Hołda, dziury i pagóry, czyli rowerówka 111km
: 2016-07-31, 19:12
Planowałem weekendową rowerówkę po wschodniej Lubelszczyźnie (Lublin - Włodawa - Lublin 250km), jednakże nie było dla mnie miejsca w autobusie. Rano pogoda jakaś niewyraźna, by jechać w plener. Żona powiedziała: jedź i odkrywaj nowe tereny. Na Górze Kamieńsk czy Popiołów byłem już 5 razy w tym roku, no to może inną hołdę (dla sokoła hołda nie stanowi atrakcji) i wybór pada na hałdę odkrywki Chabielice, wszak już tam z miesiąc mnie nie było. Najpierw odwiedzam kościółek w Bełchatowie, potem dwór w Słupi/hotel, restauracja/ wraz z parkiem.
200m dalej zaczyna się kompleks jezior słupeckich - doskonałe miejsce do wędkowania.
W miejscowości Zarzecze zaglądam do kopalni piasku
Za miejscowością Kamień drogę przecinają taśmociągi z widokiem na elektrownię, kopalnię i Górę Kamieńsk:
Nadciągają ciemne chmury i wzmaga się wiatr - czuję, że deszcz mnie zleje. Letni deszcz stanowił ochłodę podczas upału, miałem nawet okienko pogodowe z widokiem na elektrownię i Górę Kamieńsk.
Dotarłem do zabytkowego kościoła w Stróży
Uwielbiam tablice-dowody głupoty urzędniczej i marnotrawstwa moich podatków, a ile można przy tym nakraść...
Przejeżdżałem też przez tereny sielskie, gdzie czas się zatrzymał.
Kolejny zabytkowy kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Białej
Dotarłem do celu: Pajęczno - Sanktuarium Maryjne - kościół p.w. Wniebowzięcia NMP
W tym mieście również jest siedlisko pasożytów, to taka szarańcza w ludzkiej skórze
Wracam przez Rząśnię - tu uzupełniłem zapasy płynów.
W Rząśni przed kościołem trafiłem na ślub. Młodej parze życzyłem odwagi, zaś potem wszystkiego najlepszego wskazując na napis na kamizelce odblaskowej "Amor vincit omnia" (kamizelkę z napisem "Pecunia non olet" zgubiłem zimą).
Postanowiłem odwiedzić Brutusa, skąd jest doskonały widok na hołdę i lokalne "gołoborze".
Po drodze odwiedziłem zabytkowy kościółek w miejscowości Żar, w którym znajduje się tablica upamiętniająca znanego mi księdza, który nie ciemiężył parafian.
Późno wyjechałem (godz. 10), wcześnie wróciłem, więc tylko skromne 111 km.
Mapa trasy rowerowej - 111km oraz galeria zdjęć
Edit: usunąłem wstawki mogące obrazić osoby konserwatywne
200m dalej zaczyna się kompleks jezior słupeckich - doskonałe miejsce do wędkowania.
W miejscowości Zarzecze zaglądam do kopalni piasku
Za miejscowością Kamień drogę przecinają taśmociągi z widokiem na elektrownię, kopalnię i Górę Kamieńsk:
Nadciągają ciemne chmury i wzmaga się wiatr - czuję, że deszcz mnie zleje. Letni deszcz stanowił ochłodę podczas upału, miałem nawet okienko pogodowe z widokiem na elektrownię i Górę Kamieńsk.
Dotarłem do zabytkowego kościoła w Stróży
Uwielbiam tablice-dowody głupoty urzędniczej i marnotrawstwa moich podatków, a ile można przy tym nakraść...
Przejeżdżałem też przez tereny sielskie, gdzie czas się zatrzymał.
Kolejny zabytkowy kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Białej
Dotarłem do celu: Pajęczno - Sanktuarium Maryjne - kościół p.w. Wniebowzięcia NMP
W tym mieście również jest siedlisko pasożytów, to taka szarańcza w ludzkiej skórze
Wracam przez Rząśnię - tu uzupełniłem zapasy płynów.
W Rząśni przed kościołem trafiłem na ślub. Młodej parze życzyłem odwagi, zaś potem wszystkiego najlepszego wskazując na napis na kamizelce odblaskowej "Amor vincit omnia" (kamizelkę z napisem "Pecunia non olet" zgubiłem zimą).
Postanowiłem odwiedzić Brutusa, skąd jest doskonały widok na hołdę i lokalne "gołoborze".
Po drodze odwiedziłem zabytkowy kościółek w miejscowości Żar, w którym znajduje się tablica upamiętniająca znanego mi księdza, który nie ciemiężył parafian.
Późno wyjechałem (godz. 10), wcześnie wróciłem, więc tylko skromne 111 km.
Mapa trasy rowerowej - 111km oraz galeria zdjęć
Edit: usunąłem wstawki mogące obrazić osoby konserwatywne