Ukochany i umiłowany szlak w Tatrach Wysokich.
: 2020-09-01, 11:06
Dobry wieczór.
Lato się kończy. Zima się zbliża. Pomiędzy nimi będzie jesień. Pogoda się zmienia. Zew Tatrzański wzywa.
Tym razem wezwał Młodego i Przyszłościowego Taternuka zwanego Ogrodowcem. Ostatnio jak był w Tatrach to mądrze wycofał się z Baraniej Przełęczy. Tym razem wyczuł , że w niedzielę 30 sierpnia pogoda miała być milsza dla ekumenicznych szlakowych turystów. Jako przykładowy turysta górski i ja chodzę po szlakach. Tak więc przyjąłem rzucone mi wyzwanie - Tatry w niedzielę !!!
W sobotę wieczorem zapytałem innego MiPT czy wrócił z górskiej krainy czyli Węgier. Wrócił o godzinie 19.20. O 20.50 odpisał, że jedzie z nami.
Z soboty na niedzielę do snu tulił nas deszcz. Mocny deszcz podparty błyskawicami. Dobrze to wróżyło - wypadało się w nocy. O 4.50 deszcz już wysychał na chodniku. Bez zwłoki ruszyliśmy na Słowację.
W Białej Wodzie ( 910 m ) meldujemy się przed godziną 7. 6 euro opłaty parkingowej ( można w pln ) i o 6.56 ruszamy na żółto i na niebiesko w głąb Doliny Kieżmarskiej.
Jako , że to Dolina Kieżmarska ( Kieżmarskiej Białej Wody ) to witają nas Kieżmarskie Szczyty. Z Łomnicą i Huncowskim.
Po pewnym czasie niebieski szlak skręca w prawo ( przy moście ) i oddala się do Doliny Białych Stawów. My idziemy dalej żółtym szlakiem. Ale oczywiście nie idziemy cały czas. Po chwili zasiadamy na fundamentach Kovalicikovej Chaty ( około 1240 m ). Odpoczynek i śniadanie to rzecz święta. w trakcie naszego śniadania przez szlak przechodzi sporo ludzi. Nic dziwnego - cel piękny, pogoda piękna, rok szkolny się zbliża.
Pokrzepieni fizycznie i duchowo ruszamy dalej. Po drodze, po prawej stronie pojawiają się Tatry Bielskie.
Po około godzinie i 40 minutach od parkingu pojawia się widok na majestatyczne szczyty nad Zielonym Stawem Kieżmarskim.
Dumny ( 2623 m ) i Mały Dumny ( 2592 m ). Pomiędzy nimi Durna Igła. Wiadomo , że nazwa Durny i Pyszny również jest OK. Dumny / Durny / Pyszny Szczyt robi za czwarty szczyt Tatr.
Z przodu Jastrzębia Turnia ( 2139 m ). To chyba najbardziej charakterystyczny szczyt w tej okolicy. Słowacy maja nawet czekolady z nim na okładce i powszechnie znaną legendę o spadającym kamieniu szlachetnym. To z tyłu to Skrajny Jastrzębi Kopiniak ( 2250 m ).
Po lewicy Dumne Durne i Pyszne Szczyty. Na środku wcięcie Baraniej Przełęczy ( 2393 m ). Dalej dwuwierzchołkowe Baranie Rogi ( 2526 m ). Ta piramida z prawej to Czarny Szczyt ( 2429 m ).
Tak swoją drogą to część do tej pory widzianych szczytów ( Kieżmarski Wielki, Łomnica, Dumny Szczyt i Baranie Rogi ) należy do Wielkiej Korony Tatr. Cudne towarzystwo.
Barania Przełęcz nad górną częścią Dzikiej Doliny. Tamtędy idzie droga do Doliny Pięciu Stawów Spiskich.
Majestatu ciąg dalszy. Północna ściana Małego Kieżmarskiego Szczytu ( 2514 m ) - ponoć 900 metrów.
Po prawej Kieżmarska Kopa ( 2233 m ), po lewej Złota Turnia ( 2265 m ).
Pojawia się cywilizacja. Schronisko nad Zielonym Stawem Kieżmarskim. Leżakuje ono od 1897 roku na wysokości 1550 m. Wcześniejsze schroniska w okolicy wcześniej zakończyły żywot.
Widok z odnogi szlaku ( zdjęcie wykonał MiPT Gutek ).
Widok z bliska.
Do schroniska dotarliśmy w 114 minut. Czas na kolejną zasłużoną przerwę.
Przerwę widokową. Kolejne zdjęcia zrobiłem siedząc przy stole nad stawem.
Sielanka sielanką ale szczyt sam się nie zdobędzie ani nie przyjdzie do nas. Swoją drogą to tak byłoby lepiej. Człek czeka w schronisku a szczyt przychodzi, pochyla szlak i zaprasza na minutowy spacer na wierzchołek.
Żółtym szlakiem ruszamy zdobyć próg Doliny Jagnięcy. Przed nami ponad 250 metrów podejścia. Ostatni z nas pokonuje je w 40 minut.
Rzut oka na drogę, którą przyszliśmy z Białej Wody. Po lewicy zdjęcia Tatry Bielskie.
Pojawia się Łomnica ( 2632 m ). Jak wiadomo pobiera ona pensję za pracę na etacie drugiego szczytu Tatr. Ta mała piramidka po środku to Poślednia Turnia. "Poślednia" bo niby gorsza od olbrzymich sąsiadów - Łomnicy i Dumnego. A ma ona aż 2560 m. Wiele samodzielnych szczytów to maleństwa wobec niej.
Po środku Dzika Dolina.
Majestatyczny Mały Kieżmarski i "malutka" Łomnica kukająca za Wideł.
MiPT Ogrodowiec i Dobromił szturmujące pionową ścianę progu Jagnięcej Doliny.
Nad główkami Taternuków Czarny Szczyt.
Po środku Jastrzębia Turnia.
Już je znacie
Przed Państwem najwyżej położony budynek na Słowacji.
Ten śnieg leżący na dnie Miedzianej Kotliny to jeden z kilku w Tatrach snieżników / lodowczyków. Chyba z roku na rok coraz mniejszy.
A teraz rzut oka na prawą stronę - Kozia Grań. Jedna z jej części będzie dla mnie Numerem Jeden tej wycieczki.
Na lewo patrz !
Łomnica się podwyższa. Po jej lewej stronie część Wideł.
Brama czyli próg Doliny Jagnięcej. To dolinka wisząca, w której mieszkają dwa, w porywach trzy stawy. I żyje tam sporo kozic. Pochodzą one od tych co przeżyły czasy Księcia.
Na środku zdjęcia Grań Wideł. Łączy ona Kieżmarski z Łomnicą.
MiPT czekają na trzeciego MiPT.
Czerwony Staw Kieżmarski ( 1811 m ) pod Kozią Granią.
Rozpoczynamy trawers lewej części doliny. Pójdziemy podnóżami Kopiniaków.
Czerwony Staw. Nad nim widać zakosy szlaku na Rakuską Przełęcz ( ok 2000 m ). To cześć Magistrali Tatrzańskiej ( czerwony szlak ). Z Rakuskiej Przełęczy zejdziemy do Łomnickiego Stawu. Oczywiście można iść dalej.
Przed Państwem Modry Stawek ( 1865 m ) u stóp Jagnięcego Szczytu. O tym szczycie jeszcze coś napiszę.
Na środku zdjęcia widać zakos szlaku wprowadzający na Kołowy Przechód.
Te "pancerne" płytowe ściany to Kozia Turnia - Numer Jeden !!!
Jest po prostu piękna !!! I ma ładną wysokość - 2111 metrów.
Na wszystkie te cuda patrzy Łomnica.
Przy podziwianiu okolicy dwa MiPT trochę mnie wyprzedziły i sporo wcześniej zameldowały się na Kołowym Przechodzie. Do tego ja trafiłem na dwustronny korek na łańcuchach. Nic to. Wypoczywałem na stojąco
W tym czasie MiPT Gutek zrobił zdjęcie Kołowego i okolicy. Zwróćcie uwagę na pogodne niebo …
Ja zrobiłem zdjęcia człeków na skale.
A to człeki na Kołowym Przechodzie ( 2118 m ).
Korek zatrzymał mnie na … kilkanaście minut. W tym czasie zaśpiewałem sobie w duchu Ohne Dich i Czerwone Maki. Jakoś tak od kilku lat te ( i inne ) pieśni kołaczą mi się w głowie w trakcie wycieczek górskich … Zwłaszcza videoclip do Ohne ... pasuje do radosnej turystyki …
https://www.youtube.com/watch?v=LIPc1cfS-oQ
Proszę o porównanie nieba na zdjęciach z Kołowego Przechodu … A minęło tylko kilkanaście minut.
No cóż. Chmury za nami , szczyt przed nami. A po lewej Kołowy Staw. Zamieszkały w Kołowej Dolinie. To taka odnoga Doliny Zadnich Koperszadów - tej przez którą idzie "graniczny" szlak pomiędzy Bielskimi a Wysokimi. Dolina Kołowa leży na terenie chronionym i nie wolno jej odwiedzać. Zrozumieliście Szubrawcy !?!?!
Teraz Polska !!!
Od Rys do Zadniego Mnicha.
MiPT Ogrodowiec na szlaku na szczyt. szlak ten podnosi się, obniża się, podnosi się, w końcu skręca w prawo, a tuż przed szczytem na parę metrów w lewo. Ale to dopiero za około 20 minut od Przechodu.
W skrócie od lewej : Kieżmarskie, Grań Wideł, Łomnica, Poślednia, Durne . Chmury dalej za nami i z boku.
Po prawej semafor ludzki na szczycie.
Na środku zielony masyw Szerokiej Jaworzyńskiej ( 2211 m ). Tam też nie wolno chodzić.
Ostatnie metry przed ostatnim zakrętem.
Ci mają trochę dalej do celu.
Cel wzięty. MiPT Gutek i Ogrodowiec na Jagnięcym Szczycie ( 2230 m ).
Weszliśmy na niego w 4 godziny i 46 minut od wejścia na szlak w Białej Wodzie. Z dwoma dłuższymi przerwami. To znaczy , że jesteśmy Młodzi i Przyszłościowi.
Na szczycie zrobiliśmy sobie trzecią przerwę. Ludzi dużo ale dało się usiąść i pogadać. Mądrze i poważnie.
Raz za czas rzucając oczyma na okolicę.
Okolica chmurna. Lodowy ( 2627 m ) wystaje po prawej Kołowego. Lodowy to kolejny dzisiaj widziany szczyt z Wielkiej Korony Tatr. Widać też Rysy ( 2502 m … ) i Wysoką ( 2560 m ) - one też należą do tej Korony.
Okolica jasna.
Murań ( 1890 m ), Nowy Wierch ( 2009 m ), Hawrań ( 2152 m ) i Płaczliwa Skała ( 2142 m ) czyli cześć Grani Głównej Tatr Bielskich. Tam też nie wolno chodzić !!!
Młody i Przyszłościowy Piesio Taternuk.
Pies na szczycie - radość na szczycie !
Podsumowujemy nasze wyjście . MiPT Gutek i Ogrodowiec szli na Jagnięcy pierwszy raz. Jak widać wyszli. Ja szedłem szósty raz. Wszedłem drugi raz. Liczę, że w przyszłości MiPT Gutek i Ogrodowiec nie będą mieli zawsze tak dobrze. Sprawiedliwość musi być.
Natomiast jasna strona dnia jest nad Bielskimi.
W grani od lewej Szalony Wierch ( 2061 m ), grań Bielskich Jatek ( najwyższy punkt 2020 m ) i Bujaczy Wierch ( 1960 m ). U dołu trapezowata Bielska Kopa ( 1836 m ). Na lewo od niej widać zbieganie się szlaków na Przełęczy pod Kopą ( 1753 m ) - to umowna granica pomiędzy Bielskimi i Wysokimi. W sumie to Jagnięcy jest pierwszym od tej strony szczytem Tatr Wysokich.
Poza przełęczą ruch turystyczny jest zabroniony. Pamiętajcie !!!
Natomiast na widoczną na zdjęciu Szeroką Przełęczą Bielską ( 1827 m ) można wejść nogą turystyczną. Czerwony szlak na nią ze Zdziaru to był pierwszy szlak ( w 2007 r ) jaki przeszedłem w Tatrach Bielskich.
Dla kontrastu mrok nad Baranimi Rogami.
I mrok nad długą granią. Ciekawie stąd wygląda Jastrzębia Turnia. To ta na środku.
Widać grań prowadzącą na Kołowy. To kozice wydeptały tę ścieżkę.
Pożegnanie ze Szczytem. Zauważcie przyczepność tego typa po prawej.
Rozpoczynamy zejście.
Po prawej widać mur Murania, a na środku część Doliny Jaworowej.
Kołowy Staw nie jest kołowy z wyglądu.
My wracamy, chmury się rozjaśniają …
Ta grań na wprost to Jagnięce Baszty.
Droga powrotna.
Lato się kończy. Zima się zbliża. Pomiędzy nimi będzie jesień. Pogoda się zmienia. Zew Tatrzański wzywa.
Tym razem wezwał Młodego i Przyszłościowego Taternuka zwanego Ogrodowcem. Ostatnio jak był w Tatrach to mądrze wycofał się z Baraniej Przełęczy. Tym razem wyczuł , że w niedzielę 30 sierpnia pogoda miała być milsza dla ekumenicznych szlakowych turystów. Jako przykładowy turysta górski i ja chodzę po szlakach. Tak więc przyjąłem rzucone mi wyzwanie - Tatry w niedzielę !!!
W sobotę wieczorem zapytałem innego MiPT czy wrócił z górskiej krainy czyli Węgier. Wrócił o godzinie 19.20. O 20.50 odpisał, że jedzie z nami.
Z soboty na niedzielę do snu tulił nas deszcz. Mocny deszcz podparty błyskawicami. Dobrze to wróżyło - wypadało się w nocy. O 4.50 deszcz już wysychał na chodniku. Bez zwłoki ruszyliśmy na Słowację.
W Białej Wodzie ( 910 m ) meldujemy się przed godziną 7. 6 euro opłaty parkingowej ( można w pln ) i o 6.56 ruszamy na żółto i na niebiesko w głąb Doliny Kieżmarskiej.
Jako , że to Dolina Kieżmarska ( Kieżmarskiej Białej Wody ) to witają nas Kieżmarskie Szczyty. Z Łomnicą i Huncowskim.
Po pewnym czasie niebieski szlak skręca w prawo ( przy moście ) i oddala się do Doliny Białych Stawów. My idziemy dalej żółtym szlakiem. Ale oczywiście nie idziemy cały czas. Po chwili zasiadamy na fundamentach Kovalicikovej Chaty ( około 1240 m ). Odpoczynek i śniadanie to rzecz święta. w trakcie naszego śniadania przez szlak przechodzi sporo ludzi. Nic dziwnego - cel piękny, pogoda piękna, rok szkolny się zbliża.
Pokrzepieni fizycznie i duchowo ruszamy dalej. Po drodze, po prawej stronie pojawiają się Tatry Bielskie.
Po około godzinie i 40 minutach od parkingu pojawia się widok na majestatyczne szczyty nad Zielonym Stawem Kieżmarskim.
Dumny ( 2623 m ) i Mały Dumny ( 2592 m ). Pomiędzy nimi Durna Igła. Wiadomo , że nazwa Durny i Pyszny również jest OK. Dumny / Durny / Pyszny Szczyt robi za czwarty szczyt Tatr.
Z przodu Jastrzębia Turnia ( 2139 m ). To chyba najbardziej charakterystyczny szczyt w tej okolicy. Słowacy maja nawet czekolady z nim na okładce i powszechnie znaną legendę o spadającym kamieniu szlachetnym. To z tyłu to Skrajny Jastrzębi Kopiniak ( 2250 m ).
Po lewicy Dumne Durne i Pyszne Szczyty. Na środku wcięcie Baraniej Przełęczy ( 2393 m ). Dalej dwuwierzchołkowe Baranie Rogi ( 2526 m ). Ta piramida z prawej to Czarny Szczyt ( 2429 m ).
Tak swoją drogą to część do tej pory widzianych szczytów ( Kieżmarski Wielki, Łomnica, Dumny Szczyt i Baranie Rogi ) należy do Wielkiej Korony Tatr. Cudne towarzystwo.
Barania Przełęcz nad górną częścią Dzikiej Doliny. Tamtędy idzie droga do Doliny Pięciu Stawów Spiskich.
Majestatu ciąg dalszy. Północna ściana Małego Kieżmarskiego Szczytu ( 2514 m ) - ponoć 900 metrów.
Po prawej Kieżmarska Kopa ( 2233 m ), po lewej Złota Turnia ( 2265 m ).
Pojawia się cywilizacja. Schronisko nad Zielonym Stawem Kieżmarskim. Leżakuje ono od 1897 roku na wysokości 1550 m. Wcześniejsze schroniska w okolicy wcześniej zakończyły żywot.
Widok z odnogi szlaku ( zdjęcie wykonał MiPT Gutek ).
Widok z bliska.
Do schroniska dotarliśmy w 114 minut. Czas na kolejną zasłużoną przerwę.
Przerwę widokową. Kolejne zdjęcia zrobiłem siedząc przy stole nad stawem.
Sielanka sielanką ale szczyt sam się nie zdobędzie ani nie przyjdzie do nas. Swoją drogą to tak byłoby lepiej. Człek czeka w schronisku a szczyt przychodzi, pochyla szlak i zaprasza na minutowy spacer na wierzchołek.
Żółtym szlakiem ruszamy zdobyć próg Doliny Jagnięcy. Przed nami ponad 250 metrów podejścia. Ostatni z nas pokonuje je w 40 minut.
Rzut oka na drogę, którą przyszliśmy z Białej Wody. Po lewicy zdjęcia Tatry Bielskie.
Pojawia się Łomnica ( 2632 m ). Jak wiadomo pobiera ona pensję za pracę na etacie drugiego szczytu Tatr. Ta mała piramidka po środku to Poślednia Turnia. "Poślednia" bo niby gorsza od olbrzymich sąsiadów - Łomnicy i Dumnego. A ma ona aż 2560 m. Wiele samodzielnych szczytów to maleństwa wobec niej.
Po środku Dzika Dolina.
Majestatyczny Mały Kieżmarski i "malutka" Łomnica kukająca za Wideł.
MiPT Ogrodowiec i Dobromił szturmujące pionową ścianę progu Jagnięcej Doliny.
Nad główkami Taternuków Czarny Szczyt.
Po środku Jastrzębia Turnia.
Już je znacie
Przed Państwem najwyżej położony budynek na Słowacji.
Ten śnieg leżący na dnie Miedzianej Kotliny to jeden z kilku w Tatrach snieżników / lodowczyków. Chyba z roku na rok coraz mniejszy.
A teraz rzut oka na prawą stronę - Kozia Grań. Jedna z jej części będzie dla mnie Numerem Jeden tej wycieczki.
Na lewo patrz !
Łomnica się podwyższa. Po jej lewej stronie część Wideł.
Brama czyli próg Doliny Jagnięcej. To dolinka wisząca, w której mieszkają dwa, w porywach trzy stawy. I żyje tam sporo kozic. Pochodzą one od tych co przeżyły czasy Księcia.
Na środku zdjęcia Grań Wideł. Łączy ona Kieżmarski z Łomnicą.
MiPT czekają na trzeciego MiPT.
Czerwony Staw Kieżmarski ( 1811 m ) pod Kozią Granią.
Rozpoczynamy trawers lewej części doliny. Pójdziemy podnóżami Kopiniaków.
Czerwony Staw. Nad nim widać zakosy szlaku na Rakuską Przełęcz ( ok 2000 m ). To cześć Magistrali Tatrzańskiej ( czerwony szlak ). Z Rakuskiej Przełęczy zejdziemy do Łomnickiego Stawu. Oczywiście można iść dalej.
Przed Państwem Modry Stawek ( 1865 m ) u stóp Jagnięcego Szczytu. O tym szczycie jeszcze coś napiszę.
Na środku zdjęcia widać zakos szlaku wprowadzający na Kołowy Przechód.
Te "pancerne" płytowe ściany to Kozia Turnia - Numer Jeden !!!
Jest po prostu piękna !!! I ma ładną wysokość - 2111 metrów.
Na wszystkie te cuda patrzy Łomnica.
Przy podziwianiu okolicy dwa MiPT trochę mnie wyprzedziły i sporo wcześniej zameldowały się na Kołowym Przechodzie. Do tego ja trafiłem na dwustronny korek na łańcuchach. Nic to. Wypoczywałem na stojąco
W tym czasie MiPT Gutek zrobił zdjęcie Kołowego i okolicy. Zwróćcie uwagę na pogodne niebo …
Ja zrobiłem zdjęcia człeków na skale.
A to człeki na Kołowym Przechodzie ( 2118 m ).
Korek zatrzymał mnie na … kilkanaście minut. W tym czasie zaśpiewałem sobie w duchu Ohne Dich i Czerwone Maki. Jakoś tak od kilku lat te ( i inne ) pieśni kołaczą mi się w głowie w trakcie wycieczek górskich … Zwłaszcza videoclip do Ohne ... pasuje do radosnej turystyki …
https://www.youtube.com/watch?v=LIPc1cfS-oQ
Proszę o porównanie nieba na zdjęciach z Kołowego Przechodu … A minęło tylko kilkanaście minut.
No cóż. Chmury za nami , szczyt przed nami. A po lewej Kołowy Staw. Zamieszkały w Kołowej Dolinie. To taka odnoga Doliny Zadnich Koperszadów - tej przez którą idzie "graniczny" szlak pomiędzy Bielskimi a Wysokimi. Dolina Kołowa leży na terenie chronionym i nie wolno jej odwiedzać. Zrozumieliście Szubrawcy !?!?!
Teraz Polska !!!
Od Rys do Zadniego Mnicha.
MiPT Ogrodowiec na szlaku na szczyt. szlak ten podnosi się, obniża się, podnosi się, w końcu skręca w prawo, a tuż przed szczytem na parę metrów w lewo. Ale to dopiero za około 20 minut od Przechodu.
W skrócie od lewej : Kieżmarskie, Grań Wideł, Łomnica, Poślednia, Durne . Chmury dalej za nami i z boku.
Po prawej semafor ludzki na szczycie.
Na środku zielony masyw Szerokiej Jaworzyńskiej ( 2211 m ). Tam też nie wolno chodzić.
Ostatnie metry przed ostatnim zakrętem.
Ci mają trochę dalej do celu.
Cel wzięty. MiPT Gutek i Ogrodowiec na Jagnięcym Szczycie ( 2230 m ).
Weszliśmy na niego w 4 godziny i 46 minut od wejścia na szlak w Białej Wodzie. Z dwoma dłuższymi przerwami. To znaczy , że jesteśmy Młodzi i Przyszłościowi.
Na szczycie zrobiliśmy sobie trzecią przerwę. Ludzi dużo ale dało się usiąść i pogadać. Mądrze i poważnie.
Raz za czas rzucając oczyma na okolicę.
Okolica chmurna. Lodowy ( 2627 m ) wystaje po prawej Kołowego. Lodowy to kolejny dzisiaj widziany szczyt z Wielkiej Korony Tatr. Widać też Rysy ( 2502 m … ) i Wysoką ( 2560 m ) - one też należą do tej Korony.
Okolica jasna.
Murań ( 1890 m ), Nowy Wierch ( 2009 m ), Hawrań ( 2152 m ) i Płaczliwa Skała ( 2142 m ) czyli cześć Grani Głównej Tatr Bielskich. Tam też nie wolno chodzić !!!
Młody i Przyszłościowy Piesio Taternuk.
Pies na szczycie - radość na szczycie !
Podsumowujemy nasze wyjście . MiPT Gutek i Ogrodowiec szli na Jagnięcy pierwszy raz. Jak widać wyszli. Ja szedłem szósty raz. Wszedłem drugi raz. Liczę, że w przyszłości MiPT Gutek i Ogrodowiec nie będą mieli zawsze tak dobrze. Sprawiedliwość musi być.
Natomiast jasna strona dnia jest nad Bielskimi.
W grani od lewej Szalony Wierch ( 2061 m ), grań Bielskich Jatek ( najwyższy punkt 2020 m ) i Bujaczy Wierch ( 1960 m ). U dołu trapezowata Bielska Kopa ( 1836 m ). Na lewo od niej widać zbieganie się szlaków na Przełęczy pod Kopą ( 1753 m ) - to umowna granica pomiędzy Bielskimi i Wysokimi. W sumie to Jagnięcy jest pierwszym od tej strony szczytem Tatr Wysokich.
Poza przełęczą ruch turystyczny jest zabroniony. Pamiętajcie !!!
Natomiast na widoczną na zdjęciu Szeroką Przełęczą Bielską ( 1827 m ) można wejść nogą turystyczną. Czerwony szlak na nią ze Zdziaru to był pierwszy szlak ( w 2007 r ) jaki przeszedłem w Tatrach Bielskich.
Dla kontrastu mrok nad Baranimi Rogami.
I mrok nad długą granią. Ciekawie stąd wygląda Jastrzębia Turnia. To ta na środku.
Widać grań prowadzącą na Kołowy. To kozice wydeptały tę ścieżkę.
Pożegnanie ze Szczytem. Zauważcie przyczepność tego typa po prawej.
Rozpoczynamy zejście.
Po prawej widać mur Murania, a na środku część Doliny Jaworowej.
Kołowy Staw nie jest kołowy z wyglądu.
My wracamy, chmury się rozjaśniają …
Ta grań na wprost to Jagnięce Baszty.
Droga powrotna.