Tatry Wyspowe czyli Kopa ponad Giewont.
: 2023-01-30, 18:08
Dobry wieczór.
Gdy początkiem stycznia tego roku planowaliśmy wycieczki górskie na rok 2023 nie spodziewaliśmy się, że ta wycieczka tak wstrząśnie topografią i uznanymi wartościami tatrzańskimi.
Na początku naszej listy zapisaliśmy m.in Kozie Skały, okolice Hrubego Regla i Krzesanicę w wersji śnieżnej. Kozie padły dwa dni po zapisie, Krzesanica z okolicami wczoraj. Idzie nam tak świetnie, że prawdopodobnie skończymy listę w okolicy lipca. Albo i nie.
W czwartkowy wieczór, 26 stycznia, ustalamy, że Ciemniak i Krzesanica zostaną zaatakowane w niedzielę. Tak jakoś wychodzi, że to co ustaliliśmy to i zapamiętaliśmy. Iza i Adrian mogą potwierdzić, że było wtedy wesoło.
W składzie czteroosobowym :
- Wybitna Zdobywczyni Baś
- Wybitny Zdobywca Łukasz
- Wybitny Zdobywca Taś
- Skromny Skarbnik Łukasz
ruszamy około godziny 5.43 w niedzielę rano.
Świat nas zaskoczył - po drodze mijamy otwarte Żabki. Z jednej z nich korzystamy około godziny 6.12.
Na szlak wkraczamy w okolicy godziny 7.45. Ruszamy z wysokości 925 metrów.
Za Bramą Kantaka wkraczamy na Wyżnią Miętusią Kirę - wielką polanę u stóp Kopek. Tych Kopek. Czy widzicie te szczyty po lewej ? Tam cel nasz się kryje wśród gór.
Docieramy na Cudakową Polanę - tutaj szlak zielony idzie w prawo przez most, my bohatersko rzucamy się na czarny szlak. I przy okazji czerwony - na kolejnym mostku skręcamy w prawo. Bardzo nas optymistycznie nastawia tekst na tabliczce - Ciemniak - 3 h 45 m.
Od razu w górę ! Za kogo grzechy ... Pewno Adama bo idziemy grzbietem Adamicy.
I po prawej i po lewej chmury panują.
Co to za skały się bielą ?
Przysłop Miętusi- urocza polana pod turniami. Było tam kiedyś prywatne schronisko, zazwyczaj okupowane przez jaskiniowców.
I tak to po wyjściu z lasu wchodzimy na Polanę Upłaz.
Po prawicy.
Po lewicy.
Na wprost.
Dotarliśmy pod Turnię Piec, 1460 m. Plus / minus w jej okolicach kończy się las i wkraczamy w teren kosodrzewiny. Zazwyczaj przykrytej śniegiem.
I w tej okolicy skończyły się mgły, chmury i smogi.
Przereklamowany Giewont i okolice Wielkiej Turni Małołąckiej.
Giewonty.
Przerażające nachylenie stoku i pojawiające się na morzy wyspy. Tatry Wyspowe zapraszają do podziwiania.
Straszny zakręt w prawo.
Czy widzicie czarne kopytniki śnieżne ?
Z białymi mordeczkami. Czas na obraz "Dama z kamzikiem".
Wyspa Osobita.
Wchodzimy na grzbiet w okolicy Upłaziańskiej Kopy.
I oto co widzimy. Morze zalało Kościeliską, Pyszniańską i inne doliny.
Upłaziańska Kopa w całej okazałości.
Z cyklu Tatry Wyspowe - po prawej Kominiarska Wyspa.
Na lewo od Kominiarskiej Wyspy wyłania się z morza Wyspa Ornak.
Morza szum, ptaków śpiew ...
Wkraczam na grzbiet Chudej Turni, 1858 m.
Czy widzicie te skały jak grzbiety dinozaurów ? To Wysoka i Niska Turnia. Można rzec , że nad Wąwozem Kraków. Tak jakoś wyszło, że chyba na nich byłem.
Polska potęgą morską !
Chuda Turnia prawie jak latarnia morska.
Drodzy Państwo. Idziemy teraz Twardym Grzbietem, który zaprowadzi nas na Twardą Kopę. Widać Chudą Turnię i Upłaziańską Kopę.
Kominiarska Wyspa ma bogatą budowę linii brzegowej.
Z innej beczki - najwyższy wizualnie na zdjęciu szczyt to Stary Robot - najwyższy rzeczywiście w okolicy.
Z morza wyłoniła się Wyspa Łysanki.
Pokonujemy kolejne metry Twardego Grzbietu.
Morze szaleje.
Gdy tak się idzie Twardym Grzbietem to wkracza się na Twardą Kopę - 2026 m. Proszę - zapamiętajcie to - 2026 metrów w Tatrach Zachodnich i w całości na terenie Polski.
Tam jeszcze wrócimy.
Natomiast teraz zbliżam się do Ciemniaka i widzę Morze Niżno Tatrzańskie.
Wchodzę na Ciemniak, 2096 m. Czwarty raz w wersji śnieżnej. Fajne boisko z niego.
Ciekawe jakie stwory pływają w tych wodach.
Coś nowego - brak morza. Za to jest np Gerlach, Staroleśny, Wysoka i Kończysta.
Ciemniak nie jest ostatnim daniem dnia. Wybitny Zdobywca Łukasz idzie mi na przeciw. Za nim Krzesanica.
Ładne zdjęcie w pionie.
Na tamtej wyspie jest cywilizacja - mają wieże.
My tu szturmujemy Krzesanicę, a w oddali tkwi Krywań. To ten taki charakterystyczny z fizjonomii.
Stamtąd przyszliśmy. Widać też Mułową Przełęcz.
Pisząc krótko - 2122 metry zdobyte. To najwyższy wapienny szczyt po polskiej stronie. I tego się można trzymać ale inny tekst o polskich Tatrach Zachodnich musimy obalić !
Tam trwa spokój na morzu.
Rzut oka na np Kamienistą, Pyszniańską Przełęcz, Błyszcza z Bystrą, Starego Boćka, Wołowca, Rohacze i inne.
A teraz w drugą stronę - te stogi siana to Małołączniak, 2096 m i Kopa Kondradzka, 2005 m.
Widać Goryczkową Czubę. To dobry szczyt na debiut raków.
W Dolinie Cichej niedobór śniegu. Za to po prawej, na Kopach Liptowskich, śnieg panuje.
Na środku zdjęcia Pośrednia Turnia ( nad Świnicką Przełęczą po prawej ). Lubię ten szczyt - byłem pięć razy, trzy razy w śniegu.
Ładne z pyska.
Tatry Wysokie, Kopy Liptowskie i Wyspy Niżne.
Wychodzi mi , że te z drzewami to Kopy Sołtysie.
Cieszę się ponieważ pierwszy raz byłem na Krzesanicy. Zimą.
Podoba mi się tam.
Dolina Walentkowa w pół cieniu.
Czy widzicie Twardą Kopę ? Musicie !
Czerwone nie są za bardzo strzeliste.
Przyszedł czas na powrót - cele zdobyte. Teraz weszliśmy w etap walki o prawdę topograficzną.
Strażnik.
Tam byliśmy. Widać ściany stojące nad Doliną Mułową. Nie widać za to sera szwajcarskiego w środku.
Wiecie kto to jest ? To jest szczyt uznawany za najwyższy szczyt stojący całkowicie po polskiej stronie Tatr Zachodnich. Co oczywiście nie jest prawdą.
Wiecie gdzie jest Łukasz ? Na Twardej Kopie.
2026 metrów. Wszystkie stoki po polskiej stronie. Tatry Zachodnie. A ile ma niejaki Giewont ?
Precz z lobby giewontowskim. Spójrzmy prawdzie w oczy - Tatry to nie oklepane Rysy, Świnice, Orla, Wołowiec, Giewont i inne popularne, a mało ważne obiekty. Skoro co pewien czas są weryfikowane tzw Korony to trzeba wstrząsnąć posadami Tatr i uświadomić turystów jaka jest prawda i co warto zobaczyć !
Tatry to Kopki ! Twarda Kopa ! Czubik ! Lejowa ! Klinowa Czuba !
No i może Dolina Jaworowa.
Sami teraz widzicie , że ta wyprawa nie była zwykłą wyprawą. Byliśmy tam w celu walki o prawdę. Należy pisać, edukować, uświadamiać, prowadzić w teren, dyskutować, degustować i walczyć. Walczyć o dobre imię Regli, Twardej Kopy, Czubika i innych cennych, a skromnych.
Mam nadzieję, że ziarno zostało rzucone na podatny grunt. Odrzućcie nieprawdziwe bajanie i rzućcie się na trasy z nowym spojrzeniem na temat.
Amen.
Spójrzcie jakie piękne są reglowe szczyty i grzbiety.
Czerwony Grzbiet z turniami, Hruby Regiel i Łysanki.
O prosze bardzo ! W czym takie Świnice, Kościelce, Rohacze i Rysy są lepsze od cudownej Chudej Turni ! W niczym. Tylko więcej się o nich pisze i chwali się ich zdobyciem.
Amen.
Czy znacie górne zakończenie Wąwozu Kraków ?
Niebiosa są po naszej stronie.
Bohaterowie są zmęczeni. Czas na pierwszy łyk gorącej herbaty.
Czy widzicie ten przepiękny szczyt górujący nad otoczeniem ? To ONA. Twarda Kopa.
Czerwony Grzbiet i coś tam jeszcze.
Twarda po lewej.
Zasługuje na szacunek.
Po odpoczynku czas schodzić. Widok na lewo.
Kolejne potwierdzenie panowania Regli.
Dolina Lejowa, Kopki Kościeliskie, Dolina Kościeliska.
Chmurki otulają wiadomo kogo.
Jest mały problem z drzewami.
Perła Tatr. Zadnia Kopka Kościeliska.
Po prawicy Łysanki.
Zbliżamy się do Pieca. To śnieżna plama nad nim to Wyznia Upłażniańska Rówień.
Obraz potęgi.
Polana Upłaz rano wyglądała inaczej.
Ostatnie metry w rakach to zejście przez Adamicę i lądujemy na ławce na Zahardziskach. W celu odciążenia nóg.
I spójrzcie na kolejny przykład piękna Regli.
Kończysta Turnia.
Wracamy przez Kościeliską do auta.
Mogę napisać , że : 16 km trasy, 1362 metry w górę, prawie 7 godzin na szlaku i trzy szczyty ponad 2000 metrów. Ale to po prostu statystyka.
Ważniejsza jest walka o prawdę tatrzańską - zacznijmy od tego, że Giewont spada z tronu.
Twarda Kopa ! Kopa Twarda ! Twarda Kopa ! Kopa Twarda !
Liczę na Waszą współprace w krzewieniu prawdy.
Dobranoc.
P.s. Morze chmur też fajnie wyszło. Nie jest to co prawda rzadkie ustrojstwo ale zawsze warto tak rozpocząć turystyczny rok tatrzański.
Gdy początkiem stycznia tego roku planowaliśmy wycieczki górskie na rok 2023 nie spodziewaliśmy się, że ta wycieczka tak wstrząśnie topografią i uznanymi wartościami tatrzańskimi.
Na początku naszej listy zapisaliśmy m.in Kozie Skały, okolice Hrubego Regla i Krzesanicę w wersji śnieżnej. Kozie padły dwa dni po zapisie, Krzesanica z okolicami wczoraj. Idzie nam tak świetnie, że prawdopodobnie skończymy listę w okolicy lipca. Albo i nie.
W czwartkowy wieczór, 26 stycznia, ustalamy, że Ciemniak i Krzesanica zostaną zaatakowane w niedzielę. Tak jakoś wychodzi, że to co ustaliliśmy to i zapamiętaliśmy. Iza i Adrian mogą potwierdzić, że było wtedy wesoło.
W składzie czteroosobowym :
- Wybitna Zdobywczyni Baś
- Wybitny Zdobywca Łukasz
- Wybitny Zdobywca Taś
- Skromny Skarbnik Łukasz
ruszamy około godziny 5.43 w niedzielę rano.
Świat nas zaskoczył - po drodze mijamy otwarte Żabki. Z jednej z nich korzystamy około godziny 6.12.
Na szlak wkraczamy w okolicy godziny 7.45. Ruszamy z wysokości 925 metrów.
Za Bramą Kantaka wkraczamy na Wyżnią Miętusią Kirę - wielką polanę u stóp Kopek. Tych Kopek. Czy widzicie te szczyty po lewej ? Tam cel nasz się kryje wśród gór.
Docieramy na Cudakową Polanę - tutaj szlak zielony idzie w prawo przez most, my bohatersko rzucamy się na czarny szlak. I przy okazji czerwony - na kolejnym mostku skręcamy w prawo. Bardzo nas optymistycznie nastawia tekst na tabliczce - Ciemniak - 3 h 45 m.
Od razu w górę ! Za kogo grzechy ... Pewno Adama bo idziemy grzbietem Adamicy.
I po prawej i po lewej chmury panują.
Co to za skały się bielą ?
Przysłop Miętusi- urocza polana pod turniami. Było tam kiedyś prywatne schronisko, zazwyczaj okupowane przez jaskiniowców.
I tak to po wyjściu z lasu wchodzimy na Polanę Upłaz.
Po prawicy.
Po lewicy.
Na wprost.
Dotarliśmy pod Turnię Piec, 1460 m. Plus / minus w jej okolicach kończy się las i wkraczamy w teren kosodrzewiny. Zazwyczaj przykrytej śniegiem.
I w tej okolicy skończyły się mgły, chmury i smogi.
Przereklamowany Giewont i okolice Wielkiej Turni Małołąckiej.
Giewonty.
Przerażające nachylenie stoku i pojawiające się na morzy wyspy. Tatry Wyspowe zapraszają do podziwiania.
Straszny zakręt w prawo.
Czy widzicie czarne kopytniki śnieżne ?
Z białymi mordeczkami. Czas na obraz "Dama z kamzikiem".
Wyspa Osobita.
Wchodzimy na grzbiet w okolicy Upłaziańskiej Kopy.
I oto co widzimy. Morze zalało Kościeliską, Pyszniańską i inne doliny.
Upłaziańska Kopa w całej okazałości.
Z cyklu Tatry Wyspowe - po prawej Kominiarska Wyspa.
Na lewo od Kominiarskiej Wyspy wyłania się z morza Wyspa Ornak.
Morza szum, ptaków śpiew ...
Wkraczam na grzbiet Chudej Turni, 1858 m.
Czy widzicie te skały jak grzbiety dinozaurów ? To Wysoka i Niska Turnia. Można rzec , że nad Wąwozem Kraków. Tak jakoś wyszło, że chyba na nich byłem.
Polska potęgą morską !
Chuda Turnia prawie jak latarnia morska.
Drodzy Państwo. Idziemy teraz Twardym Grzbietem, który zaprowadzi nas na Twardą Kopę. Widać Chudą Turnię i Upłaziańską Kopę.
Kominiarska Wyspa ma bogatą budowę linii brzegowej.
Z innej beczki - najwyższy wizualnie na zdjęciu szczyt to Stary Robot - najwyższy rzeczywiście w okolicy.
Z morza wyłoniła się Wyspa Łysanki.
Pokonujemy kolejne metry Twardego Grzbietu.
Morze szaleje.
Gdy tak się idzie Twardym Grzbietem to wkracza się na Twardą Kopę - 2026 m. Proszę - zapamiętajcie to - 2026 metrów w Tatrach Zachodnich i w całości na terenie Polski.
Tam jeszcze wrócimy.
Natomiast teraz zbliżam się do Ciemniaka i widzę Morze Niżno Tatrzańskie.
Wchodzę na Ciemniak, 2096 m. Czwarty raz w wersji śnieżnej. Fajne boisko z niego.
Ciekawe jakie stwory pływają w tych wodach.
Coś nowego - brak morza. Za to jest np Gerlach, Staroleśny, Wysoka i Kończysta.
Ciemniak nie jest ostatnim daniem dnia. Wybitny Zdobywca Łukasz idzie mi na przeciw. Za nim Krzesanica.
Ładne zdjęcie w pionie.
Na tamtej wyspie jest cywilizacja - mają wieże.
My tu szturmujemy Krzesanicę, a w oddali tkwi Krywań. To ten taki charakterystyczny z fizjonomii.
Stamtąd przyszliśmy. Widać też Mułową Przełęcz.
Pisząc krótko - 2122 metry zdobyte. To najwyższy wapienny szczyt po polskiej stronie. I tego się można trzymać ale inny tekst o polskich Tatrach Zachodnich musimy obalić !
Tam trwa spokój na morzu.
Rzut oka na np Kamienistą, Pyszniańską Przełęcz, Błyszcza z Bystrą, Starego Boćka, Wołowca, Rohacze i inne.
A teraz w drugą stronę - te stogi siana to Małołączniak, 2096 m i Kopa Kondradzka, 2005 m.
Widać Goryczkową Czubę. To dobry szczyt na debiut raków.
W Dolinie Cichej niedobór śniegu. Za to po prawej, na Kopach Liptowskich, śnieg panuje.
Na środku zdjęcia Pośrednia Turnia ( nad Świnicką Przełęczą po prawej ). Lubię ten szczyt - byłem pięć razy, trzy razy w śniegu.
Ładne z pyska.
Tatry Wysokie, Kopy Liptowskie i Wyspy Niżne.
