Odbezpieczony czy nie granat jest zawsze groźny
: 2022-01-12, 00:18
Wcześniejsza relacja była sielankowa i milusia ale ta już taka nie będzie . Czerwone Wierchy na których byłem dzień wcześniej były na przetarcie bo nie wiedziałem jak będzie z moją kondychą . Nie było mnie w Tatrach zimą dwa lata więc nie wiedziałem do końca na co mnie tak naprawdę stać 🤔. Wybór padł na Granaty a dokładnie na Skrajny na którym byłem ostatni raz jakieś dziewięć lat temu . Wyprawę rozpocząłem od Kuźnic i dalej wiadomo przez Czarny Staw Gąsienicowy . Było naprawdę ciężko , śnieg cholernie zmrożony i miejscami pokryty lodem . Do tego spore nachylenie terenu dawało popalić urwisowskim zużytym kolanom . Ale jak to mówią dopóki walczysz jesteś zwycięzcą a urwisy walke mają we krwi 💪 . Pod samą kopułą szczytową zrobił się mały zator i trzeba było czekać na swoją kolejkę a że nie lubię w górach dłużej stać w jednym miejscu to wystrzeliłem w lewo i do przodu wspinając się swoim wariantem . Zostawiwszy w tyle tych co byli związani jak również tych co nie mieli sznurków stanąłem na szczycie w geście triumfu wznosząc nad sobą czekan .
Kilka fotek :
Coś tam się jeszcze we mnie tli i mimo wszystko nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa w górach...........
Dziękuję za uwagę.
Kilka fotek :
Coś tam się jeszcze we mnie tli i mimo wszystko nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa w górach...........
Dziękuję za uwagę.