Lago di Garda
Lago di Garda
Relacjonowanie dwutygodniowego pobytu nad jeziorem Garda rozpocznę od tyłu, podobnie jak rok z temu w relacji z Rumunii. Wracaliśmy w deszczowo-burzową pogodę, bez fotograficznych postojów się nie obyło:
c.d.n.
c.d.n.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
część 1
Arco - nasza brama do Jeziora Garda (Lago di Garda)
Arco - małe włoskie miasteczko położone w rejonie Jeziora Garda (Lago di Garda), 6 km na północ od Riva del Garda. Było one naszą bazą podczas dwutygodniowych wakacji w tym rejonie. Dlaczego nie nocowaliśmy np. w Riva del Garda, miejscowości położonej nad samym jeziorem?
Noclegi w Arco były o kilkanaście procent tańsze niż w Riva, my i tak mieliśmy zamiar dużo przemieszczać samochodem się po okolicy, do Riva del Garda z Arco kursuje lokalna komunikacja autobusowa, będzie tam można podjechać w każdej chwili nie martwiąc się miejscem i kosztem parkowania. Poza tym Arco posiada wszystko, co powinna mieć wakacyjna baza: dwa supermarkety położone w centrum, niedaleko do naszego apartamentu, kilkanaście restauracji, kawiarni i pizzerii, apteka, kilka ciekawych miejsc do zobaczenia w najbliższej okolicy.
Szukaliśmy apartamentu na Bookingu. W Arco spora część pokoi do wynajęcia znajduje się w centrum miasteczka, pośród wąskich uliczek, bez miejsc do parkowania, być może z licznymi turystami spacerującymi i biesiadującymi do późnych godzin nocnych. Wolę apartamenty w bardziej cichej okolicy i z większą przestrzenią wokół. Wybieramy taki w nowoczesnym budynku, z balkonem i widokiem na góry, parkingiem podziemnym i niewielkim ogródkiem przy budynku. Tu będzie dobrze. Lądujemy na ostatnim piętrze i mamy taki pejzaż z balkonu:
Okazuje się na miejscu, że dodatkowym atutem Arco jest raczej skromna liczba turystów. Zdaję sobie sprawę, że druga połowa maja to nie jest jeszcze szczyt sezonu, ale w pobliskiej Riva del Garda tłumy były dużo większe. Obawy przed wieczornym ściskiem okazały się płonne, bo w Arco centrum miasta po godzinie 22 praktycznie zamierało.
Między Arco i Riva del Garda kursują lokalne autobusy, z których można korzystać za darmo, jeśli wyrobi się kartę Garda Trentino Guest Card. Karta taka przysługuje korzystającym z noclegów w wybranych obiektach, akurat nasz zaliczał się do tych wybranych. Przy okazji praktyczna uwaga: rozkłady jazdy tych autobusów w internecie to jedno, rozkłady na dworcach to drugie, a faktyczne godziny odjazdów to trzecie.
Arco było w XIX wieku zimową rezydencją cesarskiego dworu, Habsburgowie
rozpropagowali to miasteczko jako uzdrowisko dla osób ze schorzeniami układu oddechowego z uwagi na panujący łagodny klimat. Do dziś wiele obiektów architektonicznych: willi uzdrowiskowych, pałaców i parków pokazuje silny wpływ cesarstwa na architekturę tego miasteczka. Trzeba pamiętać, że Arco znajduje się na pograniczu Południowego Tyrolu, terenu z silnym wpływami niemieckimi, mającymi swe źródło m.in. w XIX-wiecznym panowaniu Habsburgów nad tym rejonem.
Dziś Arco jest jednym z centrów aktywnego wypoczynku w Dolomitach, znajdują się tu w okolicy liczne szlaki piesze i rowerowe, sporo jest też łatwo dostępnych ścian wspinaczkowych. Z uwagi na ten fakt w centrum znajduje się liczna, może nawet zbyt liczna reprezentacja sklepów ze sprzętem wspinaczkowym.
Centrum miasta to kilkanaście wąskich uliczek położonych pod zamkowym wzgórzem w skrzydłach po dwóch stronach centralnego placu - Piazza III Novembre. Przy placu znajduje się główny miejski kościół - Chiesa Collegiata di Santa Maria Assunta (kolegiata Wniebowzięcia Marii Panny).
Piazza III Novembre
arkady przy Piazza III Novembre
Chiesa Collegiata di Santa Maria Assunta
restauracja Alla Lega
hotel Pace przy Via Vergolano
kramy przy Via Vergolano
Via Giovanni Segantini - restauracje i sklepy sportowe
Tam, gdzie ma knajpek i sklepów, ludzi prawie w ogóle nie spotykamy, np. na Via Ferrera.
wieża zamku i wieża kolegiaty
W bliskim sąsiedztwie centrum znaleźć można wiele ładnych budynków odbiegających już od architektury wąskich uliczek:
Villa Italia - luksusowy hotel
szkoła muzyczna
Cassa Rurale
Z ciekawszych miejsc poza ścisłym centrum trzeba też wyróżnić następujące:
1. Ewangelicko-augsburski kościół św. Trójcy, zbudowany w XVIII wieku stylu nawiązującym do goryku, jeden z niewielu kościołów protestanckich, o skromnym wnętrzu i kolorowym dachu. Udało się nam do niego zajrzeć w niedzielę, w pozostałe dni jest zwykle zamknięty.
2. Arboretum - park rozpościerający się wokół rezydencji wybudowanej przez Alberta VII, arcyksięcia Austrii. W parku znajduje się ponad 150 gatunków drzew sprowadzonych z kilku kontynentów, w tym np. cyprysik Lawson w kształcie kandelabru. Niestety nie jesteśmy w stanie obejrzeć tego parku, ponieważ od 19 kwietnia 2023r. trwa jego renowacja i rewitalizacja. Wg informacji wywieszonej na zamkniętej bramie wejściowej park będzie nieczynny aż do zakończenia prac, przy czym data zakończenia prac nie jest podana. Co się będą Włosi spieszyć.
3. Aleja Magnoliowa (Vialle Magnolie) - trakt pieszy, wzdłuż którego po obu jego stronach rosną magnolie, co wczesną wiosną stanowi na pewno piękny widok. Za naszego pobytu uchowały się jedynie pojedyncze kwiaty schowanie gdzieś głęboko w cieniu pomiędzy gałęziami.
4. Gaje oliwne zlokalizowane w północno - zachodniej części miasta nad Viale dei Capitelli - to przyjemne miejsce na niewielki spacer pośród pięknej przyrody, z widokami na Arco, Riva del Garda i otaczające je góry. My taki spacer odbyliśmy i nie żałujemy.
Widoki z tamtejszych ścieżek dają przedsmak do najciekawszych wg mnie miejsc w Arco, o których piszę pod zdjęciami ze spaceru. Spacer miał miejsce po południu, po trwających kilka godzin mocnych opadach deszczu. Podczas naszych tutejszych wakacji kilka razy mieliśmy do czynienia z gwałtowną poprawą pogody po dość nielicznych burzach i opadach. Po załamaniu pogody bardzo szybko wychodziło słońce i robiło się ciepło, ale chmury często trzymały się okolicznych dwutysięcznych szczytów dając bardzo ładne kadry.
Monte Stivo wznoszące się 1900 metrów ponad Arco
góry po zachodniej stronie Lago di Garda
pomiędzy drzewami oliwkowymi
Monte Brione - góra w kształcie klina wznosząca się ponad 300 metrów nad Riva del Garda
Największą atrakcją miasta są według mnie trzy położone na północ od niego skaliste wzgórza, gdzie na pierwszym z nich znajdują się ruiny zamku, a dwa następne: Croce Colodri i Monte Colodri są znakomitymi punktami widokowymi na najbliższą okolicę.
Croce Colodri i wzgórze zamkowe widziane z drogi do Riva del Garda
wzgórze zamkowe
Zamek Arco został zbudowany w XII wieku, a osadnictwo na tym wzgórzu datuje się na dwieście lat wcześniej. Zamek ten został uwidoczniony w 1495 roku na obrazie namalowanym przez Albrechta Durera:
W kolejnych wiekach zamek był bezskutecznie oblegany przez Wenecjan, ale w 1579 został podbity i zajęty przez wojska arcyksięcia austriackiego Ferdynanda. Zamek został zniszczony przez wojska francuskiej w czasie wojny w latach 1701-1714 i popadł w ruinę. W1982 ruiny zamku odkupiło od właściciela miasto odkupione od właściciela przez miasto, które cztery lata później podjęło decyzję o rewitalizacji ruin i uczynienia z nich atrakcji turystycznej. Wewnątrz zamku można odwiedzić więzienie, dużą wieże oraz kilka sal i pokoi. Warto obejrzeć czternastowieczne freski odrestaurowane w 1986 roku.
Po zapadnięciu zmroku zamek jest oświetlony, ale jak się okazało, oświetlenie jest wyłączane około północy, gdy po Arco spacerują już tylko nieliczne nocne marki. Oszczędność prądu.
Zamieszczam jedynie kilka poglądowych zdjęć z wycieczki na owe wzgórza, ponieważ jej spektakularność w pełni zasługuje na odrębną relację.
w drodze na zamkowe wzgórze
zamek
widok z zamku na Croce Colodri
widok z Croce Colodri
widok z Monte Colodri
Na zakończenie akcent kulinarny. Chciałbym wam polecić pizzerię, o której nie wspomina chyba żaden blog traktujący o Arco, a polecenia godna jest zdecydowanie. To taki prosty „kiosk" z tanią pizzą podawaną na kartonie i bez sztućców (plastikowe noże i widelce są przy kasie, jeśli ktoś potrzebuje, ale wg mnie są one zbędne. W środku nie ma krzeseł, jest kilka małych stolików i długa lada, przy której je się na stojąco, można też usiąść na dwóch ławkach przez pizzerią. Co ciekawe, w tej pizzerii można też kupić kebab, a podobne połączenie (pizza + kebab) spotkałem też w jednym barze w Riva del Garda. Czyżby nowe trendy we Włoszech?
Ruch jest spory, zwłaszcza wieczorną porą, zawsze ktoś czeka na zamówienie. Trafiliśmy na tę pizzerię przypadkiem, szukając jedzenia wieczorem w pierwszy dzień prosto po czternastogodzinnej podróży z Krakowa. Pizza okazała się pyszna i niedroga, więc staliśmy się stałymi bywalcami tego lokalu. Pizzeria nazywa się Kejepi, mieści się przy skrzyżowaniu Via S. Caterina i Via Frumento, a jej logo kojarzy mi się ze znakiem firmowym sieci barów Los Pollos Hermanos z serialu „Breaking Bad". Niestety Gusa Fringa nie spotkaliśmy.
Za pizzę z bresaolą, rukolą i płatkami Grana Padano, pizzę z ricottą i szpinakiem oraz dwa piwa zapłaciliśmy 19 euro. Viva Italia.
c.d.n.
Arco - nasza brama do Jeziora Garda (Lago di Garda)
Arco - małe włoskie miasteczko położone w rejonie Jeziora Garda (Lago di Garda), 6 km na północ od Riva del Garda. Było one naszą bazą podczas dwutygodniowych wakacji w tym rejonie. Dlaczego nie nocowaliśmy np. w Riva del Garda, miejscowości położonej nad samym jeziorem?
Noclegi w Arco były o kilkanaście procent tańsze niż w Riva, my i tak mieliśmy zamiar dużo przemieszczać samochodem się po okolicy, do Riva del Garda z Arco kursuje lokalna komunikacja autobusowa, będzie tam można podjechać w każdej chwili nie martwiąc się miejscem i kosztem parkowania. Poza tym Arco posiada wszystko, co powinna mieć wakacyjna baza: dwa supermarkety położone w centrum, niedaleko do naszego apartamentu, kilkanaście restauracji, kawiarni i pizzerii, apteka, kilka ciekawych miejsc do zobaczenia w najbliższej okolicy.
Szukaliśmy apartamentu na Bookingu. W Arco spora część pokoi do wynajęcia znajduje się w centrum miasteczka, pośród wąskich uliczek, bez miejsc do parkowania, być może z licznymi turystami spacerującymi i biesiadującymi do późnych godzin nocnych. Wolę apartamenty w bardziej cichej okolicy i z większą przestrzenią wokół. Wybieramy taki w nowoczesnym budynku, z balkonem i widokiem na góry, parkingiem podziemnym i niewielkim ogródkiem przy budynku. Tu będzie dobrze. Lądujemy na ostatnim piętrze i mamy taki pejzaż z balkonu:
Okazuje się na miejscu, że dodatkowym atutem Arco jest raczej skromna liczba turystów. Zdaję sobie sprawę, że druga połowa maja to nie jest jeszcze szczyt sezonu, ale w pobliskiej Riva del Garda tłumy były dużo większe. Obawy przed wieczornym ściskiem okazały się płonne, bo w Arco centrum miasta po godzinie 22 praktycznie zamierało.
Między Arco i Riva del Garda kursują lokalne autobusy, z których można korzystać za darmo, jeśli wyrobi się kartę Garda Trentino Guest Card. Karta taka przysługuje korzystającym z noclegów w wybranych obiektach, akurat nasz zaliczał się do tych wybranych. Przy okazji praktyczna uwaga: rozkłady jazdy tych autobusów w internecie to jedno, rozkłady na dworcach to drugie, a faktyczne godziny odjazdów to trzecie.
Arco było w XIX wieku zimową rezydencją cesarskiego dworu, Habsburgowie
rozpropagowali to miasteczko jako uzdrowisko dla osób ze schorzeniami układu oddechowego z uwagi na panujący łagodny klimat. Do dziś wiele obiektów architektonicznych: willi uzdrowiskowych, pałaców i parków pokazuje silny wpływ cesarstwa na architekturę tego miasteczka. Trzeba pamiętać, że Arco znajduje się na pograniczu Południowego Tyrolu, terenu z silnym wpływami niemieckimi, mającymi swe źródło m.in. w XIX-wiecznym panowaniu Habsburgów nad tym rejonem.
Dziś Arco jest jednym z centrów aktywnego wypoczynku w Dolomitach, znajdują się tu w okolicy liczne szlaki piesze i rowerowe, sporo jest też łatwo dostępnych ścian wspinaczkowych. Z uwagi na ten fakt w centrum znajduje się liczna, może nawet zbyt liczna reprezentacja sklepów ze sprzętem wspinaczkowym.
Centrum miasta to kilkanaście wąskich uliczek położonych pod zamkowym wzgórzem w skrzydłach po dwóch stronach centralnego placu - Piazza III Novembre. Przy placu znajduje się główny miejski kościół - Chiesa Collegiata di Santa Maria Assunta (kolegiata Wniebowzięcia Marii Panny).
Piazza III Novembre
arkady przy Piazza III Novembre
Chiesa Collegiata di Santa Maria Assunta
restauracja Alla Lega
hotel Pace przy Via Vergolano
kramy przy Via Vergolano
Via Giovanni Segantini - restauracje i sklepy sportowe
Tam, gdzie ma knajpek i sklepów, ludzi prawie w ogóle nie spotykamy, np. na Via Ferrera.
wieża zamku i wieża kolegiaty
W bliskim sąsiedztwie centrum znaleźć można wiele ładnych budynków odbiegających już od architektury wąskich uliczek:
Villa Italia - luksusowy hotel
szkoła muzyczna
Cassa Rurale
Z ciekawszych miejsc poza ścisłym centrum trzeba też wyróżnić następujące:
1. Ewangelicko-augsburski kościół św. Trójcy, zbudowany w XVIII wieku stylu nawiązującym do goryku, jeden z niewielu kościołów protestanckich, o skromnym wnętrzu i kolorowym dachu. Udało się nam do niego zajrzeć w niedzielę, w pozostałe dni jest zwykle zamknięty.
2. Arboretum - park rozpościerający się wokół rezydencji wybudowanej przez Alberta VII, arcyksięcia Austrii. W parku znajduje się ponad 150 gatunków drzew sprowadzonych z kilku kontynentów, w tym np. cyprysik Lawson w kształcie kandelabru. Niestety nie jesteśmy w stanie obejrzeć tego parku, ponieważ od 19 kwietnia 2023r. trwa jego renowacja i rewitalizacja. Wg informacji wywieszonej na zamkniętej bramie wejściowej park będzie nieczynny aż do zakończenia prac, przy czym data zakończenia prac nie jest podana. Co się będą Włosi spieszyć.
3. Aleja Magnoliowa (Vialle Magnolie) - trakt pieszy, wzdłuż którego po obu jego stronach rosną magnolie, co wczesną wiosną stanowi na pewno piękny widok. Za naszego pobytu uchowały się jedynie pojedyncze kwiaty schowanie gdzieś głęboko w cieniu pomiędzy gałęziami.
4. Gaje oliwne zlokalizowane w północno - zachodniej części miasta nad Viale dei Capitelli - to przyjemne miejsce na niewielki spacer pośród pięknej przyrody, z widokami na Arco, Riva del Garda i otaczające je góry. My taki spacer odbyliśmy i nie żałujemy.
Widoki z tamtejszych ścieżek dają przedsmak do najciekawszych wg mnie miejsc w Arco, o których piszę pod zdjęciami ze spaceru. Spacer miał miejsce po południu, po trwających kilka godzin mocnych opadach deszczu. Podczas naszych tutejszych wakacji kilka razy mieliśmy do czynienia z gwałtowną poprawą pogody po dość nielicznych burzach i opadach. Po załamaniu pogody bardzo szybko wychodziło słońce i robiło się ciepło, ale chmury często trzymały się okolicznych dwutysięcznych szczytów dając bardzo ładne kadry.
Monte Stivo wznoszące się 1900 metrów ponad Arco
góry po zachodniej stronie Lago di Garda
pomiędzy drzewami oliwkowymi
Monte Brione - góra w kształcie klina wznosząca się ponad 300 metrów nad Riva del Garda
Największą atrakcją miasta są według mnie trzy położone na północ od niego skaliste wzgórza, gdzie na pierwszym z nich znajdują się ruiny zamku, a dwa następne: Croce Colodri i Monte Colodri są znakomitymi punktami widokowymi na najbliższą okolicę.
Croce Colodri i wzgórze zamkowe widziane z drogi do Riva del Garda
wzgórze zamkowe
Zamek Arco został zbudowany w XII wieku, a osadnictwo na tym wzgórzu datuje się na dwieście lat wcześniej. Zamek ten został uwidoczniony w 1495 roku na obrazie namalowanym przez Albrechta Durera:
W kolejnych wiekach zamek był bezskutecznie oblegany przez Wenecjan, ale w 1579 został podbity i zajęty przez wojska arcyksięcia austriackiego Ferdynanda. Zamek został zniszczony przez wojska francuskiej w czasie wojny w latach 1701-1714 i popadł w ruinę. W1982 ruiny zamku odkupiło od właściciela miasto odkupione od właściciela przez miasto, które cztery lata później podjęło decyzję o rewitalizacji ruin i uczynienia z nich atrakcji turystycznej. Wewnątrz zamku można odwiedzić więzienie, dużą wieże oraz kilka sal i pokoi. Warto obejrzeć czternastowieczne freski odrestaurowane w 1986 roku.
Po zapadnięciu zmroku zamek jest oświetlony, ale jak się okazało, oświetlenie jest wyłączane około północy, gdy po Arco spacerują już tylko nieliczne nocne marki. Oszczędność prądu.
Zamieszczam jedynie kilka poglądowych zdjęć z wycieczki na owe wzgórza, ponieważ jej spektakularność w pełni zasługuje na odrębną relację.
w drodze na zamkowe wzgórze
zamek
widok z zamku na Croce Colodri
widok z Croce Colodri
widok z Monte Colodri
Na zakończenie akcent kulinarny. Chciałbym wam polecić pizzerię, o której nie wspomina chyba żaden blog traktujący o Arco, a polecenia godna jest zdecydowanie. To taki prosty „kiosk" z tanią pizzą podawaną na kartonie i bez sztućców (plastikowe noże i widelce są przy kasie, jeśli ktoś potrzebuje, ale wg mnie są one zbędne. W środku nie ma krzeseł, jest kilka małych stolików i długa lada, przy której je się na stojąco, można też usiąść na dwóch ławkach przez pizzerią. Co ciekawe, w tej pizzerii można też kupić kebab, a podobne połączenie (pizza + kebab) spotkałem też w jednym barze w Riva del Garda. Czyżby nowe trendy we Włoszech?
Ruch jest spory, zwłaszcza wieczorną porą, zawsze ktoś czeka na zamówienie. Trafiliśmy na tę pizzerię przypadkiem, szukając jedzenia wieczorem w pierwszy dzień prosto po czternastogodzinnej podróży z Krakowa. Pizza okazała się pyszna i niedroga, więc staliśmy się stałymi bywalcami tego lokalu. Pizzeria nazywa się Kejepi, mieści się przy skrzyżowaniu Via S. Caterina i Via Frumento, a jej logo kojarzy mi się ze znakiem firmowym sieci barów Los Pollos Hermanos z serialu „Breaking Bad". Niestety Gusa Fringa nie spotkaliśmy.
Za pizzę z bresaolą, rukolą i płatkami Grana Padano, pizzę z ricottą i szpinakiem oraz dwa piwa zapłaciliśmy 19 euro. Viva Italia.
c.d.n.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
- sprocket73
- Posty: 5984
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Piękne miejsce. Ja już widzę jak chodzę tylko w kółko na te pagórki dookoła, przez całe 2 tygodnie
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Adrian pisze:Pierwszy dzień przy pięknej pogodzie, co widać po ładnych zdjęciach.
To są zdjęcia robione na przestrzeni całego urlopu, od pierwszego do ostatniego dnia.
Adrian pisze:Pizza wygląda bardzo apetycznie, aż mi ślina pociekła
I tak też smakowałą.
maurycy pisze:Piękne okolice 😁. Widze, że ceny całkiem przystępne.
Tak, nie można narzekać. To w Polsce ceny odjechały w kosmos.
Coldman pisze:Dla mnie to jest kosmos, może chociaż raz kiedyś się uda tam pojechać
Coby się miało nie udać
sprocket73 pisze:Piękne miejsce. Ja już widzę jak chodzę tylko w kółko na te pagórki dookoła, przez całe 2 tygodnie
Tak tak: via ferraty, chaszczowanie wśród bujnej roślinności. Coś dla ciebie.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
część 2
Zamek Arco i Monte Colodri
W poprzedniej relacji opisałem miasteczko Arco. Według mnie wycieczka na położony nad nim zamek oraz pobliskie dwa punkty widokowe jest na tyle ciekawa, że zasługuje na odrębną relację.
Zamek oraz wzgórza wznoszą się na sporą wysokość nad miasteczkiem, różnica poziomów między najwyższą wieżą zamkową a centralnym punktem miasta - Piazza III Novembre, oddalonym od niej raptem o pół kilometra to 150 metrów. Zważywszy na sporą różnicę przewyższeń, odkryty charakter wierzchołków wzgórz oraz skalne ściany opadające z nich na wschodnią stronę możemy spodziewać się spektakularnych krajobrazów i tak zresztą jest. Trasa wycieczki jest krótka, ale pełna wrażeń:
https://en.mapy.cz/s/kovovugazo
Wycieczkę rozpoczynam na Piazza III Novembre, skąd schodkami prowadzącymi wzdłuż domów Salita Al Castello szybko nabieram wysokości.
Po chwili domy ustępują oliwnym gajom i pokazują się widoki na Arco oraz położoną obok Riva Del Garda Monte Brione. Ścieżka biegnie zakosami w górę, jest tu dużo skrótów i
ślepych ścieżek, można sobie poeksplorować gaje oliwne.
Monte Brione i Arco
kolegiata Wniebowzięcia NMP
Po drodze pojawia się widok na Croce Colodri, punkt widokowy na Monte Colodri z widocznym z oddali krzyżem. Droga cały czas wiedzie pośród pięknych oliwnych gajów.
Cima Nanzone, Monte Colodri
wejście na zamek
Pod zamkiem znajduje się płaska łąka, na której zlokalizowana jest niewielka kawiarnia, a pod cyprysami stoją dwie ławeczki. Słońce grzeje bardzo mocno, jest piękna pogoda, ale nad okolicznymi górami kłębią się chmury, często o burzowym charakterze - jak się okaże, często spotykane zjawisko podczas naszego właśnie rozpoczynającego się urlopu. Nie ma co ukrywać, że fotogeniczne.
Arco i Monte Brione
Obowiązkowa kawka w kawiarni, ogląd na coraz szersze widoki i idę dalej w górę - na zamek, a w zasadzie jego ruiny.
Wewnątrz zamku można odwiedzić więzienie, dużą wieże oraz kilka sal i pokoi. Warto obejrzeć czternastowieczne freski odrestaurowane w 1986 roku. Ekspozycja zamkowa nie jest duża, same ruiny też nie są jakieś imponujące, ale fakt położenia wysoko nad miastem podnosi zdecydowanie atrakcyjność tego miejsca - piękne są widoki z podchodzenia na zamek, równie ciekawe jak z samego zamku.
Spod zamkowej wieży Torre Renghera widać położony po drugiej stronie doliny rzeki Sarca szczyt Monte Stivo wznoszący się ponad 1900 metrów ponad Arco.
pola i winnice pod Bolognano
Podczas zwiedzania zamkowych ruin robi się pętlę – zejście pod kawiarnię prowadzi obok drugiej zamkowej wieży Terra di Guardia verso Laghel, skąd doskonale widać Monte Colodri.
krzyż na Croce Colodri
Następny etap wycieczki to Via Calvario - przepiękna wybrukowana droga prowadząca lekko pod górę wśród oliwnych gajów aż pod kościół Santa Maria di Laghel. Słowo „Calvario" w nazwie ulicy nie jest przypadkiem - są wzdłuż niej rozstawione stacje drogi krzyżowej kończącej się przy kościele.
w drodze na Via Calvario
To miejsce mnie urzeka: gaje oliwne, brukowana droga, widoczna stąd doskonale zamkowa skała, inne ściany skalne wokół tworzą piękną mieszankę. Jest nastrojowo, ta droga ma w sobie jakąś magię. Można iść tędy i się nie spieszyć. Powiem więcej - pośpiech nie jest wskazany.
Kościółek jest zamknięty, można zajrzeć do otwartej przykościelnej kaplicy.
Spod kościoła szlak zaczyna się wznosić mocno w górę. Pomimo stosunkowo niskiej wysokości bezwzględnej na ścieżce jest sporo skałek i kamieni.
Dochodzę do rozwidlenia szlaków - w prawo na Croce Colodri, czyli widoczną z Arco skałę z krzyżem, w lewo na dzisiejszą kumulację, czyli Monte Colodri i aż 400 metrów n.p.m. Te metry mogą być nieco mylące, bo przewyższenia są spore, a widoki zniewalające. Na Croce Colodri dochodzi się w kilka minut od rozwidlenia szlaków. Można też wejść tu prowadzącą wschodnią ścianą via ferratą, kilka takich osób spotykamy na górze. Pod krzyżem znajduje się skupisko skałek o fantazyjnej rzeźbie, wokół jest mnóstwo przestrzeni, a widok stąd na zamkową skałę to sam miód.
w drodze na Monte Colodri
Stąd już niedaleko na Monte Colodri, a z jego wierzchołka doskonale widać północną część położonej u stóp opisywanych tu wzgórz doliny rzeki Sarca. Wzdłuż rzeki aż miejscowości Sarche prowadzą bocznymi drogami dwie ścieżki rowerowe, którymi można zrobić pętlę z Arco. Widać na nich sporo rowerzystów. Ja też jestem rowerzystą, ale akurat w rejonie Monte Colodri widoki z góry to przepaść (właściwe słowo) w stosunku do tych z dna doliny.
Sama szczytowa skałka Monte Colodri jest położona poza ścieżką i jest dla mnie dość trudna do wejścia. Wprawdzie wisi tu kilkumetrowa gruba lina, której można chwycić przy wchodzeniu i schodzeniu, ale mimo to po kilku próbach odpuszczam. Zadowalam się widokami ze ścieżki, które też są nie do pogardzenia.
widok na północną stronę
dolina rzeki Sarca
Monte Stivo i szczytowa skałka Monte Colodri
Na zdjęciu poniżej widać dwie ścieżki rowerowe po obu stronach rzeki Sarca:
Wracam północnym zboczem Monte Colodri robiąc pętlę. To dobry wybór, bo zaraz na początku zejścia mam kolejny punkt widokowy na tutejsze przepaście. Nic to, że potem zejście robi się strasznie strome i choć znajdujące się w lesie, to dodatkowo zabezpieczone stalowymi linami i klamrami. Mimo to warto.
Bezszlakową, choć wygodną ścieżką wracam na szlak i schodzę pod kościółek, a stamtąd do Arco.
c.d.n.
Zamek Arco i Monte Colodri
W poprzedniej relacji opisałem miasteczko Arco. Według mnie wycieczka na położony nad nim zamek oraz pobliskie dwa punkty widokowe jest na tyle ciekawa, że zasługuje na odrębną relację.
Zamek oraz wzgórza wznoszą się na sporą wysokość nad miasteczkiem, różnica poziomów między najwyższą wieżą zamkową a centralnym punktem miasta - Piazza III Novembre, oddalonym od niej raptem o pół kilometra to 150 metrów. Zważywszy na sporą różnicę przewyższeń, odkryty charakter wierzchołków wzgórz oraz skalne ściany opadające z nich na wschodnią stronę możemy spodziewać się spektakularnych krajobrazów i tak zresztą jest. Trasa wycieczki jest krótka, ale pełna wrażeń:
https://en.mapy.cz/s/kovovugazo
Wycieczkę rozpoczynam na Piazza III Novembre, skąd schodkami prowadzącymi wzdłuż domów Salita Al Castello szybko nabieram wysokości.
Po chwili domy ustępują oliwnym gajom i pokazują się widoki na Arco oraz położoną obok Riva Del Garda Monte Brione. Ścieżka biegnie zakosami w górę, jest tu dużo skrótów i
ślepych ścieżek, można sobie poeksplorować gaje oliwne.
Monte Brione i Arco
kolegiata Wniebowzięcia NMP
Po drodze pojawia się widok na Croce Colodri, punkt widokowy na Monte Colodri z widocznym z oddali krzyżem. Droga cały czas wiedzie pośród pięknych oliwnych gajów.
Cima Nanzone, Monte Colodri
wejście na zamek
Pod zamkiem znajduje się płaska łąka, na której zlokalizowana jest niewielka kawiarnia, a pod cyprysami stoją dwie ławeczki. Słońce grzeje bardzo mocno, jest piękna pogoda, ale nad okolicznymi górami kłębią się chmury, często o burzowym charakterze - jak się okaże, często spotykane zjawisko podczas naszego właśnie rozpoczynającego się urlopu. Nie ma co ukrywać, że fotogeniczne.
Arco i Monte Brione
Obowiązkowa kawka w kawiarni, ogląd na coraz szersze widoki i idę dalej w górę - na zamek, a w zasadzie jego ruiny.
Wewnątrz zamku można odwiedzić więzienie, dużą wieże oraz kilka sal i pokoi. Warto obejrzeć czternastowieczne freski odrestaurowane w 1986 roku. Ekspozycja zamkowa nie jest duża, same ruiny też nie są jakieś imponujące, ale fakt położenia wysoko nad miastem podnosi zdecydowanie atrakcyjność tego miejsca - piękne są widoki z podchodzenia na zamek, równie ciekawe jak z samego zamku.
Spod zamkowej wieży Torre Renghera widać położony po drugiej stronie doliny rzeki Sarca szczyt Monte Stivo wznoszący się ponad 1900 metrów ponad Arco.
pola i winnice pod Bolognano
Podczas zwiedzania zamkowych ruin robi się pętlę – zejście pod kawiarnię prowadzi obok drugiej zamkowej wieży Terra di Guardia verso Laghel, skąd doskonale widać Monte Colodri.
krzyż na Croce Colodri
Następny etap wycieczki to Via Calvario - przepiękna wybrukowana droga prowadząca lekko pod górę wśród oliwnych gajów aż pod kościół Santa Maria di Laghel. Słowo „Calvario" w nazwie ulicy nie jest przypadkiem - są wzdłuż niej rozstawione stacje drogi krzyżowej kończącej się przy kościele.
w drodze na Via Calvario
To miejsce mnie urzeka: gaje oliwne, brukowana droga, widoczna stąd doskonale zamkowa skała, inne ściany skalne wokół tworzą piękną mieszankę. Jest nastrojowo, ta droga ma w sobie jakąś magię. Można iść tędy i się nie spieszyć. Powiem więcej - pośpiech nie jest wskazany.
Kościółek jest zamknięty, można zajrzeć do otwartej przykościelnej kaplicy.
Spod kościoła szlak zaczyna się wznosić mocno w górę. Pomimo stosunkowo niskiej wysokości bezwzględnej na ścieżce jest sporo skałek i kamieni.
Dochodzę do rozwidlenia szlaków - w prawo na Croce Colodri, czyli widoczną z Arco skałę z krzyżem, w lewo na dzisiejszą kumulację, czyli Monte Colodri i aż 400 metrów n.p.m. Te metry mogą być nieco mylące, bo przewyższenia są spore, a widoki zniewalające. Na Croce Colodri dochodzi się w kilka minut od rozwidlenia szlaków. Można też wejść tu prowadzącą wschodnią ścianą via ferratą, kilka takich osób spotykamy na górze. Pod krzyżem znajduje się skupisko skałek o fantazyjnej rzeźbie, wokół jest mnóstwo przestrzeni, a widok stąd na zamkową skałę to sam miód.
w drodze na Monte Colodri
Stąd już niedaleko na Monte Colodri, a z jego wierzchołka doskonale widać północną część położonej u stóp opisywanych tu wzgórz doliny rzeki Sarca. Wzdłuż rzeki aż miejscowości Sarche prowadzą bocznymi drogami dwie ścieżki rowerowe, którymi można zrobić pętlę z Arco. Widać na nich sporo rowerzystów. Ja też jestem rowerzystą, ale akurat w rejonie Monte Colodri widoki z góry to przepaść (właściwe słowo) w stosunku do tych z dna doliny.
Sama szczytowa skałka Monte Colodri jest położona poza ścieżką i jest dla mnie dość trudna do wejścia. Wprawdzie wisi tu kilkumetrowa gruba lina, której można chwycić przy wchodzeniu i schodzeniu, ale mimo to po kilku próbach odpuszczam. Zadowalam się widokami ze ścieżki, które też są nie do pogardzenia.
widok na północną stronę
dolina rzeki Sarca
Monte Stivo i szczytowa skałka Monte Colodri
Na zdjęciu poniżej widać dwie ścieżki rowerowe po obu stronach rzeki Sarca:
Wracam północnym zboczem Monte Colodri robiąc pętlę. To dobry wybór, bo zaraz na początku zejścia mam kolejny punkt widokowy na tutejsze przepaście. Nic to, że potem zejście robi się strasznie strome i choć znajdujące się w lesie, to dodatkowo zabezpieczone stalowymi linami i klamrami. Mimo to warto.
Bezszlakową, choć wygodną ścieżką wracam na szlak i schodzę pod kościółek, a stamtąd do Arco.
c.d.n.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Rozpływam się przy tej relacji
Tak właśnie powinno być - tak stromo, że trzeba sobie pomagać klamrami
Sebastian pisze:[b]
Wracam północnym zboczem Monte Colodri robiąc pętlę. To dobry wybór, bo zaraz na początku zejścia mam kolejny punkt widokowy na tutejsze przepaście. Nic to, że potem zejście robi się strasznie strome i choć znajdujące się w lesie, to dodatkowo zabezpieczone stalowymi linami i klamrami. Mimo to warto.
Tak właśnie powinno być - tak stromo, że trzeba sobie pomagać klamrami
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
- sprocket73
- Posty: 5984
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Jak pięknie i ciekawie. Te widoki i górki.
Czy piesek dałby radę tą ferratą?
Czy piesek dałby radę tą ferratą?
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Adrian pisze:Robi się coraz ciekawiej i zaliczyłeś via ferrate
Rozkręcam się
sprocket73 pisze:Czy piesek dałby radę tą ferratą?
Rozumiem, że to pytanie retoryczne?
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
część 3
Pregasina - Strada di Ponale
Krajobrazowo - fotograficzny punkt obowiązkowy nad Gardą (oczywiście takich punktów obowiązkowych jest tam mnóstwo). W skrócie: śródziemnomorski klimat, drzewa oliwne i dęby ostrolistne, duża ekspozycja, spektakularne widoki na jezioro i nadbrzeżne urwiska.
Droga del Ponale została zbudowana w latach 1848-1891 i połączyła Riva del Garda z doliną rzeki Ledro. Jej autorem był włoski kupiec Glacomo Cis, który ją zaprojektował i sfinansował budowę. Na odcinku niecałych 2 km w skale Monte Oro znajduje się siedem wydrążonych w skale tuneli, na owe czasy było to arcydzieło inżynierii. Dawniej droga była dostępna dla samochodów, po przeniesieniu w 1998 roku ruchu samochodowego do długiego tunelu wybudowanego pod górami wznoszącymi się nad jeziorem droga jest dostępna jedynie dla pieszych i rowerzystów i stanowi piękny szlak spacerowy.
My nie zwiedzamy całej trasy del Ponale, opuszczamy odcinek prowadzący doliną Ledro, natomiast zaczynamy wycieczkę w miejscowości Pregasina. Wydaje mi się to ciekawszym wariantem.
Pregasina to niewielka wioska położona nieco na południe od Strada del Ponale na wysokości ponad 400 metrów nad poziomem jeziora Garda. Położenie jej bezpośrednio nad zboczami jeziora gwarantuje spektakularne widoki.
Jak wiele takich położonych w górach włoskich miejscowości występują tu duże problemy z parkowaniem. Wjazd i parkowanie we wsi jest możliwe tylko dla mieszkańców, dla turystów jest dostępny niewielki parking (6-7 samochodów) przy figurze Regina Mundi. Ponieważ w planie mamy powrót pieszo do Riva del Garda, jedynym rozwiązaniem pozostaje autobus. Kursy autobusu linii 214 do Pregasiny z Riva del Garda są bardzo rzadkie i realizowane jedynie w dni nauki szkolnej, więcej kursów tej linii jest do przystanku Pregasina Bivio znajdującego się w dolinie Ledro. Nam jednak sprzyja szczęście, bo napotykam na dworcu autobusowym w Arco informację, że lokalne linie autobusowe uruchamiają w okresie letnim (11 maja - 29 września) darmowe kursy autobusowe z Riva del Garda do Pregasiny pod figurę Regina Mundi. Autobusy odjeżdżają z dworca autobusowego w Rivie co godzinę. Świetnie, w związku z tym wybieramy się tam na wycieczkę w niedzielę. Prognoza pogody przewiduje warunki miód, zapowiada się wspaniała niedziela.
Autobus zaraz po wyjeździe z Riva del Garda wjeżdża do długiego na 4,8 km tunelu kończącego się przed przystankiem Pregasina Bivio. Teraz niewielki odcinek pośród lasów i drugi tunel długości 1,1 km kończący się bezpośrednio przez figurą Regina Mundi. Konstatacja jest taka, że większość drogi tutaj przebyliśmy pod ziemią. Parking oczywiście jest pełny. Wiadomo, niedziela.
Pogoda jest wspaniała, punkt widokowy przy figurze jest bardzo dobry, ale o poranku światło jest nie za dobre, słońce stoi po drugiej stronie jeziora vis-a-vis nas. W miarę upływu dnia będzie się przesuwać coraz bardziej na południe, więc na razie odpuszczam
fotografowanie, ponieważ będziemy tu za chwilę jeszcze raz. Idziemy drogą do Pregasiny, wracać będziemy zielonym szlakiem.
mapa: https://en.mapy.cz/s/kusatageko
w drodze do Pregasiny
Cima Larici, po prawej Chiesa di San Giorgio
Miejscowość jest niewielka, znajduje się tu kilka pensjonatów oraz hoteli i oczywiście kawiarnia. Kawa to podstawa podczas naszych włoskich wycieczek, choć muszę przyznać że z jej jakością bywa różnie. Niekiedy jest oszałamiająca, a niekiedy przeciętna lub wodnista i bynajmniej nie ma to żadnego związku z jej ceną. Często droga kawa jest właśnie przeciętna, a jej cena jest podyktowana li tylko lokalizacją kawiarni w turystycznym miejscu, więc korelacja cena / jakość niekoniecznie jest spełniona. W Pregasinie akurat z tą kawą jest nieźle. Idziemy do kościoła stanowiącego jakby punkt kulminacyjny drogi do miejscowości. Wokół murów kościoła jest zbudowany niewielki taras widokowy, a kościół jest dziś otwarty – za chwilę rozpocznie się niedzielna msza. Pod kościołem lokalna policja sprawdza zaparkowane tu samochody.
Widoki spod kościoła:
Jezioro Garda i wznoszące się nam nim góry: Monte Stivo, Monte Creino, Monte Biaena
na horyzoncie masyw Monte Baldo, po prawej Cima Larici
Teraz czeka nas bardzo przyjemne zejście cały czas w dół aż do Riva del Garda. Szykuje się piękny spacer i spektakularne widoki zachwalane wszędzie w internecie na prawo i lewo. Na razie wracamy górną ścieżką Pregasiny pod figurę Regina Mundi.
To faktycznie świetny punkt widokowy zarówno jak jezioro, jak i na wznoszące się nad Pregasiną góry.
po prawej figura Regina Mundi
Cima Nodice
Jezioro Garda
panorama spod Regina Mundi
Schodzimy w dół wśród bujnej śródziemnomorskiej roślinności. Asfaltowa droga prowadzi serpentynami, po drodze jest kilka skrótów prowadzących lasem. Nie warto z nich korzystać, bo schodząc lasem pozbawiamy się możliwości podziwiania krajobrazu.
Monte Varagna, Monte Altissimi di Nago, Busa Brodeghera
Torbole
Riva del Garda, w głębi Arco, nad nim Monte Colodri i wzgórze zamkowe
Cima Rocca, Gronta Daei, Cima Capi
fragment drogi nadbrzeżnej
Monte Brione
Po drugiej stronie wąwozu na stromych skałach ulokowała się restauracja „Ponale Alto Belvedere". Wszechobecna na stokach gęsta, zielona roślinności w połączeniu z licznymi skałami, urwiskami i stromymi brzegami jeziora kojarzy mi się z krajobrazem Madery. Skojarzenie jest tym silniejsze, że za chwilę przekraczamy głęboki wąwóz rzeki Ponale.
droga do Ponale Alto Belvedere o drugiej stronie wąwozu
restauracja Ponale Alto Belvedere
wąwóz rzeki Ponale
wąwóz rzeki Ponale
Nie zaglądamy do restauracji, idziemy dalej. Niedaleko od niej zauważam kilkumetrową skałkę piętrzącą się tuż przy ścieżce. Nie mogę opuścić takiej okazji. Nadal mam silne skojarzenia z Maderą.
Ścieżka ponownie prowadzi po nadbrzeżnych urwiskach. Trasa przechodzi przez wymienione na wstępie siedem tuneli, ponumerowanych dla porządku. Przez część tuneli prowadzi ścieżka rowerowa oraz piesza, oddzielone barierką, niektóre tunele ścieżka piesza obchodzi naokoło, a na niektórych odcinkach są rozgraniczone pasy dla pieszych i dla rowerzystów. Trasa ta to niekończące się pasmo spektakularnych widoków, istny samograj. Mimo, że schodzi łagodnie coraz niżej aż pod taflę jeziora w Riva del Garda, to aż do końca zapiera dech.
W jednym miejscu znajdują się bunkry i obiekty wojskowe - pozostałości po fortyfikacjach z I wojny światowej, jak kogoś takie rzeczy interesują, to może poświęcić parę minut na zwiedzanie.
Jednym z końcowych elementów trasy jest punkt odpoczynkowy (nie mówię tu „widokowy", bo cała trasa to jeden wielki widokowy szał) z kamiennymi ławami.
[img]https://lh3.googleusercontent.com/pw/AP1GczO6LhFpJ_we9pph-rKoiXwzeRUzxffK7gBiWWPDyUcNSzURlaRM9VSj705PLjkyQuwZYP_jxY2Nirx2tzZ9_zgAifDpzeq8J7WSe8YdVxolJe0X8liz1Cw1d5yeeSRJ2Rvuu-1sahITOZ4tSohNEqVK=w795-h530-s-no-gm?authuser=0\[/img]
Riva del Garda, nad nią Monte Biaina
zbliżenie na nabrzeże Riva del Garda
Z tego punktu schodzimy już nad brzeg jeziora, by promenadą prowadzącą wzdłuż drogi dotrzeć pod Piazza III Novembre, główny plac Riva del Garda z licznymi restauracjami oraz punktami handlowymi. Promenada nadal trzyma widokową jakość.
Jak komuś jeszcze mało widoków na jezioro i otaczające je góry, to jak już znajdzie się na głównym placu miasta, to może wyjść na wysoką na 34 metry wieżę Torre Apponale lub wyjechać kolejką ziemno - linową na Bastione wznoszące się 100 metrów ponad miasto. My na obu miejscach byliśmy, a wrażenia z nich opiszę w relacji ze zwiedzania Riva del Garda.
c.d.n.
Pregasina - Strada di Ponale
Krajobrazowo - fotograficzny punkt obowiązkowy nad Gardą (oczywiście takich punktów obowiązkowych jest tam mnóstwo). W skrócie: śródziemnomorski klimat, drzewa oliwne i dęby ostrolistne, duża ekspozycja, spektakularne widoki na jezioro i nadbrzeżne urwiska.
Droga del Ponale została zbudowana w latach 1848-1891 i połączyła Riva del Garda z doliną rzeki Ledro. Jej autorem był włoski kupiec Glacomo Cis, który ją zaprojektował i sfinansował budowę. Na odcinku niecałych 2 km w skale Monte Oro znajduje się siedem wydrążonych w skale tuneli, na owe czasy było to arcydzieło inżynierii. Dawniej droga była dostępna dla samochodów, po przeniesieniu w 1998 roku ruchu samochodowego do długiego tunelu wybudowanego pod górami wznoszącymi się nad jeziorem droga jest dostępna jedynie dla pieszych i rowerzystów i stanowi piękny szlak spacerowy.
My nie zwiedzamy całej trasy del Ponale, opuszczamy odcinek prowadzący doliną Ledro, natomiast zaczynamy wycieczkę w miejscowości Pregasina. Wydaje mi się to ciekawszym wariantem.
Pregasina to niewielka wioska położona nieco na południe od Strada del Ponale na wysokości ponad 400 metrów nad poziomem jeziora Garda. Położenie jej bezpośrednio nad zboczami jeziora gwarantuje spektakularne widoki.
Jak wiele takich położonych w górach włoskich miejscowości występują tu duże problemy z parkowaniem. Wjazd i parkowanie we wsi jest możliwe tylko dla mieszkańców, dla turystów jest dostępny niewielki parking (6-7 samochodów) przy figurze Regina Mundi. Ponieważ w planie mamy powrót pieszo do Riva del Garda, jedynym rozwiązaniem pozostaje autobus. Kursy autobusu linii 214 do Pregasiny z Riva del Garda są bardzo rzadkie i realizowane jedynie w dni nauki szkolnej, więcej kursów tej linii jest do przystanku Pregasina Bivio znajdującego się w dolinie Ledro. Nam jednak sprzyja szczęście, bo napotykam na dworcu autobusowym w Arco informację, że lokalne linie autobusowe uruchamiają w okresie letnim (11 maja - 29 września) darmowe kursy autobusowe z Riva del Garda do Pregasiny pod figurę Regina Mundi. Autobusy odjeżdżają z dworca autobusowego w Rivie co godzinę. Świetnie, w związku z tym wybieramy się tam na wycieczkę w niedzielę. Prognoza pogody przewiduje warunki miód, zapowiada się wspaniała niedziela.
Autobus zaraz po wyjeździe z Riva del Garda wjeżdża do długiego na 4,8 km tunelu kończącego się przed przystankiem Pregasina Bivio. Teraz niewielki odcinek pośród lasów i drugi tunel długości 1,1 km kończący się bezpośrednio przez figurą Regina Mundi. Konstatacja jest taka, że większość drogi tutaj przebyliśmy pod ziemią. Parking oczywiście jest pełny. Wiadomo, niedziela.
Pogoda jest wspaniała, punkt widokowy przy figurze jest bardzo dobry, ale o poranku światło jest nie za dobre, słońce stoi po drugiej stronie jeziora vis-a-vis nas. W miarę upływu dnia będzie się przesuwać coraz bardziej na południe, więc na razie odpuszczam
fotografowanie, ponieważ będziemy tu za chwilę jeszcze raz. Idziemy drogą do Pregasiny, wracać będziemy zielonym szlakiem.
mapa: https://en.mapy.cz/s/kusatageko
w drodze do Pregasiny
Cima Larici, po prawej Chiesa di San Giorgio
Miejscowość jest niewielka, znajduje się tu kilka pensjonatów oraz hoteli i oczywiście kawiarnia. Kawa to podstawa podczas naszych włoskich wycieczek, choć muszę przyznać że z jej jakością bywa różnie. Niekiedy jest oszałamiająca, a niekiedy przeciętna lub wodnista i bynajmniej nie ma to żadnego związku z jej ceną. Często droga kawa jest właśnie przeciętna, a jej cena jest podyktowana li tylko lokalizacją kawiarni w turystycznym miejscu, więc korelacja cena / jakość niekoniecznie jest spełniona. W Pregasinie akurat z tą kawą jest nieźle. Idziemy do kościoła stanowiącego jakby punkt kulminacyjny drogi do miejscowości. Wokół murów kościoła jest zbudowany niewielki taras widokowy, a kościół jest dziś otwarty – za chwilę rozpocznie się niedzielna msza. Pod kościołem lokalna policja sprawdza zaparkowane tu samochody.
Widoki spod kościoła:
Jezioro Garda i wznoszące się nam nim góry: Monte Stivo, Monte Creino, Monte Biaena
na horyzoncie masyw Monte Baldo, po prawej Cima Larici
Teraz czeka nas bardzo przyjemne zejście cały czas w dół aż do Riva del Garda. Szykuje się piękny spacer i spektakularne widoki zachwalane wszędzie w internecie na prawo i lewo. Na razie wracamy górną ścieżką Pregasiny pod figurę Regina Mundi.
To faktycznie świetny punkt widokowy zarówno jak jezioro, jak i na wznoszące się nad Pregasiną góry.
po prawej figura Regina Mundi
Cima Nodice
Jezioro Garda
panorama spod Regina Mundi
Schodzimy w dół wśród bujnej śródziemnomorskiej roślinności. Asfaltowa droga prowadzi serpentynami, po drodze jest kilka skrótów prowadzących lasem. Nie warto z nich korzystać, bo schodząc lasem pozbawiamy się możliwości podziwiania krajobrazu.
Monte Varagna, Monte Altissimi di Nago, Busa Brodeghera
Torbole
Riva del Garda, w głębi Arco, nad nim Monte Colodri i wzgórze zamkowe
Cima Rocca, Gronta Daei, Cima Capi
fragment drogi nadbrzeżnej
Monte Brione
Po drugiej stronie wąwozu na stromych skałach ulokowała się restauracja „Ponale Alto Belvedere". Wszechobecna na stokach gęsta, zielona roślinności w połączeniu z licznymi skałami, urwiskami i stromymi brzegami jeziora kojarzy mi się z krajobrazem Madery. Skojarzenie jest tym silniejsze, że za chwilę przekraczamy głęboki wąwóz rzeki Ponale.
droga do Ponale Alto Belvedere o drugiej stronie wąwozu
restauracja Ponale Alto Belvedere
wąwóz rzeki Ponale
wąwóz rzeki Ponale
Nie zaglądamy do restauracji, idziemy dalej. Niedaleko od niej zauważam kilkumetrową skałkę piętrzącą się tuż przy ścieżce. Nie mogę opuścić takiej okazji. Nadal mam silne skojarzenia z Maderą.
Ścieżka ponownie prowadzi po nadbrzeżnych urwiskach. Trasa przechodzi przez wymienione na wstępie siedem tuneli, ponumerowanych dla porządku. Przez część tuneli prowadzi ścieżka rowerowa oraz piesza, oddzielone barierką, niektóre tunele ścieżka piesza obchodzi naokoło, a na niektórych odcinkach są rozgraniczone pasy dla pieszych i dla rowerzystów. Trasa ta to niekończące się pasmo spektakularnych widoków, istny samograj. Mimo, że schodzi łagodnie coraz niżej aż pod taflę jeziora w Riva del Garda, to aż do końca zapiera dech.
W jednym miejscu znajdują się bunkry i obiekty wojskowe - pozostałości po fortyfikacjach z I wojny światowej, jak kogoś takie rzeczy interesują, to może poświęcić parę minut na zwiedzanie.
Jednym z końcowych elementów trasy jest punkt odpoczynkowy (nie mówię tu „widokowy", bo cała trasa to jeden wielki widokowy szał) z kamiennymi ławami.
[img]https://lh3.googleusercontent.com/pw/AP1GczO6LhFpJ_we9pph-rKoiXwzeRUzxffK7gBiWWPDyUcNSzURlaRM9VSj705PLjkyQuwZYP_jxY2Nirx2tzZ9_zgAifDpzeq8J7WSe8YdVxolJe0X8liz1Cw1d5yeeSRJ2Rvuu-1sahITOZ4tSohNEqVK=w795-h530-s-no-gm?authuser=0\[/img]
Riva del Garda, nad nią Monte Biaina
zbliżenie na nabrzeże Riva del Garda
Z tego punktu schodzimy już nad brzeg jeziora, by promenadą prowadzącą wzdłuż drogi dotrzeć pod Piazza III Novembre, główny plac Riva del Garda z licznymi restauracjami oraz punktami handlowymi. Promenada nadal trzyma widokową jakość.
Jak komuś jeszcze mało widoków na jezioro i otaczające je góry, to jak już znajdzie się na głównym placu miasta, to może wyjść na wysoką na 34 metry wieżę Torre Apponale lub wyjechać kolejką ziemno - linową na Bastione wznoszące się 100 metrów ponad miasto. My na obu miejscach byliśmy, a wrażenia z nich opiszę w relacji ze zwiedzania Riva del Garda.
c.d.n.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości