Jedno z piękniejszych miejsc na ziemi - Krym
: 2014-02-09, 12:24
To nie będzie ściśle biorąc relacja, gdyż na Krymie byłam w stosunkowo niedawnym czasie 4 razy - 3 razy po 2 tygodnie i raz tydzień, więc trudno opisywać tu wszystkie wyjazdy - zanudziłabym Was.
Ale chciałam pokazać kilkanaście zdjęć z tego pięknego miejsca, może ktoś się da skusić aby tam pojechać, wycieczka nie jest trudna logistycznie, ale trzeba jednak poświęcić na nią minimum 2 tygodnie, na krócej - nie warto.
O Krymie marzyłam od dawien dawna, będąc w roku 2008 na noclegu u pewnej Pani we Lwowie ona zaproponowała mi adres zaprzyjaźnionego Pana z Krymu, który wynajmuje niedrogie kwatery turystom.
Jakoś nie mogłam znaleźć towarzystwa na wyjazd, więc zorganizowałam obóz wędrowny
Z biurem "Wierchy" z Krakowa miałam wtedy taki układ że ja wymyślałam program, od początku do końca obóz organizowałam, rezerwowałam kwatery, kupowałam bilety a oni tylko to "firmowali" i sprzedawali miejsca, oczywiście pobierając za to pewien (znaczny) procent zysku. Ale i tak mi się to "opłacało", bo mogłam organizować wyjazdy, tam gdzie chciałam. W sumie prowadziłam dla tego biura około 10 wyjazdów tym 3 na Krym - i na te zawsze było najwięcej chętnych.
Na wszystkich wyjazdach na Krym mniej więcej połowę czasu poświęcaliśmy na góry, drugą połowę - na zwiedzanie, bo jest tam co zwiedzać. W niektórych miejscach byłam już więc po 4 razy ale nie żałuję, pojechałabym 4 kolejne razy, tak tam jest pięknie.
Za każdym razem 1 dzień poświęcaliśmy na leżenie na plaży (na zachodnim wybrzeżu, gdzie są piękne piaszczyste plaże)
W roku 2009 jechałam trochę "w ciemno" nie będąc tam sama wcześniej. Ale miałam wszystko tak dobrze przygotowane, że "zagrało" na 100 %. Nieocenioną pomocą służył nam też nasz Gospodarz, pan Rewzi - miejscowy Tatar, zamieszkały w przepięknym miejscu w Bakczysaraju, wąwozie pośród skał. U niego w ogrodzie mieszkaliśmy w takim specjalnym pawilonie dla turystów. Warunki były raczej spartańskie (toaleta to była dziura w podłodze) ale za to cena 40 UAH czyli około 15 zł za nocleg.
Na miejsce dojechaliśmy tak jak zaplanowałam pociągiem, przez Kijów, nocnym pociągiem ze Lwowa do Kijowa, cały dzień zwiedzanie Kijowa i znowu w nocy na Krym. Powrót na tej samej zasadzie przez Odessę, z całodziennym zwiedzaniem Odessy i potem jeszcze na koniec zwiedzanie Lwowa, z noclegiem we Lwowie.
Na miejscu wynajmowaliśmy 20-osobowego busa (kierowcą był kolega naszego gospodarza, bardzo miły pan) i on nas woził wszędzie gdzie chcieliśmy a potem po nas przyjeżdżał. Grupa za każdym razem liczyła około 20 osób.
Ten schemat powtarzałam przez 3 lata.
Za pierwszym razem udało się zrealizować 95 % założonego programu, mniej więcej po 50 % gór i zwiedzania. Nie udało się tylko wejść do jednego ze skalnym miast.
Mi się wyjątkowo podoba połączenie gór i morza, a również przepiękne i jedyne w swoim rodzaju skalne miasta.
Za drugim razem - w roku 2010 panowały niesamowite upały i niestety ze względów ochrony przeciwpożarowej zabroniono wejść do lasu. Przy początku każdego szlaku stali strażnicy leśni i nie wpuszczali. Dlatego wówczas nie byliśmy na Czatyr-Dag, ale za to pojechaliśmy do Eupatorii - jednego z ładniejszych miast na Krymie. Udało się też "przemknąć" do wszystkich skalnych miast.
Za to za trzecim razem - w roku 2011 było zdecydowanie więcej gór a także kilka jaskiń nieudostępnionych turystycznie (i dwie udostępnione).
Za czwartym razem w roku 2012 - to już całkiem inna bajka poprowadziłam typowo komercyjną wycieczkę z innego biura, wprawdzie więcej zarobiłam, spałam w luksusowym hotelu ale już mi się tak bardzo nie podobało. Poza tym było stanowczo za krótko gdyż na samo zwiedzanie Krymu mieliśmy tylko 4 dni.
W kolejnym poscie będą zdjęcia. Zainteresowanym służę również informacjami praktycznymi.
Ale chciałam pokazać kilkanaście zdjęć z tego pięknego miejsca, może ktoś się da skusić aby tam pojechać, wycieczka nie jest trudna logistycznie, ale trzeba jednak poświęcić na nią minimum 2 tygodnie, na krócej - nie warto.
O Krymie marzyłam od dawien dawna, będąc w roku 2008 na noclegu u pewnej Pani we Lwowie ona zaproponowała mi adres zaprzyjaźnionego Pana z Krymu, który wynajmuje niedrogie kwatery turystom.
Jakoś nie mogłam znaleźć towarzystwa na wyjazd, więc zorganizowałam obóz wędrowny
Z biurem "Wierchy" z Krakowa miałam wtedy taki układ że ja wymyślałam program, od początku do końca obóz organizowałam, rezerwowałam kwatery, kupowałam bilety a oni tylko to "firmowali" i sprzedawali miejsca, oczywiście pobierając za to pewien (znaczny) procent zysku. Ale i tak mi się to "opłacało", bo mogłam organizować wyjazdy, tam gdzie chciałam. W sumie prowadziłam dla tego biura około 10 wyjazdów tym 3 na Krym - i na te zawsze było najwięcej chętnych.
Na wszystkich wyjazdach na Krym mniej więcej połowę czasu poświęcaliśmy na góry, drugą połowę - na zwiedzanie, bo jest tam co zwiedzać. W niektórych miejscach byłam już więc po 4 razy ale nie żałuję, pojechałabym 4 kolejne razy, tak tam jest pięknie.
Za każdym razem 1 dzień poświęcaliśmy na leżenie na plaży (na zachodnim wybrzeżu, gdzie są piękne piaszczyste plaże)
W roku 2009 jechałam trochę "w ciemno" nie będąc tam sama wcześniej. Ale miałam wszystko tak dobrze przygotowane, że "zagrało" na 100 %. Nieocenioną pomocą służył nam też nasz Gospodarz, pan Rewzi - miejscowy Tatar, zamieszkały w przepięknym miejscu w Bakczysaraju, wąwozie pośród skał. U niego w ogrodzie mieszkaliśmy w takim specjalnym pawilonie dla turystów. Warunki były raczej spartańskie (toaleta to była dziura w podłodze) ale za to cena 40 UAH czyli około 15 zł za nocleg.
Na miejsce dojechaliśmy tak jak zaplanowałam pociągiem, przez Kijów, nocnym pociągiem ze Lwowa do Kijowa, cały dzień zwiedzanie Kijowa i znowu w nocy na Krym. Powrót na tej samej zasadzie przez Odessę, z całodziennym zwiedzaniem Odessy i potem jeszcze na koniec zwiedzanie Lwowa, z noclegiem we Lwowie.
Na miejscu wynajmowaliśmy 20-osobowego busa (kierowcą był kolega naszego gospodarza, bardzo miły pan) i on nas woził wszędzie gdzie chcieliśmy a potem po nas przyjeżdżał. Grupa za każdym razem liczyła około 20 osób.
Ten schemat powtarzałam przez 3 lata.
Za pierwszym razem udało się zrealizować 95 % założonego programu, mniej więcej po 50 % gór i zwiedzania. Nie udało się tylko wejść do jednego ze skalnym miast.
Mi się wyjątkowo podoba połączenie gór i morza, a również przepiękne i jedyne w swoim rodzaju skalne miasta.
Za drugim razem - w roku 2010 panowały niesamowite upały i niestety ze względów ochrony przeciwpożarowej zabroniono wejść do lasu. Przy początku każdego szlaku stali strażnicy leśni i nie wpuszczali. Dlatego wówczas nie byliśmy na Czatyr-Dag, ale za to pojechaliśmy do Eupatorii - jednego z ładniejszych miast na Krymie. Udało się też "przemknąć" do wszystkich skalnych miast.
Za to za trzecim razem - w roku 2011 było zdecydowanie więcej gór a także kilka jaskiń nieudostępnionych turystycznie (i dwie udostępnione).
Za czwartym razem w roku 2012 - to już całkiem inna bajka poprowadziłam typowo komercyjną wycieczkę z innego biura, wprawdzie więcej zarobiłam, spałam w luksusowym hotelu ale już mi się tak bardzo nie podobało. Poza tym było stanowczo za krótko gdyż na samo zwiedzanie Krymu mieliśmy tylko 4 dni.
W kolejnym poscie będą zdjęcia. Zainteresowanym służę również informacjami praktycznymi.