:
To już jesień, proszę państwa:
Przechodzę przez "molo" w Dolince Murckowskiej:
Po dłuższym spacerze przez las dochodzę do stawu Wesoła Fala, który przylega do mysłowickiej dzielnicy Wesoła (administracyjnie staw oraz KWK "Wesoła" to jednak K-ce):
Leśna ścieżka w stronę południową:
Tu chętnie odsapnę:
W oddali Lędziny:
Droga Lędziny - Hamerla:
I dochodzę do absolutnie ulubionego miejsca w Katowicach - Hamerli:
Trutowisko w Hamerli:
Powrót podobną drogą, z ominięciem innej poddzielnicy Murcek - Siągarni, gdzie znajduje się winnica (!). W sumie - 48 km, ból się nasilał, ale okazało się, że są podstawy do optymizmu. Ten spacer to był, z dzisiejszej perspektywy, kamień węgielny wielokilometrowych włóczęg i wycieczek. Miło powspominać...