Sebastian pisze:Na rower fajne. Północna część trasy interesująca, dobrze, że jedziecie przez Sromowce Wyżne. Niemniej jednak szlak rowerowy omija dwa najciekawsze miejsca widokowe: Wdżar i Majerz (no chyba, że na Majerz wyjechaliście - okaże się w dalszej części relacji. Mnie mocno zdziwiła ilość barierek w okolicy Dębna, wygląda to paskudnie i psuje dla mnie przyjemność z jazdy tym odcinkiem. Takie czasy i wymogi.
Zdecydowanie trasa na rower. Na fragmentach byli piesi, ale to bliżej miejscowości. Są jednak fragmenty typowo rowerowe.
Ideą Velo Czorsztyn jest poprowadzenie ścieżki jak najbliżej jeziora, a Wdżar jest ptrochę w innym miejscu. Może prowadzi tam inny szlak rowerowy, ale w sumie nie wiem, czy da się tam wjechać (rekreacyjnie, oczywiście). Co do Majerza, to hala leży na terenie parku narodowego i przejazd przez nią jest zabroniony. Widzieliśmy tam rowerzystów, ale mogli swą wycieczkę przypłacić mandatem. Za to będąc na przełęczy Osice, podeszliśmy sobie na niższe łąki Majerza na widoki.
Barierki są rzeczywiście paskudne, ale to te współczesne wymogi wymuszają takie rozwiązania. Na Green Velo jest to samo. Czasem mamy wrażenie, że są większym niebezpieczeństwem niż jakiś rów, przed wpadnięciem do którego chronią. Jak ktoś przywali w te barierki z dużą prędkością, to myślę, że ma mniejsze szanse na przeżycie niż gdyby spadł z niewielkiego nachylenia na trawę. No ale jest jak jest i tego się nie przeskoczy.
Mirek pisze:Widzę że i tam tafla jeziora duzo obniżyła się, ciekawe czy stateczek spacerowy kursuje.?
Mirku, zdjęcia są z majówki, a wiadomo, że kwiecień był suchy. Potem sporo padało, więc myślę, że tafla się podniosła. Stateczki (przynajmniej te między zamkami) kursują - mój brat z rodzinką ostatnio się przeprawiał, gdy robili szlak w skróconej wersji (po naszym poleceniu go).
Adrian pisze:Jak byliśmy na wakacjach w zeszłym roku, pani u której spaliśmy, namawiała nas na tą trasę, ale my raczej pieszo niż rowerem
widoki super, jak to w tamtych rejonach.
W tamtym roku chyba nie wszystko jeszcze było skończone. A trasę rzeczywiście warto zrobić, nawet jak się nie jeździ za dużo na rowerze. Można je w okolicy wypożyczyć i wybrać się na choćby kawałek szlaku.