Na dachu Norwegii (i całej Skandynawii)
: 2014-01-21, 23:53
Dach Norwegii - Galdhopiggen
Kolejnym naszym celem w górach Jotunheimen jest najwyższy szczyt Norwegii i całej Skandynawii - Galdhøpiggen. Najpopularniejsze dojście na wierzchołek prowadzi spod schroniska Juvasshytta, wymaga jednak umiejętności poruszania się na lodowcu. Jako że ani tych umiejętności, ani potrzebnego sprzętu nie posiadamy, decydujemy się na wyjście spod Spiterstulen - dłuższe, lecz łatwiejsze.
Po drodze zatrzymujemy się przy ciekawym stavkirke w Lom, a później prywatną płatną drogą docieramy pod schronisko.
Ruszamy w górę pozostawiając za sobą dolinę Visdalen. W jej otoczeniu znajduje się 17 szczytów przekraczających 2300 m n.p.m.
Surowość krajobrazów potęguje jeszcze padający deszcz. Niektórzy na szlaku chronią się przed nim w bardzo oryginalny sposób - zakładają na siebie czarne worki na śmieci, a na zmarznięte dłonie - jasne skarpetki .
Pogoda tu zmienia się jednak błyskawicznie! Za moment wychodzi słońce, akurat wtedy, gdy zbliżamy się do lodowca.
Pojawia się też ożywiająca nieustanną biel tęcza. Coś mamy szczęście do tych tęcz w Norwegii!
Lekkie chmury unoszą się nad szczytami. Jest pięknie.
W oddali dostrzegamy schronisko Juvasshytta, najwyżej położony tego typu obiekt w całej Skandynawii.
Niektórzy już wracają z wierzchołka skracając sobie drogę wzdłuż lodowca.
Wracają też grupy zorganizowane, które z przewodnikiem ruszają codziennie przez lodowiec ze schroniska Juvasshytta.
Dostrzegamy ich na grani.
Wreszcie i my stajemy na Dachu Norwegii. Hurra! Widoki powalające! No cóż, nie zawsze się udaje...
Schodzimy. Tu wyrażenie „okno pogodowe” nabiera całkiem realnych znaczeń.
Wzdłuż lodowca schodzimy w dół.
A potem zjeżdżamy na nocleg. Kolejnego dnia ruszymy już w doliny.
Komplet zdjęć tu: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... qDuz9LERQ#
Kolejnym naszym celem w górach Jotunheimen jest najwyższy szczyt Norwegii i całej Skandynawii - Galdhøpiggen. Najpopularniejsze dojście na wierzchołek prowadzi spod schroniska Juvasshytta, wymaga jednak umiejętności poruszania się na lodowcu. Jako że ani tych umiejętności, ani potrzebnego sprzętu nie posiadamy, decydujemy się na wyjście spod Spiterstulen - dłuższe, lecz łatwiejsze.
Po drodze zatrzymujemy się przy ciekawym stavkirke w Lom, a później prywatną płatną drogą docieramy pod schronisko.
Ruszamy w górę pozostawiając za sobą dolinę Visdalen. W jej otoczeniu znajduje się 17 szczytów przekraczających 2300 m n.p.m.
Surowość krajobrazów potęguje jeszcze padający deszcz. Niektórzy na szlaku chronią się przed nim w bardzo oryginalny sposób - zakładają na siebie czarne worki na śmieci, a na zmarznięte dłonie - jasne skarpetki .
Pogoda tu zmienia się jednak błyskawicznie! Za moment wychodzi słońce, akurat wtedy, gdy zbliżamy się do lodowca.
Pojawia się też ożywiająca nieustanną biel tęcza. Coś mamy szczęście do tych tęcz w Norwegii!
Lekkie chmury unoszą się nad szczytami. Jest pięknie.
W oddali dostrzegamy schronisko Juvasshytta, najwyżej położony tego typu obiekt w całej Skandynawii.
Niektórzy już wracają z wierzchołka skracając sobie drogę wzdłuż lodowca.
Wracają też grupy zorganizowane, które z przewodnikiem ruszają codziennie przez lodowiec ze schroniska Juvasshytta.
Dostrzegamy ich na grani.
Wreszcie i my stajemy na Dachu Norwegii. Hurra! Widoki powalające! No cóż, nie zawsze się udaje...
Schodzimy. Tu wyrażenie „okno pogodowe” nabiera całkiem realnych znaczeń.
Wzdłuż lodowca schodzimy w dół.
A potem zjeżdżamy na nocleg. Kolejnego dnia ruszymy już w doliny.
Komplet zdjęć tu: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... qDuz9LERQ#