Sulowskie Skały
: 2018-11-26, 18:34
Sulowskie Skały to położony w północnej części Gór Strażowskich na Słowacji niezwykle atrakcyjny park skalny. Spotyka się w literaturze wyodrębnianie Sulowskich Wierchów jako osobnej formacji górskiej. Z uwagi na wysokie walory krajobrazowe, liczne formacje skalne (turnie, iglice, ściany), głęboki przełom potoku Hradnianka, w 1973 roku został tam utworzony rezerwat przyrody o powierzchni 543 ha. Sulowskie Skały położone są w odległości ok 25 km samochodem na południowy-zachód od Żyliny.
Miejsce jest atrakcyjnym celem wycieczek, co widać po sporej ilości turystów je odwiedzających. W miejscowości Sulow, znajdującej u podnóża Skał, parkowanie jest płatne (2 EUR płatne w urzędzie gminy), co też dowodzi atrakcyjności miejsca. Tym razem wycieczka na Sulowskie Skały nie rozpoczęła się o świcie - w Sułowie byliśmy po godzinie 10. Jako że była piękna, słoneczna pogoda, to o tej porze były już spore problemy ze znalezieniem miejsca do zaparkowania, pomimo że był to środek tygodnia we wrześniu, a nie szczyt sezonu turystycznego.
Sulowskie Skały tworzą taką półelipsę rozpościerającą się nad Doliną Hradnianki. Dnem doliny prowadzi nieznakowana ścieżka, która potem łączy się z żółtym szlakiem prowadzącym wzdłuż lasu po zachodniej stronie i wychodzącym potem na przełęcz pod Rohaczem (tutejszy Rohacz ma 803 m n.p.m. i jest cały porośnięty lasem, inaczej niż ten tatrzański). Konia z rzędem temu, kto wpadł na pomysł wytyczenia tego żółtego szlaku na granicy lasu, zamiast poprowadzenia go widokową ścieżką wzdłuż Hradnianki. A widoki są przednie!
Sulowskie Skały z Doliny Hradnianki
widok "do tyłu"
Sulowskie Skały
Koliba Pod Skałami - noclegi, restauracja
Tu podobnie jak w Terchowej, pomimo drugiej połowy września było jeszcze zielono, gdzieniegdzie tylko przebijały się lekko przyżółkłe liście. Wyobraziłem sobie, jak pięknie musi tu być jakiś miesiąc później, gdy drzewa te pokryją się złotem i czerwienią.
Pierwszy etap wycieczki jest bardzo łatwy i przyjemny, po przejściu krzyżówki z żółtym szlakiem ścieżka zaczyna się wznosić coraz stromiej. Warto zboczyć z drogi na prawo i wyjść na piękną, widokową polanę z charakterystyczną grupką drzew pośrodku. Widać tę polanę również z góry - z wierzchołków Sulowskich Skał.
Końcowy etap podejścia jest dość stromy, znajduje się tam kilka miejsc z dodatkową asekuracją (drabinki, łańcuchy), podejście na przełęcz wiedzie lasem pośród form skalnych, z których wyróżnia się wysokie skalne okno.
Po wyjściu na Przełęcz Pod Rohaczem dalsza droga prowadzi czerwonym szlakiem, poprzez kilka punktów widokowych rozlokowanych na niektórych skałkach, a następnie schodzi w dół do wąwozu, przez który prowadzi droga do Sulowa. Ta droga omija ruiny Sulowskiego Zamku i zgromadzenie skał znajdujące się poniżej zamku.
widok na Sulow
w dole polana, o której pisałem wcześniej
początki jesieni
zejście do Sulowa
Te Sulowskie Skały to bardzo interesujące miejsce, nie dziwię się, źe są popularne i odwiedza je wielu turystów. Wycieczka ciekawa, a przy tym niespecjalnie wymagająca. Jeszcze piękniej musi tu być późną jesienią, można tylko żałować, że nie byłem tu miesiąc później, no trudno - nie można mieć wszystkiego. Mam nadzieję, że będzie kiedyś okazja wyruszyć na punkty widokowe w Sulowskich Skałach październikowym zamglonym świtem. W ogóle w miarę odkrywania nowych miejsc coraz bardziej mi się podobają słowackie góry, jest tu tyle interesujących miejsc do zwiedzania!
kościół w Sulowie - typowa słowacka architektura
Miejsce jest atrakcyjnym celem wycieczek, co widać po sporej ilości turystów je odwiedzających. W miejscowości Sulow, znajdującej u podnóża Skał, parkowanie jest płatne (2 EUR płatne w urzędzie gminy), co też dowodzi atrakcyjności miejsca. Tym razem wycieczka na Sulowskie Skały nie rozpoczęła się o świcie - w Sułowie byliśmy po godzinie 10. Jako że była piękna, słoneczna pogoda, to o tej porze były już spore problemy ze znalezieniem miejsca do zaparkowania, pomimo że był to środek tygodnia we wrześniu, a nie szczyt sezonu turystycznego.
Sulowskie Skały tworzą taką półelipsę rozpościerającą się nad Doliną Hradnianki. Dnem doliny prowadzi nieznakowana ścieżka, która potem łączy się z żółtym szlakiem prowadzącym wzdłuż lasu po zachodniej stronie i wychodzącym potem na przełęcz pod Rohaczem (tutejszy Rohacz ma 803 m n.p.m. i jest cały porośnięty lasem, inaczej niż ten tatrzański). Konia z rzędem temu, kto wpadł na pomysł wytyczenia tego żółtego szlaku na granicy lasu, zamiast poprowadzenia go widokową ścieżką wzdłuż Hradnianki. A widoki są przednie!
Sulowskie Skały z Doliny Hradnianki
widok "do tyłu"
Sulowskie Skały
Koliba Pod Skałami - noclegi, restauracja
Tu podobnie jak w Terchowej, pomimo drugiej połowy września było jeszcze zielono, gdzieniegdzie tylko przebijały się lekko przyżółkłe liście. Wyobraziłem sobie, jak pięknie musi tu być jakiś miesiąc później, gdy drzewa te pokryją się złotem i czerwienią.
Pierwszy etap wycieczki jest bardzo łatwy i przyjemny, po przejściu krzyżówki z żółtym szlakiem ścieżka zaczyna się wznosić coraz stromiej. Warto zboczyć z drogi na prawo i wyjść na piękną, widokową polanę z charakterystyczną grupką drzew pośrodku. Widać tę polanę również z góry - z wierzchołków Sulowskich Skał.
Końcowy etap podejścia jest dość stromy, znajduje się tam kilka miejsc z dodatkową asekuracją (drabinki, łańcuchy), podejście na przełęcz wiedzie lasem pośród form skalnych, z których wyróżnia się wysokie skalne okno.
Po wyjściu na Przełęcz Pod Rohaczem dalsza droga prowadzi czerwonym szlakiem, poprzez kilka punktów widokowych rozlokowanych na niektórych skałkach, a następnie schodzi w dół do wąwozu, przez który prowadzi droga do Sulowa. Ta droga omija ruiny Sulowskiego Zamku i zgromadzenie skał znajdujące się poniżej zamku.
widok na Sulow
w dole polana, o której pisałem wcześniej
początki jesieni
zejście do Sulowa
Te Sulowskie Skały to bardzo interesujące miejsce, nie dziwię się, źe są popularne i odwiedza je wielu turystów. Wycieczka ciekawa, a przy tym niespecjalnie wymagająca. Jeszcze piękniej musi tu być późną jesienią, można tylko żałować, że nie byłem tu miesiąc później, no trudno - nie można mieć wszystkiego. Mam nadzieję, że będzie kiedyś okazja wyruszyć na punkty widokowe w Sulowskich Skałach październikowym zamglonym świtem. W ogóle w miarę odkrywania nowych miejsc coraz bardziej mi się podobają słowackie góry, jest tu tyle interesujących miejsc do zwiedzania!
kościół w Sulowie - typowa słowacka architektura