Czas na sielankę część IV
: 2020-11-22, 21:03
Dobry wieczór.
Prawdopodobnie tzw Złota Polska Jesień oddaliła się gwałtownie. Przynajmniej w Tatrach. To dobrze - będzie je teraz lepiej widać nad jesiennym, niższym krajobrazem.
Ale najpierw warto je zobaczyć w wersji wczesnozimowej od wewnątrz.
Na sobotę wróżki meteo zapowiadały pogodę idealną. Kilka stopni poniżej zera, dużo słońca, brak wiatru. W porywach było - 14 stopni, trochę wiało, słońca było więcej niż księżyca, chmur nie było. Tak wiec nie da się narzekać na wycieczkę.
Wyjazd z Żywca o 6 rano w składzie trzy osobowym. Dojeżdżamy na Rondo Kuźnickie, wsiadamy do busa i docieramy pod kolejkę na Kasprowy. Tutaj następuje burza mózgów : "Idziemy czy jedziemy ? Tędy czy tamtędy ? Czy jest w nas pozytywne nastawienie ? Ambicja czy wygoda ?". W sumie poszliśmy. Oczywiście wiecie, że od początku optowałem za wersją ambitną.
Nabywamy bilety do Parku ( 6 zł ) i wnikamy na szlak ( żółty ) przez Dolinę Jaworzynka. W niej też widać, że kornik i wiatr działali tutaj skutecznie.
Przed nami prawie całkowicie płaska dolina. Nad MiPT Kopa Magury ( 1704 m ).
Ta skałka nazywa się , ponoć, Mnich.
Zbocza Skupniów Upłaz.
Na środku Przełęcz Mechy. To zdjęcie jest zrobione z górnej części Doliny Jaworzynka. Dolna część, ta płaska, ma przeszłość pasterską. Zachowały się z tych czasów cztery szałasy pasterskie. Warto je zobaczyć z bliska. Część górna to tereny górnicze. Występuje tam też Jaskinia Magurska.
Idziemy dalej tzw Siodłową Percią, trawersując zbocze góry zwanej Mała Królowa Kopa ( 1577 m ). Rzut oka na mało znany szczyt. Ponoć jeden wokalista tak twierdzi.
Koniec tego trawersowania następuje na Przełęczy między Kopami ( 1499 m ) popularnie zwanej Karczmiskiem. Z lewej strony dochodzi tam też niebieski szlak z Kuźnic - idący przez Boczań i Skupniów Upłaz.
Z Przełęczy w kilka minut wchodzimy na Królowa Rówień. Jak łatwo się domyśleć teren tam jest raczej płaski. I z ładnymi widokami.
Przełęcz Krzyżne ( 2112 m ), Kopa nad Krzyżnem, Turnia Ptak.
Szlak przez Rówień. Śnieg pięknie chrumkał pod butami.
Rówień kończy się zejściem na Halę Gąsienicową. Ten budynek po prawej to Betlejemka. Lata temu prywatne schronisko. Obecnie własność Polskiego Związku Alpinistycznego.
I znowu trochę płaskiego terenu - Stawiańskie Rówienki. Budynek na środku okupują wróżki meteo.
Po zejściu pod schronisko Murowaniec ( 1505 m - a wydawałoby się, że Karczmisko jest wyżej ), obecnie remontowane, ruszamy żółtym szlakiem na Kasprowy Wierch.
Żółta Turnia ( 2087 m ) ponad inne.
Dach Murowańca pośród drzew.
Kościelce, wszystkie trzy, z boku.
Nad Małym Kościelcem trzy Granaty.
Zdecydowanie nie są to ogrzewane kanapy.
Kolej Krzesełkowa Gąsienicowa nad Kotłem Gąsienicowym.
Po lewej zbocza Zadniego Granatu ( 2240 m ), potem Czarne Ściany. Najwyższy na zdjęciu to Kościelec ( 2155 m ). Ten niższy po prawej to wyższy o 7 metrów Zadni Kościelec. Miałem przyjemność być na obu Kościelcach.
Turysty na tym o wysokości 2155 m .
Ponownie Murowaniec.
Pięknie postrzępiony Wierch pod Fajki ( 2124 m ).
Po pewnym czasie szlak zakręca ostro w prawo i zboczami Beskidu udaję się w stronę Suchej Przełęczy.
Jak widać - nie widać wielu stawów.
Po lewej Pośredni ( 2234 m ) i Zadni Grant.
Od tej przełęczy , Liliowa, po prawej ( 1952 m ) zaczynają się Tatry Wysokie. Albo się kończą.
Sucha Przełęcz ( 1950 m ).
Budownictwo na wysokim poziomie.
Rzut oka na Zakopane.
Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne IMGW-PIB na Kasprowym Wierchu ( 1987 m ). Od czasu zagarnięcia przez Związek radziecki szczytu Pop Iwan jest to najwyżej położony budynek na terenie Polski. Do czasu zbudowania czegoś na Grojcu.
Przyszedł czas na zasłużony odpoczynek i roztarcie lekko zmrożonych twarzy i rąk. Można było siąść w hali odjazdów / przyjazdów PKL. Było - 14 stopni. Milusio.
Po wystarczającym czasie odpoczynku ruszyliśmy dalej.
Ten "trapez" po prawej to Kozi Wierch ( 2291 m ).
Czas na trochę Słowacji - Krywań ( 2494 m ) i Grań Hrubego. W Tatrach wyżej od Krywania szlak turystyczny prowadzi tylko na Rysy.
U dołu otchłań Cichej Doliny Liptowskiej. Pisząc w skrócie - jest to długa dolina. Cały jej system ma z 33 kilometry. W całości i na raz przeszedłem ją jeden raz. Polecam dawkowanie materiału. Np. wycieczka na Zawory albo z odbiciem do Ciemnosmreczyńskiego Stawu. Stawu a nie stawów, bydlaki pozaszlakowe !
Od prawej : Świnica ( 2301 m ), Świnica "taternicka" ( 2291 m ), Gąsienicowa Turnia ( 2280 m ), Niebieska Turnia ( miała kiedyś 2258 m, trochę się ostatnimi laty rozpadła ) i obła Zawratowa Turnia ( 2247 m ). Miałem przyjemność być na trzech z nich.
Na środku Tomanowa Przełęcz ( 1685 m ). Kiedyś był tam szlak, nie zdążyłem więc już tam nie pójdę.
Kilka popularnych szczytów : Pilsko, Babia Góra, Giewont i Kasprowy.
Wstępujemy na Beskid ( 2012 m ). Pierwszy albo ostatni szczyt Tatr Zachodnich w Grani Głównej.
Widoki z Beskidu.
Pięknie widać płyty Kościelca.
Turysty na głównym szczycie Świnicy.
Po zejściu z Beskidu warto wyjść na wierzchołek Kasprowego Wierchu.
I zobaczyć taką panoramę.
Komu bije dzwon ?
Te w bieli to Czerwone Wierchy.
Szczyty nad wierzchołkiem Kasprowego.
Szczyty i przełęcze Tatr Zachodnich.
Jak zdobyło się takie dwa szczyty to nie ma co dalej rumakować. Zielonym szlakiem rozpoczęliśmy zejście z Kasprowego do Kuźnic.
Patrząc raz na stronę Wysokich.
Drugi raz na stronę Zachodnich.
To będzie Rohacz.
A to północne zbocza Kasprowego.
Po prostu piękne !
Goryczkowa Czuba ( 1912 m ). Nazwa od nazwiska, nie od rośliny.
Na białej polance po prawej stoi Hotel Górski Kalatówki.
Oto on. Trochę się ruszał jak robiłem zdjęcie.
Na odcinku od Myślenickich Turni ( stacja przesiadkowa ) do Kuźnic kornik też sporo pracował.
Skały na Zawraciku Kasprowym.
Widok na Kasprowy.
I okolicę.
Wracamy do Kuźnic. Wyszło około 17 km - po co więcej ?
Szło się rewelacyjnie - dosłownie tylko raz straciłem równowagę w Jaworzynce. Raki nie potrzebne, akcesoria pokroju "czekan turystyczny" ( widziałem z kilkanaście na plecakach ) w tym terenie były wręcz kuriozalne. Idźcie póki pogoda łaskawa !
Dziękuję za uwagę.
Prawdopodobnie tzw Złota Polska Jesień oddaliła się gwałtownie. Przynajmniej w Tatrach. To dobrze - będzie je teraz lepiej widać nad jesiennym, niższym krajobrazem.
Ale najpierw warto je zobaczyć w wersji wczesnozimowej od wewnątrz.
Na sobotę wróżki meteo zapowiadały pogodę idealną. Kilka stopni poniżej zera, dużo słońca, brak wiatru. W porywach było - 14 stopni, trochę wiało, słońca było więcej niż księżyca, chmur nie było. Tak wiec nie da się narzekać na wycieczkę.
Wyjazd z Żywca o 6 rano w składzie trzy osobowym. Dojeżdżamy na Rondo Kuźnickie, wsiadamy do busa i docieramy pod kolejkę na Kasprowy. Tutaj następuje burza mózgów : "Idziemy czy jedziemy ? Tędy czy tamtędy ? Czy jest w nas pozytywne nastawienie ? Ambicja czy wygoda ?". W sumie poszliśmy. Oczywiście wiecie, że od początku optowałem za wersją ambitną.
Nabywamy bilety do Parku ( 6 zł ) i wnikamy na szlak ( żółty ) przez Dolinę Jaworzynka. W niej też widać, że kornik i wiatr działali tutaj skutecznie.
Przed nami prawie całkowicie płaska dolina. Nad MiPT Kopa Magury ( 1704 m ).
Ta skałka nazywa się , ponoć, Mnich.
Zbocza Skupniów Upłaz.
Na środku Przełęcz Mechy. To zdjęcie jest zrobione z górnej części Doliny Jaworzynka. Dolna część, ta płaska, ma przeszłość pasterską. Zachowały się z tych czasów cztery szałasy pasterskie. Warto je zobaczyć z bliska. Część górna to tereny górnicze. Występuje tam też Jaskinia Magurska.
Idziemy dalej tzw Siodłową Percią, trawersując zbocze góry zwanej Mała Królowa Kopa ( 1577 m ). Rzut oka na mało znany szczyt. Ponoć jeden wokalista tak twierdzi.
Koniec tego trawersowania następuje na Przełęczy między Kopami ( 1499 m ) popularnie zwanej Karczmiskiem. Z lewej strony dochodzi tam też niebieski szlak z Kuźnic - idący przez Boczań i Skupniów Upłaz.
Z Przełęczy w kilka minut wchodzimy na Królowa Rówień. Jak łatwo się domyśleć teren tam jest raczej płaski. I z ładnymi widokami.
Przełęcz Krzyżne ( 2112 m ), Kopa nad Krzyżnem, Turnia Ptak.
Szlak przez Rówień. Śnieg pięknie chrumkał pod butami.
Rówień kończy się zejściem na Halę Gąsienicową. Ten budynek po prawej to Betlejemka. Lata temu prywatne schronisko. Obecnie własność Polskiego Związku Alpinistycznego.
I znowu trochę płaskiego terenu - Stawiańskie Rówienki. Budynek na środku okupują wróżki meteo.
Po zejściu pod schronisko Murowaniec ( 1505 m - a wydawałoby się, że Karczmisko jest wyżej ), obecnie remontowane, ruszamy żółtym szlakiem na Kasprowy Wierch.
Żółta Turnia ( 2087 m ) ponad inne.
Dach Murowańca pośród drzew.
Kościelce, wszystkie trzy, z boku.
Nad Małym Kościelcem trzy Granaty.
Zdecydowanie nie są to ogrzewane kanapy.
Kolej Krzesełkowa Gąsienicowa nad Kotłem Gąsienicowym.
Po lewej zbocza Zadniego Granatu ( 2240 m ), potem Czarne Ściany. Najwyższy na zdjęciu to Kościelec ( 2155 m ). Ten niższy po prawej to wyższy o 7 metrów Zadni Kościelec. Miałem przyjemność być na obu Kościelcach.
Turysty na tym o wysokości 2155 m .
Ponownie Murowaniec.
Pięknie postrzępiony Wierch pod Fajki ( 2124 m ).
Po pewnym czasie szlak zakręca ostro w prawo i zboczami Beskidu udaję się w stronę Suchej Przełęczy.
Jak widać - nie widać wielu stawów.
Po lewej Pośredni ( 2234 m ) i Zadni Grant.
Od tej przełęczy , Liliowa, po prawej ( 1952 m ) zaczynają się Tatry Wysokie. Albo się kończą.
Sucha Przełęcz ( 1950 m ).
Budownictwo na wysokim poziomie.
Rzut oka na Zakopane.
Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne IMGW-PIB na Kasprowym Wierchu ( 1987 m ). Od czasu zagarnięcia przez Związek radziecki szczytu Pop Iwan jest to najwyżej położony budynek na terenie Polski. Do czasu zbudowania czegoś na Grojcu.
Przyszedł czas na zasłużony odpoczynek i roztarcie lekko zmrożonych twarzy i rąk. Można było siąść w hali odjazdów / przyjazdów PKL. Było - 14 stopni. Milusio.
Po wystarczającym czasie odpoczynku ruszyliśmy dalej.
Ten "trapez" po prawej to Kozi Wierch ( 2291 m ).
Czas na trochę Słowacji - Krywań ( 2494 m ) i Grań Hrubego. W Tatrach wyżej od Krywania szlak turystyczny prowadzi tylko na Rysy.
U dołu otchłań Cichej Doliny Liptowskiej. Pisząc w skrócie - jest to długa dolina. Cały jej system ma z 33 kilometry. W całości i na raz przeszedłem ją jeden raz. Polecam dawkowanie materiału. Np. wycieczka na Zawory albo z odbiciem do Ciemnosmreczyńskiego Stawu. Stawu a nie stawów, bydlaki pozaszlakowe !
Od prawej : Świnica ( 2301 m ), Świnica "taternicka" ( 2291 m ), Gąsienicowa Turnia ( 2280 m ), Niebieska Turnia ( miała kiedyś 2258 m, trochę się ostatnimi laty rozpadła ) i obła Zawratowa Turnia ( 2247 m ). Miałem przyjemność być na trzech z nich.
Na środku Tomanowa Przełęcz ( 1685 m ). Kiedyś był tam szlak, nie zdążyłem więc już tam nie pójdę.
Kilka popularnych szczytów : Pilsko, Babia Góra, Giewont i Kasprowy.
Wstępujemy na Beskid ( 2012 m ). Pierwszy albo ostatni szczyt Tatr Zachodnich w Grani Głównej.
Widoki z Beskidu.
Pięknie widać płyty Kościelca.
Turysty na głównym szczycie Świnicy.
Po zejściu z Beskidu warto wyjść na wierzchołek Kasprowego Wierchu.
I zobaczyć taką panoramę.
Komu bije dzwon ?
Te w bieli to Czerwone Wierchy.
Szczyty nad wierzchołkiem Kasprowego.
Szczyty i przełęcze Tatr Zachodnich.
Jak zdobyło się takie dwa szczyty to nie ma co dalej rumakować. Zielonym szlakiem rozpoczęliśmy zejście z Kasprowego do Kuźnic.
Patrząc raz na stronę Wysokich.
Drugi raz na stronę Zachodnich.
To będzie Rohacz.
A to północne zbocza Kasprowego.
Po prostu piękne !
Goryczkowa Czuba ( 1912 m ). Nazwa od nazwiska, nie od rośliny.
Na białej polance po prawej stoi Hotel Górski Kalatówki.
Oto on. Trochę się ruszał jak robiłem zdjęcie.
Na odcinku od Myślenickich Turni ( stacja przesiadkowa ) do Kuźnic kornik też sporo pracował.
Skały na Zawraciku Kasprowym.
Widok na Kasprowy.
I okolicę.
Wracamy do Kuźnic. Wyszło około 17 km - po co więcej ?
Szło się rewelacyjnie - dosłownie tylko raz straciłem równowagę w Jaworzynce. Raki nie potrzebne, akcesoria pokroju "czekan turystyczny" ( widziałem z kilkanaście na plecakach ) w tym terenie były wręcz kuriozalne. Idźcie póki pogoda łaskawa !
Dziękuję za uwagę.