Rzeźnik
Dnia 5 lipca, po dosyć wesołej podróży, docieramy, w składzie dwu Łukaszowym, do Zakopanego. Rzutem na taśmę wnikamy w wagonik i jedziemy na Kasprowy. To taka góra często wyśmiewana przez Prawdziwych Turystów. Co prawda nie wiem co bardziej wyśmiewają - górę czy kolejkowy styl zdobycia jej. Nieważne - jak to mawiali w klasyku : "Chłop to u nas ciemny jest...".
Schodzimy do podziemia, śniadamy, witamy się z masową wycieczką z Żywca. Z klubu AA "Krokus". Dzielni ludzie, też wyjechali kolejką. Oni tam zostają a my ruszamy ku Świnicy. Ruszamy poganiani okrutnym wiatrem. Jak też granatowymi obłokami w okolicy. Coś się prognozy pomyliły ... W pewnym momencie to nawet o nasze kurtki coś zastukało. Takie małe i zlodowaciałe. Ale tylko przez chwilę. Na skrzydłach wiatru docieramy na Świnicką Przełęcz. Czas na rzut oka na okolicę. Robiło się ładniej. Aż wiaterek stał się milusi i słodziutki jak bezmyślne posty chwalące wycieczki. Co by ta sielanka nie trwała za długo postanawiamy rzucić się na Świnię. Z gołymi ręcoma. Nic to Świni nie dało ... Na zboczu Żółtej Turni już tasak ostrzył Rzeźnik ...
Wnikamy w pierwsze, przerażające łańcuchy ... Wrrrr ... Następnie spotykamy znajomych z Żywca. Dokładniej pisząc to znajomych z ulicy Ludzi w ogóle sporo. Cieszy mnie to - po to są szlaki co by po nich chodzić. Przechodzimy Żleb Blatona, Wrótka, pojawia się widok na 5 Stawów i szczyty w okolicy. Pieknie było widać. Od Pilska, Skrzycznego, Babiej, przez Giewont, Czerwone, Bystrą, Kopy Liptowskie, Niżne Tatry, Krywań, Grań Hrubego, Koprowy, Cubrynę, Mięguszowickie, Wysoką, Rysy, Kończystą, Gerlach, Staroleśną, Lodowy, Jagnięcy, Kołowy, Tatry Bielskie, Kozi Wierch, Kościelce, Granaty, Żółtą Turnie. To oczywiście było widać dopiero ze szczytu Na który to dotarlismy w ciągu 95 minut od wyjścia z Kasprowego. Dla mnie to ósma wizyta na Świnicy ( zimą dwa razy wszedłem na niższy wierzchołek ) a dla Łukasza P to najwyższy szczyt w życiu. Gratuluję.
Schodzimy do podziemia, śniadamy, witamy się z masową wycieczką z Żywca. Z klubu AA "Krokus". Dzielni ludzie, też wyjechali kolejką. Oni tam zostają a my ruszamy ku Świnicy. Ruszamy poganiani okrutnym wiatrem. Jak też granatowymi obłokami w okolicy. Coś się prognozy pomyliły ... W pewnym momencie to nawet o nasze kurtki coś zastukało. Takie małe i zlodowaciałe. Ale tylko przez chwilę. Na skrzydłach wiatru docieramy na Świnicką Przełęcz. Czas na rzut oka na okolicę. Robiło się ładniej. Aż wiaterek stał się milusi i słodziutki jak bezmyślne posty chwalące wycieczki. Co by ta sielanka nie trwała za długo postanawiamy rzucić się na Świnię. Z gołymi ręcoma. Nic to Świni nie dało ... Na zboczu Żółtej Turni już tasak ostrzył Rzeźnik ...
Wnikamy w pierwsze, przerażające łańcuchy ... Wrrrr ... Następnie spotykamy znajomych z Żywca. Dokładniej pisząc to znajomych z ulicy Ludzi w ogóle sporo. Cieszy mnie to - po to są szlaki co by po nich chodzić. Przechodzimy Żleb Blatona, Wrótka, pojawia się widok na 5 Stawów i szczyty w okolicy. Pieknie było widać. Od Pilska, Skrzycznego, Babiej, przez Giewont, Czerwone, Bystrą, Kopy Liptowskie, Niżne Tatry, Krywań, Grań Hrubego, Koprowy, Cubrynę, Mięguszowickie, Wysoką, Rysy, Kończystą, Gerlach, Staroleśną, Lodowy, Jagnięcy, Kołowy, Tatry Bielskie, Kozi Wierch, Kościelce, Granaty, Żółtą Turnie. To oczywiście było widać dopiero ze szczytu Na który to dotarlismy w ciągu 95 minut od wyjścia z Kasprowego. Dla mnie to ósma wizyta na Świnicy ( zimą dwa razy wszedłem na niższy wierzchołek ) a dla Łukasza P to najwyższy szczyt w życiu. Gratuluję.
Ostatnio zmieniony 2014-07-08, 09:44 przez Dobromił, łącznie zmieniany 3 razy.
- Tatrzański urwis
- Posty: 1405
- Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
- Lokalizacja: Małopolska
Tatrzański urwis pisze:Doprawdy to mrożąca krew w żyłach opowieść
Od dawna twierdzę, że w Tatrach powinnno kręcić się filmy grozy.
Tatrzański urwis pisze:Ciekawe co na to zieloni , to nie humanitarnie Łukaszu
Rzeźnik ich wyrżnął.
Na szczycie spędzamy blisko 20 minut. Sielanka, wiać przestało ( na chwilę ), słoneczko nasze ryje przerobilo na świnie. Z koloru oczywiście. Wracamy. Ja jeszcze z rozpędu skoczyłem na skalę tuż obok właściwego szczytu - warto dla ciekawego widoku na szlakowy wierzchołek. Schodzimy na Świnicką Przełęcz, z niej szlakiem do rozstaju dróg nad Zielonym Stawem Gąsienicowym pod Skrajną Turnią. W skrócie Suczym Stawem. Po drodze kamziki fikaly nogami. Ponoć trzy. Następnie ruszamy w stronę Karbu. Ludzi dużo, pogoda co raz bardziej kierująca się w stronę burzy. Na Karbie zasiadamy na moment, podziwiamy okolicę i co ładniejsze wolontariuszki. I to chyba jest jedyny plus tej akcji Piękne mamy turystki Ciąg dalszy wycieczki to przejście Małego Kościelca ( z lekkim zanurzeniem się w skały poza ... ) i zejście wrednym zejściem nad Czarny Staw Gąsienicowy.
... ...
Będąc na grzbiecie Malego zobaczyliśmy Rzeźnika ... Jego tasak raz za czas podnosił się i opadał ... Ociekał krwią ... Oczy Rzeźnika pałały chęcią mordu ... Nie wiecie czy Świnica jeszcze stoi ? Czy w Murowańcu jest więcej kotletów w ofercie ? Zgroza ... Sam nie wiem jak zeszliśmy nad Staw ...
Ocknełem się pod Murowańcem. Jak było w środku to nie wiem - nie weszliśmy. Przez okno było widać tłumy umęczonych starszych osób w koszulkach akcji. Czyli jak co roku - "starszyzna" chla piwsko a dziecka łażą w niepewnej pogodzie i sprzątają. Znikamy stamtąd dosyć szybko, przechodzimy Rówień i Jaworzynką wnikamy w Kuźnice. Zakopane, obiadek, Rówień i ponownie wesoła podróż autobusem z ... dziwnymi kierowcami.
Dziękuję za uwagę, uważajcie na Rzeźnika ...
Ostatnio zmieniony 2014-07-08, 11:34 przez Dobromił, łącznie zmieniany 5 razy.
- Tatrzański urwis
- Posty: 1405
- Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
- Lokalizacja: Małopolska
Ostatnio zmieniony 2014-07-08, 11:55 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Dobromił pisze:W Tatry zawitał Rzeźnik ...
Zakapturzona postać z tasakiem ...
Ma imię ? Podatki zapłacił ?
Dobromił pisze:Na który to dotarlismy w ciągu 95 minut od wyjścia z Kasprowego.
To był bieg granią Tatr ?
sokół pisze:Z powodu grasującego rzeźnika pierdzielę wyjazdy w tatry do odwołania.
Ja też - czas na spokojną turystykę w klimacie SKS.
Dobromił pisze:I to chyba jest jedyny plus tej akcji Piękne mamy turystki
W końcu dla ładnych widoków w góry chodzimy
Choć na Słowacji ilościowo ładnych (prawie jak nasze ojczyste) turystek jest dużo więcej niż w Polsce.
Widocznie polskie Panie nie lubią zbyt po górach chodzić
P.S. Poproszę autora relacji o informację nt. warunków śniegowych (o ile wystąpiły) na odcinku przeł. Świnicka - Świnica oraz przeł. Świnicka w dół ,,na stawy"
Odpowiadając w skrócie - na wyżej wymienionych odcinkach szlaków nie ma śniegu.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Tępy dyszel pisze:Ma imię ? Podatki zapłacił ?
To uczciwy Rzeźnik, a nie np gość mający immunitet. Placi.
Tępy dyszel pisze:To był bieg granią Tatr ?
Ależ skąd. To zwyczajny czas. Z ominięciem pewnej części szlaku
Tępy dyszel pisze:Ja też - czas na spokojną turystykę w klimacie SKS.
W sierpniu wracam na emeryckie szlaki w Beskidzie Śląskim.
Ostatnio zmieniony 2014-07-10, 09:28 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 59 gości