Na Bystrą od południa (31 lipiec 2016)
: 2016-08-27, 19:50
Celem wycieczki było zdobycie najwyższego szczytu Tatr Zachodnich,
co z kolei miało na celu "rozchodzenie się" przed trudniejszymi wycieczkami.
Węzeł szlaków na parkingu w Podbańskiej. Godzina 7.05 rano.
Szlak na początku nie jest zbyt ciekawy, gdyż trzeba przejść obszar wiatrołomów po huraganie w 2004 roku.
Wiatrołom jednak w końcu się skończył...
Przydrożna tablica potwierdza, że jesteśmy w Dolinie Kamienistej.
Ścieżka, którą wiedzie szlak jest bardzo wąska i zarośnięta, co jest obiektywnym potwierdzeniem,
że ta trasa na Bystrą nie jest specjalnie uczęszczana. Dla mnie to jej atut i podniesienie jej atrakcyjności.
Tutaj na ścieżkę wpłynął strumień, albo - jak kto woli - ścieżka zeszła do koryta strumienia.
Bardziej urozmaicenie niż utrudnienie, a zarazem zwiastun dużej ilości rozmaitych strumieni, które trzeba będzie pokonywać na tej wycieczce.
Hm... Właściwie to tylko dwa strumienie, ale ścieżki przekraczać je będą wielokrotnie...
Widok na dalszą drogę w górę Doliny Kamienistej.
Kolejne pokonywanie strumienia.
Widok na dalszą drogę.
Widok w dól doliny na drogę już przebytą.
Bystra skrywa się w chmurach.
Widać już przełęcz!
Ostatnie metry przed węzłem szlaków na Przełęczy Pyszniańskiej.
To zdecydowanie nie było męczące podejście, gdyż wysokość zdobywało się stopniowo na bardzo długim odcinku.
W tle Kominiarski Wierch.
Widok z Przełęczy Pyszniańskiej na Dolinę Kościeliską.
To już widok z dalszego podejścia w stronę Przełęczy Pyszniańskiej.
W tle od lewej: Ciemniak, Smreczyński Wierch, Kamienista.
Widok na Dolinę Kamienistą.
Podszedłem kawałek wyżej i znowu odwróciłem się wstecz.
Od lewej: Ciemniak, Smreczyński Wierch, Kamienista.
Widok na polską stronę grani (w kierunku NW).
Gromadzące się chmury źródłem pewnego niepokoju.
Czy pogoda się utrzyma? Czy nie będzie burzy lub deszczu?
To już widok na Dolinę Bystrą.
Widok spod szczytu Bystrej na zachód. Szczyty grani głównej...
Ostatnie kilkadziesiąt metrów przed szczytem. Widoki skryły się we mgle...
I już szczyt Bystrej. Samotny turysta, który przyszedł od polskiej strony.
Wkrótce zacząła się burza. Deszcz, grad, po okolicznych szczytach niosły się odgłosy grzmotów...
W tej sytuacji nie zdecydowałem się na cierpliwie oczekiwanie na podchodzącego wolniej kolegę,
ale - gnany instynktem samozachowawczym - zacząłem schodzić w kierunku Doliny Bystrej.
Burza trwała równie pół godziny. Już jest po burzy. Widok na dalszą drogę.
Z prawej, w dole, Dolina Bystra.
Widok na zachód, względnie północny zachód.
Widok na dalszą drogę.
Widok na górną część Doliny Bystrej. To do tego stawku będę musiał wkrótce zejść.
Zejście po bardzo stromym stoku okazało się nadspodziewanie wygodne,
gdyż poprowadzono je szerokimi zygzakami.
I już na dnie Doliny Bystrej. Mżący leniwie deszcz nie sprzyjał fotografowaniu...
...więc dużo niżej w dolinie...
...już w piętrze lasu...
Na horyzoncie oczywiście Niżne Tatry.
Węzeł szlaków na Drodze Nad Łąkami. Teraz trzeba nią tylko wrócić do Podbańskiej na parking...
Cała wycieczka "od parkingu - przez szczyt Bystrej - do parkingu" trwała 12 godzin 50 minut.
Udało się za dnia... Za cały długi dzień spotkaliśmy na trasie jedynie kilkanaście osób! Jak na Tatry i czas wakacji,
a do tego jeszcze weekend, wynik bardzo zachęcający, aby tą trasę kiedyś jeszcze powtórzyć...
co z kolei miało na celu "rozchodzenie się" przed trudniejszymi wycieczkami.
Węzeł szlaków na parkingu w Podbańskiej. Godzina 7.05 rano.
Szlak na początku nie jest zbyt ciekawy, gdyż trzeba przejść obszar wiatrołomów po huraganie w 2004 roku.
Wiatrołom jednak w końcu się skończył...
Przydrożna tablica potwierdza, że jesteśmy w Dolinie Kamienistej.
Ścieżka, którą wiedzie szlak jest bardzo wąska i zarośnięta, co jest obiektywnym potwierdzeniem,
że ta trasa na Bystrą nie jest specjalnie uczęszczana. Dla mnie to jej atut i podniesienie jej atrakcyjności.
Tutaj na ścieżkę wpłynął strumień, albo - jak kto woli - ścieżka zeszła do koryta strumienia.
Bardziej urozmaicenie niż utrudnienie, a zarazem zwiastun dużej ilości rozmaitych strumieni, które trzeba będzie pokonywać na tej wycieczce.
Hm... Właściwie to tylko dwa strumienie, ale ścieżki przekraczać je będą wielokrotnie...
Widok na dalszą drogę w górę Doliny Kamienistej.
Kolejne pokonywanie strumienia.
Widok na dalszą drogę.
Widok w dól doliny na drogę już przebytą.
Bystra skrywa się w chmurach.
Widać już przełęcz!
Ostatnie metry przed węzłem szlaków na Przełęczy Pyszniańskiej.
To zdecydowanie nie było męczące podejście, gdyż wysokość zdobywało się stopniowo na bardzo długim odcinku.
W tle Kominiarski Wierch.
Widok z Przełęczy Pyszniańskiej na Dolinę Kościeliską.
To już widok z dalszego podejścia w stronę Przełęczy Pyszniańskiej.
W tle od lewej: Ciemniak, Smreczyński Wierch, Kamienista.
Widok na Dolinę Kamienistą.
Podszedłem kawałek wyżej i znowu odwróciłem się wstecz.
Od lewej: Ciemniak, Smreczyński Wierch, Kamienista.
Widok na polską stronę grani (w kierunku NW).
Gromadzące się chmury źródłem pewnego niepokoju.
Czy pogoda się utrzyma? Czy nie będzie burzy lub deszczu?
To już widok na Dolinę Bystrą.
Widok spod szczytu Bystrej na zachód. Szczyty grani głównej...
Ostatnie kilkadziesiąt metrów przed szczytem. Widoki skryły się we mgle...
I już szczyt Bystrej. Samotny turysta, który przyszedł od polskiej strony.
Wkrótce zacząła się burza. Deszcz, grad, po okolicznych szczytach niosły się odgłosy grzmotów...
W tej sytuacji nie zdecydowałem się na cierpliwie oczekiwanie na podchodzącego wolniej kolegę,
ale - gnany instynktem samozachowawczym - zacząłem schodzić w kierunku Doliny Bystrej.
Burza trwała równie pół godziny. Już jest po burzy. Widok na dalszą drogę.
Z prawej, w dole, Dolina Bystra.
Widok na zachód, względnie północny zachód.
Widok na dalszą drogę.
Widok na górną część Doliny Bystrej. To do tego stawku będę musiał wkrótce zejść.
Zejście po bardzo stromym stoku okazało się nadspodziewanie wygodne,
gdyż poprowadzono je szerokimi zygzakami.
I już na dnie Doliny Bystrej. Mżący leniwie deszcz nie sprzyjał fotografowaniu...
...więc dużo niżej w dolinie...
...już w piętrze lasu...
Na horyzoncie oczywiście Niżne Tatry.
Węzeł szlaków na Drodze Nad Łąkami. Teraz trzeba nią tylko wrócić do Podbańskiej na parking...
Cała wycieczka "od parkingu - przez szczyt Bystrej - do parkingu" trwała 12 godzin 50 minut.
Udało się za dnia... Za cały długi dzień spotkaliśmy na trasie jedynie kilkanaście osób! Jak na Tatry i czas wakacji,
a do tego jeszcze weekend, wynik bardzo zachęcający, aby tą trasę kiedyś jeszcze powtórzyć...