W Krainie Diabła Górskiego
: 2019-09-09, 17:21
Kilka dni temu Towarzysz Tomasz ostrzegł forumowiczów cytatem z Wiedzącego ( z-dzisiejszej-wyborczej-vt4814.htm ). Wiedzący dostrzegł Diabła w dziewczynie. Do naszej trójki maszerującej na Krzyżne dołączyła ( na szlaku ) dziewczyna. To była Diablica.
Ruszyliśmy w składzie Jakub Łukasz, Łukasz i ja, Łukasz. Wycieczkę rozpoczęliśmy w Brzezinach ( 1005 m ) czarnym szlakiem, następnie przed Murowańcem skręciliśmy w lewo na żółto.
Nad Czerwonym Stawem ( 1660 m ) spoczęliśmy na zasłużony odpoczynek. Było pięknie. Po prawej stronie zbocza Żółtej Turni, po lewej masyw Koszystej. Na wprost rzucał się w oczy Ptak. Potem w oczy rzuciły się po prawej : Fajki, Skrajny, Orla Baszta, a na wprost Buczynowe i nasz cel, Przełęcz Krzyżne, leżący między Kopą nad Krzyżne i początkiem Wołoszynów. Po lewej stale leżała Koszysta.
Około 20 minut marszu od stawu dopadła nas turystka. Zapytała czy nie mamy kremu przeciwsłonecznego. Mieliśmy … Skorzystała, podziękowała i dalej szliśmy razem. Pisząc w skrócie – pouczeni przez Wiedzącego od razu rozpoznaliśmy w Niej zamaskowaną Diablicę. Nie daliśmy się. I Wy się strzeżcie, nie znacie dnia ani godziny. Oraz gadziny i miejsca. Pokonując trudności trasy, w tym mityczną ścianę dotarliśmy na Przełęcz ( 2112 m ). W ciągu 2 godzin i 25 minut od skrętu przed Murowańcem. Widok powalił nas na kolana.
Jak wstaliśmy to zalegliśmy na trawiastym stoku od strony Wołoszynów. Co by odpocząć i porozmawiać. W tym z Diablicą. Ponownie nie przeszliśmy na złą stronę. Po zasłużonym i długim odpoczynku przyszedł czas na pożegnanie i powrót. Dziewczyna Diablica zeszła do 5 Stawów Polskich a my do Murowańca. Tam byliśmy dalej kuszeni, m.in. przez diabła w stroju zakonnicy. Nie daliśmy się.
Z Murowańca zeszliśmy do Kuźnic przez Jaworzynkę.
Dziękuję za uwagę.
P.s. Serdeczne pozdrowienia dla Anity z Gdyni. Miło było poznać. Życzymy Ci sukcesów w wolontariacie. I do zobaczenia
Ruszyliśmy w składzie Jakub Łukasz, Łukasz i ja, Łukasz. Wycieczkę rozpoczęliśmy w Brzezinach ( 1005 m ) czarnym szlakiem, następnie przed Murowańcem skręciliśmy w lewo na żółto.
Nad Czerwonym Stawem ( 1660 m ) spoczęliśmy na zasłużony odpoczynek. Było pięknie. Po prawej stronie zbocza Żółtej Turni, po lewej masyw Koszystej. Na wprost rzucał się w oczy Ptak. Potem w oczy rzuciły się po prawej : Fajki, Skrajny, Orla Baszta, a na wprost Buczynowe i nasz cel, Przełęcz Krzyżne, leżący między Kopą nad Krzyżne i początkiem Wołoszynów. Po lewej stale leżała Koszysta.
Około 20 minut marszu od stawu dopadła nas turystka. Zapytała czy nie mamy kremu przeciwsłonecznego. Mieliśmy … Skorzystała, podziękowała i dalej szliśmy razem. Pisząc w skrócie – pouczeni przez Wiedzącego od razu rozpoznaliśmy w Niej zamaskowaną Diablicę. Nie daliśmy się. I Wy się strzeżcie, nie znacie dnia ani godziny. Oraz gadziny i miejsca. Pokonując trudności trasy, w tym mityczną ścianę dotarliśmy na Przełęcz ( 2112 m ). W ciągu 2 godzin i 25 minut od skrętu przed Murowańcem. Widok powalił nas na kolana.
Jak wstaliśmy to zalegliśmy na trawiastym stoku od strony Wołoszynów. Co by odpocząć i porozmawiać. W tym z Diablicą. Ponownie nie przeszliśmy na złą stronę. Po zasłużonym i długim odpoczynku przyszedł czas na pożegnanie i powrót. Dziewczyna Diablica zeszła do 5 Stawów Polskich a my do Murowańca. Tam byliśmy dalej kuszeni, m.in. przez diabła w stroju zakonnicy. Nie daliśmy się.
Z Murowańca zeszliśmy do Kuźnic przez Jaworzynkę.
Dziękuję za uwagę.
P.s. Serdeczne pozdrowienia dla Anity z Gdyni. Miło było poznać. Życzymy Ci sukcesów w wolontariacie. I do zobaczenia