Lake Słok & Mount Ashes
: 2018-03-25, 22:10
Wstałem dziś późno, bo i żona ociągała się ze śniadaniem. Po śniadanku znów żona zarządziła, aby obejrzał sobie w tv detektywa Poirot'a - jak zwykle rozwiązanie kryminalnej zagadki znałem wcześniej niż on. Potem dała mi Angorę, a w niej jakieś sudoki-cudoki, rysowankę i krzyżówkę, które padły po chwili. Nadszedł czas obiadu, a znana jest Wam ma pracowitość. W pracy mogę sobie bimbać, ale nie przy niedzielnym stole.
Na zakupy do galerii żona nie chciała jechać, więc wpadła na pomysł, abym gdzieś jechał na rowerze. Kondycja po zimie już nie ta, więc tradycyjnie w ramach rozgrzewki jadę nad jezioro Słok i Górę Popiołów. Już na starcie chcą dołączyć do wyprawy kaczki, ale im uciekłem. Potem chwila zadumy przy kapliczce, wejście na bunkier i popas przy zbiorniku Słok. Stąd przez elektrownię na Górę Popiołów, zaś stamtąd powrót do domu. Sezon rowerowy 2018 uważam za rozpoczęty.
Galeria zdjęć: 2018.03.25 Słok - Góra Popiołów
Na zakupy do galerii żona nie chciała jechać, więc wpadła na pomysł, abym gdzieś jechał na rowerze. Kondycja po zimie już nie ta, więc tradycyjnie w ramach rozgrzewki jadę nad jezioro Słok i Górę Popiołów. Już na starcie chcą dołączyć do wyprawy kaczki, ale im uciekłem. Potem chwila zadumy przy kapliczce, wejście na bunkier i popas przy zbiorniku Słok. Stąd przez elektrownię na Górę Popiołów, zaś stamtąd powrót do domu. Sezon rowerowy 2018 uważam za rozpoczęty.
Galeria zdjęć: 2018.03.25 Słok - Góra Popiołów