Góry, których nie ma - Rudawy Spiskie
: 2018-10-17, 10:36
Byliśmy 4 dni w górach. W zasadzie nie do końca wiedziałem w jakich. Po powrocie próbowałem to sobie jakoś usystematyzować - wyszło mi, że wg naszego rodzimego specjalisty Jerzego Kondrackiego byłem w Rudawach Spiskich. Tyle, że Słowacy twierdzą, że takich gór u nich nie ma. Skomplikowane? Nie ważne... nie ma co sobie głowy zawracać takimi szczegółami
Nigdy nie odwiedzałem rejonów na wschód od Słowackiego Raju. Teraz pojawiła się propozycja wspólnego wyjazdu od forumowego kolegi magisa, z której z ochotą skorzystałem. Spotkaliśmy się w miejscowości Poráč i ruszyliśmy przez jesienny las...
Po drodze, na otwartych przestrzeniach, mieliśmy ciągłe widoki na Tatry. Marudziliśmy, że przejrzystość nie idealna...
Pierwszą zaliczona górą był Bukovec (1127).
Potem jak na specjalistów bezszlakowych przystało wędrowaliśmy nie spętani żadnymi drogami, czy ścieżkami.
Widok w stronę miejscowości Poráč. Tatry z prawej coraz mniej wyraźne.
Tobi ćwiczy cały czas. Czyżby trenował przed drabinką na Koziej Przełęczy?
Kolejnym celem była Slovinská skala (1014). Nie ma tam szlaku, a podobno są fajne miejsca widokowe - szukamy.
Znajdujemy
Widoki zapierające dech w piersiach.
Kolory rewelacyjne.
Ehh... fajne jest życie januszów pozaszlakowych
Większość punktów widokowych ze Slovinskiej skaly jest na południową stronę. Zapuściliśmy się jeszcze na mniej ciekawą stronę północną. Widać stąd głęboką Poráčską dolinę. Komentujemy z magisem, że ciekawie wygląda jej przeciwległe zbocze, mocno usiane skałkami. Pada zwrot "może kiedyś".
Dzień się kończy - schodzimy z gór.
Jedziemy do Spiskiego Podgrodzia, gdzie mamy zarezerwowane kwatery. Jeszcze nigdy nie spałem w takich warunkach. Dostaliśmy apartament o powierzchni ze 100 metrów kwadratowych, składający się z salonu i sypialni.
Najpierw czułem się nieswojo. Potem zastanawiałem się, czy cena nie jest jakąś pomyłką. Przy płaceniu okazało się, że apartament kosztuje 30 euro, a jak rezerwuje magis to tylko 25. Opłaca się jeździć z magisem;)
C.D.N.
Nigdy nie odwiedzałem rejonów na wschód od Słowackiego Raju. Teraz pojawiła się propozycja wspólnego wyjazdu od forumowego kolegi magisa, z której z ochotą skorzystałem. Spotkaliśmy się w miejscowości Poráč i ruszyliśmy przez jesienny las...
Po drodze, na otwartych przestrzeniach, mieliśmy ciągłe widoki na Tatry. Marudziliśmy, że przejrzystość nie idealna...
Pierwszą zaliczona górą był Bukovec (1127).
Potem jak na specjalistów bezszlakowych przystało wędrowaliśmy nie spętani żadnymi drogami, czy ścieżkami.
Widok w stronę miejscowości Poráč. Tatry z prawej coraz mniej wyraźne.
Tobi ćwiczy cały czas. Czyżby trenował przed drabinką na Koziej Przełęczy?
Kolejnym celem była Slovinská skala (1014). Nie ma tam szlaku, a podobno są fajne miejsca widokowe - szukamy.
Znajdujemy
Widoki zapierające dech w piersiach.
Kolory rewelacyjne.
Ehh... fajne jest życie januszów pozaszlakowych
Większość punktów widokowych ze Slovinskiej skaly jest na południową stronę. Zapuściliśmy się jeszcze na mniej ciekawą stronę północną. Widać stąd głęboką Poráčską dolinę. Komentujemy z magisem, że ciekawie wygląda jej przeciwległe zbocze, mocno usiane skałkami. Pada zwrot "może kiedyś".
Dzień się kończy - schodzimy z gór.
Jedziemy do Spiskiego Podgrodzia, gdzie mamy zarezerwowane kwatery. Jeszcze nigdy nie spałem w takich warunkach. Dostaliśmy apartament o powierzchni ze 100 metrów kwadratowych, składający się z salonu i sypialni.
Najpierw czułem się nieswojo. Potem zastanawiałem się, czy cena nie jest jakąś pomyłką. Przy płaceniu okazało się, że apartament kosztuje 30 euro, a jak rezerwuje magis to tylko 25. Opłaca się jeździć z magisem;)
C.D.N.