No, ja myslę, że razem z Baśką i Darkiem pokazaliśmy, że chcieć znaczy móc. Tak więc... kto ma ochotę to niech nie pyta o zgodę tylko ogranizuje, myśmy zaczęli trzy miesiące wcześniej, do roboty ludziska!
teraz to nawet jak ceper zorganizuje to będę.
Karpaty Pokuckie (z Worochty do Tatarowa)
Chyba jednak sokole to nie jest właściwy wątek.
1. Was było troje, czyli zejdzie mi tak na wakacje. Szybciej hipotetycznie zostałbym znów ojcem.
2. Proponowałem wypad 1 lub 2-dniowy z browarami po drodze ekstra. Chętnych brak. Podobnie z Szumawą.
3. Trudno będzie znaleźć kompromis między standardem turystycznym i klimatem obiektu.
1. Was było troje, czyli zejdzie mi tak na wakacje. Szybciej hipotetycznie zostałbym znów ojcem.
2. Proponowałem wypad 1 lub 2-dniowy z browarami po drodze ekstra. Chętnych brak. Podobnie z Szumawą.
3. Trudno będzie znaleźć kompromis między standardem turystycznym i klimatem obiektu.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
laynn pisze:Ja ostatnio w Auchan kupiłem. Tam jest kilka rodzajów. No ale do takiego marketu to Ty chyba nie pójdziesz?
Poszlam dzis do olawskiego Tesco i byl kwas! "Kwas Lidskij" z Bialorusi! Kupilam 8 butelek dwulitrowych! Prawie mi siadły ośki w wozeczku
I to nie koniec! Jeszcze Urwisa spotkalam miedzy regalami!
Ostatnio zmieniony 2019-02-07, 00:02 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Spolecznie zdecydowanie tak. Juz rozumiem czemu ludzie tam tak masowo chodza! Gorzej "handlowo" - jak juz tam polazlam to zrobilam zakupy. I wszystkie ziemniaki wyrzucilam bo byly splesniale w srodku, cytryny tez. Jak kwas tez okaze sie splesnialy to bede zla! I nie mieli zadnego wina gruzinskiego czy ormianskiego!
Acz nie wiem czy kiedys wspominalam, ze sa markety ktore mi sie podobaja- np. byly takie w Estonii. Jakie roznorakie piekne ryby, jakie wina, jakie warzywa ladne, jaki wybor kwasu! Tam bym chodzila dwa razy w tygodniu! Tylko mam daleko
Acz nie wiem czy kiedys wspominalam, ze sa markety ktore mi sie podobaja- np. byly takie w Estonii. Jakie roznorakie piekne ryby, jakie wina, jakie warzywa ladne, jaki wybor kwasu! Tam bym chodzila dwa razy w tygodniu! Tylko mam daleko
Ostatnio zmieniony 2019-02-07, 12:34 przez buba, łącznie zmieniany 3 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Ziemniaki, wolę kupować w warzywniaku, choć i w marketach zdarzało mi się kupować. Najgorsze kupiłem w sklepie obok bloku. Już zresztą zamknięty, pani poszła na zaplecze i przyniosła 2kg. Połowa do wyrzucenia.
Więc ja dalej twierdzę, że małe sklepy są jedne z gorszych jakie mogą być. Ba, ich właściciele, co nieraz wspominałem, zasady walki o klienta to mają jako puste słowa tylko w internecie. Powalczyć jakością, ceną, to im się nie chcę.
Choć obok mam Milę. Dla mnie ten sklep to fenomen. Syf, brudne podłogi, produkty jak się sprzedadzą, to pół miesiąca trzeba czekać na dostawę. Warzywa nieraz leżą pognite, obsługa nie miła, powolna, mało jej. Na drzwiach od początku wisi ogłoszenie o miejscach pracy. Panie bardzo często oszukują na kasach.
I skąd jest ta sieć?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mila_(sie ... lep%C3%B3w)
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze... Nie mam pojęcia jakie są tam zarobki. Ale mimo, kilku odwiedzin (jak już muszę, bo normalnie omijam to szeeeeerokim łukiem), widzę, że osób jest za mało. Czyli penie roboty w ch..j a kasa najniższa.
Jakoś w mojej okolicy markety sieci zagranicznych takiego stanu nie pokazują.
Więc ja dalej twierdzę, że małe sklepy są jedne z gorszych jakie mogą być. Ba, ich właściciele, co nieraz wspominałem, zasady walki o klienta to mają jako puste słowa tylko w internecie. Powalczyć jakością, ceną, to im się nie chcę.
Choć obok mam Milę. Dla mnie ten sklep to fenomen. Syf, brudne podłogi, produkty jak się sprzedadzą, to pół miesiąca trzeba czekać na dostawę. Warzywa nieraz leżą pognite, obsługa nie miła, powolna, mało jej. Na drzwiach od początku wisi ogłoszenie o miejscach pracy. Panie bardzo często oszukują na kasach.
I skąd jest ta sieć?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mila_(sie ... lep%C3%B3w)
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze... Nie mam pojęcia jakie są tam zarobki. Ale mimo, kilku odwiedzin (jak już muszę, bo normalnie omijam to szeeeeerokim łukiem), widzę, że osób jest za mało. Czyli penie roboty w ch..j a kasa najniższa.
Jakoś w mojej okolicy markety sieci zagranicznych takiego stanu nie pokazują.
Ostatnio zmieniony 2019-02-07, 16:00 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja najbardziej lubie u nas takie rodzinne warzywniaki, gdzie pracuje np. mama, tata i dwoch synow - obsluga jest miła, staraja sie, pewnie dlatego bo pracuja na swoim. Podobnie na targu. I jakos sie pilnuja, poki co nigdy nic zgnite nie kupilam. Na "Mile" na szczescie nigdy nie trafilam!
Ostatnio zmieniony 2019-02-07, 16:27 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Pudelek pisze:buba pisze:Podobnie na targu
wbrew pozorom na targu wielu sprzedawców wcale nie jest "na swoim", tylko są zwykłymi pośrednikami.
Byc moze. Ale przynajmniej ci u nas sa mili i pomocni, nie jak pracownicy np. Biedronki, ktorych keidys musialam gonic pol godziny po sklepie zeby mi powiedzieli gdzie lezy owsianka (niestety takiej owsianki nigdzie indziej nie ma) a jak ich w koncu dorwalam to taka łaske robili i oczami przewracali, ze klient śmiał o cos zapytac....
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Wiesz, to jak widać różnie jest, u mnie w biedrze są babki ok.
Za to u nas na targ nie jeżdżę, bo atutem np targu, czy warzywniaków, jest to, że sobie mogę sam wybrać co chcę wziąć. A na targu w Będzinie raz pojechaliśmy i na kilka stoisk, bud, to dwa odwarknęli, że to oni podają. Więc jak ja mam jechać te 5km po to by w ścisku łazić i kupować warzywa i owoce z tej samej hurtowni, co warzywniaki u mnie na osiedlu...to chodzę sobie spacerem.
O ale mi się przypomniało. Jak otwarli Milę, to sklep obok się zamknął i kilka innych (inną sprawą jest, że ta Mila ma taki ruch...) ale jest jeden warzywniak. Babka rozszerzyła ofertę, ma pieczywo, ma ladę z wędliną (świeżą), ma na szybie kartki, że np w jakiś tam dzień, są gorące kaszanki itp. I babka dalej ma otwarte. Da się? Da. Tylko trzeba chcieć.
Za to u nas na targ nie jeżdżę, bo atutem np targu, czy warzywniaków, jest to, że sobie mogę sam wybrać co chcę wziąć. A na targu w Będzinie raz pojechaliśmy i na kilka stoisk, bud, to dwa odwarknęli, że to oni podają. Więc jak ja mam jechać te 5km po to by w ścisku łazić i kupować warzywa i owoce z tej samej hurtowni, co warzywniaki u mnie na osiedlu...to chodzę sobie spacerem.
O ale mi się przypomniało. Jak otwarli Milę, to sklep obok się zamknął i kilka innych (inną sprawą jest, że ta Mila ma taki ruch...) ale jest jeden warzywniak. Babka rozszerzyła ofertę, ma pieczywo, ma ladę z wędliną (świeżą), ma na szybie kartki, że np w jakiś tam dzień, są gorące kaszanki itp. I babka dalej ma otwarte. Da się? Da. Tylko trzeba chcieć.
Ja jeżdże do Kauflanda. Jest spory wybór wszystkiego co potrzebuję (win o których mówisz Buba od groma), nigdy nic przeterminowanego nie kupiłem, a przyznam, że rzadko sprawdzam na miejscu datę. Warzywa też przyzwoite. Obsługa bez zarzutu.
Oczywiście to pewnie zalezy od sklepu, bo może się okazać że w innym Kauflandzie jest inaczej, gorzej.
Małe lokalne sklepiki odwiedzam tylko jak musze (mam ze dwa wiejskie dość blisko od domu).
Ceny z kosmosu, wybór żadny, ziemniaki notorycznie przemrożone, huj wie gdzie je trzymają całą zimę. Może na podwórku za sklepem
Oczywiście to pewnie zalezy od sklepu, bo może się okazać że w innym Kauflandzie jest inaczej, gorzej.
Małe lokalne sklepiki odwiedzam tylko jak musze (mam ze dwa wiejskie dość blisko od domu).
Ceny z kosmosu, wybór żadny, ziemniaki notorycznie przemrożone, huj wie gdzie je trzymają całą zimę. Może na podwórku za sklepem
Piotrek pisze:win o których mówisz Buba od groma
Sa jakies gruzinskie? bo Kaufland jest na drugim koncu miasta... jak pojde i nie bedzie to cie osobiscie przyjade udusic!
Ostatnio zmieniony 2019-02-07, 23:11 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości