Skradaliśmy się przez łąki i pola.
: 2022-01-10, 19:51
Dobry wieczór.
Nowy Rok przywitał nas deszczem i jesienią listopadową.
Przetrwaliśmy te dni - jeszcze do 6 stycznia nie było sensu wychodzić z domostwa. 7 dnia roku nastąpiło przełamanie. W nas czyli Barbarze, Jakubie, Tadeuszu i we mnie. Pomysł padł ode mnie, modyfikacja wyszła od Jakuba. Pozostali się zgodzili.
Ruszyliśmy tak wcześnie rano, że nie pamiętam o której. Parking czekał - pomiędzy kościołem a sklepem w Chochołowie. Niby śniegu mało, mimo Nowego Ładu, ale mróz był. Dlatego ruszyliśmy z kopyta. Przy Karczmie u Śliwy skręciliśmy w prawo i ruszyliśmy w stronę granicy ze Słowacją.
Fajne widoki.
Tatry za płota.
Drogowskaz na Babią Górę.
Jest tam też obelisk pamiątkowy - miejsce przekroczenia granicy przez Edwarda Śmigłego - Rydza w Suchej Górze ( 27.10.1941 ). Nie opłaciło mu się to ... 2 grudnia 41 roku zmarł ( być może został "wykluczony" z rozgrywek konspiracyjnych ) w Warszawie.
W pewnym momencie skręcamy z drogi i ruszamy na lewo. Ponieważ skręciliśmy w lewo.
Drzewa. Pola. Łąki. Tatry Bielskie. Tatry Wysokie. Jagnięcy by się tu popasał.
Ich Szerokość Tatry Zachodnie. Prezentują się od lewej : piramidalny Klin, Kończysty, Jakubina, Jarząbczy, Tylkowe Kominy, Wołowiec, Rohacze, Trzy Kopy, coś tam Banikov, Pachol, a temat kończy Osobita.
Babia Góra klęczy przed naszymi cieniami.
Pola uprawne nie mają przed nami tajemnic. A Świnica wkracza w Długi Giewont.
W międzyczasie wykonujemy jeszcze ze dwa zakręty i postanawiamy odpocząć na granicy. Ze Słowacją.
Widoczna Igła w Banówce.
Widoczny ładny iglak po lewej.
Tatry trzy po trzy.
Wyrosły na polskim lesie !
Przez rolnictwo do Tatr Zachodnich. To maleństwo nad ugorem, na środku, to może być Czubik !
Ciężka służba.
Pod czujnym okiem z ambony Czerwone Wierchy wyrastają na najwyższego chłopa w okolicy.
Szukają chętnych do stróżowania w tym sezonie.
A co to wlazło ( nie Edward ) na Długiego ?
Jedna z najpiękniejszych naturalnych granic - pomiędzy Bielskimi i Wysokimi.
Naturalna zabudowa.
Jak blisko ze Świnicy na Giewont ...
Od dawna marzy mi się wyjście na Kopę Magury.
Skradaliśmy się też przez las ...
Ha ! Oto i cel - Magura Witowska.
Zauważcie, że Tadek patrzy w lewo. Dwa dni później tam poszedł.
Ładne góry w Słowacji.
Fajnie widać zalesiony szlak z Przełęczy pod Osobitą na Grzesia.
I oto Osobita - na zachodnim skraju Tatr. Zakaz wstępu turystycznego - za wyjątkiem jednego dnia i dla określonych ludzi.
Widzicie Turnię Ptak ?
Z Czerwonych to kawał gór.
Bardzo ładny przykład architektury górskiej.
Prorocze zdjęcie.
Tak jakby Świnica chciała dosiąść Siodło ...
I przyszedł czas na pożegnanie ze szczytem i trzema Słowakami. Były też piesy śnieżne.
Ruszyliśmy niebieskim szlakiem do Witowa.
Szeroka Przełęcz Bielska rzeczywiście jest szeroka.
Ostały się wśród rzeźni.
Giewont jest rzeczywiście masywną górą.
Szliśmy do Witowa. I dotarliśmy na Siwą Polanę. Bo ona też jest w Witowie.
Giewont nad polaną.
Okoliczne skały.
Ani kroku dalej !
Iglaki czepiają się skały.
Bardzo ładny las.
Wyrosły na naszym lesie !
Ładny osobnik skalny.
Śnieg się trzyma. Podłoża.
Taka cywilizacja w okolicy, że od razu zgarniamy taksówkę. Co prawda kierowca siedział w barze ale szybko wyszedł. Auto pod kościołem czekało.
Pierwsza wycieczka w 2022 roku była wspaniała.
Dziękuję Towarzyszom a Czytelnikom polecam poznanie Magury na żywo.
Nowy Rok przywitał nas deszczem i jesienią listopadową.
Przetrwaliśmy te dni - jeszcze do 6 stycznia nie było sensu wychodzić z domostwa. 7 dnia roku nastąpiło przełamanie. W nas czyli Barbarze, Jakubie, Tadeuszu i we mnie. Pomysł padł ode mnie, modyfikacja wyszła od Jakuba. Pozostali się zgodzili.
Ruszyliśmy tak wcześnie rano, że nie pamiętam o której. Parking czekał - pomiędzy kościołem a sklepem w Chochołowie. Niby śniegu mało, mimo Nowego Ładu, ale mróz był. Dlatego ruszyliśmy z kopyta. Przy Karczmie u Śliwy skręciliśmy w prawo i ruszyliśmy w stronę granicy ze Słowacją.
Fajne widoki.
Tatry za płota.
Drogowskaz na Babią Górę.
Jest tam też obelisk pamiątkowy - miejsce przekroczenia granicy przez Edwarda Śmigłego - Rydza w Suchej Górze ( 27.10.1941 ). Nie opłaciło mu się to ... 2 grudnia 41 roku zmarł ( być może został "wykluczony" z rozgrywek konspiracyjnych ) w Warszawie.
W pewnym momencie skręcamy z drogi i ruszamy na lewo. Ponieważ skręciliśmy w lewo.
Drzewa. Pola. Łąki. Tatry Bielskie. Tatry Wysokie. Jagnięcy by się tu popasał.
Ich Szerokość Tatry Zachodnie. Prezentują się od lewej : piramidalny Klin, Kończysty, Jakubina, Jarząbczy, Tylkowe Kominy, Wołowiec, Rohacze, Trzy Kopy, coś tam Banikov, Pachol, a temat kończy Osobita.
Babia Góra klęczy przed naszymi cieniami.
Pola uprawne nie mają przed nami tajemnic. A Świnica wkracza w Długi Giewont.
W międzyczasie wykonujemy jeszcze ze dwa zakręty i postanawiamy odpocząć na granicy. Ze Słowacją.
Widoczna Igła w Banówce.
Widoczny ładny iglak po lewej.
Tatry trzy po trzy.
Wyrosły na polskim lesie !
Przez rolnictwo do Tatr Zachodnich. To maleństwo nad ugorem, na środku, to może być Czubik !
Ciężka służba.
Pod czujnym okiem z ambony Czerwone Wierchy wyrastają na najwyższego chłopa w okolicy.
Szukają chętnych do stróżowania w tym sezonie.
A co to wlazło ( nie Edward ) na Długiego ?
Jedna z najpiękniejszych naturalnych granic - pomiędzy Bielskimi i Wysokimi.
Naturalna zabudowa.
Jak blisko ze Świnicy na Giewont ...
Od dawna marzy mi się wyjście na Kopę Magury.
Skradaliśmy się też przez las ...
Ha ! Oto i cel - Magura Witowska.
Zauważcie, że Tadek patrzy w lewo. Dwa dni później tam poszedł.
Ładne góry w Słowacji.
Fajnie widać zalesiony szlak z Przełęczy pod Osobitą na Grzesia.
I oto Osobita - na zachodnim skraju Tatr. Zakaz wstępu turystycznego - za wyjątkiem jednego dnia i dla określonych ludzi.
Widzicie Turnię Ptak ?
Z Czerwonych to kawał gór.
Bardzo ładny przykład architektury górskiej.
Prorocze zdjęcie.
Tak jakby Świnica chciała dosiąść Siodło ...
I przyszedł czas na pożegnanie ze szczytem i trzema Słowakami. Były też piesy śnieżne.
Ruszyliśmy niebieskim szlakiem do Witowa.
Szeroka Przełęcz Bielska rzeczywiście jest szeroka.
Ostały się wśród rzeźni.
Giewont jest rzeczywiście masywną górą.
Szliśmy do Witowa. I dotarliśmy na Siwą Polanę. Bo ona też jest w Witowie.
Giewont nad polaną.
Okoliczne skały.
Ani kroku dalej !
Iglaki czepiają się skały.
Bardzo ładny las.
Wyrosły na naszym lesie !
Ładny osobnik skalny.
Śnieg się trzyma. Podłoża.
Taka cywilizacja w okolicy, że od razu zgarniamy taksówkę. Co prawda kierowca siedział w barze ale szybko wyszedł. Auto pod kościołem czekało.
Pierwsza wycieczka w 2022 roku była wspaniała.
Dziękuję Towarzyszom a Czytelnikom polecam poznanie Magury na żywo.