Puszcza Niepołomicka
: 2014-10-25, 19:21
Mieszkam w zasadzie na jej skraju.Od domu do Puszczy Niepołomickiej mam 2 kilometry. Miejsce popularne i często odwiedzane , zwłaszcza w weekendy przez ludzi z okolicy i z Krakowa.Mnie oczywiście bardziej ciągnie w góry.Czasem jednak lubię poświęcić niedzielne popołudnie na poplątanie się po mojej puszczy.Tak też zrobiłam, a w zasadzie zrobiliśmy ze ślubnym w ostatnią niedzielę.Pogoda była słoneczna, więc zaraz po obiedzie wybraliśmy się na wycieczkę.
Podjeżdżamy samochodem 5 kilometrów w głąb puszczy do przysiółka o nazwie Hysne, gdzie znajduje się leśniczówka i leśny parking. Stamtąd zaczynamy naszą wędrówkę.W puszczy wytyczone są szlaki, ścieżki rowerowe i "rolkostrady".
Po godzinie dochodzimy do miejsca, w którym znajduje się rezerwat żubrów. Jest to rezerwat ścisły, nie ma możliwości zwiedzania.Żyje tam około 30 zwierząt. Przy odrobinie szczęścia można usłyszeć ich ryk Ślubny opowiada,że gdy chodził do szkoły, organizowano im wycieczki pod rezerwat, była tak ambona, z której obserwowali żubry. Od dawna to niestety nieaktualne, nie wolno zakłócać spokoju zwierzętom.
Za tym ogrodzeniem mieszkają sobie żubry
Mijamy rezerwat i idziemy dalej. Po kolejnej godzinie dochodzimy do "rolkostrady", a stamtąd już rzut beretem do naszego dzisiejszego celu wędrówki
A oto i on. Ukryty w leśnej głuszy Czarny Staw-najpiękniejsza perełka naszej puszczy. Można go obejść dookoła zupełnie jak Morskie Oko, tyle,że trochę szybciej.
Robimy fotki . Byliśmy tu o różnych porach roku, ale jednak jesienią to miejsce jest najbardziej urocze.
Podziwianie, fotki, krótki odpoczynek.Wreszcie czas wracać, bo przed nami jakieś 8 kilometrów drogi ( w sumie zrobiliśmy 16 ). Na powrót wybieramy inną trasę niż tę, którą przyszliśmy. Mijamy kolejno dwa małe stawki, w których kiedyś było sporo wody.Teraz przypominają bardziej większe kałuże.
Robimy jeszcze trochę fotek po drodze.
W końcu zaczyna się ściemniać.
Na parking wracamy już po zmroku. w puszczy spędziliśmy tym razem ponad 5 godzin i był to jak zawsze, całkiem fajny czas. Puszcza Niepołomicka kryje w sobie jeszcze wiele ciekawych miejsc . grobów, pomników, legend i tajemnic. niestety największy jej pomnik, dąb pamiętający czasy Batorego i związany z legendą o nim runął kilkanaście lat temu. W jego miejsce posadzono nowy, ale to już inna historia.
Podjeżdżamy samochodem 5 kilometrów w głąb puszczy do przysiółka o nazwie Hysne, gdzie znajduje się leśniczówka i leśny parking. Stamtąd zaczynamy naszą wędrówkę.W puszczy wytyczone są szlaki, ścieżki rowerowe i "rolkostrady".
Po godzinie dochodzimy do miejsca, w którym znajduje się rezerwat żubrów. Jest to rezerwat ścisły, nie ma możliwości zwiedzania.Żyje tam około 30 zwierząt. Przy odrobinie szczęścia można usłyszeć ich ryk Ślubny opowiada,że gdy chodził do szkoły, organizowano im wycieczki pod rezerwat, była tak ambona, z której obserwowali żubry. Od dawna to niestety nieaktualne, nie wolno zakłócać spokoju zwierzętom.
Za tym ogrodzeniem mieszkają sobie żubry
Mijamy rezerwat i idziemy dalej. Po kolejnej godzinie dochodzimy do "rolkostrady", a stamtąd już rzut beretem do naszego dzisiejszego celu wędrówki
A oto i on. Ukryty w leśnej głuszy Czarny Staw-najpiękniejsza perełka naszej puszczy. Można go obejść dookoła zupełnie jak Morskie Oko, tyle,że trochę szybciej.
Robimy fotki . Byliśmy tu o różnych porach roku, ale jednak jesienią to miejsce jest najbardziej urocze.
Podziwianie, fotki, krótki odpoczynek.Wreszcie czas wracać, bo przed nami jakieś 8 kilometrów drogi ( w sumie zrobiliśmy 16 ). Na powrót wybieramy inną trasę niż tę, którą przyszliśmy. Mijamy kolejno dwa małe stawki, w których kiedyś było sporo wody.Teraz przypominają bardziej większe kałuże.
Robimy jeszcze trochę fotek po drodze.
W końcu zaczyna się ściemniać.
Na parking wracamy już po zmroku. w puszczy spędziliśmy tym razem ponad 5 godzin i był to jak zawsze, całkiem fajny czas. Puszcza Niepołomicka kryje w sobie jeszcze wiele ciekawych miejsc . grobów, pomników, legend i tajemnic. niestety największy jej pomnik, dąb pamiętający czasy Batorego i związany z legendą o nim runął kilkanaście lat temu. W jego miejsce posadzono nowy, ale to już inna historia.