W planie był Jagnięcy...no to był
: 2020-09-28, 10:40
Nastraszyli fatalnymi warunkami w Tatrach na weekend, to trzeba było obrać inny kierunek.
I tak w sobotę rankiem zawitaliśmy gromadką w Jakuszycach.
I ruszyliśmy ku górze
Dużo tras rowerowych, no i załapaliśmy się na trasę rajdu rowerowego.
Troszkę już zmoknięci docieramy do Schroniska Orle
Tam ciepełko
Docieramy do pięknego potoczka:
Potok okazał się być Jagnięcy, więc cieszymy się, że plan zdobycia Jagnięcego w jakiejś mierze się powiódł
Docieramy do Chatki Górzystów.
Korciło nas by cieszyć się widokami na zewnątrz,
jednak, te piękne zielone drzwi drzwi zapraszały.
W środku niespodzianka, zmotoryzowanych nie obsługujemy, więc cieszymy się, że jednak tym razem nie mamy rowerów
Poza tym ciepły kominek i troszkę fajnych książek, więc zostajemy na dłuższy popas.
Ruszamy dalej w stronę naszego celu.
Cel osiągnięty
W drodze powrotnej zastanawiamy się, co nadaje tej wodzie taki kolor.
I tak w sobotę rankiem zawitaliśmy gromadką w Jakuszycach.
I ruszyliśmy ku górze
Dużo tras rowerowych, no i załapaliśmy się na trasę rajdu rowerowego.
Troszkę już zmoknięci docieramy do Schroniska Orle
Tam ciepełko
Docieramy do pięknego potoczka:
Potok okazał się być Jagnięcy, więc cieszymy się, że plan zdobycia Jagnięcego w jakiejś mierze się powiódł
Docieramy do Chatki Górzystów.
Korciło nas by cieszyć się widokami na zewnątrz,
jednak, te piękne zielone drzwi drzwi zapraszały.
W środku niespodzianka, zmotoryzowanych nie obsługujemy, więc cieszymy się, że jednak tym razem nie mamy rowerów
Poza tym ciepły kominek i troszkę fajnych książek, więc zostajemy na dłuższy popas.
Ruszamy dalej w stronę naszego celu.
Cel osiągnięty
W drodze powrotnej zastanawiamy się, co nadaje tej wodzie taki kolor.