14.02.2015 - Odrobina luzu w Pieninach
: 2015-02-14, 19:56
Od początku tygodnia wiedziałam, że chcę, tylko nie wiedziałam dokąd! Dopiero w piątek przed pracą, czyli ok. 6.00 rano (świeży umysł ;p) zdecydowałam, że ruszam w Pieniny - raptem 2 godziny jazdy, wybór jakiegoś w miarę obleganego szlaku (coby był przetarty) i można jechać.
Padło na Trzy Korony, ponieważ do tej pory miałam tam dwa podejścia:
* pierwsze ciemną nocą, więc niewiele widziałam!
* drugie podczas burzy, dlatego też zrezygnowałam tuż za Przełęczą Szopka i zawróciłam do Krościenka.
Wystartowałam z Krościenka!
Już od samego początku przywitał mnie przetarty szlak, co mnie bardzo ucieszyło Okazało się, że był nieco śliski, więc założyłam sobie raczki, aby czuć się chociaż troszkę pewniej. Ludzi na szlaku było dzisiaj bardzo mało, pomimo że pogoda była świetna. Widocznie wybrali inne rejony, albo obchodzą "święto miłości" w domowym zaciszu ...
Na przełęczy Szopka przywitały mnie Tatry;)
Przez bite 15 minut siłowałam się z obiektywem, żeby podmienić, ale nie udało się! Zakleszczył się! Nawet podeszłam do Pana z Nikonem, aby mi pomógł, tłumacząc, że włączył mi się tryb blondynki, ale okazało się, że niestety jemu też się ta sztuka nie udała! No nic, ruszyłam dalej!
Ten szałas pamiętałam już z wyjścia nocnego, ponieważ zatrzymywaliśmy się tutaj na ciepłą herbatę.
...ale już te widoki ostatnim razem mnie ominęły
Na Trzech Koronach rewelacja! (No, mogłoby być lepiej Morze mgieł i inne cuda... Ale i tak się zachwycam )
I moja nieszczęsna mordka
I kilka zbliżeń... ciemnych
Ale cóż! Świat nie kończy się na zdjęciach z Trzech Koron! Trzeba zatem ruszać dalej
Idąc na Sokolicę wpadam po drodze na ruiny Zamku Pieniny. Nie widziałam ich w wersji bezśnieżnej, więc trudno ocenić. Teraz są prawie całe zasypane, więc raczej mało atrakcyjne
Idę zatem wciąż w stronę słońca, domyślając się, że z Sokolicy już nie będzie takich ładnych widoków. Słońce trochę utrudni sprawę Niestety nie udało mi się doprosić, żeby pojawiła się choć jedna chmurka!
Na Sokolicy Tatry już są w pełnym słońcu niestety.
Zdjęcie sosny musi być!
I ostatnie spojrzenie na ... Szczawnicę (? )
W dół poszłam mało atrakcyjnym, ale dość szybkim, zielonym szlakiem z przełęczy Sosnów do Krościenka. Niestety było tam strasznie ślisko, więc bez gleby się nie obeszło, ale żadnych większych strat nie ma
Cywilizacja!
Wycieczka trwała zaledwie 5 godzin, ale była całkiem przyjemna
Zdjęcia: Z Trzech Koron na Sokolicę
Padło na Trzy Korony, ponieważ do tej pory miałam tam dwa podejścia:
* pierwsze ciemną nocą, więc niewiele widziałam!
* drugie podczas burzy, dlatego też zrezygnowałam tuż za Przełęczą Szopka i zawróciłam do Krościenka.
Wystartowałam z Krościenka!
Już od samego początku przywitał mnie przetarty szlak, co mnie bardzo ucieszyło Okazało się, że był nieco śliski, więc założyłam sobie raczki, aby czuć się chociaż troszkę pewniej. Ludzi na szlaku było dzisiaj bardzo mało, pomimo że pogoda była świetna. Widocznie wybrali inne rejony, albo obchodzą "święto miłości" w domowym zaciszu ...
Na przełęczy Szopka przywitały mnie Tatry;)
Przez bite 15 minut siłowałam się z obiektywem, żeby podmienić, ale nie udało się! Zakleszczył się! Nawet podeszłam do Pana z Nikonem, aby mi pomógł, tłumacząc, że włączył mi się tryb blondynki, ale okazało się, że niestety jemu też się ta sztuka nie udała! No nic, ruszyłam dalej!
Ten szałas pamiętałam już z wyjścia nocnego, ponieważ zatrzymywaliśmy się tutaj na ciepłą herbatę.
...ale już te widoki ostatnim razem mnie ominęły
Na Trzech Koronach rewelacja! (No, mogłoby być lepiej Morze mgieł i inne cuda... Ale i tak się zachwycam )
I moja nieszczęsna mordka
I kilka zbliżeń... ciemnych
Ale cóż! Świat nie kończy się na zdjęciach z Trzech Koron! Trzeba zatem ruszać dalej
Idąc na Sokolicę wpadam po drodze na ruiny Zamku Pieniny. Nie widziałam ich w wersji bezśnieżnej, więc trudno ocenić. Teraz są prawie całe zasypane, więc raczej mało atrakcyjne
Idę zatem wciąż w stronę słońca, domyślając się, że z Sokolicy już nie będzie takich ładnych widoków. Słońce trochę utrudni sprawę Niestety nie udało mi się doprosić, żeby pojawiła się choć jedna chmurka!
Na Sokolicy Tatry już są w pełnym słońcu niestety.
Zdjęcie sosny musi być!
I ostatnie spojrzenie na ... Szczawnicę (? )
W dół poszłam mało atrakcyjnym, ale dość szybkim, zielonym szlakiem z przełęczy Sosnów do Krościenka. Niestety było tam strasznie ślisko, więc bez gleby się nie obeszło, ale żadnych większych strat nie ma
Cywilizacja!
Wycieczka trwała zaledwie 5 godzin, ale była całkiem przyjemna
Zdjęcia: Z Trzech Koron na Sokolicę