Palmiarnia Gliwice.
: 2017-11-19, 22:35
Na wiosnę wybraliśmy się pokazać córce Sosnowieckie Egzotarium, to jesienią odwiedzamy zagraniczny kurort, czyli jedziemy do Palmiarni Gliwickiej.
Przy okazji mam okazję przejechać się DTŚką, którym jeszcze nie jechałem, czyli Zabrze-Gliwice. Sokole, prośba, nie fedruj pod nią, bo tak wyboistej drogi dawno nie widziałem
Kupujemy bilety i wchodzimy. Przy wejściu do szatni pilnuje obiektu jaszczur, po wejściu do pierwszego pawilonu wita nas zapach egzotycznych roślin.
Ten okaz ma ponad 200lat:
Są i palmy:
Rośliny pną się naprawdę wysoko:
Tu widać na przykładzie drzwi jak wysoko:
Wchodzimy do kolejnego pawilonu:
Tak dochodzimy do czwartego pawilonu, rosną tu kaktusy:
Cztery pawilony dotyczą głównie roślin, są jakieś zwierzaki, ale w klatkach, no dla dzieci może w sam raz, ja jestem zawiedziony. Jakiś królik domowy, kilka papug, zięba, trzy jaszczury.
Ale ostatni pawilon dotyczy tematyki akwarystycznej.
Mój autoportret:
No i tu dopiero mi kopara opada. Są cztery akwaria, ale duże, to raz, a po drugie każde dotyczy innego regionu świata.
Zaczynamy od tego na wprost od wejścia, "Środowisko Rzek Azji Południowo-Wschodniej"
"Środowisko Jeziora Tanganika"
Najuboższe w roślinność, "Środowisko Rzek Polski"
i ostatnie czwarte, najwypaśniejsze (tak starym ale się strasznie mi spodobało ), "Środowisko Rzeki Amazonki"
Kilka ryb:
To ostatnie akwarium robi wrażenie, jest zagięte od góry nad pomieszczenie, do tego jeden okaz ma ponad metr długości i pływa przy poziomie wody, więc i nad głową:
Oto on:
Oboje mamy wspaniałą zabawę oglądając:
Płaszczka nad głowami:
Tu zaś widać po prawej tego potwora oraz oglądających:
Fajną atrakcją jest też spacer po platformie na poziomie +1:
Rosną tu bananowce, cytryny, kauczokowiec, kakaowiec, chlebowiec ... oraz granatnik:
Kwiatki też są:
Na koniec robimy zdjęcie z lwami, Palmiarni, oraz trochę krążymy po rynku:
Szukamy jakiejś knajpy by zjeść obiad. Szamme jednak odradzamy. Przynajmniej dla tych co chcą zjeść coś normalnego. Ceny zresztą też lekko nie tego i obsługa jakaś niemrawa.
Więc wracamy do domu, gdzie pod nosem zjadamy w Zielonym Gaju całkiem smaczny obiad.
Jak ktoś chcę obejrzeć zdjęcie, to proszę :
Aaa i jeszcze warto porównać Sosnowieckie Egzotarium i Gliwicką Palmiarnię.
Ceny. W Sosnowcu zapłaciliśmy po 3zł od osoby dorosłej. Tu kupiliśmy bilet rodzinny za 20 (dorosły 10zł, dzieci zł). Plus dla Egzo.
W sieci podają, że Egzotarium ma ponad 3tys m2, Palmiarnia 2tys. Choć odczucia są, jakby w Gliwicach było to większe, plus za balkon nad pawilonami dla Palmiarni.
W Palmiarni rośliny są zadbane, palmy sięgają wysokiego sufitu, kaktusy też. W Egzotarium jest...bardziej dziko. Mimo wszystko tu plus dla Palmiarni.
Zwierząt jest zdecydowanie w Gliwicach mało. Plus dla Egzo.
Za to akwaria...no te w Palmiarni miażdżą Egzotarium. Większe, mnie się tematyka bardzo podobała, a akwarium Amazonii to bajka. Ten efekt gdy nad głową przepływa ryba!
No i są czystsze.
W Palmiarni jest kawiarnia, toalety są zadbane. Egzotarium to wspomnienie Gierka, choć ma być remont.
Ja osobiście polecę oba miejsca, niby podobne, ale inne
Przy okazji mam okazję przejechać się DTŚką, którym jeszcze nie jechałem, czyli Zabrze-Gliwice. Sokole, prośba, nie fedruj pod nią, bo tak wyboistej drogi dawno nie widziałem
Kupujemy bilety i wchodzimy. Przy wejściu do szatni pilnuje obiektu jaszczur, po wejściu do pierwszego pawilonu wita nas zapach egzotycznych roślin.
Ten okaz ma ponad 200lat:
Są i palmy:
Rośliny pną się naprawdę wysoko:
Tu widać na przykładzie drzwi jak wysoko:
Wchodzimy do kolejnego pawilonu:
Tak dochodzimy do czwartego pawilonu, rosną tu kaktusy:
Cztery pawilony dotyczą głównie roślin, są jakieś zwierzaki, ale w klatkach, no dla dzieci może w sam raz, ja jestem zawiedziony. Jakiś królik domowy, kilka papug, zięba, trzy jaszczury.
Ale ostatni pawilon dotyczy tematyki akwarystycznej.
Mój autoportret:
No i tu dopiero mi kopara opada. Są cztery akwaria, ale duże, to raz, a po drugie każde dotyczy innego regionu świata.
Zaczynamy od tego na wprost od wejścia, "Środowisko Rzek Azji Południowo-Wschodniej"
"Środowisko Jeziora Tanganika"
Najuboższe w roślinność, "Środowisko Rzek Polski"
i ostatnie czwarte, najwypaśniejsze (tak starym ale się strasznie mi spodobało ), "Środowisko Rzeki Amazonki"
Kilka ryb:
To ostatnie akwarium robi wrażenie, jest zagięte od góry nad pomieszczenie, do tego jeden okaz ma ponad metr długości i pływa przy poziomie wody, więc i nad głową:
Oto on:
Oboje mamy wspaniałą zabawę oglądając:
Płaszczka nad głowami:
Tu zaś widać po prawej tego potwora oraz oglądających:
Fajną atrakcją jest też spacer po platformie na poziomie +1:
Rosną tu bananowce, cytryny, kauczokowiec, kakaowiec, chlebowiec ... oraz granatnik:
Kwiatki też są:
Na koniec robimy zdjęcie z lwami, Palmiarni, oraz trochę krążymy po rynku:
Szukamy jakiejś knajpy by zjeść obiad. Szamme jednak odradzamy. Przynajmniej dla tych co chcą zjeść coś normalnego. Ceny zresztą też lekko nie tego i obsługa jakaś niemrawa.
Więc wracamy do domu, gdzie pod nosem zjadamy w Zielonym Gaju całkiem smaczny obiad.
Jak ktoś chcę obejrzeć zdjęcie, to proszę :
Aaa i jeszcze warto porównać Sosnowieckie Egzotarium i Gliwicką Palmiarnię.
Ceny. W Sosnowcu zapłaciliśmy po 3zł od osoby dorosłej. Tu kupiliśmy bilet rodzinny za 20 (dorosły 10zł, dzieci zł). Plus dla Egzo.
W sieci podają, że Egzotarium ma ponad 3tys m2, Palmiarnia 2tys. Choć odczucia są, jakby w Gliwicach było to większe, plus za balkon nad pawilonami dla Palmiarni.
W Palmiarni rośliny są zadbane, palmy sięgają wysokiego sufitu, kaktusy też. W Egzotarium jest...bardziej dziko. Mimo wszystko tu plus dla Palmiarni.
Zwierząt jest zdecydowanie w Gliwicach mało. Plus dla Egzo.
Za to akwaria...no te w Palmiarni miażdżą Egzotarium. Większe, mnie się tematyka bardzo podobała, a akwarium Amazonii to bajka. Ten efekt gdy nad głową przepływa ryba!
No i są czystsze.
W Palmiarni jest kawiarnia, toalety są zadbane. Egzotarium to wspomnienie Gierka, choć ma być remont.
Ja osobiście polecę oba miejsca, niby podobne, ale inne