XVII Prudnicki Maraton Pieszy
: 2019-10-23, 22:21
XVII Prudnicki Maraton Pieszy 14 września 2019
Już od 1987 r. z dłuższą przerwą piechurzy wędrują urokliwymi szlakami Gór Opawskich i Jeseników podczas Prudnickiego Maratonu Pieszego organizowanego przez PTTK Prudnik. Rajd polega na pokonaniu wybranej trasy z punktami kontrolnymi w tym roku o długościach: 12, 19, 25 km w Lesie Prudnickim oraz koronnej 50 km, zmiennej z każdą edycją. Tradycyjnie wybieram trasę najdłuższą. Tym razem wędrowaliśmy z Adolfovic (k. Jesenika) przez Pasmo Orlika, Vrbno pod Pradziadem, Hermanovice, nadprogramową Biskupią Kopę, Dębowiec do Prudnika, a trasa częściowo biegła jakby odwrotna wersja Rajdu Prudnik - Pradziad
Prudnicki Maraton Pieszy darzę największym sentymentem ponieważ to właśnie na tym rajdzie wszystko się zaczęło! Tutaj zrodziła się moja pasja do wędrówek i gór. Zaczynałem jako 10-latek w 2008 r. od trasy 20 km, dwa lata później podniosłem poprzeczkę wybrałem 50 km i tak zostało mi do dziś. Tak więc już 12 lat nieprzerwanie wędruje trasami PMP!
Relacja:
Zbiórka 4:30 na prudnickim dworcu PKS, o godz. 5:00 wyjazd autobusem z szerszeniem na gapę (na szczęście szybko unicestwionym ) do Adolfovic. Na miejscu po krótkich wskazówkach organizatorów i wspólnym zdjęciu ruszamy w trasę. Jest jeszcze ciemno, zimno, wieś śpi, albo stara się spać bo o obecności „obcych” daje znać większość wiejskich psów. Wchodzimy na asfaltówkę z zielonym szlakiem, tą drogą podążamy kilka km, najpierw przez pastwiska z krowami, później las, niebo jaśnieje, właśnie wstał nowy dzień. Na jakiś czas kończą się i wygody, teraz do przekroczenia mamy Šumný Potok i dalszą wędrówkę w górę doliny. Dość stromo wspinamy się nierówną i zarośniętą ścieżką, kilka razy przekraczamy strumień. Są też powalone drzewa (dziś na trasie będzie ich sporo), które tworzą kolejki… niczym na Giewoncie. Na szlaku jest trochę starych kładek, mostków jednak ich stan wskazuje, że dawno nic nie było tu robione.
W końcu osiągamy wysokość ponad 1000 m, jesteśmy na Paśmie Orlika – najdzikszej części Jeseników. Teraz czeka nas zejście, łagodne bo prowadzące asfaltową drogą leśną. Droga trochę monotonna, ale mijamy Kamzičí skałę z krzyżem i pięknym widokiem na Jeseniky, nieco niżej nikłe ruiny zamku obronnego z XIII w. - Rabenštejn. Jeszcze niżej wyłania się szczyt Pradziada w chmurach, jesteśmy blisko tej góry, ale od teraz z każdym krokiem będziemy się od niej oddalać.
Tak docieramy do Vrbna pod Pradziadem, przy markecie Albert I punkt kontrolny. Robimy tutaj także pierwszy odpoczynek. Teraz robimy odwrotną wersję trasy z Rajdów Prudnik – Pradziad, stromo wspinamy się na Ostry, mając za sobą widok na Vrbno pod Pradziadem po Pradziadem Mijamy kilka nigdy nie użytych czechosłowackich bunkrów i schodzimy do Heřmanovic – żegnamy Jeseniky, jesteśmy już w Górach Opawskich.
Opuszczamy tę urokliwą wieś i teraz wędrujemy przez górskie łąki pastwiska czyli moje ulubione miejsce. Wokół piękne widoki, pasące się krowy, więc i tempo marszu spada.
Już od 1987 r. z dłuższą przerwą piechurzy wędrują urokliwymi szlakami Gór Opawskich i Jeseników podczas Prudnickiego Maratonu Pieszego organizowanego przez PTTK Prudnik. Rajd polega na pokonaniu wybranej trasy z punktami kontrolnymi w tym roku o długościach: 12, 19, 25 km w Lesie Prudnickim oraz koronnej 50 km, zmiennej z każdą edycją. Tradycyjnie wybieram trasę najdłuższą. Tym razem wędrowaliśmy z Adolfovic (k. Jesenika) przez Pasmo Orlika, Vrbno pod Pradziadem, Hermanovice, nadprogramową Biskupią Kopę, Dębowiec do Prudnika, a trasa częściowo biegła jakby odwrotna wersja Rajdu Prudnik - Pradziad
Prudnicki Maraton Pieszy darzę największym sentymentem ponieważ to właśnie na tym rajdzie wszystko się zaczęło! Tutaj zrodziła się moja pasja do wędrówek i gór. Zaczynałem jako 10-latek w 2008 r. od trasy 20 km, dwa lata później podniosłem poprzeczkę wybrałem 50 km i tak zostało mi do dziś. Tak więc już 12 lat nieprzerwanie wędruje trasami PMP!
Relacja:
Zbiórka 4:30 na prudnickim dworcu PKS, o godz. 5:00 wyjazd autobusem z szerszeniem na gapę (na szczęście szybko unicestwionym ) do Adolfovic. Na miejscu po krótkich wskazówkach organizatorów i wspólnym zdjęciu ruszamy w trasę. Jest jeszcze ciemno, zimno, wieś śpi, albo stara się spać bo o obecności „obcych” daje znać większość wiejskich psów. Wchodzimy na asfaltówkę z zielonym szlakiem, tą drogą podążamy kilka km, najpierw przez pastwiska z krowami, później las, niebo jaśnieje, właśnie wstał nowy dzień. Na jakiś czas kończą się i wygody, teraz do przekroczenia mamy Šumný Potok i dalszą wędrówkę w górę doliny. Dość stromo wspinamy się nierówną i zarośniętą ścieżką, kilka razy przekraczamy strumień. Są też powalone drzewa (dziś na trasie będzie ich sporo), które tworzą kolejki… niczym na Giewoncie. Na szlaku jest trochę starych kładek, mostków jednak ich stan wskazuje, że dawno nic nie było tu robione.
W końcu osiągamy wysokość ponad 1000 m, jesteśmy na Paśmie Orlika – najdzikszej części Jeseników. Teraz czeka nas zejście, łagodne bo prowadzące asfaltową drogą leśną. Droga trochę monotonna, ale mijamy Kamzičí skałę z krzyżem i pięknym widokiem na Jeseniky, nieco niżej nikłe ruiny zamku obronnego z XIII w. - Rabenštejn. Jeszcze niżej wyłania się szczyt Pradziada w chmurach, jesteśmy blisko tej góry, ale od teraz z każdym krokiem będziemy się od niej oddalać.
Tak docieramy do Vrbna pod Pradziadem, przy markecie Albert I punkt kontrolny. Robimy tutaj także pierwszy odpoczynek. Teraz robimy odwrotną wersję trasy z Rajdów Prudnik – Pradziad, stromo wspinamy się na Ostry, mając za sobą widok na Vrbno pod Pradziadem po Pradziadem Mijamy kilka nigdy nie użytych czechosłowackich bunkrów i schodzimy do Heřmanovic – żegnamy Jeseniky, jesteśmy już w Górach Opawskich.
Opuszczamy tę urokliwą wieś i teraz wędrujemy przez górskie łąki pastwiska czyli moje ulubione miejsce. Wokół piękne widoki, pasące się krowy, więc i tempo marszu spada.