Powrót w Góry Sowie - Zygmuntówka Koncert
: 2025-09-14, 16:40
Hej
Tuż przed wakacjami wpadłem jeszcze w Góry Sowie. Pasmo po którym nie chodziłem parę lat, a było tym na którym zaczynałem swoje przygody.
Wyruszyłem już w piątek do Schroniska PTTK Zygmuntówka, żeby zaklepać dobre miejsce pod namiot na jutrzejszy koncert. Jak się później okazało byłem sam na polu namiotowym. Pozwoliło to mi wcześnie rano ruszyć na wycieczkę.
Trasa:
https://mapa-turystyczna.pl/route/1nkh8

Raczej nie liczyłem tutaj na wiele widoków, więc początkowo porobiłem trochę zdjęć makro


Szybko się okazało, że już kojarzę tą trasę i miałem przyjemność kawałek nią iść.

Wieża widokowa na Wielkiej Sowie wyremontowana, odmalowana na pierwotny kolor.

Ten widoczek mam sfotografowany na swoich pierwszych zdjęciach z gór na telefonie

Schronisko Górskie Orzeł

Lisie Kamienie

Poszedłem trochę asfaltem, żeby zaraz później zrobić podejście pod Wzgórze Henryka liczyłem tutaj na dobre widoczki.

Miałem rację, świetna panorama Sudetów mi się ukazała. Od lewej najwyższe: Waligóra, Jeleniec, z tyłu w mgle Skalnik i po prawo najwyższa to Borowa.

Do tego zrobił się mój taki ulubiony górsko-łąkowy klimat szlaków.

Tak pośrodku niczego jak się przypatrzycie stoi sobie TOI TOI, akurat szedłem koło niego z ciekawości skorzystałem i pełna kulturka. Nawet woda w zlewie i mydło było. Nie mam pojęcia co on tam robił xD


Znów dostałem się do drogi, szedłem koło słynnych Sztolni Walimskim - Kompleks RIESE Rzeczka. Byłem już tu wcześniej, polecam

Tak ogólnie to obszedłem wokół Wielkiej Sowy, żeby zdobyć ją od najgorszej strony. Podejście miejscami mocno grzało. Praktycznie zero widoków, wszystko zalesione. Zależało mi po prostu po drodze zdobyć Małą Sowę.

Tak jak cały dzień spotkałem może z kilka osób to na szczycie Wielkiej Sowy tłumy. Wszystko pootwierane, wokół unosił się tylko zapach kiełbasy.
Pierwszy raz jestem tutaj po remoncie wieży, więc poczekałem sobie 10 minut w kolejce i wszedłem na górę.

Z racji bliskości Gór Sowich do Masywu Ślęży, jej widok najbardziej przyciąga wzrok.

Na dole widać Kalenice, a dalej to już głównie czeskie Góry Złote. W oddali na prawo Jesioniki.

To teraz druga strona: W centralnej części góry Wałbrzyskie. Dobrze widać Chełmiec i Borową. W oddali pasmo Rudaw Janowickich, a po lewo z tyłu Karkonosze.

Góry Stołowe w oddali, widać Szczeliniec Wielki.

Zacząłem schodzić, przerw dłuższych nie robiłem, zależało mi być w schronisku znacznie przed koncertami, żeby na spokojnie się ogarnąć.
Zejście słabe, po korzeniach stromo, trzeba było bardzo uważać.


Widok na Dzierżoniów

Idę sobie cisza i sposób, coś tam sobie czasami zerkam w telefon i kątem oka coś zauważyłem. Jak się wystraszyłem tego stwora na drzewie xD
Znajdziecie go przy szczycie Śpiewak.

Od Koziego Siodła do Przełęczy Jugowskiej było dość widokowo.


A to już był sam koniec wycieczki. Wróciłem do schroniska koło 16:00. Chillowałem, piłem piwko i pomagałem rozstawiać namioty przyjezdnym
Koncert zaczął Arek Zawiliński, którego płytę mam cały czas w samochodzie, jak zwykle świetne gitarowe granie. Udało mi się z nim znowu pogadać na drugi dzień.

Urywek z grania: https://youtu.be/VThXbBfDv80
Później klasyka poezji śpiewanej czyli zespół "U Studni"


Urywek z grania: https://youtu.be/Vcq4UL3UrX4
Myślałem, że ludzi będzie więcej, pogoda dopisywała, ale było bardzo fajnie. Po koncercie większość ludzi poszła spać, ale ja się tak chwilę pokręciłem i dołączyłem do ogniska, gdzie trochę żeśmy pośpiewali. Od kiedy zmienił się właściciel schroniska jak widać to miejsce odżyło. Zresztą siedział on z nami do końca posiadówki. Co najlepsze gdy przejmował Zygmuntówkę to był tam pierwszy raz xD


Koniec Części 1
Tuż przed wakacjami wpadłem jeszcze w Góry Sowie. Pasmo po którym nie chodziłem parę lat, a było tym na którym zaczynałem swoje przygody.
Wyruszyłem już w piątek do Schroniska PTTK Zygmuntówka, żeby zaklepać dobre miejsce pod namiot na jutrzejszy koncert. Jak się później okazało byłem sam na polu namiotowym. Pozwoliło to mi wcześnie rano ruszyć na wycieczkę.
Trasa:
https://mapa-turystyczna.pl/route/1nkh8
Raczej nie liczyłem tutaj na wiele widoków, więc początkowo porobiłem trochę zdjęć makro
Szybko się okazało, że już kojarzę tą trasę i miałem przyjemność kawałek nią iść.
Wieża widokowa na Wielkiej Sowie wyremontowana, odmalowana na pierwotny kolor.
Ten widoczek mam sfotografowany na swoich pierwszych zdjęciach z gór na telefonie
Schronisko Górskie Orzeł
Lisie Kamienie
Poszedłem trochę asfaltem, żeby zaraz później zrobić podejście pod Wzgórze Henryka liczyłem tutaj na dobre widoczki.
Miałem rację, świetna panorama Sudetów mi się ukazała. Od lewej najwyższe: Waligóra, Jeleniec, z tyłu w mgle Skalnik i po prawo najwyższa to Borowa.
Do tego zrobił się mój taki ulubiony górsko-łąkowy klimat szlaków.
Tak pośrodku niczego jak się przypatrzycie stoi sobie TOI TOI, akurat szedłem koło niego z ciekawości skorzystałem i pełna kulturka. Nawet woda w zlewie i mydło było. Nie mam pojęcia co on tam robił xD
Znów dostałem się do drogi, szedłem koło słynnych Sztolni Walimskim - Kompleks RIESE Rzeczka. Byłem już tu wcześniej, polecam
Tak ogólnie to obszedłem wokół Wielkiej Sowy, żeby zdobyć ją od najgorszej strony. Podejście miejscami mocno grzało. Praktycznie zero widoków, wszystko zalesione. Zależało mi po prostu po drodze zdobyć Małą Sowę.
Tak jak cały dzień spotkałem może z kilka osób to na szczycie Wielkiej Sowy tłumy. Wszystko pootwierane, wokół unosił się tylko zapach kiełbasy.
Pierwszy raz jestem tutaj po remoncie wieży, więc poczekałem sobie 10 minut w kolejce i wszedłem na górę.
Z racji bliskości Gór Sowich do Masywu Ślęży, jej widok najbardziej przyciąga wzrok.
Na dole widać Kalenice, a dalej to już głównie czeskie Góry Złote. W oddali na prawo Jesioniki.
To teraz druga strona: W centralnej części góry Wałbrzyskie. Dobrze widać Chełmiec i Borową. W oddali pasmo Rudaw Janowickich, a po lewo z tyłu Karkonosze.
Góry Stołowe w oddali, widać Szczeliniec Wielki.
Zacząłem schodzić, przerw dłuższych nie robiłem, zależało mi być w schronisku znacznie przed koncertami, żeby na spokojnie się ogarnąć.
Zejście słabe, po korzeniach stromo, trzeba było bardzo uważać.
Widok na Dzierżoniów
Idę sobie cisza i sposób, coś tam sobie czasami zerkam w telefon i kątem oka coś zauważyłem. Jak się wystraszyłem tego stwora na drzewie xD
Znajdziecie go przy szczycie Śpiewak.
Od Koziego Siodła do Przełęczy Jugowskiej było dość widokowo.
A to już był sam koniec wycieczki. Wróciłem do schroniska koło 16:00. Chillowałem, piłem piwko i pomagałem rozstawiać namioty przyjezdnym
Koncert zaczął Arek Zawiliński, którego płytę mam cały czas w samochodzie, jak zwykle świetne gitarowe granie. Udało mi się z nim znowu pogadać na drugi dzień.
Urywek z grania: https://youtu.be/VThXbBfDv80
Później klasyka poezji śpiewanej czyli zespół "U Studni"
Urywek z grania: https://youtu.be/Vcq4UL3UrX4
Myślałem, że ludzi będzie więcej, pogoda dopisywała, ale było bardzo fajnie. Po koncercie większość ludzi poszła spać, ale ja się tak chwilę pokręciłem i dołączyłem do ogniska, gdzie trochę żeśmy pośpiewali. Od kiedy zmienił się właściciel schroniska jak widać to miejsce odżyło. Zresztą siedział on z nami do końca posiadówki. Co najlepsze gdy przejmował Zygmuntówkę to był tam pierwszy raz xD
Koniec Części 1
