Czerwony czarnym jest kolorem, towarzysz katolika wzorem *
: 2021-01-07, 14:32
* słowa Proletaryat
Dzień dobry.
Wczoraj wieczorową porą dopadła mnie nostalgia i chęć na wspomnienia górskie. Otwarłem folder ze zdjęciami. Krok po kroku dotarłem do wycieczki tatrzańskiej na Czerwone Wierchy. Wszystkie cztery, taki wtedy byłem ambitny. Był to rok 2013, miesiąc lipiec a dzień osiemnasty.
Wycieczka ładna, pogoda była ok, widoki też. Jak to w sumie gdzieś na połowie z wycieczek tatrzańskich. Ale co innego mnie zaskoczyło w tym folderze. Okazało się, że z wycieczki na Czerwone Wierchy zrobiłem dość dużo zdjęć czarno - białych. Sam teraz nie wiem czemu.
Panie i Panowie - Czerwone Wierchy !
To były takie czasy, że w Tatry udawaliśmy się autobusem linii Ciechanów - Pacanów czyli wycieczkę z Kuźnic musieliśmy rozpocząć około godziny 8.20 ( autobus notorycznie się spóźniał ).
Nogami własnymi ruszyliśmy z Kuźnic, dolną wersją szlaku obeszliśmy Kalatówki.
Radosnym krokiem dotarliśmy do schroniska na Hali Kondradzkiej. Jest to najmniejsze schronisko po północnej stronie Tatr. Znane z przyjmowania na pysk głazów z Długiego Giewonta.
Następnie zielonym szlakiem wtoczyliśmy się na Przełęcz pod Kopą Kondradzką ( 1863 m - tam raczej nie było walk w trakcie Powstania ).
Taki widok mieliśmy po drodze - Giewont Długi jak się patrzy.
Po wejściu na Przełęcz przyszedł czas na najważniejszy punkt dnia - odpoczynek.
Odpoczynek z widokami.
Pośrodku Świnica ( 2301 m ), po prawej Suchy Wierch Kondradzki ( 1890 m ).
Tym razem Suchy Wierch Kondradzki po lewej.
Po lewej widać budynki na Kasprowym.
Po prawej słowacka część Tatr. Zdjęcie spod szczytu Kondradzkiej Kopy ( 2005 m ).
Przy zejściu z Kopy na prawo widać górne piętra Doliny Małej Łąki. To z prawej na zdjęciu to mało znany szczyt Giewont.
Zbliżamy się do kolejnego Czerwonego - Małołączniaka ( 2096 m ).
Tutaj to z niego schodzimy ( ? ).
Powszechnie wiadomo, że potem następuje Cmentarz Komunalny na Krzesanicy. To są nagrobki np. tych co za dużo pytali o sprzęt w góry.
Krzesanica poza pełnieniem funkcji komunalnych jest też szczytem o wysokości 2122 m. Szczytem granicznym.
Jest też szczytem oferującym widok na najwyższy szczyt Tatr Zachodnich - Bystra ( 2248 m )
Ci w to nie wierzyli.
Nie pochowali nas.
Ruszyliśmy w stronę Ciemniaka ( 2096 m ).
Dolina Mułowa.
Mrówki szczytowe na Ciemniaku.
Dobre miejsce na wykucie kilku twarzy.
Krzesanica i Małołączniak - środkowe Czerwone.
Pierwsze po prawej to Kopy Liptowskie.
Bystra wywyższa się po prawej nad Pyszniańską Przełęczą ( 1788 m ). Na to wszystko patrzy Kamienista ( 2121 m ).
Słowacka mucha atakuje Polskę.
Przyszedł czas co by rzucić okiem na Iwaniacką Przełęcz ( 1459 m ), Kominiarski Wierch ( 1820 m ) na prawo od niej ( to ten płaski na łbie ) i na Osobitą ( 1687 m ) w oddali ( nad Kominiarskim ) . Oczywiście na te szczyty nie wolno chodzić !
Jak człowiek leży na trawie to dostaje w prezencie widok np. na Krzesanicę i Śwnicę. To ta rogata po prawej.
Po zasłużonym ( a zawsze zasługujemy ) odpoczynku przyszedł czas na uroczyste zejście.
Schodzi się zielonym szlakiem przez Twardy Grzbiet z kumulacją w Twardej Kopie ( 2026 m ).
Te typki o wyglądzie grzebieni dinozaurów to , chyba, Wysoka i Upłazkowa Turnia. Nad drugą z nich widać Raptawicką Grań - część Kominiarskiego Wierchu. Kończy się ona Raptawicką Turnią znaną z turystycznych jaskiń.
Schodząc z twardej Kopy docieramy na Chudą Przełączkę ( 1850 m ). To ta po prawej. Nad nią góruje, o całe osiem metrów ! , Chuda Turnia.
Ten mało znany szczyt wystaje nad turniami Wielkiej Turni Małołąckiej.
Nie wiem jak ale udało nam się zdobyć wierzchołek Chudej Turni ! Ten szlak odbijający w prawo sprowadza turystów do schroniska Ornak przez Dolinę Tomanową. Ale nie przez cały rok - to jeden z kilku ( 3 / 4 ? ) szlaków zamykanych zimą po polskiej stronie Tatr.
Brak mi słów.
Pod wpływem piękna widoków zrobiliśmy granią Chudą Turnię.
Ten typ dalej się wywyższa.
Od tego miejsca szlak ostro idzie w dół, mija Piec i schodzi na Halę Upłaz.
Demoniczne Kopki Kościeliskie.
Idąc dalej czerwonym szlakiem doszliśmy do połączenia szlaków przy mostku w Kościeliskiej. Potem bus do Pacanowa, czekanie na autobus i kolejna wycieczkę można było uznać za udana. Wycieczkę tą przebyliśmy w składzie Łukasz i Łukasz. To jeszcze były takie czasy, że Łukasz zwykle szedł za mną. Obecnie wyprzedza mnie zwykle o kilka minut. Nie ma innej odpowiedzi - musi być na dopingu.
Dziękuję za uwagę - czarne bywa piękne !
Pozdrawiam !
Dzień dobry.
Wczoraj wieczorową porą dopadła mnie nostalgia i chęć na wspomnienia górskie. Otwarłem folder ze zdjęciami. Krok po kroku dotarłem do wycieczki tatrzańskiej na Czerwone Wierchy. Wszystkie cztery, taki wtedy byłem ambitny. Był to rok 2013, miesiąc lipiec a dzień osiemnasty.
Wycieczka ładna, pogoda była ok, widoki też. Jak to w sumie gdzieś na połowie z wycieczek tatrzańskich. Ale co innego mnie zaskoczyło w tym folderze. Okazało się, że z wycieczki na Czerwone Wierchy zrobiłem dość dużo zdjęć czarno - białych. Sam teraz nie wiem czemu.
Panie i Panowie - Czerwone Wierchy !
To były takie czasy, że w Tatry udawaliśmy się autobusem linii Ciechanów - Pacanów czyli wycieczkę z Kuźnic musieliśmy rozpocząć około godziny 8.20 ( autobus notorycznie się spóźniał ).
Nogami własnymi ruszyliśmy z Kuźnic, dolną wersją szlaku obeszliśmy Kalatówki.
Radosnym krokiem dotarliśmy do schroniska na Hali Kondradzkiej. Jest to najmniejsze schronisko po północnej stronie Tatr. Znane z przyjmowania na pysk głazów z Długiego Giewonta.
Następnie zielonym szlakiem wtoczyliśmy się na Przełęcz pod Kopą Kondradzką ( 1863 m - tam raczej nie było walk w trakcie Powstania ).
Taki widok mieliśmy po drodze - Giewont Długi jak się patrzy.
Po wejściu na Przełęcz przyszedł czas na najważniejszy punkt dnia - odpoczynek.
Odpoczynek z widokami.
Pośrodku Świnica ( 2301 m ), po prawej Suchy Wierch Kondradzki ( 1890 m ).
Tym razem Suchy Wierch Kondradzki po lewej.
Po lewej widać budynki na Kasprowym.
Po prawej słowacka część Tatr. Zdjęcie spod szczytu Kondradzkiej Kopy ( 2005 m ).
Przy zejściu z Kopy na prawo widać górne piętra Doliny Małej Łąki. To z prawej na zdjęciu to mało znany szczyt Giewont.
Zbliżamy się do kolejnego Czerwonego - Małołączniaka ( 2096 m ).
Tutaj to z niego schodzimy ( ? ).
Powszechnie wiadomo, że potem następuje Cmentarz Komunalny na Krzesanicy. To są nagrobki np. tych co za dużo pytali o sprzęt w góry.
Krzesanica poza pełnieniem funkcji komunalnych jest też szczytem o wysokości 2122 m. Szczytem granicznym.
Jest też szczytem oferującym widok na najwyższy szczyt Tatr Zachodnich - Bystra ( 2248 m )
Ci w to nie wierzyli.
Nie pochowali nas.
Ruszyliśmy w stronę Ciemniaka ( 2096 m ).
Dolina Mułowa.
Mrówki szczytowe na Ciemniaku.
Dobre miejsce na wykucie kilku twarzy.
Krzesanica i Małołączniak - środkowe Czerwone.
Pierwsze po prawej to Kopy Liptowskie.
Bystra wywyższa się po prawej nad Pyszniańską Przełęczą ( 1788 m ). Na to wszystko patrzy Kamienista ( 2121 m ).
Słowacka mucha atakuje Polskę.
Przyszedł czas co by rzucić okiem na Iwaniacką Przełęcz ( 1459 m ), Kominiarski Wierch ( 1820 m ) na prawo od niej ( to ten płaski na łbie ) i na Osobitą ( 1687 m ) w oddali ( nad Kominiarskim ) . Oczywiście na te szczyty nie wolno chodzić !
Jak człowiek leży na trawie to dostaje w prezencie widok np. na Krzesanicę i Śwnicę. To ta rogata po prawej.
Po zasłużonym ( a zawsze zasługujemy ) odpoczynku przyszedł czas na uroczyste zejście.
Schodzi się zielonym szlakiem przez Twardy Grzbiet z kumulacją w Twardej Kopie ( 2026 m ).
Te typki o wyglądzie grzebieni dinozaurów to , chyba, Wysoka i Upłazkowa Turnia. Nad drugą z nich widać Raptawicką Grań - część Kominiarskiego Wierchu. Kończy się ona Raptawicką Turnią znaną z turystycznych jaskiń.
Schodząc z twardej Kopy docieramy na Chudą Przełączkę ( 1850 m ). To ta po prawej. Nad nią góruje, o całe osiem metrów ! , Chuda Turnia.
Ten mało znany szczyt wystaje nad turniami Wielkiej Turni Małołąckiej.
Nie wiem jak ale udało nam się zdobyć wierzchołek Chudej Turni ! Ten szlak odbijający w prawo sprowadza turystów do schroniska Ornak przez Dolinę Tomanową. Ale nie przez cały rok - to jeden z kilku ( 3 / 4 ? ) szlaków zamykanych zimą po polskiej stronie Tatr.
Brak mi słów.
Pod wpływem piękna widoków zrobiliśmy granią Chudą Turnię.
Ten typ dalej się wywyższa.
Od tego miejsca szlak ostro idzie w dół, mija Piec i schodzi na Halę Upłaz.
Demoniczne Kopki Kościeliskie.
Idąc dalej czerwonym szlakiem doszliśmy do połączenia szlaków przy mostku w Kościeliskiej. Potem bus do Pacanowa, czekanie na autobus i kolejna wycieczkę można było uznać za udana. Wycieczkę tą przebyliśmy w składzie Łukasz i Łukasz. To jeszcze były takie czasy, że Łukasz zwykle szedł za mną. Obecnie wyprzedza mnie zwykle o kilka minut. Nie ma innej odpowiedzi - musi być na dopingu.
Dziękuję za uwagę - czarne bywa piękne !
Pozdrawiam !