Te, Obcy - jak ci się idzie na Chocza? No, stromo.
: 2017-06-05, 11:52
Dobry.
W sobotę było upalnie. W sam raz na wycieczkę na górę o nazwie Wielki Chocz. Szlakiem jakim Sprocket z Towarzystwem szedł tydzień wcześniej.
Pisząc w skrócie - było stromo.
Pogoda była widokowa. I tak zachęcająca, że na szlaku spotkaliśmy ze sto osób. Wszystkie szczytowe skały Chocza były zajęte przez ludność turystyczną. Cieszy mnie to - zalegliśmy na pobliskim trawniku, pustym. Leżakowanie umilały nam dwa szybowce. Cała wycieczka, z trzema postojami, trwała 5 godzin i 55 minut. W drodze powrotnej skoczyliśmy na Małego Chocza, rzeczywiście - mniejszy od Wielkiego
W sobotę było upalnie. W sam raz na wycieczkę na górę o nazwie Wielki Chocz. Szlakiem jakim Sprocket z Towarzystwem szedł tydzień wcześniej.
Pisząc w skrócie - było stromo.
Pogoda była widokowa. I tak zachęcająca, że na szlaku spotkaliśmy ze sto osób. Wszystkie szczytowe skały Chocza były zajęte przez ludność turystyczną. Cieszy mnie to - zalegliśmy na pobliskim trawniku, pustym. Leżakowanie umilały nam dwa szybowce. Cała wycieczka, z trzema postojami, trwała 5 godzin i 55 minut. W drodze powrotnej skoczyliśmy na Małego Chocza, rzeczywiście - mniejszy od Wielkiego