Wychodzi mi , że te z drzewami to Kopy Sołtysie.
Cieszę się ponieważ pierwszy raz byłem na Krzesanicy. Zimą.
Podoba mi się tam.
Dolina Walentkowa w pół cieniu.
Czy widzicie Twardą Kopę ? Musicie !
Czerwone nie są za bardzo strzeliste.
Przyszedł czas na powrót - cele zdobyte. Teraz weszliśmy w etap walki o prawdę topograficzną.
Strażnik.
Tam byliśmy. Widać ściany stojące nad Doliną Mułową. Nie widać za to sera szwajcarskiego w środku.
Wiecie kto to jest ? To jest szczyt uznawany za najwyższy szczyt stojący całkowicie po polskiej stronie Tatr Zachodnich. Co oczywiście nie jest prawdą.
Wiecie gdzie jest Łukasz ? Na Twardej Kopie.
2026 metrów. Wszystkie stoki po polskiej stronie. Tatry Zachodnie. A ile ma niejaki Giewont ?
Precz z lobby giewontowskim. Spójrzmy prawdzie w oczy - Tatry to nie oklepane Rysy, Świnice, Orla, Wołowiec, Giewont i inne popularne, a mało ważne obiekty. Skoro co pewien czas są weryfikowane tzw Korony to trzeba wstrząsnąć posadami Tatr i uświadomić turystów jaka jest prawda i co warto zobaczyć !
Tatry to Kopki ! Twarda Kopa ! Czubik ! Lejowa ! Klinowa Czuba !
No i może Dolina Jaworowa.
Sami teraz widzicie , że ta wyprawa nie była zwykłą wyprawą. Byliśmy tam w celu walki o prawdę. Należy pisać, edukować, uświadamiać, prowadzić w teren, dyskutować, degustować i walczyć. Walczyć o dobre imię Regli, Twardej Kopy, Czubika i innych cennych, a skromnych.
Mam nadzieję, że ziarno zostało rzucone na podatny grunt. Odrzućcie nieprawdziwe bajanie i rzućcie się na trasy z nowym spojrzeniem na temat.
Amen.
Spójrzcie jakie piękne są reglowe szczyty i grzbiety.
Czerwony Grzbiet z turniami, Hruby Regiel i Łysanki.
O prosze bardzo ! W czym takie Świnice, Kościelce, Rohacze i Rysy są lepsze od cudownej Chudej Turni ! W niczym. Tylko więcej się o nich pisze i chwali się ich zdobyciem.
Amen.
Czy znacie górne zakończenie Wąwozu Kraków ?
Niebiosa są po naszej stronie.
Bohaterowie są zmęczeni. Czas na pierwszy łyk gorącej herbaty.
Czy widzicie ten przepiękny szczyt górujący nad otoczeniem ? To ONA. Twarda Kopa.
Czerwony Grzbiet i coś tam jeszcze.
Twarda po lewej.
Zasługuje na szacunek.
Po odpoczynku czas schodzić. Widok na lewo.
Kolejne potwierdzenie panowania Regli.
Dolina Lejowa, Kopki Kościeliskie, Dolina Kościeliska.
Chmurki otulają wiadomo kogo.
Jest mały problem z drzewami.
Perła Tatr. Zadnia Kopka Kościeliska.
Po prawicy Łysanki.
Zbliżamy się do Pieca. To śnieżna plama nad nim to Wyznia Upłażniańska Rówień.
Obraz potęgi.
Polana Upłaz rano wyglądała inaczej.
Ostatnie metry w rakach to zejście przez Adamicę i lądujemy na ławce na Zahardziskach. W celu odciążenia nóg.
I spójrzcie na kolejny przykład piękna Regli.
Kończysta Turnia.
Wracamy przez Kościeliską do auta.
Mogę napisać , że : 16 km trasy, 1362 metry w górę, prawie 7 godzin na szlaku i trzy szczyty ponad 2000 metrów. Ale to po prostu statystyka.
Ważniejsza jest walka o prawdę tatrzańską - zacznijmy od tego, że Giewont spada z tronu.
Twarda Kopa ! Kopa Twarda ! Twarda Kopa ! Kopa Twarda !
Liczę na Waszą współprace w krzewieniu prawdy.
Dobranoc.
P.s. Morze chmur też fajnie wyszło. Nie jest to co prawda rzadkie ustrojstwo ale zawsze warto tak rozpocząć turystyczny rok tatrzański.