Strona 1 z 2

Rżnięcie Wołka nocą

: 2015-07-06, 09:48
autor: darkheush
Szczęść Boże.

Było wpierw ciemno, potem zimno i wietrznie, następnie upalnie, za wschód z poziomu niemalże 2000 m npm i dzisiejszy ból wszystkiego nie zapłacimy żadną kartą, nawet MC :P

Kilka zdjęć na zachętę:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

C.D.N.

: 2015-07-06, 13:01
autor: Dobromił
Jak zdrówka ?

: 2015-07-06, 13:16
autor: darkheush
Pomijając piwo co poleciłbyś na zakwasy???

: 2015-07-06, 13:34
autor: nes_ska
darkheush pisze:Pomijając piwo co poleciłbyś na zakwasy???


Nic nie działa tak jak piwo! ;)

: 2015-07-06, 22:51
autor: kris75
Daruś nie pierdol jakoś te 32km przeżyliśmy.

Kilka moich fotek:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek


P.S Serdeczne podziekowania za wypad dla Darka,Irasa i Jarosa który nie był świadomy gdzie go wzielismy , ale dał radę. Pozdrawiam do następnego.

: 2015-07-08, 18:33
autor: darkheush
Godzina 0:08 5 lipca Roku Pańskiego 2015. Tatry Zachodnie, Wylot Doliny Chochołowskiej, Siwa Polana.

Czterech idiotów wypakowuje manele z plecaka, zakłada czołówki i nieśpiesznym krokiem udaje się w głąb Doliny Chochołowskiej strasząc po drodze śpiące krowy. Do schroniska docierają około godziny 2 w nocy. Szybka konsumpcja typu kanapka z chabaniną, browarek, po czym jeden po drugim znikają w ciemnym lesie na zielono znakowanej ścieżce prowadzącej na Wołowiec. Szczyt osiągają kilka minut po 5 rano, napawając po drodze spragnione wrażeń estetycznych oczęta widokiem wschodzącego słońca nad Kominiarskim Wierchem. Wieje. Robi się zimno. Idą dalej. Pomimo tego, że słońce jest już dość wysoko wieje co raz mocniej i piździ jak na peronie we Włoszczowej. Trawersując Łopatę schodzą na Niską Przełęcz. Tu wypada kolejny odpoczynek i kolejna konsumpcja. Nie wiedzą, że wchodząc na grań Jarząbczego Wierchu wejdą na zawietrzną. Zrobi się co prawda cieplej, ale co rusz któryś z nich będzie wypluwał muchy. A tych są miliony. No i podejście niczego sobie. W końcu, resztkami sił wychodzą na Jarząbczy. Wieje tak, że łeb urywa. Razem z płucami. Nie przejmując się tym zbytnio, następuje kolejna konsumpcja. Tym razem na wypasie. Nóżki z kurczaka. I browarek. Jeden z nich ucina sobie napoleońską drzemkę. Jest 8 rano. Przez Kończysty i Trzydniowiański schodzą w dolinę. Wiatr cichnie. Jak rano marzyli o tym aby wyjść z lasu, tak teraz marzą żeby w końcu się w tym lesie schować przed tym cholernym upałem. Zaczynają się schody. I to dosłownie. Najbardziej wulgarnymi epitetami wyzywają tego, kto zaprojektował bądź wybudował te schody na zejściu. Kolana cierpią wernerowskie katusze. W końcu schodzą w Dolinę. Jest godz 11:30. Kilka sprawnych kroków do leśniczówki. Zmęczenie zwierzęce. Upał niemiłosierny. Wypożyczają rowery, aby zaoszczędzić sobie cierpienia na ostatnich 7,5 km drogi. Dokładnie w południe meldują się przy zaparkowanym samochodzie. Szczęśliwi wracają do swych żon i kochanek.

Nie będę ściemniał, że jednym z tych idiotów byłem ja :D No cóż. Nie spałem ponad 35 godzin (dnia poprzedniego kołchoz wezwał), ale jak tylko przestaną boleć zmasakrowane tymi schodami kolana to zaś ruszam. Może znowu na nocną eskapadę. A co :P

Komplet zdjęć po kliku w obrazek. Enjoy :dev

Obrazek

: 2015-07-08, 19:40
autor: ceper
Może i było rżnięcie wołka (wilka?) nocą, ale Wołowiec padł rankiem ;) Poznaję twarz krisa i kuzynów, brat bliźniak nie miał ochoty na spacerek? Szkoda, że nie poszliście dalej na Starorobociański i Bystrą, bo zrobilibyście fajną pętelkę, a tak niedosyt pozostał :(

: 2015-07-09, 08:43
autor: sokół
Podejście na Jarząbczy faktycznie jest klasykiem. Nie spotkaliście świstaków? Czasem się kręcą na Łopacie wczesnym rankiem...

: 2015-07-09, 15:27
autor: darkheush
sokół pisze:Podejście na Jarząbczy faktycznie jest klasykiem.

Jak to kiedyś napisał na tym forum bton - "Daje po dupalu niczym współwięźniowie pod celą" :D
sokół pisze:Nie spotkaliście świstaków?

Otóż nie choć na to liczyłem. Inną sprawą jest zaskakująca dla mnie ilość osób kiblujących w górach. Na samym Wołku 4 osoby zbierające się po biwaku. Nad Jamnickim Stawem mała wioska biwakowa - na oko 10-15 śpiworów i ujadanie psa + 2/3 osoby w górnej części Dol. Jamnickiej.

: 2015-07-09, 21:13
autor: laynn
Parę dobrych lat temu chciałem jeszcze wejść na Bystrą, skończyło się, że ledwo do Siewej polany się dowlekłem.
Choć bez użycia rowerów :D.

: 2015-07-10, 08:09
autor: bton1
Wycieczka zacna, cytaty zacne :)
Ale, że się Wam, stare dziady chciało bladym świtem wstawać I leźć..

: 2015-07-10, 08:11
autor: Dobromił
bton1 pisze:Ale, że się Wam, stare dziady chciało bladym świtem wstawać I leźć..


Jest w nich siła, radość i entuzjazm.

: 2015-07-10, 08:52
autor: kris75
bton1 pisze:Wycieczka zacna, cytaty zacne :)
Ale, że się Wam, stare dziady chciało bladym świtem wstawać I leźć..


Jak wstawać jak ruszyliśmy z Siwej Polany o 24godz. :haha

: 2015-07-10, 11:43
autor: Tatraman
A ja to jestem stary ramol i już nie z tej ziemi, dlatego zwracam uwagę na niekorzystny wpływ alkoholu spożywanego podczas intensywnego wysiłku na jakiejś tam wysokości. Ale te coraz bardziej powszechne obyczaje są elementem ogólnej bylejakości, wnoszonej w góry.
Gdzieś na innym forum ktoś opisywał próbę zimowego przejścia części grani T. Zach. Uczestnicy narobili tyle głupot nadających się do rzeczowej analizy, ale w komentarzach najbardziej wybrzmiał żal, że rozwaliła im się w plecaku puszka piwa. O tempora, o mores :o-o

: 2015-07-10, 12:11
autor: ceper
Tatraman pisze:zwracam uwagę na niekorzystny wpływ alkoholu spożywanego podczas intensywnego wysiłku na jakiejś tam wysokości. Ale te coraz bardziej powszechne obyczaje są elementem ogólnej bylejakości, wnoszonej w góry.
Im "wprowadzanie elementów bajkowych do rzeczywistości" nie przeszkadza, to ich chleb powszedni jak przystało na miejscowych. Wprawdzie z doświadczenia nie wiem, co to jest kac, ale podobno coś strasznego i trzeba go gasić (podobnie jak ogień benzyną) ;)
Ale kawałek Tatr urobili i najważniejsze, że mają miłe wspomnienia ;)