Moje równinno-pagórkowate wędrówki
Gdy widziałem oryginały, to w Parku Miniatur mógłbym się trochę rozczarować. Dobre miejsce na rodzinny wypad. Kusi mnie mnie cyrk ze smokiem. To zamiast zlotu lub po zlocie.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
ceper pisze:Gdy widziałem oryginały, to w Parku Miniatur mógłbym się trochę rozczarować. Dobre miejsce na rodzinny wypad. Kusi mnie mnie cyrk ze smokiem. To zamiast zlotu lub po zlocie.
Zdecydowanie dla rodzin z dziećmi, choć widzę, że główną atrakcją stała się wieża widokowa, więc ciągnie na nią też sporo osób dorosłych.
Co do zlotu- dużo gadasz, jarasz się strasznie. Ciekawe co z tego wyjdzie.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Majko, wstydź się ignorować najważniejsze wydarzenie forum roku 2018. Dlaczego nie ma Cię na liście?
Niektórzy na pielgrzymkę przygotowują się duchowo cały rok, zaś dla mnie każdy zlot stanowi większe wyzwanie niż pielgrzymka dla konserwatywnego katolika. Nie jest ważne, czy w niej będę uczestniczył. Starałem się motywować organizatorów i wspierać dobrym słowem jak "na Jasieniu". Organizatorzy najpierw nie wierzyli w swe możliwości, ale wstali wzmocnieni na duchu. Dzięki mnie.
Prawie rok temu (26 sierpnia) wprowadziłem na forum nowy rodzaj relacji, czyli zlot na żywo. Może za 2 tygodnie replay, bo historia lubi się powtarzać.
Niektórzy na pielgrzymkę przygotowują się duchowo cały rok, zaś dla mnie każdy zlot stanowi większe wyzwanie niż pielgrzymka dla konserwatywnego katolika. Nie jest ważne, czy w niej będę uczestniczył. Starałem się motywować organizatorów i wspierać dobrym słowem jak "na Jasieniu". Organizatorzy najpierw nie wierzyli w swe możliwości, ale wstali wzmocnieni na duchu. Dzięki mnie.
Prawie rok temu (26 sierpnia) wprowadziłem na forum nowy rodzaj relacji, czyli zlot na żywo. Może za 2 tygodnie replay, bo historia lubi się powtarzać.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
ceper pisze:Majko, wstydź się ignorować najważniejsze wydarzenie forum roku 2018. Dlaczego nie ma Cię na liście?
Z dwóch powodów . Pierwszy jest banalny:początek roku szkolnego, zwykły zapiernicz, posiadówy, zebrania, pisanie planów itp. Drugi jeszcze bardziej banalny, a może i nie: ja się nigdy w tłumie nie czułam dobrze.Znam siebie i wiem,że to nie dla mnie.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Na tydzień przed świętami Bożego Narodzenia wybrałam się, jak co roku, do Krakowa na kiermasz świąteczny. Pomimo tego,że w grudniu śniegu było jak na lekarstwo, to jednak tego dnia trochę posypało i dzięki temu zrobiło się naprawdę magicznie. Była to niedziela, więc na Rynku tłumy ludzi i oczywiście mnóstwo straganów.
Połaziłam w tłumie, pojadłam oscypków z grilla z żurawiną i ruszyłam Floriańską w stronę Barbakanu, a potem przez Planty.
Wstąpiłam jeszcze na chwilkę ( czytaj na 2 godziny) do Galerii Krakowskiej, przed którą stała wielgachna choinka.
Późnym wieczorkiem wróciłam do domu zadowolona z miło spędzonej niedzieli.
Połaziłam w tłumie, pojadłam oscypków z grilla z żurawiną i ruszyłam Floriańską w stronę Barbakanu, a potem przez Planty.
Wstąpiłam jeszcze na chwilkę ( czytaj na 2 godziny) do Galerii Krakowskiej, przed którą stała wielgachna choinka.
Późnym wieczorkiem wróciłam do domu zadowolona z miło spędzonej niedzieli.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Kilka fotek z krótkiego wypadu do Suchej Beskidzkiej.Zimno było, ślisko i śniegu pełno, ale dość słonecznie za to.
Po spacerku poszłam tam, gdzie "jedzą, piją, lulki palą"na pyszny barszcz i wyśmienite ruskie pierogi, a później wróciłam do domu.
Po spacerku poszłam tam, gdzie "jedzą, piją, lulki palą"na pyszny barszcz i wyśmienite ruskie pierogi, a później wróciłam do domu.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości