Mój Baranie chmurnooki ...
: 2018-10-25, 19:27
Dzień dobry.
Środa to zazwyczaj dzień targowy. Tak od kilkuset lat jest w moim mieście Żywcu. Na targu można było np. kupić barana. Żywego lub przetworzonego. W ramach miejskiej tradycji 17 października roku obecnego weszliśmy na Baranie Rogi. Od 5 Stawów. Czyli nogami własnymi weszliśmy na Hrebieniok, potem przeszliśmy obok Zamkowskiego, dotarliśmy do Terrego, obeszliśmy staw, weszliśmy w kruszynę, popatrzyliśmy w Dziką ( śnieg od dołu do samej Baraniej Przełęczy ), skręciliśmy w lewo, zobaczyliśmy śnieg w kilku miejscach, dotarliśmy do wypłaszczenia i weszliśmy na szczyt. Co by zasiąść na szczytowym kamieniu.
A potem obić sobie łeb ( to ja ) w skalnym okienku.
Było pięknie. Bielski, Durny, Lodowy, Gerlach, Staroleśna, Kieżmarskie, i od groma innych. I było pusto. Dopiero przy zejściu spotkaliśmy dwóch Słowaków i trójkę Polaków. W tym mojego dobrego kolegę, szefa innego forum górskiego.
Zeszliśmy do schroniska, krótki pobyt na morenach i jazda w dół.
A teraz czas na dramat. W pierwszej wersji mieliśmy iść na Łomnicę. Ale z kilku powodów plan uległ zmianie. I dobrze … Tego dnia na Łomnicy rozstrzeliwano pozaszlakowców. Proszę spojrzeć na sekwencję zdjęć …
Amen.
Środa to zazwyczaj dzień targowy. Tak od kilkuset lat jest w moim mieście Żywcu. Na targu można było np. kupić barana. Żywego lub przetworzonego. W ramach miejskiej tradycji 17 października roku obecnego weszliśmy na Baranie Rogi. Od 5 Stawów. Czyli nogami własnymi weszliśmy na Hrebieniok, potem przeszliśmy obok Zamkowskiego, dotarliśmy do Terrego, obeszliśmy staw, weszliśmy w kruszynę, popatrzyliśmy w Dziką ( śnieg od dołu do samej Baraniej Przełęczy ), skręciliśmy w lewo, zobaczyliśmy śnieg w kilku miejscach, dotarliśmy do wypłaszczenia i weszliśmy na szczyt. Co by zasiąść na szczytowym kamieniu.
A potem obić sobie łeb ( to ja ) w skalnym okienku.
Było pięknie. Bielski, Durny, Lodowy, Gerlach, Staroleśna, Kieżmarskie, i od groma innych. I było pusto. Dopiero przy zejściu spotkaliśmy dwóch Słowaków i trójkę Polaków. W tym mojego dobrego kolegę, szefa innego forum górskiego.
Zeszliśmy do schroniska, krótki pobyt na morenach i jazda w dół.
A teraz czas na dramat. W pierwszej wersji mieliśmy iść na Łomnicę. Ale z kilku powodów plan uległ zmianie. I dobrze … Tego dnia na Łomnicy rozstrzeliwano pozaszlakowców. Proszę spojrzeć na sekwencję zdjęć …
Amen.