XVIII Prudnicki Maraton Pieszy
12 września 2020
Tradycja imprezy sięga 1987 r. od tego czasu z dłuższą przerwą, trwającą kilkanaście lat wędrowcy przemierzają szlaki Gór Opawskich i czeskich Jeseników podczas Prudnickiego Maratonu Pieszego, który od początku organizowany jest przez PTTK Prudnik. Idea rajdu od początku jest niezmienna i polega na pokonaniu pieszo wybranej trasy z punktami kontrolnymi w tym roku o długościach: 12, 19, 25 km w Lesie Prudnickim oraz koronnej 50 km, zmiennej z każdą edycją. W tym roku trasa 50 km inaczej niż zazwyczaj zaczynała się w Prudniku. W latach poprzednich często zaczynaliśmy wędrówkę gdzieś w czeskich górach i wracaliśmy do Prudnika. Tradycyjnie po raz 11 wybieram trasę najdłuższą.
Przebieg trasy w 2020 r. był następujący: Prudnik - Okopowa - Kobylica - Dębowiec - Długota - Wieszczyna - Pokrzywna - Dolina Bystrego Potoku (Cicha Dolina) - Schronisko pod Biskupią Kopą - Biskupia Kopa - Petrovice - Solna Hora - Kravi Hora - Jindřichov - granica państwa - Sanktuarium św. Józefa (meta pod Kozią Górą)
Prudnicki Maraton Pieszy darzę największym sentymentem, ponieważ to właśnie na tym rajdzie wszystko się zaczęło! Tutaj zrodziła się moja pasja do wędrówek i gór! Zaczynałem jako 10-latek w 2008 r. od trasy 20 km, dwa lata później podniosłem poprzeczkę wybrałem 50 km i tak PMP zaraziło mnie do dziś. Tak więc już 13 lat nieprzerwanie wędruje trasami PMP!
O godz. 6:00 meldujemy się na starcie w prudnickim parku przy altanie. Trasą 50 km w tym roku wybrała bardzo duża liczba osób, stąd na starcie tworzą się kolejki. Po rejestracji, otrzymaniu plakietek o godz. 6:15 ruszamy na trasę rajdu!
Z Prudnika wychodzimy gdy jest już jasno, a wschód słońca zastaje nas gdy wchodzimy do Lasu Prudnickiego. Niebieskim szlakiem zdobywamy pierwszy szczyt na dzisiejszej trasie – Kapliczną Górę z ruinami klasztoru. Szlak wiedzie nas dalej przez Okopową, Kobylicę do Kamienia Granicznego Prudnika z 1730 r. Tutaj organizatorzy przygotowali pierwszy niespodziewany punkt kontrolny. Długopisem wiszącym na drzewie należało zrobić krzyżyk na karcie kontrolnej.
https://1.bp.blogspot.com/pw/ACtC-3eWEZ ... authuser=0
W Dębowcu kolor szlaku zmieniamy na czerwony i przez Długotę schodzimy do Wieszczyny. Dalej tym samym szlakiem podążamy wśród pól z widokiem na Góry Opawskie, przekraczamy Zamecki Potok już po nowym wykonanym dzień wcześniej drewnianym mostku. Mijamy pastwisko z krowami, w oddali unoszą się lekkie mgły.
Następnie przez Młyńską Górę schodzimy do Moszczanki, przekraczamy Złoty Potok, idziemy pod dużym mostem czeskiej tranzytowej linii kolejowej do Pokrzywnej, następnie schodzimy do Cichej Doliny. Teraz Doliną Bystrego Potoku wędrujemy w górę strumienia, w dwóch miejscach by go przeskoczyć trzeba było troszkę się natrudzić, niektórzy zdejmowali buty. Wyżej na szlaku było jeszcze gorzej ponieważ Bystry Potok płynie po ścieżce, maszerowaliśmy więc po błocie, wodzie i w zaroślach. Tak wspięliśmy się do schroniska pod Biskupią Kopą, przy którym II punkt kontrolny, także samoobsługowy. Na stoliku podbijamy pieczątkę. Po podbiciu karty decydujemy się, że dłuższą przerwę robimy na wierzchołku Biskupiej Kopy.
Gdy wchodzimy na Kopę zgodnie z planem odpoczywamy, posilamy się. Kręci się tu sporo osób, oprócz naszego rajdu, inne wydarzenie organizuje PTTK Nysa. Z Biskupiej Kopy przechodzimy na stronę czeską, niebieskim szlakiem stromo schodzimy do Petrovic. Cały czas towarzyszą widoki, najpierw z zarastających powoli wyrębów, niżej z łąk w dolinę Osobłogi.
W Petrovicach połowa trasy, zmieniamy kolor szlaku na zielony i maszerujemy w górę miejscowości, a następnie wychodzimy z doliny i wspinamy się najbardziej stromym podejściem na trasie. Jesteśmy w masywie Solnej i Kravi Hory, najbardziej rozległej, dzikiej i odludnej części czeskich Gór Opawskich. Na rozdrożu robimy grupowe foto, szlak wypłaszacza się, by od Vojtův pramen znów piąć się ostrzej w górę.
Wychodzimy na „opawskie połoniny”, tak można nazwać krajobraz jaki dominuje w tym masywie od kilku lat. Jeszcze do niedawna cały porośnięty był borem świerkowym, klęska kornika doprowadziła do ogromnych wycinek. Dziś lasu już nie ma, ogromne połacie stoków porasta pożółkła trawa, wokół roztacza się piękny widok, krajobraz ma coś z bieszczadzkich połonin.
Od Solnej Hory (868 m) wędrujemy żółtym szlakiem grzbietowym pośród traw. To widokowy odcinek, ale ma też swoje minusy. Wraz z wycinką drzew zniknęło oznakowanie szlaku, mi wędrówka nie przysparza problemów, bo znam teren, ale uczestnikom nieznającym już tak, dlatego w tym masywie często dochodziło do błędów nawigacyjnych. Szlak z wyrębów wychodzi na górskie łąki-pastwiska dla krów i obok wieży wojskowej na Kravi Horze schodzimy do wiaty pod szczytem przy której III punkt kontrolny. Ten już z obsługą, można posilić się wodą, batonami, rogalikami z marmoladą i specjalną nalewką – eliksirem na odciski.
Odpoczywamy tutaj chwilę, następnie schodzimy w dolinę Svinnego Potoku. Teraz wzdłuż strumienia niebieskim szlakiem podążamy do Jindřichova. W tej miejscowości wchodzimy na asfaltową ścieżkę rowerową, którą wspinamy się do granicy. Znów jesteśmy w Lesie Prudnickim, tutaj wybieramy żółty szlak i wzdłuż granicy, przez podmokłą Dolinę Marii wychodzimy na pola koło Trzebiny. Ostatni odcinek trasy do wędrówka przez pola, Rozdroże pod Trzebiną i Sanktuarium św. Józefa na polanę pod Kozią Górą. Tutaj w tym roku jest meta Prudnickiego Maratonu Pieszego.
Na mecie zjawiam się po 51 km wędrówki w czasie 11 h i 2 min. To lepiej niż w 2 latach poprzednich, ale do rekordu sprzed kilku lat i tak daleko
Kolejna znakomita 18 edycja Prudnickiego Maratonu Pieszego przeszła do historii Impreza na stałe wpisała się już do kalendarza moich wędrówek ze znajomymi. Dopisała także pogoda, jak na wrzesień wysokie temperatury, cały czas słonecznie, jedynie błoto dokuczało na niektórych odcinkach. Mimo bardzo kiepskiego roku z wiadomych powodów impreza jak zawsze zorganizowana była na wysokim poziomie.
Moja kolekcja plakietek z PMP
To właśnie ta „pustynia” – odwołanie większości rajdów w tym roku w kalendarzu imprez długodystansowych zapewne przyczyniła się do rekordowej frekwencji w historii rajdu. Statystyka układała się następująco:
Łącznie na trasy ruszyło 430 uczestników: 205 osób – 10 km, 44 osoby -19 km, 52 osoby – 24 km oraz koronna 50 km – 129 osób
Trasę 50 km ukończyło 121 uczestników, 8 osób nie udało się ukończyć wędrówki...
18 Prudnicki Maraton Pieszy - 50 km przez Góry Opawskie
18 Prudnicki Maraton Pieszy - 50 km przez Góry Opawskie
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
- sprocket73
- Posty: 5934
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Niektóre miejsca rozpoznaję, fajne uczucie
Ciekawie wyglądają te "połoniny". Trzeba się będzie wybrać, zanim zarosną.
Gratuluję przejścia długiej trasy!
Ciekawie wyglądają te "połoniny". Trzeba się będzie wybrać, zanim zarosną.
Gratuluję przejścia długiej trasy!
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:Niektóre miejsca rozpoznaję, fajne uczucie
Ciekawie wyglądają te "połoniny". Trzeba się będzie wybrać, zanim zarosną.
