Czyli koleje 300 kilometrów(z małym hakiem) w tym roku zaliczone
Jak to u mnie bywa ostatnio zamiary miałem inne. Chciałem wyruszyć skoro świt, ale tradycyjnie był u mnie problem by się zwlec z wyra Wiedziałem tylko, że chcę przejechać dużo kilometrów, bardzo dużo. Najlepiej jak zrobię tegoroczny rekord pod względem przebytych kilometrów jednego dnia. Najlepiej jakby osiągnąć 400... Pakuję się minimalistycznie(jak na moje standardy) i dosiadam cienkiego koła.
Wyruszam gdy słońce jest już na horyzoncie od dobrych kilkunastu minut. Kieruję się na zachód. Tak sobie pomyślałem, że fajnie byłoby objechać kotlinę kłodzką dookoła, a na dokładkę jakby brakowało kilometrów to można by jeszcze okrążyć Góry Sowie ;P
Jednak po przekroczeniu granicy państwa coś mnie skusiło na zmianę swych zamiarów i zamiast jechać dalej na Jesenik to odbijam na Vidnave.
Do Javornika jedzie się całkiem przyjemnie choć już w okolicy przejścia granicznego na Złoty Stok jakby się wzmagał wiaterek. Nie jest on jeszcze mocny jednak im później tym podmuchy te będą się coraz bardziej wzmagać. I nie chodzi o to iż wiać będzie w twarz tylko o to, że będzie niebezpiecznie puszczać drona podczas silnego wiatru.
Kieruję się na Ząbkowice Śląskie. Szybko przejeżdżam przez Kamieniec Ząbkowicki.
W Ząbkowicach Śl. bywałem w przeszłości wiele razy. Przeważnie tylko przejazdem. Bodaj tylko raz zatrzymałem się tutaj na dłuższą chwilę by trochę obejrzeć to jakże ciekawe miasto.
Chyba najbardziej znanym zabytkiem miasta jest "krzywa wieża" będąca w początkowym okresie swego istnienia prawdopodobnie wieżą zamkową. Od XIV wieku wieża pełni funkcję dzwonnicy pobliskiego kościoła parafialnego. 24 sierpnia 1598 wieża przechyliła się o 1,5 m. Spowodowane to było prawdopodobnie ruchami tektonicznymi. Inna wersja mówi, że grunt nie wytrzymał obciążenia nadbudowanego obiektu. Obecnie odchylenie wieży wynosi aż 2,14 metra !
Oczywiście Ząbkowice to nie tylko krzywa wieża. Ciekawy jest rynek z ratuszem i jego strzelistą wieżą. Co prawda obiekt nie jest jakoś bardzo stary bo to neogotyk wystawiony w miejsce wcześniejszego, który spłonął w 1859 roku ale i tak robi wrażenie.
Są też ruiny zamku.... Renesansowa budowla obrona wzniesiona w latach 1522–1532 na miejscu gotyckiego zamku obronnego.
A ja dość szybko przemieszczam się do oddalonego o dwadzieścia kilometrów Dzierżoniowa. Od razu wbijam do ścisłego centrum. Obecny ratusz, a w zasadzie jego wieża oraz sukiennice to pozostałość po średniowiecznym obiekcie. Cała reszta została dobudowana w XIX wieku.
Kościół poewangelicki.
Nepomucen...
W mieście zachowały się również częściowo mury obronne.
Po gminie żydowskiej zachowała się synagoga zbudowana w 1875 roku na planie prostokąta w stylu neoromańskim.
A mnie czas goni i jadę dalej. Tym razem do Świdnicy.
Świdnica z racji swego historycznego znaczenia posiada wiele cennych zabytków architektury sakralnej, mieszczańskiej, jak i przemysłowej. Miasto uniknęło zniszczeń w czasie ostatniej wojny światowej. Pozwoliło to zachować drugi co do wielkości zespół zabytkowej architektury na Dolnym Śląsku(po Wrocławiu).
Najważniejszym zabytkiem miasta jest katedra św. Stanisława i św. Wacława. Ten gotycki obiekt posiada wieżę wysoką na 103 metry i jest jedną z najwyższych w kraju.
W Świdnicy znajduje się Kościół Pokoju pw. Trójcy Świętej. Jest to drewniany zabytkowy budynek sakralny wybudowany na mocy porozumień traktatu westfalskiego kończącego wojnę trzydziestoletnią. Od 2001 roku jest on wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Cesarz Ferdynand III Habsburg pod naciskami protestanckiej Szwecji wydał pozwolenie na wybudowanie trzech świątyń na obszarach sobie podległych. Ich budowa była jednak ograniczona wieloma warunkami, które miały sprawić że świątynie te nie przetrwają próby czasu.
Przede wszystkim obiekty te miały powstać poza granicami miast i być wybudowane z materiałów nietrwałych. No i czas budowy nie mógł przekroczyć jednego roku od jej rozpoczęcia. Nie mogły posiadać wież i dzwonnic w ogóle nie mogły z wyglądu przypominać ówczesnych sobie kościołów.
Do kościoła prowadzi aż 27 wejść i ma pojemność 7,5 tyś. osób. Otoczony jest starym cmentarzem powoli ale sukcesywnie rewitalizowanym. W sąsiedztwie znajdują się również inne obiekty mające status zabytku.
Przebijam się przez Strzegom. Szkoda, że się zachmurzyło....
Najcenniejszym zabytkiem miasta, które wzbogaciło się na wydobywanych w okolicy pokładach granitu jest bazylika mniejsza Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Zasadniczy zrąb świątyni powstał w latach 1250-1390, a budowę ukończono dopiero na początku XVI wieku.
Skoro był Kościół Pokoju w Świdnicy to nie może zabraknąć tego w Jaworze. Tym bardziej, że miasta te nie dzieli jakaś wielka odległość. Po drodze podjeżdżam do Rogoźnicy i znajdującego się na peryferiach wsi pozostałości nazistowskiego obozu koncentracyjnego, istniejący w latach 1940–1945.Nad Gross-Rosen odważyłem się wzbić w powietrze dronem chociaż porywy wiatru były zbyt duże. Z obozu zachowa się jedynie brama wjazdowa oraz fundamenty baraków mieszkalnych.
Więźniowie byli wykorzystywani do ciężkich prac w sąsiednim kamieniołomie.
Pora odwiedzić Jawor gdzie znajduje się drugi z zachowanych kościołów Pokoju. Jednak najpierw odwiedzam starówkę. Powiem, że rynek ładny jednak bardzo zaniedbane elewacje renesansowych kamienic. Są obdrapane, a z większości odpada farba całymi płatami....
Następnie udaję się pod wspomniany kościół szachulcowy z lat 1654–1655. Ten Obiekt powstał podobnie jak jego odpowiednik w Świdnicy na mocy porozumień traktatu westfalskiego. Oba są wpisane wspólnie na listę UNESCO.
Był jeszcze jeden w Głogowie, ale tamten nie dotrwał do dzisiejszych czasów. No i nie będę musiał jechać tak daleko....
Trafiam przejazdem przez miasto na niewielki cmentarz żołnierzy radzieckich.
Robi się coraz później. Powoli zaczynam kombinować z trasą powrotną. Postanawiam, że dzisiaj dotrę jeszcze do Środy Śląskiej, a później to już tylko powrót.... no prawie....
Przejeżdżam przez niewielką miejscowość Luboradz. Stoi tu trochę zaniedbany pałac będący pierwotnie dworem z końca XVI wieku.
W miejscowości Chełm stoi pałac z XIX wieku będący własnością prywatną. Zdjęcie tylko zza bramy wjazdowej
Przed siedemnastą docieram do Środy Śląskiej.
Środa Śląska to niewielkie, dziewięciotysięczne miasteczko położone w samym centrum Dolnego Śląska. Jako ośrodek miejski jest jednym z najstarszych na terytorium obecnej Polski. Prawo średzkie(1235 r.)stało się wzorcem dla ponad 100 miast śląska.
Na rynku(Pl. Wolności) - stoi ratusz jest to obiekt ze średniowiecznym rodowodem(głównie chodzi o jego wieżę).
Okazały kościół Św. Andrzeja skupia w sobie trzy style architektoniczne - romański, gotycki oraz barokowy. Obok świątyni stoi wysoka piętnastowieczna dzwonnica.
Opuszczając miasto postanowiłem trochę powłóczyć się po "zadupiach" Analizując mapę i trasę powrotną do domu moją uwagę przykuła miejscowość o nazwie Czechy. Zresztą później okazało się iż w okolicy Jaworzyny Śląskiej(więc całkiem nie daleko) jest kolejna o tej samej nazwie
Na mojej dzisiejszej trasie jest jeszcze dwa większe ośrodki miejskie. Pierwszym z nich są Kąty Wrocławskie.
Obok kościoła świętych Piotra i Pawła znajduje się cmentarz sowieckich żołnierzy.
Na rynku stoi tradycyjnie ratusz. Ten posiada okazałą, renesansową wieżę.
Postanawiam już ograniczać postoje do minimum. Jestem pewien, że do domu dotrę późno.
Przy drodze do Korbielowic stoi mauzoleum feldmarszałka Gepharda Leberechta von Blüchera. Był on jednym z najważniejszych dowódców pruskich okresu wojen napoleońskich. Mauzoleum sprofanowane i uszkodzone wiosną 1945 roku.
Zachód słońca zastaje mnie przed Strzelinem. Przez miasto szybciutko śmigam i kieruję się przez Wzgórza Strzelińskie na południe ku domowi.
Przed wyjazdem zakładałem, że uda mi się osiągnąć 400 km... nie udało się, ale i tak jest przyzwoicie
Obszerna fotorelacja pod linkiem:
https://photos.app.goo.gl/TpU4GHnyPwT5qwnm7
27.05.2018 - Dzierżoniów, Świdnica, Jawor, Środa Śląska
Kiedyś pracowałem chwilę (ledwie trzy miesiące) jako przedstawiciel handlowy małej firmy, miałem do obsługi całe południe kraju. Wałbrzych dobrze pamiętam, ale dziś już sobie nie mogę przypomnieć miejscowości, gdzie wokół rynku stały bloki. Dla mnie widok był wtedy surrealistyczny. Twoja relacja mi to przypomniała, choć tego miasta tu nie ma.
A widok byłego obozu z góry...ech ciarki przechodzą.
No i dzięki Robert! 🙂
A widok byłego obozu z góry...ech ciarki przechodzą.
No i dzięki Robert! 🙂
Nie ma się czym podniecać. Rok temu przejechałem rekreacyjnie ponad połowę zwykłym trekiem, a po drodze:sokół pisze:Powiem Ci, że ostatnio zrobiłem dziesięć procent tego, co Ty i miałem dość.
- szukałem kilku bunkrów w zaroślach/górkach/lesie/,
- część drogi pokonałem po piachu/murawach/ścieżkach leśnych (przed i za Sieradzem),
- trochę czasu zajął mi obiad, zaś do pensjonatu dotarłem przed zachodem słońca.
2 tygodnie temu rekreacyjnie zrobiłem 85km przy temp. 36 stopni, gdy opony kleiły się miejscami do asfaltu, zatem żaden problem trekiem za tysiaka wyciągnąć 3 pogan przy majowej pogodzie od świtu do zmroku.
Ostatnio zmieniony 2018-09-01, 09:39 przez ceper, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości