Młodzieńcza energia.
: 2023-05-17, 18:07
Dzień dobry.
11 maja nie zakończyliśmy na obiedzie u "Józefa". Tam nabraliśmy sił do wykonania drugiej części planu turystycznego - atak masowy ( dwie osoby ) na Magurę Witowską. Miły ten szczyt oferuje wiele dobrego.
Parkujemy obok mostku startowo / końcowego - tam niebieski szlak zaczyna życie. Tak swoją drogą to obecnie przejazd przez Witów to radosny temat. Prawdopodobnie remontują drogi na Euro 2012 i nie chcą się spóźnić. Mają szansę.
Przebijamy się przez dziury, wykroty, prowizoryczne mostki i skręcamy w lewo na Magurkę.
Panie i Panowie - wkraczamy w Orawicko - Witowskie Wierchy ( jeśli ktoś powie, że w wchodzimy w Pogórze Skoruszyńskie albo w Pogórze Spisko - Gubałowskie to się , chyba, nie pomyli ).
W okolicach Ośmiu Uprawnionych Wsi szlaki wyglądają specyficznie.
Za to chmury są eleganckie.
Taki motyw będzie się tego dnia często przewijał - trochę śniegu w tle i Giewont na przedzie.
Świnica zaczyna się wyłaniać.
Ten pień to kiedyś było piękne drzewo. W tle Tatry Bielskie, Wysokie i Zachodnie.
Po lewicy Kopka. U jej stóp leci Dolina Lejowa, w której byliśmy kilka godzin wcześniej.
Giewont jest otoczony. Po lewej np Żółta Turnia i Skrajny Granat. Po prawej Świnica.
Wierch pod Fajki zrzucił śnieg.
Wracamy do elementów wiosennych. Trasa na Magurę zawsze zapewnia SPA.
Tutaj kiedyś wróci las. Chwilowo jest energiczny i młodzieńczy turysta.
Piękna zieleń bez fioletowych naleciałości. Molkówka z góry.
Zdobywamy szczyt.
A nawet idziemy kilka metrów dalej.
Bardzo się cieszę, że jestem trzeci raz na tym pniu. I szczycie.
Czy widzicie Babkę i Dziadka ? Świnica przy okazji pokazuje Giewontowi miejsce w szeregu.
Bielskie zapraszają w tym roku.
Na zachodzie bez zmian - szlak na Tomanową Przełęcz dalej zamknięty.
Po lewicy długa Koszysta i piramidalna Żółta Turnia.
Szefowa w Zachodnich - najwyższy szczyt Tatr Zachodnich, Bystra. Oferuje piękne widoki i szlaki na cały dzień. Z jakiejkolwiek strony by człek na nią nie szedł to z 10 godzin na szlaku minie jak z bicza strzelił. Polecam trasę przez widoczne na zdjęciu Liliowe Turnie.
Klin nad Doliną Starorobociańską. Kolejne miejsce w Tatrach o przeszłości górniczej. Obecnie wycięte w pień przez Wspólnotę.
Niski, a ciekawy. Dwuwierzchołkowy Grześ jest chyba najczęściej odwiedzanym szczytem Tatr Zachodnich. No może poza Kasprowym i Beskidem. Polecam na niego szlak od Przełęczy pod Osobitą.
Na zdjęciu mamy też Rakoń, Wołowiec i dwa Rohacze. Nie licząc przełęczy.
Majestatyczna Świnica i np Niebieska Turnia i Zawratowa Turnia. na jednej z tych turni byłem
Małołączniak stacza się w Wielką Turnie Małołącką. Widać też demoniczny szczyt o wysokości 2005 m. Kolega ( i ja w tle ) miał tam przygodę życia.
Czas wracać. Pogoda dalej jest piękna. Tatry Bielskie znowu wzywają. Zauważcie czarny trójkąt Płaczliwej Skały i całkowicie inny z wyglądu Szalony Wierch po prawej.
Tu był las ...
Pozdrawiam turystów.
Pojedynek w słońcu - Bielskie kontra Wysokie. Jagnięcy zaprasza w tym roku.
Wracamy. Auto stoi, kół nie odkręcono. Tak się człek zmęczył, że w drodze powrotnej zaparkowaliśmy pod kościołem w Chochołowie. Na przeciwko niego jest sklep.
Ten kościół jest doskonałym przykładem jak można usunąć niepotrzebne i szpecące "modernizacje". W tej chwili wygląda jak wzorcowy neogotyk ukończony w 1873 roku.
I tak zakończyliśmy turystyczny 11 maj. Dwie trasy, dwa pasma, piękna pogoda, żabki na drodze. Dziękuję Krzysztofie za propozycję wyjścia w teren.
Na Magurze byłem trzy razy - zimą, wiosną i na jesień. Może wybierzemy się latem masowo od Orawic ?
Pozdrawiam.
11 maja nie zakończyliśmy na obiedzie u "Józefa". Tam nabraliśmy sił do wykonania drugiej części planu turystycznego - atak masowy ( dwie osoby ) na Magurę Witowską. Miły ten szczyt oferuje wiele dobrego.
Parkujemy obok mostku startowo / końcowego - tam niebieski szlak zaczyna życie. Tak swoją drogą to obecnie przejazd przez Witów to radosny temat. Prawdopodobnie remontują drogi na Euro 2012 i nie chcą się spóźnić. Mają szansę.
Przebijamy się przez dziury, wykroty, prowizoryczne mostki i skręcamy w lewo na Magurkę.
Panie i Panowie - wkraczamy w Orawicko - Witowskie Wierchy ( jeśli ktoś powie, że w wchodzimy w Pogórze Skoruszyńskie albo w Pogórze Spisko - Gubałowskie to się , chyba, nie pomyli ).
W okolicach Ośmiu Uprawnionych Wsi szlaki wyglądają specyficznie.
Za to chmury są eleganckie.
Taki motyw będzie się tego dnia często przewijał - trochę śniegu w tle i Giewont na przedzie.
Świnica zaczyna się wyłaniać.
Ten pień to kiedyś było piękne drzewo. W tle Tatry Bielskie, Wysokie i Zachodnie.
Po lewicy Kopka. U jej stóp leci Dolina Lejowa, w której byliśmy kilka godzin wcześniej.
Giewont jest otoczony. Po lewej np Żółta Turnia i Skrajny Granat. Po prawej Świnica.
Wierch pod Fajki zrzucił śnieg.
Wracamy do elementów wiosennych. Trasa na Magurę zawsze zapewnia SPA.
Tutaj kiedyś wróci las. Chwilowo jest energiczny i młodzieńczy turysta.
Piękna zieleń bez fioletowych naleciałości. Molkówka z góry.
Zdobywamy szczyt.
A nawet idziemy kilka metrów dalej.
Bardzo się cieszę, że jestem trzeci raz na tym pniu. I szczycie.
Czy widzicie Babkę i Dziadka ? Świnica przy okazji pokazuje Giewontowi miejsce w szeregu.
Bielskie zapraszają w tym roku.
Na zachodzie bez zmian - szlak na Tomanową Przełęcz dalej zamknięty.
Po lewicy długa Koszysta i piramidalna Żółta Turnia.
Szefowa w Zachodnich - najwyższy szczyt Tatr Zachodnich, Bystra. Oferuje piękne widoki i szlaki na cały dzień. Z jakiejkolwiek strony by człek na nią nie szedł to z 10 godzin na szlaku minie jak z bicza strzelił. Polecam trasę przez widoczne na zdjęciu Liliowe Turnie.
Klin nad Doliną Starorobociańską. Kolejne miejsce w Tatrach o przeszłości górniczej. Obecnie wycięte w pień przez Wspólnotę.
Niski, a ciekawy. Dwuwierzchołkowy Grześ jest chyba najczęściej odwiedzanym szczytem Tatr Zachodnich. No może poza Kasprowym i Beskidem. Polecam na niego szlak od Przełęczy pod Osobitą.
Na zdjęciu mamy też Rakoń, Wołowiec i dwa Rohacze. Nie licząc przełęczy.
Majestatyczna Świnica i np Niebieska Turnia i Zawratowa Turnia. na jednej z tych turni byłem
Małołączniak stacza się w Wielką Turnie Małołącką. Widać też demoniczny szczyt o wysokości 2005 m. Kolega ( i ja w tle ) miał tam przygodę życia.
Czas wracać. Pogoda dalej jest piękna. Tatry Bielskie znowu wzywają. Zauważcie czarny trójkąt Płaczliwej Skały i całkowicie inny z wyglądu Szalony Wierch po prawej.
Tu był las ...
Pozdrawiam turystów.
Pojedynek w słońcu - Bielskie kontra Wysokie. Jagnięcy zaprasza w tym roku.
Wracamy. Auto stoi, kół nie odkręcono. Tak się człek zmęczył, że w drodze powrotnej zaparkowaliśmy pod kościołem w Chochołowie. Na przeciwko niego jest sklep.
Ten kościół jest doskonałym przykładem jak można usunąć niepotrzebne i szpecące "modernizacje". W tej chwili wygląda jak wzorcowy neogotyk ukończony w 1873 roku.
I tak zakończyliśmy turystyczny 11 maj. Dwie trasy, dwa pasma, piękna pogoda, żabki na drodze. Dziękuję Krzysztofie za propozycję wyjścia w teren.
Na Magurze byłem trzy razy - zimą, wiosną i na jesień. Może wybierzemy się latem masowo od Orawic ?
Pozdrawiam.