Góry Bez Granic

Dobry wieczór.

Listopad tego roku jest trochę dziwny. Natura wariuje, co z tego wyniknie ... raczej nic dobrego. Tym czasem trzeba, jak można, z tego korzystać.

Są na tym świecie góry, doliny, przełęcze, rzeki, stawy, zamki, kościoły, miasta, itp warte odwiedzenia. Niektóre miejsca już po nazwie są tego warte ... Pupov na ten przykład.

A co powiecie na osobnika o nazwie Chujavy ?

Wczoraj nogi me tam wstąpiły. Zostałem tam wprowadzony przez Profesjonalnego Przewodnika Prezesa. W skrócie PPP.

Dziękuje.

Panie i Panowie - oto zdjęcia ze zdobycia tego szczytu.

Słowackie przedgórza pełne są takich widokowych perełek. Dobromile, cieszę się niezmiernie, że wróciłeś na łono forumowe jako autor. Forum rządzi, forum radzi, forum nigdy cię nie zdradzi.
P.S. Sprocket był na Cipciach z mojego polecenia.

Prawie jak Świerkowa Kopa

Też czasem kieruję się nazwą
Chujavy na pewno jest wart odwiedzenia
A z tymi Cipciami to poważnie? Nie pamiętam już dokładnie, ale chyba czytałem o tym na forum TG.

Atak na ścianę Chujavego rozpoczęliśmy o godzinie 14.52, 11 listopada tego roku. Byliśmy w doskonałej formie ponieważ turystycznie realizowaliśmy się od 9 listopada - w piątek zwiedzanie Zakopanego i przejazd do Szczyrbskiego Plesa. Miejscowości położonej na wysokości ponad 1 300 m. Tamtejsze, górskie, powietrze bardzo nam odpowiadało. W niedzielę ruszyliśmy na spotkanie z historią odkrywania Tatr. Bez wnikania w szczegóły napiszę, że byliśmy w miejscu znanym co najmniej od XVII wieku ( w 100 % potwierdzone są wizyty tam w XVIII wieku ). Było cudownie - 12 kilometrów przeszliśmy w ... siedem i pół godziny. Ponoć lubicie pozaszlaki - polecam Wam. Wieczór na kwaterze był Elegancki. W końcu byliśmy gośćmi TANAP - u. Ostatniego dnia, o 9 rano, ruszyliśmy w otchłań Cichej Doliny Liptowskiej. Baliśmy się tego bo Tatry są zatłoczone. Tak - na szlaku w tej dolinie spotkaliśmy rowerzystę, cztery osoby i auto HZS. Nie zadeptali i nie przejechali nas. Było 10 minut po godzinie 14, a w nas dalsza chęć przygody turystycznej. PPP zaproponował wybitny cel ...

Dziękuje.

Chujavy rezydują tuż przed wstępem do Żarskiej Doliny. Z płaskiej kopuły szczytowej widać Tatry Zachodnie, Choczańskie, Niżne, Wysokie i inne. Zimą jedno ze zboczy robi za teren narciarski. No trudno.

Podsumowując - mityczny długi weekend był udany.

P.s. Seb - są na tym świecie sprawy o wiele ważniejsze od działalności forumowej. Zresztą trochę tutaj pisywałem. I czytywałem. Bywałem zachwycony treściami, bywałem zażenowany treściami i postępowaniami co niektórych, bywałem ubawiony przednim humorem. Forum jest fajne.

Okolica zdecydowanie warta odwiedzin, nawet abstrahując od nazwy szczytu. Sporo tam zresztą terenu do połażenia pozaszlakowego. Fajnie, że to pokazałeś.

Okolica warta odwiedzenia w każdą porę roku. Np my na Chujavym w wiosennej zieleni, a zbocza Grani Rosochy i Baraniec w bieli.

Pomysł wyszedł od 100 i Prezesa. Ojcowie sukcesu.

Byłem już dwa razy, pójdę trzeci i czwarty. Najlepiej jak trawa będzie zielona.

Normalnie jak pierwsi angielscy lunatycy podążający za księżycem. W planach nowe schronisko i za niedługo Martyna podchwyci temat korony.

Towarzysz Prezes ma pewne doświadczenie w podążaniu za Księżycem.

Teren rzeczywiście prowokuje uszczęśliwiaczy turystycznych.