Gratuluję przejścia długiej trasy!
Dzięki Po wycinkach sprzed kilku lat zrobiło się tam naprawdę bardzo widokowo. Szczególnie w drugiej połowie lata i jesienią gdy trawa już żółknie, wtedy jest jak na połoninach w Bieszczadach . W ubiegłym roku poświęciłem relację temu masywowi "Przez Opawskie Bieszczady" (LINK). Być może jeszcze raz wybiorę się tam w tym roku jesienią
Powiem, że gołe stoki zaczynają już zarastać, tym bardziej, że w tym roku mieliśmy mokry rok i wszystko idzie szybko w górę. Głównie są to młode brzozy, jarzębiny i inne krzaki bo szlachetniejsze drzewa siedzą jeszcze nisko. W niektórych miejscach Biskupiej Kopy, młodnik tak w tym roku skoczył, że ma już około 3 m wysokości.
Ostrzegam też, że w tym masywie jest kilka szlaków, ale wszystkie obecnie są kiepsko oznakowane (bo drzewa ze znakami zniknęły), ścieżki też nie są jakoś wydeptane, bo mało kto tam chodzi. Więc wybierając się tam dobrze mieć mapę (w telefonie jeszcze lepiej), albo kogoś kto zna teren..
Sebastian pisze:Dla mnie to tereny nieznane. Te "połoniny" przed Solną Horą wyglądają ciekawie, ale trochę strasznie. Góry Opawskie są niskie, ciekawe jaka była suma podejść na trasie, ale i tak wyczyn spory, taka opawska "wyrypa".
Teraz już jest ładnie, najgorzej było kilka lat temu, gdy lasy schły w oczach i znikały pod piłami na potęgę.
Sama podejść w tym roku wyniosła prawie 1500 m w górę i 1500 m w dół. Trasa na przestrzeni ostatnich lat była średnia pod względem trudności. Jednak sporo osób w tym roku przyszła na metę bardzo późno, na ostatnich organizatorzy czekali do 22 na mecie, ale to zapewne z powodu zgubienia trasy. Oczywiście po Górach Opawskich można byłoby zrobić znacznie trudniejszą trasę i puścić ją np. jeszcze przez Příčný Vrch
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
- sprocket73
- Posty: 5934
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
opawski1 pisze:Ostrzegam też, że w tym masywie jest kilka szlaków, ale wszystkie obecnie są kiepsko oznakowane (bo drzewa ze znakami zniknęły), ścieżki też nie są jakoś wydeptane, bo mało kto tam chodzi. Więc wybierając się tam dobrze mieć mapę
No wiesz... dzięki za ostrzeżenie
Jestem przyzwyczajony do błądzenia w terenie. Powinienem sobie jakoś poradzić
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
1. Nalewka na odciski ...
2. Jest tam bardzo ciekawie i "blisko" Żywca. W przyszłym roku ponownie Cię poproszę o pomoc w terenie.
3. Sudeckie turystki są bardzo ładne.
4. Jak zdrowie w sobotę ?
2. Jest tam bardzo ciekawie i "blisko" Żywca. W przyszłym roku ponownie Cię poproszę o pomoc w terenie.
3. Sudeckie turystki są bardzo ładne.
4. Jak zdrowie w sobotę ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dobromił pisze:1. Nalewka na odciski ...
2. Jest tam bardzo ciekawie i "blisko" Żywca. W przyszłym roku ponownie Cię poproszę o pomoc w terenie.
3. Sudeckie turystki są bardzo ładne.
4. Jak zdrowie w sobotę ?
1. Dobra wiśniówka domowej roboty
2. Pewnie, proszę pisać
3. Potwierdzam, ale beskidzkim też nic nie brakuje
4. Zdrowie dobrze, staram się nie czytać/oglądać wiadomości i często uciekać w las, w góry. Człowiek od razu zdrowszy i na pewno psychicznie
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Może się powtarzam, ale bardzo ładne zdjęcia Ci wychodzą opawski1. Naturalnie, nie ,,oczojebne" lecz fajnie oddające barwy.
Trzeba je wysiedlić stamtąd. I zasiedlić np. w Tychach. W Żywcu nie, bo za duży smog zima a o zdrowie turystek, trzeba dbać.
Dobromił pisze:3. Sudeckie turystki są bardzo ładne.
Trzeba je wysiedlić stamtąd. I zasiedlić np. w Tychach. W Żywcu nie, bo za duży smog zima a o zdrowie turystek, trzeba dbać.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości