Regle ponad Regle !
: 2021-02-01, 19:19
Dobry wieczór.
Weekend był ciekawy - sobota mroczna, wypadkowa, prowokująca do działań domowych. Niedziela - piękna, mroźna, słoneczna, zachęcająca do turystyki pieszej. Sąsiad Ogrodowiec poszedł w sobotę na Pilsko. Do tej pory nie wie czy był na właściwym wierzchołku. Ja nie dałem się na to namówić i w niedzielę udałem się półmasowo w Tatry. Te po północnej stronie. Wiem, że tego dnia sporo luda chodziło po górach, Beskidach i innych mniej i bardziej fajnych miejscach. Wyczucie dnia jest ważne.
Wyjazd z Żywca o 6 rano. Skład ustala się w Jeleśni - Barbara, Monika, Łukasz, Tadeusz i ja. Przez Krowiarki docieramy pod Tatry Zachodnie. Parkujemy na czymś co tubylcy nazywają parkingiem. Mają rozmach psie syny. I fajnie się cenią na tym Groniku.
- 12 stopni czyli tyle ile powinno być o poranku o tej porze.
Radośnie ruszamy w otchłań Doliny Małej Łąki. Wcześniej kupując bilety wstępu.
Niebiesko - żółtym szlakiem, płaską drogą docieramy po kilkunastu minutach do rozstaju szlaków - w prawo odbija niebieski szlak na Przysłop Miętusi. My idziemy żółtym w lewo. Ten rozstaj jest na miejscu zwanym Szatra.
Od tego miejsca szlak staje się trochę stromszy. W kolejne kilkanaście minut docieramy na skraj Wielkiej Polany Małołąckiej. Jak widać jest tam wielkie góralskie osiedle - kilkadziesiąt szałasów, zagrody, tłumy górali i góralek, sporo zwierza.
Tak było do lat 60 tamtego wieku. TPN ma sporo zasług w temacie "ochrony" zabytkowej architektury.
Na zdjęciu po prawej widać urwiska Wielkiej Turni Małołąckiej, po lewej np Turnie Siodło.
Po zasłużonym pierwszym śniadaniu ruszamy w lewo - czarnym szlakiem ( Droga nad Reglami ) w stronę Przełęczy w Grzybowcu. Ten szlak został wyznaczony w 1901 roku. Czy ktoś z Was to pamięta ?
Widać mało znany szczyt. W kilku wersjach.
Jak człek rzucił okiem do tyłu to zobaczył Zawiesistą Turnie ( 1296 m ) i Hruby Regiel ( 1339 m ).
I tak to docieramy na Przełęcz w Grzybowcu ( 1309 m ). Szlak w stronę Giewontu zamknięty do 15 maja.
Kolejny odcinek to czerwono - czarny ( o kurwa ... lekko straszne połączenie ... ) szlak schodzący przez Dolinę Grzybowiecką do Doliny Strążysk ( Strążysk, a nie Strążyskiej ! ).
Na krótkim odcinku schodzimy prawie 300 metrów - Strążyska Polana leży na 1025 metrach.
Nad nią rezyduje Sarnia Skała ( 1377 m ).
Jak widać - jest to miejsce masowo odwiedzane. Trzy pierwsze osobniki na zdjęciu to Taternuki z Żywca.
Trochę dalej zaśpiewaliśmy :
"Mój Bałwanie chmurno oki !
Pytaj o mnie Tatr Zachodnich !
Pytaj o mnie szlaków sławnych !
I napijmy się !"
Przed kolejnym zasłużonym odpoczynkiem idziemy zwiedzić Wodoryj Siklawica spadający w Małej Dolince. W tych okolicach lata temu szły szlaki turystyczne na Bacug i do Dolinki do Bani. Obecnie podziwiamy Wodoryj i wracamy na Polanę. Do herbaciarni.
Te typki, leżakujące na zboczu ponad Polaną to Jatki. Sympatyczna nazwa. To ciąg skał idący od szczytu Łysanki. Szczyt Łysanki mieszka blisko Przełęczy w Grzybowcu i ma 1445 m. tam nie wolno chodzić więc oczywiście tam nie poszliśmy.
Pojawiły się ładne chmury nad skałkami mieszkającymi pomiędzy Giewontem a Małym Giewontem.
W końcu przyszedł czas na zejście Doliną Strążysk. Żegnały nas skały po lewicy.
Te ostatnie to część Kominów ( Mnichów ) Strążyskich. I tam kiedyś był szlak idący na Jatki i Łysanki. Coś nas wczoraj te Łysanki historycznie prześladowały ...
Tak nas żegna Dolina Strążysk.
Po wyjściu z niej skręcamy w lewo , na Drogę pod Reglami czyli dawna trasę wykorzystywaną w górniczo - hutniczych czasach Tatr. Była to droga gospodarcza od huty w Kuźnicach do kopalni w Dolinie Chochołowskiej. I w dolinach pośrednich.
Za jej pomocą wkraczamy po 20 minutach do uroczej Dolinki za Bramką. Dla części z nas był to debiut w tym pięknym miejscu. Kto nie był niech idzie. I nie szczebiocze, że nisko, bez wartości i dużo ludzi.
To dolina z olbrzymią ilością skalnych typów , np Jasiowych Turni ( tam nie wolno chodzić, polecam ) i zwężeń skalnych.
Po 20 minutach ( swoją drogą rewelacyjne czasy przejść ) docieramy do końca trasy. Tam dolinka rozdwaja się, wchodząc w cudny dziki teren. Początkiem XX wieku stała tam wiata dal turystów. Nie przetrwała. Nie przetrwał też szlak turystyczny biegnący stąd do Strążysk przez np Łysanki. Znowu one ... Szlak nazywał się Perć ponad Skałki.
Jako etosowi turyści wracamy do Drogi pod Reglami.
Za pomocą D p R docieramy do Gronika. Auto stało.
Było świetnie. Ponad 15 km, dla części osób debiuty w tych okolicach, pogoda rewelacyjna, plany na przyszłość przygotowane.
Polecam i Wam takie spacery u podnóża Tatr po północnej stronie.
Dobranoc.
Weekend był ciekawy - sobota mroczna, wypadkowa, prowokująca do działań domowych. Niedziela - piękna, mroźna, słoneczna, zachęcająca do turystyki pieszej. Sąsiad Ogrodowiec poszedł w sobotę na Pilsko. Do tej pory nie wie czy był na właściwym wierzchołku. Ja nie dałem się na to namówić i w niedzielę udałem się półmasowo w Tatry. Te po północnej stronie. Wiem, że tego dnia sporo luda chodziło po górach, Beskidach i innych mniej i bardziej fajnych miejscach. Wyczucie dnia jest ważne.
Wyjazd z Żywca o 6 rano. Skład ustala się w Jeleśni - Barbara, Monika, Łukasz, Tadeusz i ja. Przez Krowiarki docieramy pod Tatry Zachodnie. Parkujemy na czymś co tubylcy nazywają parkingiem. Mają rozmach psie syny. I fajnie się cenią na tym Groniku.
- 12 stopni czyli tyle ile powinno być o poranku o tej porze.
Radośnie ruszamy w otchłań Doliny Małej Łąki. Wcześniej kupując bilety wstępu.
Niebiesko - żółtym szlakiem, płaską drogą docieramy po kilkunastu minutach do rozstaju szlaków - w prawo odbija niebieski szlak na Przysłop Miętusi. My idziemy żółtym w lewo. Ten rozstaj jest na miejscu zwanym Szatra.
Od tego miejsca szlak staje się trochę stromszy. W kolejne kilkanaście minut docieramy na skraj Wielkiej Polany Małołąckiej. Jak widać jest tam wielkie góralskie osiedle - kilkadziesiąt szałasów, zagrody, tłumy górali i góralek, sporo zwierza.
Tak było do lat 60 tamtego wieku. TPN ma sporo zasług w temacie "ochrony" zabytkowej architektury.
Na zdjęciu po prawej widać urwiska Wielkiej Turni Małołąckiej, po lewej np Turnie Siodło.
Po zasłużonym pierwszym śniadaniu ruszamy w lewo - czarnym szlakiem ( Droga nad Reglami ) w stronę Przełęczy w Grzybowcu. Ten szlak został wyznaczony w 1901 roku. Czy ktoś z Was to pamięta ?
Widać mało znany szczyt. W kilku wersjach.
Jak człek rzucił okiem do tyłu to zobaczył Zawiesistą Turnie ( 1296 m ) i Hruby Regiel ( 1339 m ).
I tak to docieramy na Przełęcz w Grzybowcu ( 1309 m ). Szlak w stronę Giewontu zamknięty do 15 maja.
Kolejny odcinek to czerwono - czarny ( o kurwa ... lekko straszne połączenie ... ) szlak schodzący przez Dolinę Grzybowiecką do Doliny Strążysk ( Strążysk, a nie Strążyskiej ! ).
Na krótkim odcinku schodzimy prawie 300 metrów - Strążyska Polana leży na 1025 metrach.
Nad nią rezyduje Sarnia Skała ( 1377 m ).
Jak widać - jest to miejsce masowo odwiedzane. Trzy pierwsze osobniki na zdjęciu to Taternuki z Żywca.
Trochę dalej zaśpiewaliśmy :
"Mój Bałwanie chmurno oki !
Pytaj o mnie Tatr Zachodnich !
Pytaj o mnie szlaków sławnych !
I napijmy się !"
Przed kolejnym zasłużonym odpoczynkiem idziemy zwiedzić Wodoryj Siklawica spadający w Małej Dolince. W tych okolicach lata temu szły szlaki turystyczne na Bacug i do Dolinki do Bani. Obecnie podziwiamy Wodoryj i wracamy na Polanę. Do herbaciarni.
Te typki, leżakujące na zboczu ponad Polaną to Jatki. Sympatyczna nazwa. To ciąg skał idący od szczytu Łysanki. Szczyt Łysanki mieszka blisko Przełęczy w Grzybowcu i ma 1445 m. tam nie wolno chodzić więc oczywiście tam nie poszliśmy.
Pojawiły się ładne chmury nad skałkami mieszkającymi pomiędzy Giewontem a Małym Giewontem.
W końcu przyszedł czas na zejście Doliną Strążysk. Żegnały nas skały po lewicy.
Te ostatnie to część Kominów ( Mnichów ) Strążyskich. I tam kiedyś był szlak idący na Jatki i Łysanki. Coś nas wczoraj te Łysanki historycznie prześladowały ...
Tak nas żegna Dolina Strążysk.
Po wyjściu z niej skręcamy w lewo , na Drogę pod Reglami czyli dawna trasę wykorzystywaną w górniczo - hutniczych czasach Tatr. Była to droga gospodarcza od huty w Kuźnicach do kopalni w Dolinie Chochołowskiej. I w dolinach pośrednich.
Za jej pomocą wkraczamy po 20 minutach do uroczej Dolinki za Bramką. Dla części z nas był to debiut w tym pięknym miejscu. Kto nie był niech idzie. I nie szczebiocze, że nisko, bez wartości i dużo ludzi.
To dolina z olbrzymią ilością skalnych typów , np Jasiowych Turni ( tam nie wolno chodzić, polecam ) i zwężeń skalnych.
Po 20 minutach ( swoją drogą rewelacyjne czasy przejść ) docieramy do końca trasy. Tam dolinka rozdwaja się, wchodząc w cudny dziki teren. Początkiem XX wieku stała tam wiata dal turystów. Nie przetrwała. Nie przetrwał też szlak turystyczny biegnący stąd do Strążysk przez np Łysanki. Znowu one ... Szlak nazywał się Perć ponad Skałki.
Jako etosowi turyści wracamy do Drogi pod Reglami.
Za pomocą D p R docieramy do Gronika. Auto stało.
Było świetnie. Ponad 15 km, dla części osób debiuty w tych okolicach, pogoda rewelacyjna, plany na przyszłość przygotowane.
Polecam i Wam takie spacery u podnóża Tatr po północnej stronie.
Dobranoc.