Do trzech razy sztuka.
Do trzech razy sztuka.
Dzień dobry.
Nastał rok 2019. Na początek roku pogoda poleciła co by się delikatnie oddalić od Tatr. Posłuchałem. Słuchałem do 17 marca – Morskie Oko w towarzystwie Prezesa I Lewaka. 23 marca ruszyłem do boju jak przystało na młodego, przyszłościowego turystę – Czarny Staw pod Rysami. Znajomi z miasta mego rączym krokiem weszli na Szpiglasowy, wracali przez D5SP tak więc z okolic Wodoryjów wyszedłem im naprzeciw. Daleko nie szedłem – zaległem tuż przy wejściu w straszliwą, piastowską dżunglę. Efekty tego zalęgnięcia miałem widoczne na obliczu przez tydzień. Byłem prawie jak Nacjonalista – twarz ma była biało – czerwona. Po tych ambitnych dwóch wycieczkach przyszła pora na Telesfora – czyli marcowe pożegnanie z Tatrami. Tak się rozpędziłem, że udało mi się wejść na pierwszy w tym roku szczyt w Tatrach – Kończysta, ponoć 2535 metrów pod poziomem morza.
Sztuki dwie, ja jako osobnik o wiele mniej doświadczony, wyjazd o trzeciej rano 30 marca, wejście na szlak o 6.05, powrot na parking po 12 godzinach i 25 minutach. Pogoda rewelacyjna, śniegi zmienne, wiatru brak, widoki powalające, luda na trasie mało lub średnio. Odcinek z Wyżnich Hagów do Batyżowieckiego Stawu przeszedłem pierwszy raz w życiu, na Kończystej byłem drugi raz ale pierwszy raz od Stawu. Raków nie założyliśmy, czekanem machałem od podejścia od stawu do zejścia na Stwolską Przełęcz ( kijków nie mam ). To tyle w temacie streszczenia. Dziękuję za uwagę.
A teraz trochę więcej.
Propozycja padła dwa dni wcześniej, ucieszyłem się i zgodziłem. Tak jak pisałem ruszyliśmy o trzeciej, w okolicach 4.50 zobaczyliśmy takie coś :
Jak wiadomo są to Tatry Bielskie, wysunięta dzielnica Bielska – Białej. Jako, że słoneczko wstawało to ich widok towarzyszył nam przez najbliższe minuty. Potem po prawicy widzieliśmy Tatry Wysokie. Słowackie – to znak, że jechaliśmy przez ten kraj. Parking powitał nas milusią temperatusią – było zimno jak na marcowy poranek przystało. Ale słoneczko się pojawiło i swoimi łapkami otuliło nasze buzinki. To na pewno było Słońce Polski. Uradowani ruszyliśmy w stronę stacji elektriczki Wyżnie Hagi i weszliśmy na szlak. Żółty.
Na początek taplaliśmy się w błocie, przeskakując nad szafranami spiskimi. Było ich sporo, pozdrawiam. I tak mniej więcej od altanki na polanie z kwieciem weszliśmy w śnieg, który stale towarzyszył nam aż do skał na grani Kończystej. Były ścieżki płaskie, wznoszące się, trawersujące. Te ostatnie masowo wystąpiły tuż przy końcu trasy do Batyżowieckiego. Na tym odcinku mijaliśmy się z dwojgiem Słowaków i jednym Polakiem. Schodził.
Widoki były fajne. Za nami Niżne Tatry, przed nami wyłaniające się Kończyste Gerlachy ( jak i Klinowate Tępaki ), po prawej też coś wychodziło nad chmury ale nie wiem co to było.
Nad stawem spotkaliśmy rzeczonych Słowaków , a potem ruszyliśmy do boju. Zbocze strome, ślady znikome. Poczułem się w obowiązku prowadzić i schodki nogami dolnymi kopać. W końcu przez lata byłem piłkarzem nożno – ręcznym.
Ostatnie zdjęcie nie oddaje stromizny szlaku.
W dobrym zdrowiu dotarliśmy do zacnych skał na grani, odpoczęliśmy i nastał czas skakania ze skał w śnieg i na odwrót. Jak też czas na użycie rąk górnych. Po prawicy mieliśmy widok na masyw Gerlacha. Ładny widok.
Na ostatnim zdjęciu jest niejaki Kościółek.
Kolejne zdjęcia przedstawiają widok na przyszłość
I spojrzenie na przebytą drogę.
Zostaliśmy powitani przez kamzika. Miły z pyska.
Jeszcze trochę pod górę.
I skręciliśmy w lewo co by zejść w żleb pod szczytem.
Pierwsze rzucenie czteroma oczyma na szczyt.
I drugie.
I tak oto weszliśmy na Pasternakowe Wrótka. Ja próbowałem wejsć na Kowadło ( za pierwszym razem wszedłem ). Próba nie udana. Ale za to wszedłem na drugi ( ponoć niższy ) ze szczytów Kończystej.
Czas na rzut oka na okolicę.
Na pierwszym z tych zdjęć jest Koprowy. Do 29 marca 2019 roku był to najwyższy z tatrzańskich szczytów na jaki wszedłem w wersji mocno śnieżnej ( 31 października 2009 ). Wzruszyłem się.
Przyszedł czas na zejście na Stwolską Przełęcz. Śnieg był wredny, słońce nie.
Spójrzcie jak fajnie Wysoka kukała za siodła przełęczy.
Do szlaku do Wyżnich Hag dostaliśmy się trochę bokiem. Na dworcu elektriczki czekała otwarta restauracja, skorzystaliśmy.
Ostatnie spojrzenie.
A jakby ktoś nie czuł potrzeby przebierania nogami to i z trasy pociągu można ładnie zobaczyć Tatry.
Dziękuję Przewodniczce.
Dziękuję za uwagę.
Nastał rok 2019. Na początek roku pogoda poleciła co by się delikatnie oddalić od Tatr. Posłuchałem. Słuchałem do 17 marca – Morskie Oko w towarzystwie Prezesa I Lewaka. 23 marca ruszyłem do boju jak przystało na młodego, przyszłościowego turystę – Czarny Staw pod Rysami. Znajomi z miasta mego rączym krokiem weszli na Szpiglasowy, wracali przez D5SP tak więc z okolic Wodoryjów wyszedłem im naprzeciw. Daleko nie szedłem – zaległem tuż przy wejściu w straszliwą, piastowską dżunglę. Efekty tego zalęgnięcia miałem widoczne na obliczu przez tydzień. Byłem prawie jak Nacjonalista – twarz ma była biało – czerwona. Po tych ambitnych dwóch wycieczkach przyszła pora na Telesfora – czyli marcowe pożegnanie z Tatrami. Tak się rozpędziłem, że udało mi się wejść na pierwszy w tym roku szczyt w Tatrach – Kończysta, ponoć 2535 metrów pod poziomem morza.
Sztuki dwie, ja jako osobnik o wiele mniej doświadczony, wyjazd o trzeciej rano 30 marca, wejście na szlak o 6.05, powrot na parking po 12 godzinach i 25 minutach. Pogoda rewelacyjna, śniegi zmienne, wiatru brak, widoki powalające, luda na trasie mało lub średnio. Odcinek z Wyżnich Hagów do Batyżowieckiego Stawu przeszedłem pierwszy raz w życiu, na Kończystej byłem drugi raz ale pierwszy raz od Stawu. Raków nie założyliśmy, czekanem machałem od podejścia od stawu do zejścia na Stwolską Przełęcz ( kijków nie mam ). To tyle w temacie streszczenia. Dziękuję za uwagę.
A teraz trochę więcej.
Propozycja padła dwa dni wcześniej, ucieszyłem się i zgodziłem. Tak jak pisałem ruszyliśmy o trzeciej, w okolicach 4.50 zobaczyliśmy takie coś :
Jak wiadomo są to Tatry Bielskie, wysunięta dzielnica Bielska – Białej. Jako, że słoneczko wstawało to ich widok towarzyszył nam przez najbliższe minuty. Potem po prawicy widzieliśmy Tatry Wysokie. Słowackie – to znak, że jechaliśmy przez ten kraj. Parking powitał nas milusią temperatusią – było zimno jak na marcowy poranek przystało. Ale słoneczko się pojawiło i swoimi łapkami otuliło nasze buzinki. To na pewno było Słońce Polski. Uradowani ruszyliśmy w stronę stacji elektriczki Wyżnie Hagi i weszliśmy na szlak. Żółty.
Na początek taplaliśmy się w błocie, przeskakując nad szafranami spiskimi. Było ich sporo, pozdrawiam. I tak mniej więcej od altanki na polanie z kwieciem weszliśmy w śnieg, który stale towarzyszył nam aż do skał na grani Kończystej. Były ścieżki płaskie, wznoszące się, trawersujące. Te ostatnie masowo wystąpiły tuż przy końcu trasy do Batyżowieckiego. Na tym odcinku mijaliśmy się z dwojgiem Słowaków i jednym Polakiem. Schodził.
Widoki były fajne. Za nami Niżne Tatry, przed nami wyłaniające się Kończyste Gerlachy ( jak i Klinowate Tępaki ), po prawej też coś wychodziło nad chmury ale nie wiem co to było.
Nad stawem spotkaliśmy rzeczonych Słowaków , a potem ruszyliśmy do boju. Zbocze strome, ślady znikome. Poczułem się w obowiązku prowadzić i schodki nogami dolnymi kopać. W końcu przez lata byłem piłkarzem nożno – ręcznym.
Ostatnie zdjęcie nie oddaje stromizny szlaku.
W dobrym zdrowiu dotarliśmy do zacnych skał na grani, odpoczęliśmy i nastał czas skakania ze skał w śnieg i na odwrót. Jak też czas na użycie rąk górnych. Po prawicy mieliśmy widok na masyw Gerlacha. Ładny widok.
Na ostatnim zdjęciu jest niejaki Kościółek.
Kolejne zdjęcia przedstawiają widok na przyszłość
I spojrzenie na przebytą drogę.
Zostaliśmy powitani przez kamzika. Miły z pyska.
Jeszcze trochę pod górę.
I skręciliśmy w lewo co by zejść w żleb pod szczytem.
Pierwsze rzucenie czteroma oczyma na szczyt.
I drugie.
I tak oto weszliśmy na Pasternakowe Wrótka. Ja próbowałem wejsć na Kowadło ( za pierwszym razem wszedłem ). Próba nie udana. Ale za to wszedłem na drugi ( ponoć niższy ) ze szczytów Kończystej.
Czas na rzut oka na okolicę.
Na pierwszym z tych zdjęć jest Koprowy. Do 29 marca 2019 roku był to najwyższy z tatrzańskich szczytów na jaki wszedłem w wersji mocno śnieżnej ( 31 października 2009 ). Wzruszyłem się.
Przyszedł czas na zejście na Stwolską Przełęcz. Śnieg był wredny, słońce nie.
Spójrzcie jak fajnie Wysoka kukała za siodła przełęczy.
Do szlaku do Wyżnich Hag dostaliśmy się trochę bokiem. Na dworcu elektriczki czekała otwarta restauracja, skorzystaliśmy.
Ostatnie spojrzenie.
A jakby ktoś nie czuł potrzeby przebierania nogami to i z trasy pociągu można ładnie zobaczyć Tatry.
Dziękuję Przewodniczce.
Dziękuję za uwagę.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Bardzo ładna relacja. Jednak merytorycznie są pewne nieścisłości., np:
Poza tym już spoko.
Dlaczego nie udało się wejść na Kowadło?
Ja się tak właśnie ostatnio zastanawiałem, czy bym wszedł, jakbym się znalazł przypadkiem obok... i co w tym czasie robiłby Tobi. Wymyśliłem, że groźnie to wygląda i jednak raczej byśmy nie weszli.
Dobromił pisze:Jak wiadomo są to Tatry Bielskie, wysunięta dzielnica Bielska – Białej.
Poza tym już spoko.
Dlaczego nie udało się wejść na Kowadło?
Ja się tak właśnie ostatnio zastanawiałem, czy bym wszedł, jakbym się znalazł przypadkiem obok... i co w tym czasie robiłby Tobi. Wymyśliłem, że groźnie to wygląda i jednak raczej byśmy nie weszli.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
Bajeranckie Ci wyszły zdjęcia tym razem, szczególnie (jak słusznie laynn pisze) z tych płaszczyzn
i to są ewidentne nieścisłości merytoryczne.
Tatry nie mają nic wspólnego z Bielskiem, ponieważ (jak podaje Wikipedia) ...zaczęto produkować pod koniec lat 70. w browarze w Żywcu – jego pełna nazwa brzmiała Tatra Żywiec Lager.
sprocket73 pisze:Bardzo ładna relacja. Jednak merytorycznie są pewne nieścisłości., np:Dobromił pisze:Jak wiadomo są to Tatry Bielskie, wysunięta dzielnica Bielska – Białej.
i to są ewidentne nieścisłości merytoryczne.
Tatry nie mają nic wspólnego z Bielskiem, ponieważ (jak podaje Wikipedia) ...zaczęto produkować pod koniec lat 70. w browarze w Żywcu – jego pełna nazwa brzmiała Tatra Żywiec Lager.
Ostatnio zmieniony 2019-04-18, 21:37 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
sprocket73 pisze:Dlaczego nie udało się wejść na Kowadło?
Starość, lekkie obniżenie wzrostu , lewica po operacji, prawica przed operacją.
sprocket73 pisze: czy bym wszedł
Weszedłbyś
telefon 110 pisze:Dobrze widzę że zamontowano pętle z taśmy na Kowadle ?
Dobrze. Była już w 2010 roku.
Te, piwne uje, oddalcie się od Ukochanych Taterek.
Laynn - dziękuję, będę takie zdjęcia dla Ciebie robił.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Zima się oddala. W ostatnia sobotę byliśmy na Ornaku i na Starorobociańskim ( osobnik jeden ) i nawet na Gaborowej były spore płaty suchej trawy. Zaległem tam.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- Homunculus
- Posty: 336
- Rejestracja: 2017-03-30, 19:38
Homunculus pisze:klasycznej popularnej ścieżki od Osterwy ?
Masz na myśli drogę od Osterwy przez Tępą i Stwolską ? Jak tak to ta od Batyżowieckiej jest ciekawsza, trudności całkowicie akceptowalne i przyjemne. Były ze dwie skałki co ja przeszedłem górą, a dało się je po prostu obejść. Polecam.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- Homunculus
- Posty: 336
- Rejestracja: 2017-03-30, 19:38
Od Osterwy przez Tępa szedłem kilkanaście lat temu , pamiętam dała mi w kość Kończysta bo trochę błądziłem , ale miło wspominam
Muszę się tam ponownie wybrać , bo widoczki tam przepiękne i może uda mi się wdrapać na to kowadło , a widzę że tam teraz jakiś sznurek zamocowali
W tym roku planuje sobie , jak czas pozwoli przejść się starą tatrzańską drogą od Kaczego wodospadu , Dolinką Kaczą na Wschodnie Żelazne Wrota do Popradzkiego Plesa
Muszę się tam ponownie wybrać , bo widoczki tam przepiękne i może uda mi się wdrapać na to kowadło , a widzę że tam teraz jakiś sznurek zamocowali
W tym roku planuje sobie , jak czas pozwoli przejść się starą tatrzańską drogą od Kaczego wodospadu , Dolinką Kaczą na Wschodnie Żelazne Wrota do Popradzkiego Plesa
Ostatnio zmieniony 2019-04-25, 14:03 przez Homunculus, łącznie zmieniany 1 raz.
Moczyłem kiedyś nogi w Kaczym Stawie. Ogrom ściany pod Żelaznymi Wrotami lekko … mnie przeraził. Zresztą opis u Nyki też jest horrorowaty
A za Żelazne jednego osobnika z tego Forum ubiję.
A za Żelazne jednego osobnika z tego Forum ubiję.
Ostatnio zmieniony 2019-04-26, 13:52 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Przebacz mu Dobromile, bo nie wiedział, co czyni. Jeśli jesteś bez grzechu, to rzuć pierwszy we mnie kamieniem.
Chcę zostać męczennikiem, więc chętnie poświęcę się dla dobra forum. Wówczas historia mnie nie pożre.
Chcę zostać męczennikiem, więc chętnie poświęcę się dla dobra forum. Wówczas historia mnie nie pożre.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości