Tatry jak najbardziej Zachodnie.
: 2022-10-10, 20:21
Darz Gad na Szlaku.
Minął wrzesień, przyszła jesień.
Październik jest miesiącem oszczędzania tak więc należy rozsądnie i oszczędnie wybierać cele górskie. Zwłaszcza jak człowiek czyta o ostatnich tragediach w Tatrach Wysokich ...
Od słowa do słowa, od osoby do osoby powstaje plan. Tatry Zachodnie. Pomysłodawcą jest Baś. Kierowcą Michał. Pasażerem jest Dobromił.
W ramach przygotowań duchowych do wizyty na Słowacji w piątek poszedłem na koncert gospel. Udał się. Wróciłem do domu w okolicach godziny 00:38. Powstałem o 5:40. Sen też należy oszczędzać.
Ruszamy o 6:35. Podróż ... nam się udała. Parkujemy w Oravicy. A to dlatego , że celem naszej wycieczki jest szczyt Grześ szlakiem przez Wąwóz Ciesniawy ( Tiesnavy ), Dolinę Bobrowiecką i Bobrowiecką Przełęcz. Straszliwy szlak ... tam nawet przełęcze umierają ...
Parkujemy w centrum, płacimy 2 euro za cały dzień i ruszamy w bój. Drogą asfaltową.
Takie coś mamy po prawicy. Zwie się to Osobita. Nie byłem bo nie wolno. Albo byłem bo wolno ...
Takie coś mamy na wprost / lewo. To mogą być Czerwone Wierchy. Co widać po kolorze ich zboczy.
Ta miała pecha do kornika, kalamity i siepaczy. Magura Witowska od słowackiej strony.
Tutaj drzewa trzymają się mocno.
Przyszedł czas na zejście z asfaltu. Przy wiacie skręcamy w prawo.
Mostek ma się dobrze.
Wkraczamy na Satanową Polanę czyli przedmurze Juraniowej Doliny.
Ciężkie czasy za nim ...
Tysiące krokusów.
Po chwili okolica zmienia się z zaskoczenia. Wkraczamy w świat skalnych ścian, potoku i historycznej drogi zwózki urobku górniczego - Wąwóz Tiesnavy ( ponoć ma z kilometr długości ).
Zwróćcie uwagę na fizjonomię osobnika po prawej.
Kolejny odcinek trasy to podejście przez las i wyjście na ...
Jak wcześniej rzekłem tak straszne te okolice, że nawet przełęcze umierają ...
Umarła Przełęcz ... Na tej wysokości, 981 m, umierają nawet szlaki ... Tamtędy na Bobrowiec się już nie pójdzie ...
Czas się szybko stamtąd ewakuować. Jeszcze za pomocą czerwonego szlaku docieramy do niebieskiego szlaku.
Wkraczamy do Bobrowieckiej Doliny.
Niebieskim szlakiem udajemy się w stronę Bobrowieckiej Przełęczy.
Bardzo ładnie tam jest. Są też skały po bokach - tzw Skalna Brama.
Dla ubarwienia posadzono tam też trochę drzew.
Z polanki z wiatą widać Kwaśny Wierch ( 1405 m ).
Trzeba iść dalej.
Kilka lat temu był tu gęsty las. Miałem przyjemność spacerować tam trzeci raz.
Po pewnym czasie skręcamy w lewo i rozpoczynamy straszną wspinaczkę na Bobrowiecką Przełęcz.
Dziko jest po drodze.
W równym rytmie młodych stóp wkraczamy na Przełęcz.
Na wysokości 1351 metrów mają ładne trawy.
Przyszedł czas na odpoczynek. Przed nami stały takie oto bydlaki. Po lewej Jamborowy, po prawej gdzieś tam jest najwyższy punkt Bobrowca. Nie byłem bo nie wolno ... Albo byłem bo ...
Nie wolno się lenić, należy wkroczyć na szlak na górę Grześ.
Tutaj też był las ... W tle Ornak.
Przerażające nachylenie trasy.
Piękne ściany Tylkowych Kominów. Po prawej Iwaniacka Przełęcz.
Kilka lat temu stamtąd to się drzewa widziało, a nie Kominiarski, Czerwone, Ornaki i początek Trzydniowiańskiego. Polana Chochołowska też była ukryta.
Panie i Panowie !
Przed Wami najważniejszy szczyt Tatr - Czubik. Obok niego dwa wierzchołki Trzydniowiańskiego, Kończysty po prawej, piramidalny Klin vel Stary Robot Mocno Śpi i na deser Błyszcz z Bystrą.
Proszę spojrzeć co się działo na wypłaszczeniu przed szczytem ...
No cóż ... Wysokość różnie wpływa na człeka ...
A tutaj mamy rzut oka na piękne szczyty. Jest ich tak dużo, że wymienię tylko Łopatę.
Kolejny przykład dziwnego wpływu wysokości na kobiety ...
Baś jest dzielna i prowadzi nas na szczyt - 1653 m.
Oto widoki z niego.
Z tyłu Krywań. Z prawej Kamienista.
Słowacka strona.
Długi Upłaz bez śniegu. Wołowiec częściowo w bieli. Rohacz Ostry na czarno.
Proszę spojrzeć na miejsce dołączenia szlaku z Wyżniej Chochołowskiej
Oczywistą oczywistością jest to , że Grześ ma dwa szczyty.
Wkraczamy na Kruźlika ( 1635 m ) i patrzymy na szczyt główny.
Ładnie prezentują się Trzy Kopy.
Darz Szlak !
Bobrowiec nad kosodrzewiną.
Kruźlik.
A teraz otchłań Doliny Jarząbczej.
I fajny "tygrysi" śnieg na zboczu od Kończystej do Jarząbczego.
Przed nami powrót.
Ładniejsza część Doliny Bobrowieckiej.
Skalna Brama.
W tych okolicach odbija straszny szlak na straszną przełęcz ... Umarłą ...
Bardzo podobają mi się daszki na słowackich szlakowskazach. Turyści powinni chodzić w takich kapeluszach.
Bardzo wygodny szlak przez Dolinę Bobrowiecką.
Elegancki budynek.
Skały czają się w drzewach.
Bobrowiec za iglakiem.
Docieramy na parking. i nie wracamy od razu tylko idziemy do Chaty Oravice.
Z okolic parkingu pod schroniskiem mamy widok na część Czerwonych.
Na Jarząbczy i Jakubinę z tyłu.
Na iglaki z przodu.
Na Giewonty, Kozi Wierch, Niebieską Turnię, Świnicę, zbocza Kopy Kondradzkiej i Małołączniak z urwiskami , m.in. Wielkiej Turni Małołąckiej.
Witamy się w schronisku z szefem.
Wystrój wnętrz
Można tam fajnie zjeść i wypić. Bierzemy wyprażany ser, kurczaka w sosie grzybowym, sałatkę warzywną, ziemniak, kawę, colę i kofolę.
I tak to nadszedł koniec - 23 kilometry. A dzień był dalej ciepły - termometr na budynku pokazywał 17 stopni.
Jeszcze trochę gór - Magura Witowska wyraźnie przewyższa Giewonty.
Na deser Wołowiec po prawej.
Ruszamy w dom. To najkrótsza trasa Żywiec - Tatry. Polecam państwu tą część Tatr Zachodnich. Kilka szlaków po nich, można poleżeć w basenach i pójść na np Magurę Witowską.
Pozdrawiam.
P.s. Tym co wiedzą i mundrze bubolą jak to całe Tatry są "komercyjne" i wszędzie zadeptane przez masy turystyczne zadam pytanie. Jak myślicie ilu ludzi spotkaliśmy na odcinku Oravice - Bobrowiecka Przełęcz i z powrotem ?
Minął wrzesień, przyszła jesień.
Październik jest miesiącem oszczędzania tak więc należy rozsądnie i oszczędnie wybierać cele górskie. Zwłaszcza jak człowiek czyta o ostatnich tragediach w Tatrach Wysokich ...
Od słowa do słowa, od osoby do osoby powstaje plan. Tatry Zachodnie. Pomysłodawcą jest Baś. Kierowcą Michał. Pasażerem jest Dobromił.
W ramach przygotowań duchowych do wizyty na Słowacji w piątek poszedłem na koncert gospel. Udał się. Wróciłem do domu w okolicach godziny 00:38. Powstałem o 5:40. Sen też należy oszczędzać.
Ruszamy o 6:35. Podróż ... nam się udała. Parkujemy w Oravicy. A to dlatego , że celem naszej wycieczki jest szczyt Grześ szlakiem przez Wąwóz Ciesniawy ( Tiesnavy ), Dolinę Bobrowiecką i Bobrowiecką Przełęcz. Straszliwy szlak ... tam nawet przełęcze umierają ...
Parkujemy w centrum, płacimy 2 euro za cały dzień i ruszamy w bój. Drogą asfaltową.
Takie coś mamy po prawicy. Zwie się to Osobita. Nie byłem bo nie wolno. Albo byłem bo wolno ...
Takie coś mamy na wprost / lewo. To mogą być Czerwone Wierchy. Co widać po kolorze ich zboczy.
Ta miała pecha do kornika, kalamity i siepaczy. Magura Witowska od słowackiej strony.
Tutaj drzewa trzymają się mocno.
Przyszedł czas na zejście z asfaltu. Przy wiacie skręcamy w prawo.
Mostek ma się dobrze.
Wkraczamy na Satanową Polanę czyli przedmurze Juraniowej Doliny.
Ciężkie czasy za nim ...
Tysiące krokusów.
Po chwili okolica zmienia się z zaskoczenia. Wkraczamy w świat skalnych ścian, potoku i historycznej drogi zwózki urobku górniczego - Wąwóz Tiesnavy ( ponoć ma z kilometr długości ).
Zwróćcie uwagę na fizjonomię osobnika po prawej.
Kolejny odcinek trasy to podejście przez las i wyjście na ...
Jak wcześniej rzekłem tak straszne te okolice, że nawet przełęcze umierają ...
Umarła Przełęcz ... Na tej wysokości, 981 m, umierają nawet szlaki ... Tamtędy na Bobrowiec się już nie pójdzie ...
Czas się szybko stamtąd ewakuować. Jeszcze za pomocą czerwonego szlaku docieramy do niebieskiego szlaku.
Wkraczamy do Bobrowieckiej Doliny.
Niebieskim szlakiem udajemy się w stronę Bobrowieckiej Przełęczy.
Bardzo ładnie tam jest. Są też skały po bokach - tzw Skalna Brama.
Dla ubarwienia posadzono tam też trochę drzew.
Z polanki z wiatą widać Kwaśny Wierch ( 1405 m ).
Trzeba iść dalej.
Kilka lat temu był tu gęsty las. Miałem przyjemność spacerować tam trzeci raz.
Po pewnym czasie skręcamy w lewo i rozpoczynamy straszną wspinaczkę na Bobrowiecką Przełęcz.
Dziko jest po drodze.
W równym rytmie młodych stóp wkraczamy na Przełęcz.
Na wysokości 1351 metrów mają ładne trawy.
Przyszedł czas na odpoczynek. Przed nami stały takie oto bydlaki. Po lewej Jamborowy, po prawej gdzieś tam jest najwyższy punkt Bobrowca. Nie byłem bo nie wolno ... Albo byłem bo ...
Nie wolno się lenić, należy wkroczyć na szlak na górę Grześ.
Tutaj też był las ... W tle Ornak.
Przerażające nachylenie trasy.
Piękne ściany Tylkowych Kominów. Po prawej Iwaniacka Przełęcz.
Kilka lat temu stamtąd to się drzewa widziało, a nie Kominiarski, Czerwone, Ornaki i początek Trzydniowiańskiego. Polana Chochołowska też była ukryta.
Panie i Panowie !
Przed Wami najważniejszy szczyt Tatr - Czubik. Obok niego dwa wierzchołki Trzydniowiańskiego, Kończysty po prawej, piramidalny Klin vel Stary Robot Mocno Śpi i na deser Błyszcz z Bystrą.
Proszę spojrzeć co się działo na wypłaszczeniu przed szczytem ...
No cóż ... Wysokość różnie wpływa na człeka ...
A tutaj mamy rzut oka na piękne szczyty. Jest ich tak dużo, że wymienię tylko Łopatę.
Kolejny przykład dziwnego wpływu wysokości na kobiety ...
Baś jest dzielna i prowadzi nas na szczyt - 1653 m.
Oto widoki z niego.
Z tyłu Krywań. Z prawej Kamienista.
Słowacka strona.
Długi Upłaz bez śniegu. Wołowiec częściowo w bieli. Rohacz Ostry na czarno.
Proszę spojrzeć na miejsce dołączenia szlaku z Wyżniej Chochołowskiej
Oczywistą oczywistością jest to , że Grześ ma dwa szczyty.
Wkraczamy na Kruźlika ( 1635 m ) i patrzymy na szczyt główny.
Ładnie prezentują się Trzy Kopy.
Darz Szlak !
Bobrowiec nad kosodrzewiną.
Kruźlik.
A teraz otchłań Doliny Jarząbczej.
I fajny "tygrysi" śnieg na zboczu od Kończystej do Jarząbczego.
Przed nami powrót.
Ładniejsza część Doliny Bobrowieckiej.
Skalna Brama.
W tych okolicach odbija straszny szlak na straszną przełęcz ... Umarłą ...
Bardzo podobają mi się daszki na słowackich szlakowskazach. Turyści powinni chodzić w takich kapeluszach.
Bardzo wygodny szlak przez Dolinę Bobrowiecką.
Elegancki budynek.
Skały czają się w drzewach.
Bobrowiec za iglakiem.
Docieramy na parking. i nie wracamy od razu tylko idziemy do Chaty Oravice.
Z okolic parkingu pod schroniskiem mamy widok na część Czerwonych.
Na Jarząbczy i Jakubinę z tyłu.
Na iglaki z przodu.
Na Giewonty, Kozi Wierch, Niebieską Turnię, Świnicę, zbocza Kopy Kondradzkiej i Małołączniak z urwiskami , m.in. Wielkiej Turni Małołąckiej.
Witamy się w schronisku z szefem.
Wystrój wnętrz
Można tam fajnie zjeść i wypić. Bierzemy wyprażany ser, kurczaka w sosie grzybowym, sałatkę warzywną, ziemniak, kawę, colę i kofolę.
I tak to nadszedł koniec - 23 kilometry. A dzień był dalej ciepły - termometr na budynku pokazywał 17 stopni.
Jeszcze trochę gór - Magura Witowska wyraźnie przewyższa Giewonty.
Na deser Wołowiec po prawej.
Ruszamy w dom. To najkrótsza trasa Żywiec - Tatry. Polecam państwu tą część Tatr Zachodnich. Kilka szlaków po nich, można poleżeć w basenach i pójść na np Magurę Witowską.
Pozdrawiam.
P.s. Tym co wiedzą i mundrze bubolą jak to całe Tatry są "komercyjne" i wszędzie zadeptane przez masy turystyczne zadam pytanie. Jak myślicie ilu ludzi spotkaliśmy na odcinku Oravice - Bobrowiecka Przełęcz i z powrotem ?