Morza szum, ptaków śpiew, pajęczyny pośród drzew ...
: 2015-05-25, 12:50
... czyli jak można fajnie spędzić parę godzin w Tatrach w niezbyt widokowej pogodzie.
Można np odwiedzić trzy dolinki reglowe. Jak powszechnie wiadomo z nich i tak zbyt dużo nie widać. Jak ze Strążyskiej wygląda Giewont wie każdy albo prawie każdy Więc jego ściana nie była nam tego dnia do szczęścia potrzebna.
Wybraliśmy się w sobotę, w 5 osób. Czterch dorosłych, jedno dziecko. Plany były rózne ale wybralismy najbardziej pasujący do warunków atmosferycznych. Mrocznych warunków. Najwyraźniej pogoda wyczuwała niedzielne rozstrzygnięcie. Udaliśmy się do Dolinki za Bramką, Doliny Strążysk ( czy też ( ? ) Strążyskiej ) i Dolinki ku Dziurze. Do Dziury też weszliśmy. Było pięknie.
Oto dowody:
Cała Dolinka za Bramką była tak "udekorowana". Pajęczyny wisiały jak owoce Ale za to nie spotkałem żadnego pająka. Pewno spały.
Był też trochę "dżunglowato". Piękna zieleń i przejmujący brąz.
Oczywiście było też danie główne Dolinki za Bramką :
Następnie udaliśmy się do Strążyskiej. Z wizyta kulinarną w Herbaciarni.
Dolina krótka i to wizyta krótka. Ale miło było rzucić oczyma na Kominy. I posłuchać wody pędzącej bystro po kamieniach. Fajnie było smacznie zjesć w Herbaciarni. Nawet wybite szyba nie za bardzo przeszkadzała
Przed nami ostatni punkt dnia - Dolinka ku Dziurze. Tak ogólnie pisząc to ja w tych trzech dolinkach reglowych bywalem wielokrotnie, dwóch osobników było raz w Strążyskiej, a cała czwórka była pierwszy raz w Za Bramką i Ku Dziurze. Uczą się - są młodzi Zwłaszcza Przemysław - z brodą wygląda jak Sulejman Wspaniały.
Wnikamy. Widać, że Towarzysz Kalamit tu ostro szalał.
I na tym koniec wycieczki. Auto stało i czekało na nas. Jeszcze tu wrócimy. Np żeby zobaczyć jeszcze raz te mordy skalne:
Można np odwiedzić trzy dolinki reglowe. Jak powszechnie wiadomo z nich i tak zbyt dużo nie widać. Jak ze Strążyskiej wygląda Giewont wie każdy albo prawie każdy Więc jego ściana nie była nam tego dnia do szczęścia potrzebna.
Wybraliśmy się w sobotę, w 5 osób. Czterch dorosłych, jedno dziecko. Plany były rózne ale wybralismy najbardziej pasujący do warunków atmosferycznych. Mrocznych warunków. Najwyraźniej pogoda wyczuwała niedzielne rozstrzygnięcie. Udaliśmy się do Dolinki za Bramką, Doliny Strążysk ( czy też ( ? ) Strążyskiej ) i Dolinki ku Dziurze. Do Dziury też weszliśmy. Było pięknie.
Oto dowody:
Cała Dolinka za Bramką była tak "udekorowana". Pajęczyny wisiały jak owoce Ale za to nie spotkałem żadnego pająka. Pewno spały.
Był też trochę "dżunglowato". Piękna zieleń i przejmujący brąz.
Oczywiście było też danie główne Dolinki za Bramką :
Następnie udaliśmy się do Strążyskiej. Z wizyta kulinarną w Herbaciarni.
Dolina krótka i to wizyta krótka. Ale miło było rzucić oczyma na Kominy. I posłuchać wody pędzącej bystro po kamieniach. Fajnie było smacznie zjesć w Herbaciarni. Nawet wybite szyba nie za bardzo przeszkadzała
Przed nami ostatni punkt dnia - Dolinka ku Dziurze. Tak ogólnie pisząc to ja w tych trzech dolinkach reglowych bywalem wielokrotnie, dwóch osobników było raz w Strążyskiej, a cała czwórka była pierwszy raz w Za Bramką i Ku Dziurze. Uczą się - są młodzi Zwłaszcza Przemysław - z brodą wygląda jak Sulejman Wspaniały.
Wnikamy. Widać, że Towarzysz Kalamit tu ostro szalał.
I na tym koniec wycieczki. Auto stało i czekało na nas. Jeszcze tu wrócimy. Np żeby zobaczyć jeszcze raz te mordy skalne: