Nie jednej górze Mincol na imię. Miałem okazję poznać takowe w Małej Fatrze i Magurze Orawskiej. Przyszedł czas na trzeciego.
Znajomi kończą Koronę Gór Słowacji. Korzystam z zaproszenia i początkiem kwietnia wyruszam na trzydniową górską przygodę. Każdy krok na turystycznym szlaku w ciągu tych trzech dni był dla mnie nowością. Bardzo się z tego cieszę.
Walkę z Koroną rozpoczynamy od ataku na Góry Czerchowskie ( Cergov ). Jesteśmy we wschodniej Słowacji, w regionie Szarysz. W tym ustrojstwie są też : Beskid Niski i Pogórze Ondawskie. Je też na tej wyprawie odwiedzimy.
Ale na razie jesteśmy w Górach Czerchowskich.
Ruszamy w pięć osób 5 kwietnia 2024 roku. W piątek czyli kolejny raz jest to wyprawa na "piątkę". Nasza trasa wiedzie nas przez prawie 35 pasm górskich. Ma się ten rozmach, nie ? Co by Was nie za bardzo zamęczać informacjami o nich to zamieszczę tylko zdjęcia z Tatrami, Pieninami i Gorcami.
Kierujemy się na wschód. Tam kiedyś na pewno była cywilizacja ale trochę się zrujnowała - pierwszym celem dnia był zamek Kamenica. Znaczy się to co z niego zostało ...
Wikipedia :
"Zamek Kamenica (słow. Kamenický hrad) – ruiny zamku w miejscowości Kamenica w północno-wschodniej Słowacji. Znajdują się na zbudowanym ze skał wapiennych wzgórzu Zámok (725 m), u zachodnich podnóży Gór Czerchowskich.
Zamek wzniesiony został w XIII wieku, prawdopodobnie w 1248 r., w ramach szerokiej akcji budowania murowanych dzieł obronnych, podjętej przez króla Węgier Belę IV po najeździe "tatarskim" z lat 1241-1242. W I połowie XVI w. zamek wraz z umocnieniami został rozbudowany w stylu renesansowym. W 1556 r., w czasie walk o koronę węgierską, został zdobyty przez wojska cesarskie Ferdynanda I Habsburga i po zdobyciu zburzony. W 1811 r. materiał skalny i pozostałe jeszcze resztki zamku wykorzystano do budowy miejscowej gorzelni. Pozostały tylko resztki wieży. Obecnie dokonano częściowej rekonstrukcji zamku i całe wzgórze zamkowe udostępniono do zwiedzania, wykonując sieć ścieżek.
Z Kamenicy do ruin zamku prowadzi znakowana ścieżka edukacyjna z tablicami informacyjnymi. Szczyt wzgórza zamkowego jest bezleśny i dzięki temu jest on bardzo dobrym punktem widokowym. Panorama obejmuje Góry Czerchowskie, Góry Lewockie i Spišsko-šarišské medzihorie z jego miejscowościami."
Parkujemy obok kościoła ( paskudnie pomalowany na żółto ) w miejscowości Kamenica. Tam, na tablicy informacyjnej, jest więcej o historii zamku.
Idziemy przez miejscowość i docieramy do ścieżki edukacyjnej na wzgórze Zamok. Jest tam miła bramka na powitanie.
Tak z dołu prezentuje się część wzgórz i ruin. Na drugim zdjęciu fajnie prezentują się naturalne skały wzgórza.
Rzut oka na okolicę.
Ostatnie metry podejścia na wzgórze.
Kolejny widok na okolicę.
Ha ! Zdobywcy ruin !

Rów ten wygląda na stworzony ręką rycerską.
Słowacja się radośnie chmurzy.
Tyle zostało po wspaniałym ustrojstwie obronnym.
Ponoć tak wyglądał za czasów świetności.
Oddajemy zamek w całości i ruszamy na górski etap wyprawy.
Pa !
Czwórka młodzieżowa.
Musiało to pięknie lata temu wyglądać.
Pięknie to wycięli.
Wchodzimy na delikatne wzgórze, z którego tak prezentuje się Zamok z ruinami.
Wchodzimy w las. Mieszany.
Tak sobie patrzę po okolicy i widzę coś białego.
Czas na pierwszy odpoczynek górski. To Bukova, 903 m.
Powiem Wam - widoki mnie zauroczyły.
Wg Wiedzących widać było m.in. Bieszczady.
Po posiłku ruszamy dalej.
Bardzo ładny szpaler drzewny. Przypomina mi kolumny w gotyckich katedrach.
Mijamy coś o nazwie Kalinov, 870 m, i spotykamy drzewo dość stare z oblicza.
W tych górach trochę trudno o miejsce do schronienia. Idziemy obok "rodzynka" - Utulnia pod Mincolem, 1010 m. Ponoć na 20 osób.
Przed nami dość stromy odcinek na wprost. Pokonujemy go i wchodzimy na grań. Idziemy w prawo i przed nami pojawia się przedwierzchołek ( ? ) Mincola.
Jako, że jest całkowicie bezdrzewny to daje rewelacyjne widoki. Widok na pół - lewo.
Wyglądają na Bielskie.
Odcięte jak od noża.
Widok w tył.
Przed nami ostatnia prosta.
Po lewej mamy jeszcze Niżne.
Z rozpędu przekraczam wierzchołek.
Oto on - Mincol, 1 157 m, najwyższy szczyt Gór Czerchowskich. KGS zbliża się do końca.
Czas na najmilszą część wyprawy - leżenie.
Leżenie z widokami na np. Pieniny.
Na coś innego.
Na Jaworzynę Krynicką.
Znalazłem oparcie w postumencie ( prawie stuletni osobnik ). Jest on ozdobiony herbami trzech miast – siedzib powiatów, których granice stykają się na wierzchołku Minčola: Bardiowa, Starej Lubowli i Sabinova oraz herbem stolicy kraju preszowskiego - Preszowa.
Co powiecie o kolorach ?
Wracamy na przedwierzchołek.
Dalej równo wycięte.
Tajemnicze budynki po lewej ...

Szerzej patrząc.
W tle Mincol.
Pożyteczne ustrojstwo - tablica z opisem widoków.
Do auta wracamy inną trasą.
Mijamy Lazy, 1 088 m i Sedlo Zdiare, 970 m.
Przerąbane.
Dla odmiany - szkółka leśna.
A kuku ! Znowu musimy odpoczywać.
Idziemy dalej i znajdujemy się znowu pod zamkiem. Tylko, że z drugiej strony. Szturm prowadzi Taś.
Czy patrzy na nas "Człowiek z Wysokiego Zamku" ?
Groza.
Jednak odpuszczamy szturm na ruiny. Niech sobie stoją.
Auto stało na czterech kołach. To ważne ponieważ przed nami była droga do Wysowej - Zdrój. Tam była nasza kwatera na najbliższe dwie noce.
I tak to piwerwszy z trzech szczytów do KGS zdobyty. Do tego zamek i piękne widoki na wiele pasm. Chyba nigdy w życiu na jednej wycieczce nie widziałem i Bieszczad i Tatr.
W takim razie - Baś, Goś, Kub i Taś - dziękuję za zaproszenie.
Jedziemy na kwaterę.
Zamek nas żegna.
Po rozłożeniu się na kwaterze robimy wieczorek zapoznawczy. Uzdrowisko nam służyło.
Dobranoc.
P.s. Część dalsza opowieści nastąpi w innym dziale - wkraczamy w Beskid Niski. Albo w Pasmo Busov ...