Sudety wreszcie puściły. Hala Szrenicka po zimowemu
: 2019-12-30, 23:25
W Sudetach byłam dawno, bardzo dawno temu. I jakoś tak się złożyło, że wszystkie te ostatnie pobyty przypadały na okres jesienno-zimowy. Wszystkie charakteryzowały się też tragiczną pogodą, bo albo była szara i beznadziejna późna jesień, albo mglista i wietrzna zima, bez słońca i żadnych widoków w górach.
Tym razem wyjazd przypadł na początek roku, a głównym celem były nie góry, a biegówki w Jakuszycach. Dwa pierwsze dni śmigaliśmy po Górach Izerskich na nartach i brak słońca (bo oczywiście go nie było) zupełnie nam nie przeszkadzał. Było świetnie!
Trzeciego dnia miało się rozpogodzić, więc postanowiliśmy uderzyć w Karkonosze. Na pierwszą słoneczną karkonoską zimę w mym życiu wybraliśmy łatwy cel. Hala Szrenicka ze Szklarskiej Poręby (gdzie mieliśmy bazę).
I wreszcie, po latach, w przeciwieństwie do tegorocznych Beskidów (gdzie słońca zimą mi zabrakło), Sudety puściły!
Zdjęć tym razem dużo, bo pogoda dopisała: http://www.kuzniapodrozy.pl/hala-szreni ... mienczyka/
Tym razem wyjazd przypadł na początek roku, a głównym celem były nie góry, a biegówki w Jakuszycach. Dwa pierwsze dni śmigaliśmy po Górach Izerskich na nartach i brak słońca (bo oczywiście go nie było) zupełnie nam nie przeszkadzał. Było świetnie!
Trzeciego dnia miało się rozpogodzić, więc postanowiliśmy uderzyć w Karkonosze. Na pierwszą słoneczną karkonoską zimę w mym życiu wybraliśmy łatwy cel. Hala Szrenicka ze Szklarskiej Poręby (gdzie mieliśmy bazę).
I wreszcie, po latach, w przeciwieństwie do tegorocznych Beskidów (gdzie słońca zimą mi zabrakło), Sudety puściły!
Zdjęć tym razem dużo, bo pogoda dopisała: http://www.kuzniapodrozy.pl/hala-szreni ... mienczyka/