Debiut w Jawornikach, Oščadnica - Marťácky vrch
: 2023-09-05, 23:58
Słowacja pełna jest fantastycznych gór, ale ma też takie mniej ciekawe - np. Jaworniki. Postanowiełm je odwiedzić. Zaczynam w Oszczadnicy we mgle.
Szybko pojawia się słońce i cóż, pierwsze wrażenie takie sobie. Mało widoków, nic ciekawego.
Na szczęście robi się ładniej. Pojawiają się żółte trawy.
Fajna wiata turystyczna, z miejscem do spania, a obok zabudowana studnia. Do tego w miejscu z widokami na Małą Fatrę.
Widać cel - Marťácky vrch z wieżą widokową.
Widoki robią się bardziej otwarte. Idzie się przyjemnie i spokojnie.
Wyleguję się na wielkich łąkach.
Wieża bardzo ciekawa. Murowana, pewnie postoi dłużej niż drewniane.
Bardzo zmyślnie zaprojektowana, wchody wyglądają jakby miały podświetlenie, a to słońce tak się przebija.
Widoki pierwsza klasa.
Idę dalej do Zakopcza. Zieleń świeża jak na wiosnę.
Wszędzie pełno kapliczek i krzyży, inaczej niż w innych miejscach na Słowacji.
Wchodzę w obszar zabudowany.
Na tą górę mam zamiar wyjść bezszlakowo.
Prowadzi mnie najpierw droga krzyżowa.
A potem wędruję wśród złotych traw...
Znowu na szlaku - wraca zieleń.
Kolejną nietypową rzeczą jak na Słowację są wysoko położone przysiółki.
Pozostało już tylko zejście do auta, w cieniu, więc nieciekawe.
Pierwsze spotkanie z Jawornikami było bardzo pozytywne - ładnie tam jest
Szybko pojawia się słońce i cóż, pierwsze wrażenie takie sobie. Mało widoków, nic ciekawego.
Na szczęście robi się ładniej. Pojawiają się żółte trawy.
Fajna wiata turystyczna, z miejscem do spania, a obok zabudowana studnia. Do tego w miejscu z widokami na Małą Fatrę.
Widać cel - Marťácky vrch z wieżą widokową.
Widoki robią się bardziej otwarte. Idzie się przyjemnie i spokojnie.
Wyleguję się na wielkich łąkach.
Wieża bardzo ciekawa. Murowana, pewnie postoi dłużej niż drewniane.
Bardzo zmyślnie zaprojektowana, wchody wyglądają jakby miały podświetlenie, a to słońce tak się przebija.
Widoki pierwsza klasa.
Idę dalej do Zakopcza. Zieleń świeża jak na wiosnę.
Wszędzie pełno kapliczek i krzyży, inaczej niż w innych miejscach na Słowacji.
Wchodzę w obszar zabudowany.
Na tą górę mam zamiar wyjść bezszlakowo.
Prowadzi mnie najpierw droga krzyżowa.
A potem wędruję wśród złotych traw...
Znowu na szlaku - wraca zieleń.
Kolejną nietypową rzeczą jak na Słowację są wysoko położone przysiółki.
Pozostało już tylko zejście do auta, w cieniu, więc nieciekawe.
Pierwsze spotkanie z Jawornikami było bardzo pozytywne - ładnie tam jest