Moja ulubiona Jura cd. 2014
: 2014-05-05, 21:23
Majówka jak to zwykle u mnie bywa w Podlesicach. Dla osób nie wiedzących o czym piszę jest to wioska położona ok 18 km od Zawiercia. Miejscowość z roku na rok robi się coraz bardziej popularna. Rosną hotele wygody i ceny. Ale dla mnie i tak jest to miejsce w którym warto się zatrzymać na dłużej
Wjechałyśmy z Łodzi 30 kwietnia- podróż jak zwykle długa bo komunikacja na miejscu kiepska i nie dostosowana do przyjazdu pociągów. Za to Zawiercie wieczorne wyładniało czas skracał widok na mieniąca się zmiennymi barwami fontannę. W sumie już po 6,5 godzinach od wyjazdu z domu o 23.15 byłyśmy na kwaterze.
Rano pogoda okazała się łaskawa więc poszłyśmy poleniuchować na Górze Zborów.
Z tego miejsca zmęczone ilością gawiedzi postanowiłyśmy się ewakuować bo Biblioteki gdzie ludzi nie było prawie wcale - jedynie dwójka wspinaczy na żółtej ściance i kilkuosobowa ekipa z Litwy.
Wjechałyśmy z Łodzi 30 kwietnia- podróż jak zwykle długa bo komunikacja na miejscu kiepska i nie dostosowana do przyjazdu pociągów. Za to Zawiercie wieczorne wyładniało czas skracał widok na mieniąca się zmiennymi barwami fontannę. W sumie już po 6,5 godzinach od wyjazdu z domu o 23.15 byłyśmy na kwaterze.
Rano pogoda okazała się łaskawa więc poszłyśmy poleniuchować na Górze Zborów.
Z tego miejsca zmęczone ilością gawiedzi postanowiłyśmy się ewakuować bo Biblioteki gdzie ludzi nie było prawie wcale - jedynie dwójka wspinaczy na żółtej ściance i kilkuosobowa ekipa z Litwy.