Kozice szarżujące w mroku.
: 2015-10-19, 12:31
Dzień dobry.
Napiszę krótko - prawie przez całą trasę zero widoków. Było tak mrocznie, że prawie zostaliśmy stratowani przez dwie zdziczałe, szarżujące kozice. Ruszyły na nas ze zbocza Goryczkowej Czuby. Unikneliśmy kontaktu z kopytnikami i ruszyliśmy dalej - dotarliśmy na Kopę Kondradzką. Jestem tego pewien - tabliczka nas poinformowała. I zeszliśmy w mrok - ku przełęczy. A na niej akurat było okno widokowe Kolega się lekko zajerzył. Na odcinku Kasprowy - Goryczkowa - Kopa był pierwszy raz i nic nie widział. A na Przełęczy był i widoki piękne miał Nic to - turystyka bywa brutalna. Rzuciliśmy oczyma na zamaskowany Giewont i jazda w dół. W schronisku tylko pieczątka i ku Kuźnicom. A z boku pojawiło się niebo. Niebieskie Ale jakoś nie chciało się nam wrócić.
Sobota 17.X.2015, skład osobowy - Łukasz i Łukasz.
Napiszę krótko - prawie przez całą trasę zero widoków. Było tak mrocznie, że prawie zostaliśmy stratowani przez dwie zdziczałe, szarżujące kozice. Ruszyły na nas ze zbocza Goryczkowej Czuby. Unikneliśmy kontaktu z kopytnikami i ruszyliśmy dalej - dotarliśmy na Kopę Kondradzką. Jestem tego pewien - tabliczka nas poinformowała. I zeszliśmy w mrok - ku przełęczy. A na niej akurat było okno widokowe Kolega się lekko zajerzył. Na odcinku Kasprowy - Goryczkowa - Kopa był pierwszy raz i nic nie widział. A na Przełęczy był i widoki piękne miał Nic to - turystyka bywa brutalna. Rzuciliśmy oczyma na zamaskowany Giewont i jazda w dół. W schronisku tylko pieczątka i ku Kuźnicom. A z boku pojawiło się niebo. Niebieskie Ale jakoś nie chciało się nam wrócić.
Sobota 17.X.2015, skład osobowy - Łukasz i Łukasz.