Trzy Granaty do Korony.
: 2021-10-11, 18:15
Dobry wieczór.
To był taki weekend , że nawet ja postanowiłem iść w góry. W rzadko odwiedzane przez użytkowników tego Forum Tatry. I nawet innych na to namówiłem.
Plan został ustalony w sobotę wieczór. Bo w sobotę rano trochę długo odpoczywałem po koncercie muzyki poważnej. Wybraliśmy Zadni Granat z przyległościami.
Wyjechaliśmy o 5.37 we trzech - Jarek, Gutek i ja. MiPT. Coraz młodsi.
Bramę Parku w Brzezinach przekroczyliśmy o 7.58.
Wiedząc, że teraz popularne stały się zdjęcia z pojazdami mechanicznymi w górach, dostosowałem się do tego. A może nawet poszedłem do przodu
Idziemy czarnym szlakiem Doliną Suchej Wody Gąsienicowej. Co było widać.
Najmłodszy z Taternuków u stóp Świnico - Kościelców.
Dla smaku pojawiła się z lewej Żółta Turnia.
Po półtorej godzinie dotarliśmy do Murowańca. Krótkie śniadanie na podwórzu i do boju.
Piękna jesienna zieleń. Po lewej szlak u podnóża Małego Kościelca.
Czarny Staw Gąsienicowy. Po lewej czai się nasz cel.
Tak nas niesie , że bez ( ! ) odpoczynku idziemy dalej.
I spoglądamy na Kościelce.
Mały Kościelec tak się wydłużył, że aż się podwoił.
Obeszliśmy Czarny Staw i zbliżamy się do progu Zmarzłego Stawu Gąsienicowego.
To na potwierdzenie moich słów, że Czarny mamy już z głowy.
Krok po kroku.
I tak oto na rozstaju dróg poszliśmy w lewo - żółtym szlakiem w stronę Zmarzłego i dalej w stronę Koziej Dolinki.
Idzie zima ...
Kościelce.
Piękna Tatrzańska Jesień.
Ładne typy - Mały Kozi Wierch, Zawrat, Zawratowa Turnia, Mylna Przełęcz i Zadni Kościelec.
Już jest lekko skuty.
Taternuk Gutek pokonuje kluczowe trudności w pierwszej części szlaku.
Zadni Kościelec pokazuje miejsce w szeregu Kościelcowi "turystycznemu".
Tymczasem nad Halą pojawił się Sokół. Policyjny na usługach TOPR - u.
Widzicie Sokoła ?
Babia Góra u kół Sokoła.
Ściany Kościelca i Sokół.
Tragedia ... Odcięło mi kolory ...
Dalej w locie.
I tak oto docieramy do kolejnego rozstaju szlaków. My jako praworządni turyści poszliśmy na lewo. Zadni Granat czekał na nas.
A kuku Kamienny Chłopek na Zmarzłej Przełęczy.
Zakosy są pomocne.
Taternuk Gutek sprawdza teren.
Teren pastwiskowy.
I znowu kolory odeszły ...
A Kościelce wręcz poczerniały.
Ten szlak prowadził pod górę.
Czy widzicie Sokoła ?
Obserwuje go człowiek na Mylnej Przełęczy.
I na Zawratowej Turni.
A my dalej mamy pod górę.
Dwa mało znane szczyty się prezentują.
Zachodnie prezentują się na zachodzie. Widzicie człeka na zboczu Zadniego ?
Po prawej Babia Góra.
Kościelce zagradzają drogę Zachodnim.
Strażnik na szczycie.
Młodzież atakuje.
A na Hali życie się toczy.
No dobrze ... ostatnie metry do szczytu !
Nasze nogi weszły na czerwony szlak. To Orla Perć !
Aż aparat się zepsuł.
Jak Czarny Staw to czarny być musi.
Widać kto to jest najwyższy.
Tutaj też - po lewej Gerlach.
Taternuki na Zadnim Granacie. Tego dnia wyżej, 2240 m, nie wyszliśmy.
Bardzo ładna grupa szczytów.
Jeden Szubrawiec ( w towarzystwie ) był ostatnio na dwóch szczytach z tego zdjęcia.
To on - Gerlach. Z prawej np Ganek.
Chmura się wydłużyła nad Tatrami Polskimi. Ten widoczny odcinek Orlej przeszedłem tylko raz ... Częściej byłem na pewnym szczycie po prawej ...
Na Wysokiej jest mniej ludzi niż na Rysach.
Ładne mam kijki ?
A na Kozim Wierchu też trochę ludzi.
Odpoczęliśmy na Zadnim i poszliśmy na kolejne Granaty. Ponieważ nie mogliśmy wracać przez Żleb Kulczyńskiego.
Gutek atakuje Pośredniego.
Skutecznie.
To taki trzon polskich Tatr Wysokich.
Jeszcze Skrajny na nas czeka.
Lekko nie było.
Nawet łańcuchy powiesili.
Gutek przechodzi najsłynniejszą przepaść Tatr.
Teraz czas na mnie. Półka wygląda strasznie.
Gutek czuwa.
Pisząc w skrócie - przeszedłem.
Teraz Jarek patrzy na to straszne miejsce.
Długo się nie zastanawiał.
Skrajny zdobyty ! Przed nami np Żółta Turnia.
Jak mur twierdzy.
Ludziki na trzech szczytach.
Przedstawiciel Młodzieżówki zbliża się do szczytu.
Stawu szum, ptaków śpiew, mała wyspa pośród drzew ...
Baczność !
Las szczytów.
Przed nami zejście żółtym szlakiem nad brzeg Czarnego Stawu.
Grań Fajek.
Przeszliśmy łańcuch ... aż nam pociemniało w oczach.
Odpoczynek pomógł.
Na chwilę
Pojawienie się Jarka przywróciło kolor.
Chyba po remoncie.
Ładnie porąbane.
Statua.
Kończymy żółty szlak. Na środku Granaty.
Pa !
Jest coś stałego w Tatrach - Kościelec nad Czarnym.
Tutaj miał spoczywać Słowacki. Ten od Balladyny. I paru innych dzieł pisanych.
Aż by się popływało tratwą !
Miło było.
Turyści maszerujący.
Pewno kiedyś tam wrócimy.
Dotarliśmy do schroniska na zasłużony obiad. Nie otruto nas.
Poszliśmy do Brzezin.
Kościelce pośród drzew.
Nostalgiczny widok ... Auuu ....
Drzewa maja tutaj pod górę.
Dalej sucho w tej Dolinie.
Koniec.
9 godzin i 40 minut. 25 kilometrów. 1400 m w górę. Gutek przeszedł kilka nowych dla siebie odcinków szlaków. Jarek pierwszy raz jednego dnia był na trzech 2 - tysięcznikach. Ja miałem przyjemność im towarzyszyć.
Może by kolejny raz jechać w Tatry ?
Dziękuję za uwagę.
To był taki weekend , że nawet ja postanowiłem iść w góry. W rzadko odwiedzane przez użytkowników tego Forum Tatry. I nawet innych na to namówiłem.
Plan został ustalony w sobotę wieczór. Bo w sobotę rano trochę długo odpoczywałem po koncercie muzyki poważnej. Wybraliśmy Zadni Granat z przyległościami.
Wyjechaliśmy o 5.37 we trzech - Jarek, Gutek i ja. MiPT. Coraz młodsi.
Bramę Parku w Brzezinach przekroczyliśmy o 7.58.
Wiedząc, że teraz popularne stały się zdjęcia z pojazdami mechanicznymi w górach, dostosowałem się do tego. A może nawet poszedłem do przodu
Idziemy czarnym szlakiem Doliną Suchej Wody Gąsienicowej. Co było widać.
Najmłodszy z Taternuków u stóp Świnico - Kościelców.
Dla smaku pojawiła się z lewej Żółta Turnia.
Po półtorej godzinie dotarliśmy do Murowańca. Krótkie śniadanie na podwórzu i do boju.
Piękna jesienna zieleń. Po lewej szlak u podnóża Małego Kościelca.
Czarny Staw Gąsienicowy. Po lewej czai się nasz cel.
Tak nas niesie , że bez ( ! ) odpoczynku idziemy dalej.
I spoglądamy na Kościelce.
Mały Kościelec tak się wydłużył, że aż się podwoił.
Obeszliśmy Czarny Staw i zbliżamy się do progu Zmarzłego Stawu Gąsienicowego.
To na potwierdzenie moich słów, że Czarny mamy już z głowy.
Krok po kroku.
I tak oto na rozstaju dróg poszliśmy w lewo - żółtym szlakiem w stronę Zmarzłego i dalej w stronę Koziej Dolinki.
Idzie zima ...
Kościelce.
Piękna Tatrzańska Jesień.
Ładne typy - Mały Kozi Wierch, Zawrat, Zawratowa Turnia, Mylna Przełęcz i Zadni Kościelec.
Już jest lekko skuty.
Taternuk Gutek pokonuje kluczowe trudności w pierwszej części szlaku.
Zadni Kościelec pokazuje miejsce w szeregu Kościelcowi "turystycznemu".
Tymczasem nad Halą pojawił się Sokół. Policyjny na usługach TOPR - u.
Widzicie Sokoła ?
Babia Góra u kół Sokoła.
Ściany Kościelca i Sokół.
Tragedia ... Odcięło mi kolory ...
Dalej w locie.
I tak oto docieramy do kolejnego rozstaju szlaków. My jako praworządni turyści poszliśmy na lewo. Zadni Granat czekał na nas.
A kuku Kamienny Chłopek na Zmarzłej Przełęczy.
Zakosy są pomocne.
Taternuk Gutek sprawdza teren.
Teren pastwiskowy.
I znowu kolory odeszły ...
A Kościelce wręcz poczerniały.
Ten szlak prowadził pod górę.
Czy widzicie Sokoła ?
Obserwuje go człowiek na Mylnej Przełęczy.
I na Zawratowej Turni.
A my dalej mamy pod górę.
Dwa mało znane szczyty się prezentują.
Zachodnie prezentują się na zachodzie. Widzicie człeka na zboczu Zadniego ?
Po prawej Babia Góra.
Kościelce zagradzają drogę Zachodnim.
Strażnik na szczycie.
Młodzież atakuje.
A na Hali życie się toczy.
No dobrze ... ostatnie metry do szczytu !
Nasze nogi weszły na czerwony szlak. To Orla Perć !
Aż aparat się zepsuł.
Jak Czarny Staw to czarny być musi.
Widać kto to jest najwyższy.
Tutaj też - po lewej Gerlach.
Taternuki na Zadnim Granacie. Tego dnia wyżej, 2240 m, nie wyszliśmy.
Bardzo ładna grupa szczytów.
Jeden Szubrawiec ( w towarzystwie ) był ostatnio na dwóch szczytach z tego zdjęcia.
To on - Gerlach. Z prawej np Ganek.
Chmura się wydłużyła nad Tatrami Polskimi. Ten widoczny odcinek Orlej przeszedłem tylko raz ... Częściej byłem na pewnym szczycie po prawej ...
Na Wysokiej jest mniej ludzi niż na Rysach.
Ładne mam kijki ?
A na Kozim Wierchu też trochę ludzi.
Odpoczęliśmy na Zadnim i poszliśmy na kolejne Granaty. Ponieważ nie mogliśmy wracać przez Żleb Kulczyńskiego.
Gutek atakuje Pośredniego.
Skutecznie.
To taki trzon polskich Tatr Wysokich.
Jeszcze Skrajny na nas czeka.
Lekko nie było.
Nawet łańcuchy powiesili.
Gutek przechodzi najsłynniejszą przepaść Tatr.
Teraz czas na mnie. Półka wygląda strasznie.
Gutek czuwa.
Pisząc w skrócie - przeszedłem.
Teraz Jarek patrzy na to straszne miejsce.
Długo się nie zastanawiał.
Skrajny zdobyty ! Przed nami np Żółta Turnia.
Jak mur twierdzy.
Ludziki na trzech szczytach.
Przedstawiciel Młodzieżówki zbliża się do szczytu.
Stawu szum, ptaków śpiew, mała wyspa pośród drzew ...
Baczność !
Las szczytów.
Przed nami zejście żółtym szlakiem nad brzeg Czarnego Stawu.
Grań Fajek.
Przeszliśmy łańcuch ... aż nam pociemniało w oczach.
Odpoczynek pomógł.
Na chwilę
Pojawienie się Jarka przywróciło kolor.
Chyba po remoncie.
Ładnie porąbane.
Statua.
Kończymy żółty szlak. Na środku Granaty.
Pa !
Jest coś stałego w Tatrach - Kościelec nad Czarnym.
Tutaj miał spoczywać Słowacki. Ten od Balladyny. I paru innych dzieł pisanych.
Aż by się popływało tratwą !
Miło było.
Turyści maszerujący.
Pewno kiedyś tam wrócimy.
Dotarliśmy do schroniska na zasłużony obiad. Nie otruto nas.
Poszliśmy do Brzezin.
Kościelce pośród drzew.
Nostalgiczny widok ... Auuu ....
Drzewa maja tutaj pod górę.
Dalej sucho w tej Dolinie.
Koniec.
9 godzin i 40 minut. 25 kilometrów. 1400 m w górę. Gutek przeszedł kilka nowych dla siebie odcinków szlaków. Jarek pierwszy raz jednego dnia był na trzech 2 - tysięcznikach. Ja miałem przyjemność im towarzyszyć.
Może by kolejny raz jechać w Tatry ?
Dziękuję za uwagę.